Breneka to jest pocisk kulowy stosowany w broni o lufach gładkich np.popularna dubeltówka.Nazwę swą zawdzięcza konstruktorowi jednego z najlepszych pocisków tego typu Wilhelmowi Breneke.Breneki używamy do odstrzału zwierzyny grubej tj.dzików jeleni ,saren.Ze względu na możliwość zakupu przez praktycznie każdego myśliwego broni o lufach gwintowanych pocisków typu breneka używa się sporadycznie.Nie jest to pocisk zbyt celny dopuszczalna granica strzału tym pociskiem to 40m.Breneka ma skłonności do dość częstego rykoszetowania więc nie jest zbyt bezpieczna moim zdaniem.
Dzięki wielkie wyczerpujący wpis, wiele osób właśnie podkreśla, że rykoszety się tu zdarzają. A na jelenia i sarnę potrzeba coś lepszego a nie breneka. DB
Pocisk Breneka wbrew pozorom jest bardzo skuteczny, posiada wysoki współczynnik mocy obalającej. Do 40 m, celny strzał np na komorę nie daje jeleniowi ( oczywiście łani ) czy dzikowi zadnych szans. Niestety robi spustoszenie w tuszy. Kilka lat wstecz bardzo dużo myśliwych polowało wyłącznie z "gładką lufą". DB
Witam . Jest to mój pierwszy post na tym forum i chciałbym przywitać kolegów po lufie . Nie jestem myśliwy a strzelam tylko sportowo i podczas organizowanych zawodów spotkałem się z stwierdzeniem jakoby amunicja typu breneka miała jakieś nadzwyczajne właściwości do rykoszetowania i w związku z tym jest bardzo niebezpieczna. Jakie jest doświadczenie szanownych kolegów w tej materii ?
Postaram się odpowiedzieć.
W łowiectwie używa się amunicji kulowej f. Brenneke jak również amunicji kulowej do broni o lufach gładkich z pociskami typu breneke.
Zakładam, że chodzi o pociski do broni o lufach gładkich czyli strzelb śrutowych.
Do polowań używa się pocisków różnych producentów o podobnej budowie. Wszystkie te pociski żargonowo nazywane są Brenekmi.
Wszystkie zbudowane są z ołowiu. Pocisk ten ma małą prędkość początkową i szybko traci prędkość i energię. jako miękki pocisk jest mało podatny na rykoszety. Pociski pełnopłaszczowe z broni gwintowanej mają nieporównywalnie większą skłonność do odbić.
Niemniej jednak nawet taki ołowiany pocisk w pewnych warunkach może zmienić tor lotu. N.p. podczas ostrej zimy odbijając się nieszczęśliwie od zamarźniętej gleby, skały, tafli lodu i.t.p.
Na zawodach strzeleckich 3 gun strzelaliśmy brenekami do metalowej płyty i właśnie w tedy spotkałem sie z zarzutem ze to bardzo niebezpieczne a opinie wyrazili obecni na zawodach myśliwi . Moim zdaniem opowieści rykoszetujących brenekach jest delikatnie mówiąc przesadzona .
Co do tych opowieści o rykosztowaniu. Mój śp. Teść myśliwy , pierwszy rykoszet z breneki dostał w pierś , pocisk był już w końcowej fazie lotu , uderzył w portfel schowany w kieszeni na piersi poza siniakiem nic więcej nie było. Drugi rykoszet dostał w osadę od dubeltówki, osada rozbita, skaleczona ręka . Trzeci rykoszet dostał ale już nie z breneki ale tak jak pisze kolega na polowaniu na zające śrut odbił się od zmarznietej ziemi i stracił oko.
Stwierdził do trzech razy sztuka i zawiesił broń na kołku, przestał polować.
Mam tylko pewną wątpliwość co do pocisku pełnopłaszczowego, na lisa tak , ale na grubego zwierza raczej nie bardzo, Koser podałeś to jako przykład rodzaju amunicji czy dobrze zrozumiałam ?
Strzelam sportowo IPSC kilka lat i czasami na zawodach ,treningu obrywałem niegroźnie kawałkami płaszcza pocisku ale nigdy nie całym pociskiem i nigdy nie słyszałem o takim przypadku .A strzelamy do metalowych poperów które mogą sie znajdować minimum 8 m od strzelca ,śrutem również strzelamy do tych blach .Wiec zastanawiam się w co musi trafić pocisk, śrut by się odbić i wrócić do strzelca .
W cos twardszego od kuli czy srutu. Przy duzej predkosci kula/srut sie zdeformuje -przy mniejszej - ?Te mysliwskie horrory o "brenece" trzeba widziec relatywnie w kontekscie uzywanejrownolegle amunicji polpaszczowej, ktora sie rozklada na zdzble trawy i odlamki -poza wyjatkowymi sytuacjami - raczej nie maja duzej sily razenia.Breneka to pacyna olowiu lecaca stosunkowo wolno, ktora przy trafieniu w "twardsze"podloze, jesli nie moze go przeszyc czy utknac w nim, nie rozplaszcza sie ani nie rozpryskuje tylko leci sobie dalej. Nie wiadomo w ktora strone - i na dodatek ten kawalek olowiuposiada spora energie ze wzgledu na mase. W zasadzie tak jak pelnoplaszczowy pocisktylko wredniejsza. Czy sie o 180° odbije - ?. Nie wiem. Nie chcialbym sprawdzac.
Ale ja nigdzie nie napisałam ,że to były Jego pociski , sytuacje te miały miejsce na zbiorówkach.Z tego co wiem , być może sie mylę z brenek sie strzela głównie na zbiorówkach.
Nie ma takiej opcji, żeby wrócił do strzelca. Rażenia odłamkami płaszczy pocisków czy też wspomnianą breneką mają najczęściej miejsce jeżeli nie przestrzega się reguł. Odłamek może się odbić od kilku do kilkunastu stopni od osi strzału i tyle.
Wszystkie wspomniane tutaj przypadki zostały wspomniane jako uboczny efekt strzału ale żaden nie opisuje miejsca strzelca, toru pocisku ani miejsca poszkodowanego w momencie strzału.
Sytuacja taka przypomina opowiadanie o sąsiadce, którą potrącił samochód. Wszyscy jej współczują i narzekają na kierowców. Ale w opowiadaniu tego zdarzenia nikt nie wspomina, że ona w godzinach szczytu wlazła na ulicę przy czerwonym świetle.
Dziesiątki tysięcy myśliwych strzela kulami i jakoś nie mają uszkodzeń ciała bo przestrzegają regulaminu. A czasami ktoś złamie reguły i raz się uda drugi raz nie.
Horpyno@ przepisy mówią wyraźnie, że dopuszcza się pełen płaszcz tylko do odstrzału drapieżników. Osobiście tego nie stosuję. Lubię pocisk V-max f.Hornady na drapieżniki.
Nie tylko na zbiorowkach ale tam wlasnie sporo.Niestety.Swego czasu grupka twardoglowych walczyla o zakaz tego rodzaju amunicji na polowaniach zbiorowych - skonczylo sie jak kazda burza w szklance wody.Do nastepnego wypadku przynajmniej.Argumenty jak powyzej - ryzyko rykoszetow - druga strona z koleii argumenty,ze breneka strzelalo sie "od zawsze" i kiedys nie bylo tylu obiekcji.Prawda bedzie lezec gdzies w srodku.
Więc tak jak przypuszczałem ze nad zwyczajne zdolności breneki do rykoszetowania to mit a koledzy myśliwi którzy sprowokowali mnie do zadania pytania w tym temacie są troszeczkę przewrażliwieni .
Drogi wodnikuszuwarku zaręczam Ci ,że jest ogromna różnica pomiędzy strzelaniem do tarczy na strzelnicy a strzelaniem w terenie na polowaniu gdzie najczęściej zwierzyna jest w ruchu. Sama kilka lat schodziłam sobie postrzelać tak może bardziej rekreacyjnie, nie sportowo ale za to dosyć często, zanim zostałam myśliwym. Na strzelnicy za tarczą masz nasyp coś co pocisk zatrzymuje , z boku jakieś ściany zapory ,które też pocisk : przechwycą" a w lesie co najwyżej drzewo w otwartym polu już nic. Przykład na jednej ze zbiorówek ostatniego sezonu pomimo, że organizator wystawił tablice informacyjne o odbywajacym się polowaniu to i tak w trzecim pędzeniu po obstawieniu miotu około 100 metrów od mojego stanowiska dostrzegłam ukryty w krzakach samochód. Na kolejnym polowaniu w Gninie w 2011r. gdzie PZŁ zaprosił Wielkopolskie Diany breneka spadła koleżance pod nogi na szczęście nic się nikomu nie stało. Wypadki opisane przeze mnie wcześniej miały miejsce ponad trzy dekady temu kiedy dubeltówki były częściej używane. Więc niech myśliwi będą przewrażliwieni.
Kolego Horpyna ja jako organizator zawodów spotkałem się z zarzutem że strzelanie brenekami do nie przenikalnej stalowej płyty jest skrajnie niebezpieczne , ponieważ breneka ma wybitne tendencje do rykoszetowania.Opinię tą wyrazili moi koledzy myśliwi a ja twierdzę że breneka ma naj mniejsze możliwości rykoszetowania z amunicji przez nas sportowców używanej . Strzelając do metalowej tarczy znajdowałem zdeformowane kluski ołowiu najdalej 1m od celu . Co innego to nie bezpieczne posługiwanie sie bronią i nie zachowanie knotów strzału (określenie z zasad IPSC) Ja z breneki nie strzelam zbyt dużo raptem w tym i zeszłym roku 1400-1500 sztuk więc byłem ciekaw opinii kolegów myśliwych .
Szczerze mówiąc to teraz nie wiem czy sobie żartujesz czy kpisz ?Piszesz, że wystrzelałeś 1400-1500 pocisków typu brenneke w dwóch latach i pytasz myśliwych o opinię ? Mogę przypuszczać ,że raczej mało prawdopodobne aby myśliwy nawet z bardzo długim stażem wystrzelał tyle w ciągu całej swojej przygody łowieckiej. Porównanie nie ma sensu dzik nawet jeśli ktoś żartobliwie mówi " pancerny" to z metalu nie jest. Wyraziliśmy swoją opinię na podstawie własnych obserwacji i tego co usłuszeliśmy od innych myśliwych.
Horpyno@ ja również nie rozumie do jakiego rodzaju strzelań poza wielobojem myśliwskim trzeba wystrzelić tyle pocisków z broni o lufach gładkich czyli brenek. Nigdy nie słyszałem o czymś takim. Ale może ja po prostu się nie znam.
Tak jak pisałem uprawiam strzelectwo dynamiczne (IPSC) w tym sporcie zużywa się dość znaczne ilości amunicji . Od kilku nastu lat elaboruję na własne potrzeby 9mm ,od dwóch lat elaboruję również brenekę . Lubię i często strzelam z mojej strzelby Mossberg i coraz większą frajdę sprawia mi strzelanie nie tylko śrutem ale i breneką na zawodach krajowych i zagranicznych .Z trąd ta liczba wystrzelonej amunicji .Opinie strzelców IPSC znam więc byłem ciekaw opinii myśliwych z powodów wyżej wymienionych . Kolego Horpyna nie miałem i nie mam najmniejszego zamiaru z kogoś kpić albo żartować tyko szukam informacji a ilość 1400 -1500 sztuk breneki to naprawdę nie dużo w porównaniu i idącymi w tysiące sztukami 9 mm. Na jedne zawody Czech Extreme potrzeba około 1000 sztuk .
Koser@ nie chodziło mi o to ,że szuwarkowi nie wierzę ( poczytałam trochę w necie o tym IPSC ) tylko o to ,że ilość wystrzelanej amunicji jest nieporównywalna więc zdziwiło mnie ,że nas pyta o zdanie. Ogólnie nasze warunki strzelania sa różne chyba to trudno porównywać, ale może sie mylę. A tak na marginesie to wyczytałam, że zakończenie sezonu IPSC w Polsce w tym roku organizowane jest na strzelnicy , którą dobrze znam :)))))
Bardzo Cie Koleżanko Horpyna przepraszam za tą nie umyślna próbę zmiany Twojej płci . Jako męski szowinista nie przypuszczałem że pod nickiem Horpyna kryje się kobieta . A wynika to z tego że nigdy nie widziałem kobiety w kapeluszu z piórkiem z dubeltówka na ramieniu .
Nie musisz przepraszać , ja sie nie gniewam :))) ubawiło mnie to :))) Kapelusika nie mam , piórka tym bardziej :)) Muszę sobie jednak sprawić ,żeby pasować do wizerunku nakreślonego przez Feldjeagera :)))) A serio nasze obserwacje sie różnią , ma tylko pytanie , sędzia o którym czytałam , że idzie z zawodnikiem w jakiej odległości od Niego i w jakim ustawieniu ?
Fajnie że się nie obrażasz . Nie ma określonej odległości ,ale musi sie znajdować odpowiednio blisko aby timer zarejestrował strzały ,by widzieć wszystkie poczynania zawodnika a jednocześnie w żadnym stopniu nie ograniczać ruchów strzelca no i oczywiście zawsze z tyłu a nigdy nie przed lufą.
Do polowania na jakie zwierzęta używana jest breneka? średnio jaki ma zasięg?
Breneka to jest pocisk kulowy stosowany w broni o lufach gładkich np.popularna dubeltówka.Nazwę swą zawdzięcza konstruktorowi jednego z najlepszych pocisków tego typu Wilhelmowi Breneke.Breneki używamy do odstrzału zwierzyny grubej tj.dzików jeleni ,saren.Ze względu na możliwość zakupu przez praktycznie każdego myśliwego broni o lufach gwintowanych pocisków typu breneka używa się sporadycznie.Nie jest to pocisk zbyt celny dopuszczalna granica strzału tym pociskiem to 40m.Breneka ma skłonności do dość częstego rykoszetowania więc nie jest zbyt bezpieczna moim zdaniem.
Dzięki wielkie wyczerpujący wpis, wiele osób właśnie podkreśla, że rykoszety się tu zdarzają. A na jelenia i sarnę potrzeba coś lepszego a nie breneka. DB
Pocisk Breneka wbrew pozorom jest bardzo skuteczny, posiada wysoki współczynnik mocy obalającej. Do 40 m, celny strzał np na komorę nie daje jeleniowi ( oczywiście łani ) czy dzikowi zadnych szans. Niestety robi spustoszenie w tuszy. Kilka lat wstecz bardzo dużo myśliwych polowało wyłącznie z "gładką lufą". DB
Witam . Jest to mój pierwszy post na tym forum i chciałbym przywitać kolegów po lufie . Nie jestem myśliwy a strzelam tylko sportowo i podczas organizowanych zawodów spotkałem się z stwierdzeniem jakoby amunicja typu breneka miała jakieś nadzwyczajne właściwości do rykoszetowania i w związku z tym jest bardzo niebezpieczna. Jakie jest doświadczenie szanownych kolegów w tej materii ?
Postaram się odpowiedzieć. W łowiectwie używa się amunicji kulowej f. Brenneke jak również amunicji kulowej do broni o lufach gładkich z pociskami typu breneke. Zakładam, że chodzi o pociski do broni o lufach gładkich czyli strzelb śrutowych. Do polowań używa się pocisków różnych producentów o podobnej budowie. Wszystkie te pociski żargonowo nazywane są Brenekmi. Wszystkie zbudowane są z ołowiu. Pocisk ten ma małą prędkość początkową i szybko traci prędkość i energię. jako miękki pocisk jest mało podatny na rykoszety. Pociski pełnopłaszczowe z broni gwintowanej mają nieporównywalnie większą skłonność do odbić. Niemniej jednak nawet taki ołowiany pocisk w pewnych warunkach może zmienić tor lotu. N.p. podczas ostrej zimy odbijając się nieszczęśliwie od zamarźniętej gleby, skały, tafli lodu i.t.p.
Na zawodach strzeleckich 3 gun strzelaliśmy brenekami do metalowej płyty i właśnie w tedy spotkałem sie z zarzutem ze to bardzo niebezpieczne a opinie wyrazili obecni na zawodach myśliwi . Moim zdaniem opowieści rykoszetujących brenekach jest delikatnie mówiąc przesadzona .
Co do tych opowieści o rykosztowaniu. Mój śp. Teść myśliwy , pierwszy rykoszet z breneki dostał w pierś , pocisk był już w końcowej fazie lotu , uderzył w portfel schowany w kieszeni na piersi poza siniakiem nic więcej nie było. Drugi rykoszet dostał w osadę od dubeltówki, osada rozbita, skaleczona ręka . Trzeci rykoszet dostał ale już nie z breneki ale tak jak pisze kolega na polowaniu na zające śrut odbił się od zmarznietej ziemi i stracił oko. Stwierdził do trzech razy sztuka i zawiesił broń na kołku, przestał polować. Mam tylko pewną wątpliwość co do pocisku pełnopłaszczowego, na lisa tak , ale na grubego zwierza raczej nie bardzo, Koser podałeś to jako przykład rodzaju amunicji czy dobrze zrozumiałam ?
Strzelam sportowo IPSC kilka lat i czasami na zawodach ,treningu obrywałem niegroźnie kawałkami płaszcza pocisku ale nigdy nie całym pociskiem i nigdy nie słyszałem o takim przypadku .A strzelamy do metalowych poperów które mogą sie znajdować minimum 8 m od strzelca ,śrutem również strzelamy do tych blach .Wiec zastanawiam się w co musi trafić pocisk, śrut by się odbić i wrócić do strzelca .
W cos twardszego od kuli czy srutu. Przy duzej predkosci kula/srut sie zdeformuje -przy mniejszej - ?Te mysliwskie horrory o "brenece" trzeba widziec relatywnie w kontekscie uzywanejrownolegle amunicji polpaszczowej, ktora sie rozklada na zdzble trawy i odlamki -poza wyjatkowymi sytuacjami - raczej nie maja duzej sily razenia.Breneka to pacyna olowiu lecaca stosunkowo wolno, ktora przy trafieniu w "twardsze"podloze, jesli nie moze go przeszyc czy utknac w nim, nie rozplaszcza sie ani nie rozpryskuje tylko leci sobie dalej. Nie wiadomo w ktora strone - i na dodatek ten kawalek olowiuposiada spora energie ze wzgledu na mase. W zasadzie tak jak pelnoplaszczowy pocisktylko wredniejsza. Czy sie o 180° odbije - ?. Nie wiem. Nie chcialbym sprawdzac.
Ale ja nigdzie nie napisałam ,że to były Jego pociski , sytuacje te miały miejsce na zbiorówkach.Z tego co wiem , być może sie mylę z brenek sie strzela głównie na zbiorówkach.
Nie ma takiej opcji, żeby wrócił do strzelca. Rażenia odłamkami płaszczy pocisków czy też wspomnianą breneką mają najczęściej miejsce jeżeli nie przestrzega się reguł. Odłamek może się odbić od kilku do kilkunastu stopni od osi strzału i tyle. Wszystkie wspomniane tutaj przypadki zostały wspomniane jako uboczny efekt strzału ale żaden nie opisuje miejsca strzelca, toru pocisku ani miejsca poszkodowanego w momencie strzału. Sytuacja taka przypomina opowiadanie o sąsiadce, którą potrącił samochód. Wszyscy jej współczują i narzekają na kierowców. Ale w opowiadaniu tego zdarzenia nikt nie wspomina, że ona w godzinach szczytu wlazła na ulicę przy czerwonym świetle. Dziesiątki tysięcy myśliwych strzela kulami i jakoś nie mają uszkodzeń ciała bo przestrzegają regulaminu. A czasami ktoś złamie reguły i raz się uda drugi raz nie. Horpyno@ przepisy mówią wyraźnie, że dopuszcza się pełen płaszcz tylko do odstrzału drapieżników. Osobiście tego nie stosuję. Lubię pocisk V-max f.Hornady na drapieżniki.
Nie tylko na zbiorowkach ale tam wlasnie sporo.Niestety.Swego czasu grupka twardoglowych walczyla o zakaz tego rodzaju amunicji na polowaniach zbiorowych - skonczylo sie jak kazda burza w szklance wody.Do nastepnego wypadku przynajmniej.Argumenty jak powyzej - ryzyko rykoszetow - druga strona z koleii argumenty,ze breneka strzelalo sie "od zawsze" i kiedys nie bylo tylu obiekcji.Prawda bedzie lezec gdzies w srodku.
Więc tak jak przypuszczałem ze nad zwyczajne zdolności breneki do rykoszetowania to mit a koledzy myśliwi którzy sprowokowali mnie do zadania pytania w tym temacie są troszeczkę przewrażliwieni .
To chyba ok. Lepiej byc przewrazliwionym niz zbyt lekkomyslnie do tego podchodzic.
Drogi wodnikuszuwarku zaręczam Ci ,że jest ogromna różnica pomiędzy strzelaniem do tarczy na strzelnicy a strzelaniem w terenie na polowaniu gdzie najczęściej zwierzyna jest w ruchu. Sama kilka lat schodziłam sobie postrzelać tak może bardziej rekreacyjnie, nie sportowo ale za to dosyć często, zanim zostałam myśliwym. Na strzelnicy za tarczą masz nasyp coś co pocisk zatrzymuje , z boku jakieś ściany zapory ,które też pocisk : przechwycą" a w lesie co najwyżej drzewo w otwartym polu już nic. Przykład na jednej ze zbiorówek ostatniego sezonu pomimo, że organizator wystawił tablice informacyjne o odbywajacym się polowaniu to i tak w trzecim pędzeniu po obstawieniu miotu około 100 metrów od mojego stanowiska dostrzegłam ukryty w krzakach samochód. Na kolejnym polowaniu w Gninie w 2011r. gdzie PZŁ zaprosił Wielkopolskie Diany breneka spadła koleżance pod nogi na szczęście nic się nikomu nie stało. Wypadki opisane przeze mnie wcześniej miały miejsce ponad trzy dekady temu kiedy dubeltówki były częściej używane. Więc niech myśliwi będą przewrażliwieni.
Kolego Horpyna ja jako organizator zawodów spotkałem się z zarzutem że strzelanie brenekami do nie przenikalnej stalowej płyty jest skrajnie niebezpieczne , ponieważ breneka ma wybitne tendencje do rykoszetowania.Opinię tą wyrazili moi koledzy myśliwi a ja twierdzę że breneka ma naj mniejsze możliwości rykoszetowania z amunicji przez nas sportowców używanej . Strzelając do metalowej tarczy znajdowałem zdeformowane kluski ołowiu najdalej 1m od celu . Co innego to nie bezpieczne posługiwanie sie bronią i nie zachowanie knotów strzału (określenie z zasad IPSC) Ja z breneki nie strzelam zbyt dużo raptem w tym i zeszłym roku 1400-1500 sztuk więc byłem ciekaw opinii kolegów myśliwych .
