Witam.Otóż zmagam sie z nie lada problemem, mianowicie chodzi o zakup 1 jednostki broni kulowejZawsze miałem na uwadze tylko i wylacznie CZ 550 Ebony Edition, no bo wiadomo, koledzy takie maja, nie narzekaja, w dodatku, podoba mi sie z wygladu, jednak to stawiam na ostatnim miejscu, lecz teraz mam dylemat, poniewaz troche poczytalem, troche popytalem, i tak sie jeszcze zastanawiam nad Browning X-BOLT Hunter, wiadomo, troche drozszy, lecz jednak nie kupuje tego na rok czy dwa, wiec moge z drugiej skarpety dorzucic:)A wy jak myslicie???? Co lepiej wziasc??? CZ czy Browninga??? Kaliber zarowno w jednym jak i drugim raczej 308w....Darz Bór.
Witaj Kolego , albo młody , albo nemrod , albo CZ albo Browing , było tak ,że młody łowca miał polować z gładką , pomijam wszelkie sprawy etyczne itp. TO BYŁO DOBRE , jak taki nemrod potrafił spojrzeć kozie w świeczki , czy warchlaka złapać za chwost , znaczy potrafił zatropić , podejść , ocenić i trafnie ulokować kulę . Każdy z wymienionych przez Kolegę karabinów jest dobry , nawet moja żonka zmieści kulę w 8 na 100m z optyką a nie poluje , bo ... ,to przemilczę . Ostatnio był na polowaniu gość z Browingiem w złotym grawerunku , sztuka rusznikarska w iście Bizantyjskim stylu , coś pięknego , pudłował jak każdy inny , resztę pozostawiam twojej refleksji , to ładne co się komu podoba , dobre co dobrze służy .
Niczego się nie czepiam , jestem wolny od wszelkiej złośliwości , delikatnie zwracam uwagę na potrzebę refleksji , młody łowca dzisiaj musi mieć terenówkę , sztucer i maszynkę do mięsa , najlepiej zamontowaną na wyciągarce , i dzisiaj się nie strzela czy odstrzeliwuje , się jeb...ie i zajeb..uje zwierza , czy to znak czasu ? , moim zdaniem arogancja i braku szacunku . Dzik w lesie , a ja tu się czepiam , CZ praktyczniejszy .
kol.w czym cz.praktyczniejszy mialem cz 6 lat a teraz mam remka wiec wiem co mowie moze wyglad sie niepodobac wszystkim ale cz do tegoo remka sie nie umywa!!nie jedna broń była zbudowana na podstawie remingtona.poczytaj o remingtonach zanim zkrytykujesz.
Słusznie Kolego PreteMlody "łowca " niezaleznie od wieku i stanu posiadania a takze wykształcenia powinien zaczynac swa kariere tylko z dubeltowka i to najlepiej horyzontalna Do tego obowiazkowo mundur strazacki ,gumofilce i plastykowy nożyk z biedronki Przez pierwsze 6 lat powinien tylko chodzić w nagonce nastepne 6 lat tylko patroszyc zwierza i pracowac ,pracowac Zlote papugi na broni i te wszystkie Browningi powinny przyslugiwac tylko tym po 45 latach "słuzby"Jak to drzewiej pięknie bywało Zawisc jest rzecza ludzka - trzeba tylko troche chęci aby nauczyc się nad nia panowac
jestem na początku drogi , jednak jak czytam wypowiedzi to nie wiem ,czy mam parskać smiechem czy płakać nad głupotą co poniektórych kolega z racji niedoświadczenia zadaje proste pytanie i oczekuje merytorycznej odpowiedzi , i czego doświadcza ? otóż , doświadczony z pokonaną długą droga w karierze myśliwskiej życzliwy kolega traktuje go z grubej mańki nawołując... do flinty młokosie ... gdzie ci do poważnej myśliwskiej przygody....Ja odpowiem mu krótko Gościu ,, kiedyś tak było i mięso w trzcinach gniło , jak tego nie rozumiesz ,to ja twego myślenia nie zmienię . wracając co do wyboru broni , mam jeszcze troszkę czasu ,wiem że to mnie również nie minie , zapewne będę kierował się względami finansowymi , jednak na dzisiaj skłaniał bym się raczej do dużego kalibru, widziałem przestrzelinę łopatki sarny kal 5,6 ,można było rękę po łokieć włożyć pozdrawiam
