
Podczas prac nad ustawą o Inspekcji Weterynaryjnej, rząd planuje wprowadzenie poprawek do ustawy o produktach pochodzenia zwierzęcego. Propozycje zmian odnoszą się m.in. do badania mięsa dzików na obecność włośni. Na całe szczęście opłaty, mają zostać całkowicie zniesione. Jest tylko jedno ALE. Dotyczyć to będzie, tylko tusz branych przez myśliwych na własny użytek. Ustawodawca planuje nałożyć na dzierżawców oraz zarządców obwodów łowieckich (a także dyrektorów parków narodowych i dyrektorów RDOŚ) obowiązek prowadzenia ścisłej ewidencji wyników takich badań. Myśliwi będą musieli dostarczać kopie stosownych dokumentów w terminie do 30 dni od strzelenia zwierzęcia. UWAGA. Jeżeli nie spełnią tego wymogu, to najpóźniej w ciągu kolejnych 7 dni dane adresowe zostaną przekazane powiatowemu lekarzowi weterynarii. Ten może nałożyć karę w wysokości od 200 do 5000 zł, z 14-dniowym terminem na odwołanie. Według pomysłodawców owej ustawy, w praktyce bardzo duża część dzików trafia do myśliwych na ich potrzeby. Według oficjalnych danych w 2019 r. na 304 794 zbadane dziki u 719 potwierdzono zakażenie włośniami. Uzgodnienia projektu ustawy o zmianie ustawy o Inspekcji Weterynaryjnej oraz niektórych innych ustaw potrwają do 25 czerwca tego roku. W ramach konsultacji publicznych dokument został skierowany również do PZŁ.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie