czy luneta może bardzo ale to bardzo delikatnie stykać sie z lufą, dosłownie nie wiem czy to bedzie 0,1mm. Jak myślicie, bedzie to miało wpływ na strzelanie?
Czy luneta może
się stykać z lufą, i czy to będzie miało wpływ na strzelanie -
odpowiedź ?/!
Poświęcając
się Koledze, znalazłem odpowiedź w najnowszych opracowaniach
technicznych, godnych powagi i kompetencji technicznej, dotyczących
osadzenia lunety - zaleca się, by ta odległość, stanowiąca
odstęp między osią optyczną lunety od osi lufy, nie powinna
przekraczać 40 mm, bo na bardzo bliskich dystansach strzału,
pocisk przechodzi daleko poniżej linii celowania. Myśliwi powinni
więc kłaść lunetę na lufę... Pozdrawiam
Wszystko się teraz szybko zmienia więc optyka może też. Kiedyś, jak ustawiałeś lunetę na 100 metrów to kula szła powyżej linii celowania , na setnym metrze przecinała ją i dalej szła poniżej. Filip pisze, że jest inaczej ale ja bym to mocno sprawdził. A luneta nie ma prawa leżeć obiektywem na broni. Trudno powiedzieć po ilu strzałach krzyż ci fiknie, ale z całą pewnością bardzo szybko. Myślę nawet, że przestawi się już po 1 strzale. No i po co to robić? Cena montażu jest jaka jest, a dobry rusznikarz nie położy ci lunety na lufie. Zły pewno też.
Jaki to montaż ?jedynym problemem będzie nałozenie osłony obiektywu -luneta moze lezec na lufie bez żadnych skutków ujemnych dla celnosci i lunety jako urzadzenia - jej niskie polozenie sprzyja celnosci broni Przy lunetach tandetnych moze nastąpic obluzowanie tuleji celowniczej w tubusie lunety niezaleznie od oparcia czy tez nie oparcia DB
Kol. „nawand”, Bartek napisał ogólnikowo o tym „położeniu”
lunety, nie objaśniając szczegółów, w
czym może tkwić sedno. Widocznie zrobił to w jego ocenie dobrze, jego
zasadniczy problem w bliskości tej lunety względem lufy. Znawcy problemu i
zapewne praktycy, których opinie przytoczyłem nie widzą problemu w celności tej broni.
Wiadomo też, że luneta montowana
na broni nie może w swej osi wznosić się wyżej niż 5 cm. nad lufą i problem się zamyka kolegi słusznym
wnioskiem ,że broń musi być przestrzelana na
odpowiednie dystanse (100, 200…m.) A może trzeba będzie ją zjustować tylko
na 100. przy tak zamontowanej lunecie, któż to wie, trzeba to sprawdzić i to przez
dobrego znawcę zasad przystrzeliwania broni. Mam nadzieje, że wszyscy zainteresowani tym zagadnieniem na
tej stronie forum są, będą ciekawi wyników
celności tego zestawu, Zauważyłem, że kolega rozsądnie się wypowiada
w postach, gratuluje i pozdrawiam.
Wygląda to tak jak na zdjeciu, myśle że to powinno wystarczyć. Tylko czytałem instrukcje od sławnych rusznikarzy ze montaż obrotowy do poprawnego działania musi być bez żadnych napięć, a teraz po lekkim podniesieniu wydaje mi sie ze jest delikatne napięcie, lecz takie ze przy szybszym wpięciu lunety w tylną baze wskakuje bez problemu a kołeczek zabezpieczający sam sie zamyka, czyli wszystko chodzi tak jak powinno(chyba).
Odległość tubusu lunety od lufy lub komory nabojowej zbyt mała - w Twoim przypadku.Energia strzału wygina tubus lunety w wielu kierunkach, i może spowodować uderzeniatubusem lunety w tym miejscu. Miałem podobną sytuację i w dalszej konsekwencjiniemiłą przygodę. Na moim Mossbergu, tak właśnie osadzona luneta Nikon, uległa uszkodzeniu.Już w drugim roku użytkowania tego zestawu, wykruszyło się szkło okularu - dokładnienad miejscem minimalnej odległości tubusu od komory nabojowej - około 1mm.
Poluzuj sruby na wysięgniku montażu -podklinuj plastykowymi klinami lub odciągnij mocno do góry obiektyw do oporu i dociagnij sruby nie bedzie napreżenia na montazu
Trochę za dlugi ten wysięgnik w tym EAW-wystarczyłby 30 mm Wydaje mi sie że luneta takze jest za blisko oka -wystarczy przesunąc ja do przodu o 1 cm i problemy z naprężeniem montazu zniknąstrzelając z ambony i tak sie pochylasz -luneta powinna byc troche dalej od oka Luneta wygląda mi na Doctera -nie moge przeczytac napisu na zdjeciu Doctery miały taki długi lejek To że luneta bedzie uderzac o lufe i pekna szkła obiektywu włóż między bajki mysliwskie faktyczne drgania przy strzale w tym typie tubusa lunet nie przekraczaja 0,0001 mm
Witam Tak na oko też mi się wydaje zbyt cofnięta, ale to już sam musisz ocenić, jak się składasz, czy masz światło czy szukasz, przesuwając cały ustrój o te kilka milimetrów zmienia się wiele, najwięcej po skróceniu wysięgnika zyskujesz na sztywności , a światło między lunetą a lufą jest wystarczające. Jeśli masz zbyt małą odległość od oka to używaj gumy bo może się skończyć niemiło , jak mawiają Francuzki pocałunek.
skład pasuje. Obejm nie przesune bo tam pod nimi nie ma wcale lakieru i to nie bedzie dobrze sie prezentować. Teraz tylko pytanie czy z tym napięciem i z tą odległoscia moge normalnie oddac strzał i po przestrzelaniu na 100m w "dyszke" bede mógl cieszyć sie kilka lat ;d
Mogę ci kolego jeszcze przypomnieć i podpowiedzieć do
dalszej pomocy przed przystrzelaniem, zasadę przystrzeliwania broni, otóż; Przy przestrzeliwaniu powinny cie interesować
dwie miary, 1 – celność i 2 – skupienie.
Pierwszą oceniamy na podstawie odległości między średnim, a oczekiwanym punktem
trafienia, drugą zaś liczoną w milimetrach, wyliczamy z kilku przestrzelin wpisanych
w okrąg przestrzelin. Broń należy przystrzelić , wykorzystując dla podpórki worek z piaskiem, lufa nie może
dotykać podpórki. Niektóre sztucery i karabiny dają tzw. „odskok pierwszego
pocisku, wynikający z „efektu zimnej lufy „ ten odskok jest przewidywalny i
trzeba go uwzględnić w wynikach. Spust tak wciskaj, by sam strzał cię zaskoczył. Do przystrzeliwania
wyczyść dokładnie lufę benzyną ekstra. Lub denaturatem. Oddajemy z czystej
zimnej lufy tylko jeden strzał, po czym powtórnie ją czyścimy w ten sam sposób.
Drugi pocisk możemy wystrzelić po czasie nie krótszym niż 20 min. Ten cykl
możemy powtórzyć przed każdym kolejnym
strzałem przystrzeliwania. Pamiętaj, to jest
„przystrzeliwanie” broni, a nie strzelanie. Powodzenia Kolego i zaprezentuj się z wynikami !
Kolego - Każdy myśliwy na ogół wie jak się broń przystrzeliwuje, ale ja ci podałem zasady rezimowe przestrzeliwania takiej broni, a jak jak sobie poradzisz, to twoja sprawa. Na razie to masz zestaw do strzelania..., i trudno jeszcze powiedzieć jaką trwałość strzelecką będzie on miał. Pozdrawiam.
Napięcie, naprężenia które mogą wpływać na żywotność ustroju mogą być twoim dziełem lub wcześniejszych kombinacji , jeśli lakier zlazł, wraz z poprzednim klejem to była solidna garażowa robota , złości mnie zawsze ta nieufność do mechaniki, po odpowiednim dokręceniu siła tarcia powstrzyma wszystko , aby wykluczyć siłę Bolka używa się klucza dynamometrycznego, osobiście robię to ręką i nic się nigdy nie przesuwa. Kilka lunet używanych oglądałem i te z wgłębieniem na tubusie po zbyt mocnym dokręceniu zazwyczaj były uszkodzone i kilka stówek nieraz w błoto. Z używanymi rzeczami tak jest, więcej luzu , kiedyś po każdym pudle latałem na strzelnicę teraz wiem troszkę więcej i jestem spokojniejszy zalecam więcej wiary w to co się robi i robić to dokładnie, sukces murowany.
Witam wszystkich zainteresowanych tym tematem. Sztucer wraz z luneta oddałem jednak do rusznikarza poniewaz luneta lezała za nisko lufy punkt trafienia był nawet po maxymalnym podwyższeniu krzyza conajmniej pół metra niżej.
Kol. gumi, odpowiedziałem ci na śpt., derywację, i corliosa+współczynnik BC, który pominąłeś, ale forum jest tak rozpieprzone w zamieszczaniu postów, że wszystko przestawia w treści, więc nie ponawiam wpisu, tylko pozdrawiam.
Kolego FilipMoje uwagi miały na celu skierowanie Cię na własciwy temat -bo nieco go odchylałes Derywację ,efekt Coriolisa i zasade " trzech palców "itp bedziemy oceniac gdy przyjdzie nam strzelać z armatohaubicy 155 mm w terenie równinnym w strzelaniu mysliwskim te niunase sie pomija tak samo jak GEE i BC -broń na stendzie 100 m przystrzeliwuje sie na 150 m i nie jest wazne czy GEE jest na 135 m czy na 160 mPozdrawiam
dzięki Kolego, ale nie widzę za bardzo związku między armato-haubicą, a sztucerem, to po pierwsze. Pojęcia, które poruszyłeś, a które ci uzupełniłem są nader dobrze opisane w tym poradniku, co prawda pod inne dystanse, ale nie ma to większego znaczenia. Zapewne w takiej sytuacji należałoby zasiąść wspólnie do czytania ze zrozumieniem tych zapisów, ale tego nie zrobimy. Więc musimy pozostać przy swoim, bo inni nie za bardzo wiedzą o co chodzi... Więc pozdrawiam cię mile z uwagą, że jest to tylko teoria strzału, zaś zwykły polski myśliwy w swoim polowaniu nie zwraca uwagi na tego typu niuanse, tylko strzela... Kolego gumi !
Kolego gumi, zapomniałem w ferworze moich myśli, okazjonalnie życzyć ci dobrych i zdrowych Świąt, także pozostałym kolegom myśliwym i sympatykom z tej okazji wesołego alleluja i obfitych łowów w sezonie łowieckim 2015. Darz bór..., w lesie i zagrodzie, a przede wszystkim zdrowia, sobie i rodzinom.!
czy luneta może bardzo ale to bardzo delikatnie stykać sie z lufą, dosłownie nie wiem czy to bedzie 0,1mm. Jak myślicie, bedzie to miało wpływ na strzelanie?
Czy luneta może się stykać z lufą, i czy to będzie miało wpływ na strzelanie - odpowiedź ?/! Poświęcając się Koledze, znalazłem odpowiedź w najnowszych opracowaniach technicznych, godnych powagi i kompetencji technicznej, dotyczących osadzenia lunety - zaleca się, by ta odległość, stanowiąca odstęp między osią optyczną lunety od osi lufy, nie powinna przekraczać 40 mm, bo na bardzo bliskich dystansach strzału, pocisk przechodzi daleko poniżej linii celowania. Myśliwi powinni więc kłaść lunetę na lufę... Pozdrawiam
Wszystko się teraz szybko zmienia więc optyka może też. Kiedyś, jak ustawiałeś lunetę na 100 metrów to kula szła powyżej linii celowania , na setnym metrze przecinała ją i dalej szła poniżej. Filip pisze, że jest inaczej ale ja bym to mocno sprawdził. A luneta nie ma prawa leżeć obiektywem na broni. Trudno powiedzieć po ilu strzałach krzyż ci fiknie, ale z całą pewnością bardzo szybko. Myślę nawet, że przestawi się już po 1 strzale. No i po co to robić? Cena montażu jest jaka jest, a dobry rusznikarz nie położy ci lunety na lufie. Zły pewno też.
luneta poprawiona, wchodzi troche ciezej w tylną baze montazową ale jest wyzej jakies 1/2 mm xczy to wystarczy?
Jaki to montaż ?jedynym problemem będzie nałozenie osłony obiektywu -luneta moze lezec na lufie bez żadnych skutków ujemnych dla celnosci i lunety jako urzadzenia - jej niskie polozenie sprzyja celnosci broni Przy lunetach tandetnych moze nastąpic obluzowanie tuleji celowniczej w tubusie lunety niezaleznie od oparcia czy tez nie oparcia DB
Kol. „nawand”, Bartek napisał ogólnikowo o tym „położeniu” lunety, nie objaśniając szczegółów, w czym może tkwić sedno. Widocznie zrobił to w jego ocenie dobrze, jego zasadniczy problem w bliskości tej lunety względem lufy. Znawcy problemu i zapewne praktycy, których opinie przytoczyłem nie widzą problemu w celności tej broni. Wiadomo też, że luneta montowana na broni nie może w swej osi wznosić się wyżej niż 5 cm. nad lufą i problem się zamyka kolegi słusznym wnioskiem ,że broń musi być przestrzelana na odpowiednie dystanse (100, 200…m.) A może trzeba będzie ją zjustować tylko na 100. przy tak zamontowanej lunecie, któż to wie, trzeba to sprawdzić i to przez dobrego znawcę zasad przystrzeliwania broni. Mam nadzieje, że wszyscy zainteresowani tym zagadnieniem na tej stronie forum są, będą ciekawi wyników celności tego zestawu, Zauważyłem, że kolega rozsądnie się wypowiada w postach, gratuluje i pozdrawiam.
Wygląda to tak jak na zdjeciu, myśle że to powinno wystarczyć. Tylko czytałem instrukcje od sławnych rusznikarzy ze montaż obrotowy do poprawnego działania musi być bez żadnych napięć, a teraz po lekkim podniesieniu wydaje mi sie ze jest delikatne napięcie, lecz takie ze przy szybszym wpięciu lunety w tylną baze wskakuje bez problemu a kołeczek zabezpieczający sam sie zamyka, czyli wszystko chodzi tak jak powinno(chyba).
Odległość tubusu lunety od lufy lub komory nabojowej zbyt mała - w Twoim przypadku.Energia strzału wygina tubus lunety w wielu kierunkach, i może spowodować uderzeniatubusem lunety w tym miejscu. Miałem podobną sytuację i w dalszej konsekwencjiniemiłą przygodę. Na moim Mossbergu, tak właśnie osadzona luneta Nikon, uległa uszkodzeniu.Już w drugim roku użytkowania tego zestawu, wykruszyło się szkło okularu - dokładnienad miejscem minimalnej odległości tubusu od komory nabojowej - około 1mm.
Poluzuj sruby na wysięgniku montażu -podklinuj plastykowymi klinami lub odciągnij mocno do góry obiektyw do oporu i dociagnij sruby nie bedzie napreżenia na montazu
Filip -Nie bardzo rozumiem o co chodzi z tym punktem przystrzelania i co to ma wspolnego z problemem kolegi
""Gumi"" zrobiłem tak jak mówileś napręzenie jest ale bardzo delikatne. przerwa chyba sie nie zmieniła. Myślicie że bedzie ok?
porównałem zdjecia, i widze ze jednak sie zmieniła, jest juz wyżej delikatnie. tu daje zdjecie z dalszej odległosci
Trochę za dlugi ten wysięgnik w tym EAW-wystarczyłby 30 mm Wydaje mi sie że luneta takze jest za blisko oka -wystarczy przesunąc ja do przodu o 1 cm i problemy z naprężeniem montazu zniknąstrzelając z ambony i tak sie pochylasz -luneta powinna byc troche dalej od oka Luneta wygląda mi na Doctera -nie moge przeczytac napisu na zdjeciu Doctery miały taki długi lejek To że luneta bedzie uderzac o lufe i pekna szkła obiektywu włóż między bajki mysliwskie faktyczne drgania przy strzale w tym typie tubusa lunet nie przekraczaja 0,0001 mm
Witam Tak na oko też mi się wydaje zbyt cofnięta, ale to już sam musisz ocenić, jak się składasz, czy masz światło czy szukasz, przesuwając cały ustrój o te kilka milimetrów zmienia się wiele, najwięcej po skróceniu wysięgnika zyskujesz na sztywności , a światło między lunetą a lufą jest wystarczające. Jeśli masz zbyt małą odległość od oka to używaj gumy bo może się skończyć niemiło , jak mawiają Francuzki pocałunek.
skład pasuje. Obejm nie przesune bo tam pod nimi nie ma wcale lakieru i to nie bedzie dobrze sie prezentować. Teraz tylko pytanie czy z tym napięciem i z tą odległoscia moge normalnie oddac strzał i po przestrzelaniu na 100m w "dyszke" bede mógl cieszyć sie kilka lat ;d
Ps. Luneta to CZJ 8x56 M
Mogę ci kolego jeszcze przypomnieć i podpowiedzieć do dalszej pomocy przed przystrzelaniem, zasadę przystrzeliwania broni, otóż; Przy przestrzeliwaniu powinny cie interesować dwie miary, 1 – celność i 2 – skupienie. Pierwszą oceniamy na podstawie odległości między średnim, a oczekiwanym punktem trafienia, drugą zaś liczoną w milimetrach, wyliczamy z kilku przestrzelin wpisanych w okrąg przestrzelin. Broń należy przystrzelić , wykorzystując dla podpórki worek z piaskiem, lufa nie może dotykać podpórki. Niektóre sztucery i karabiny dają tzw. „odskok pierwszego pocisku, wynikający z „efektu zimnej lufy „ ten odskok jest przewidywalny i trzeba go uwzględnić w wynikach. Spust tak wciskaj, by sam strzał cię zaskoczył. Do przystrzeliwania wyczyść dokładnie lufę benzyną ekstra. Lub denaturatem. Oddajemy z czystej zimnej lufy tylko jeden strzał, po czym powtórnie ją czyścimy w ten sam sposób. Drugi pocisk możemy wystrzelić po czasie nie krótszym niż 20 min. Ten cykl możemy powtórzyć przed każdym kolejnym strzałem przystrzeliwania. Pamiętaj, to jest „przystrzeliwanie” broni, a nie strzelanie. Powodzenia Kolego i zaprezentuj się z wynikami !
czyli dobrze kojarzyłem lunete - jest to "wczesny" Docter :)Filip -co przystrzelenie ma wspolnego z problemami kolegi ?
Jak przestrzelać bron wiem, interesuje mnie to napięcie, mianowicie w czym ono moze przeszkadzać.
Kolego - Każdy myśliwy na ogół wie jak się broń przystrzeliwuje, ale ja ci podałem zasady rezimowe przestrzeliwania takiej broni, a jak jak sobie poradzisz, to twoja sprawa. Na razie to masz zestaw do strzelania..., i trudno jeszcze powiedzieć jaką trwałość strzelecką będzie on miał. Pozdrawiam.
Napięcie, naprężenia które mogą wpływać na żywotność ustroju mogą być twoim dziełem lub wcześniejszych kombinacji , jeśli lakier zlazł, wraz z poprzednim klejem to była solidna garażowa robota , złości mnie zawsze ta nieufność do mechaniki, po odpowiednim dokręceniu siła tarcia powstrzyma wszystko , aby wykluczyć siłę Bolka używa się klucza dynamometrycznego, osobiście robię to ręką i nic się nigdy nie przesuwa. Kilka lunet używanych oglądałem i te z wgłębieniem na tubusie po zbyt mocnym dokręceniu zazwyczaj były uszkodzone i kilka stówek nieraz w błoto. Z używanymi rzeczami tak jest, więcej luzu , kiedyś po każdym pudle latałem na strzelnicę teraz wiem troszkę więcej i jestem spokojniejszy zalecam więcej wiary w to co się robi i robić to dokładnie, sukces murowany.
Witaj kolego gumi. Przepraszam cię za zwłokę, ale pisząc to spod klawiatury, miałem na uwadze zapewne skrótowo Ś.P.T... Pozdrawiam na weekend.
ŚPT zwane popularnie "skupieniem " - ale co to ma wspólnego z problemami kolegi ??Jeszcze jest GEE ,derywacja i efekt Coriolisa
Witam wszystkich zainteresowanych tym tematem. Sztucer wraz z luneta oddałem jednak do rusznikarza poniewaz luneta lezała za nisko lufy punkt trafienia był nawet po maxymalnym podwyższeniu krzyza conajmniej pół metra niżej.
Kol. gumi, odpowiedziałem ci na śpt., derywację, i corliosa+współczynnik BC, który pominąłeś, ale forum jest tak rozpieprzone w zamieszczaniu postów, że wszystko przestawia w treści, więc nie ponawiam wpisu, tylko pozdrawiam.
Kolego FilipMoje uwagi miały na celu skierowanie Cię na własciwy temat -bo nieco go odchylałes Derywację ,efekt Coriolisa i zasade " trzech palców "itp bedziemy oceniac gdy przyjdzie nam strzelać z armatohaubicy 155 mm w terenie równinnym w strzelaniu mysliwskim te niunase sie pomija tak samo jak GEE i BC -broń na stendzie 100 m przystrzeliwuje sie na 150 m i nie jest wazne czy GEE jest na 135 m czy na 160 mPozdrawiam
dzięki Kolego, ale nie widzę za bardzo związku między armato-haubicą, a sztucerem, to po pierwsze. Pojęcia, które poruszyłeś, a które ci uzupełniłem są nader dobrze opisane w tym poradniku, co prawda pod inne dystanse, ale nie ma to większego znaczenia. Zapewne w takiej sytuacji należałoby zasiąść wspólnie do czytania ze zrozumieniem tych zapisów, ale tego nie zrobimy. Więc musimy pozostać przy swoim, bo inni nie za bardzo wiedzą o co chodzi... Więc pozdrawiam cię mile z uwagą, że jest to tylko teoria strzału, zaś zwykły polski myśliwy w swoim polowaniu nie zwraca uwagi na tego typu niuanse, tylko strzela... Kolego gumi !
Kolego gumi, zapomniałem w ferworze moich myśli, okazjonalnie życzyć ci dobrych i zdrowych Świąt, także pozostałym kolegom myśliwym i sympatykom z tej okazji wesołego alleluja i obfitych łowów w sezonie łowieckim 2015. Darz bór..., w lesie i zagrodzie, a przede wszystkim zdrowia, sobie i rodzinom.!
Zdrowych i Wesolych Świat życze wszystkim forumowiczom