Drogie Koleżanki,Koledzy oraz przyszli mysliwi,czytajac większość ostatnich postów da się zauważyć,że tematy rodem z kniei trochę zeszły na boczny tor,dlatego też proponyję dyskusję na temat dochodzenia postrzałka z psem,bez psa,zasad jakie obowiązuja,chyba każdy z nas polujących miał jakąś przygode,lub doświadczenie z postrzałkiem,a przyszli myśliwi napewno maja pytania dotyczące dochodzenia postrzałka.A tytuł posta jest swojego rodzaju zagadką,w której brakuje słów(dlaczego powinniśmy).Darz Bór
Drogie Koleżanki,Koledzy oraz przyszli mysliwi,czytajac większość ostatnich postów da się zauważyć,że tematy rodem z kniei trochę zeszły na boczny tor,dlatego też proponyję dyskusję na temat dochodzenia postrzałka z psem,bez psa,zasad jakie obowiązuja,chyba każdy z nas polujących miał jakąś przygode,lub doświadczenie z postrzałkiem,a przyszli myśliwi napewno maja pytania dotyczące dochodzenia postrzałka.A tytuł posta jest swojego rodzaju zagadką,w której brakuje słów(dlaczego powinniśmy).Darz Bór