Szczerze mówiąc to teraz nie wiem czy sobie żartujesz czy kpisz ?Piszesz, że wystrzelałeś 1400-1500 pocisków typu brenneke w dwóch latach i pytasz myśliwych o opinię ? Mogę przypuszczać ,że raczej mało prawdopodobne aby myśliwy nawet z bardzo długim stażem wystrzelał tyle w ciągu całej swojej przygody łowieckiej. Porównanie nie ma sensu dzik nawet jeśli ktoś żartobliwie mówi " pancerny" to z metalu nie jest. Wyraziliśmy swoją opinię na podstawie własnych obserwacji i tego co usłuszeliśmy od innych myśliwych.
Horpyno@ ja również nie rozumie do jakiego rodzaju strzelań poza wielobojem myśliwskim trzeba wystrzelić tyle pocisków z broni o lufach gładkich czyli brenek. Nigdy nie słyszałem o czymś takim. Ale może ja po prostu się nie znam.
Tak jak pisałem uprawiam strzelectwo dynamiczne (IPSC) w tym sporcie zużywa się dość znaczne ilości amunicji . Od kilku nastu lat elaboruję na własne potrzeby 9mm ,od dwóch lat elaboruję również brenekę . Lubię i często strzelam z mojej strzelby Mossberg i coraz większą frajdę sprawia mi strzelanie nie tylko śrutem ale i breneką na zawodach krajowych i zagranicznych .Z trąd ta liczba wystrzelonej amunicji .Opinie strzelców IPSC znam więc byłem ciekaw opinii myśliwych z powodów wyżej wymienionych . Kolego Horpyna nie miałem i nie mam najmniejszego zamiaru z kogoś kpić albo żartować tyko szukam informacji a ilość 1400 -1500 sztuk breneki to naprawdę nie dużo w porównaniu i idącymi w tysiące sztukami 9 mm. Na jedne zawody Czech Extreme potrzeba około 1000 sztuk .
Z uporem maniaka zmieniasz mi płeć :))))) Jestem kobietą :))) Teraz nawet sama sie z tego uśmiałam:))
Koser@ nie chodziło mi o to ,że szuwarkowi nie wierzę ( poczytałam trochę w necie o tym IPSC ) tylko o to ,że ilość wystrzelanej amunicji jest nieporównywalna więc zdziwiło mnie ,że nas pyta o zdanie. Ogólnie nasze warunki strzelania sa różne chyba to trudno porównywać, ale może sie mylę. A tak na marginesie to wyczytałam, że zakończenie sezonu IPSC w Polsce w tym roku organizowane jest na strzelnicy , którą dobrze znam :)))))
Bardzo Cie Koleżanko Horpyna przepraszam za tą nie umyślna próbę zmiany Twojej płci . Jako męski szowinista nie przypuszczałem że pod nickiem Horpyna kryje się kobieta . A wynika to z tego że nigdy nie widziałem kobiety w kapeluszu z piórkiem z dubeltówka na ramieniu .
Nie musisz przepraszać , ja sie nie gniewam :))) ubawiło mnie to :))) Kapelusika nie mam , piórka tym bardziej :)) Muszę sobie jednak sprawić ,żeby pasować do wizerunku nakreślonego przez Feldjeagera :)))) A serio nasze obserwacje sie różnią , ma tylko pytanie , sędzia o którym czytałam , że idzie z zawodnikiem w jakiej odległości od Niego i w jakim ustawieniu ?
Fajnie że się nie obrażasz . Nie ma określonej odległości ,ale musi sie znajdować odpowiednio blisko aby timer zarejestrował strzały ,by widzieć wszystkie poczynania zawodnika a jednocześnie w żadnym stopniu nie ograniczać ruchów strzelca no i oczywiście zawsze z tyłu a nigdy nie przed lufą.