Kolego ZenonWyciągasz zbyt pochopne wnioski - choć nie bez racji z Twojej stronyNie chcę wracac do starych czasów i przypominac jak to drzewiej bywalo ,nie chce także rozliczac sie z patologią lowiectwa Za wiele wymagasz od "starych" mysliwychTu chcialbym cie zapytać : Jak sadzisz dlaczego ta sarna miała wyrwaną lopatke po strzale z kal 223 ? pomijajac calkowicie przydatnośc tego kalibru do polowan na sarny (moim zdaniem )Nie czekajac na twoja odpowiedz odpowiem :Mysliwy ktory to zrobil nie potrafi dobrac amunicji (pocisku)do rodzaju polowania - jego wiadomosci o broni i amunicji sa wątpliwe
jako się rzekło , jestem na początku drogi i doświadczeń "O" .tyle że myślistwo niekiedy przypomina mi jako żywo, "doświadczonych" wędkarzy którzy to na karpia zasadzają się z matchówką , i co z tego że "może" uda im się rybę wyjąć , jak narażą ją na dłuuuugi hol ,męcząc rybę niemiłosiernie, która po wypuszczeniu prawdopodobnie padnie jak dzik postrzelony zbyt małym kalibrem.Umiejętność doboru broni do .... -oczywista -_tyle że ilu ma w szafie w kilku kalibrach broń? Nie chcę przesądzać ,myślę że stojąc przed wyborem kupna sztucera , najczęściej zadawane pytanie brzmi..._ a po ile panie naboje do tej pukawki?:)) Ptaki też powinno się (...) strzelać z dubeltówki !! (chyba)Darz Bór
Kolego Zenonie , choć nie noszę filców i spranego mora milicyjnego , na kilku polowaniach byłem i coś tam widziałem , skoro zachęcam do refleksji i przemyśleń to z czystej życzliwości , myślę że kiedyś sam dojdziesz do tego . Z tym co po trzcinach gnije ? , ktoś kto poluje wie co ma robić ,aby tego uniknąć , kaliber czy typ , a już cena broni niczego nie zmienia zawsze jest ten co pociąga , im więcej ma doświadczenia tym lepiej . Widziałem przestrzelinę z 12 a nawet z 9 u kozy i była wielkości grubego ołówka , człowiek całe życie się uczy i tak głupi umiera . Zanim żle pomyślisz , dobrze pomyśl DB i powodzenia .
Nawiązując do tematu, mając do wyboru CZ i Browninga, bez wątpienia wybrałbym tego drugiego. Przyczyna jest prosta - jest lżejszy. CeZetki są bardzo ciężkie, przez co niewygodne (zakładając kilkugodzinny podchód). Dodatkowym atutem jest większa kultura pracy zamka w Browningu.
Heejka ek28 kupilem browninga eurobolta na poczatku problemy z zamkiem jak pisalem na forum ale minely bo to byla moja wina po konsultacji z rusznikarzem i 100% zadowolenia ale cena mieszkam w munchen i ostanio odwiedzilem frankonie i odziwo patrzac na pulke z bronia widze CZ w takiej samej osadzie jak moja brow. cudo co w polsce nigdy nie widzialem a cena raptem 989 euro a ja kaliber wole 7x64 dla mnie ale nie wiem dla czego polscy sprzedawcy nie maja CZ w oliwionej osadzie super DB. lukas
Wracając do wpisu Kol "prete" dla niejakiego "ek" 28 (a cóż to za alias...) to wpis ten jest pełen inteligentnej kwintesencji nawracającej do starego myślistwa, nie łowiectwa, czego zapewne wielu nie zna i znać nie będzie, jak sądzę, bo chcecie strzelać, a nie polować, bo to przecież miał na uwadze kol. "prete". Temu chciejstwu, też nie trzeba się dziwić, bo każdy wstępując chce polować i strzelać... Treść wpisu kol. "prete" nie jest obraźliwy dla nikogo, trzeba go tylko właściwie rozumieć poprzez uprawianie podstawowych zasad myślistwa, a nie "strzelectwa". Bo tak wyglądają z boku fora - wszystkie fora, w których brak merytorycznej dyskusji o polowaniach, łowiectwie, tylko dyskusje o karabinach i "strzelaniu", i to na duże dystanse. Dość dobra była kiedyś zasada, że sztucer mógł kupić dopiero selekcjoner, to uczyło pokory dla zwierzyny i naprowadzało delikwenta na ślad właściwego myślistwa, uczenia się dochodzenia i zdobywania zwierzyny. Koledze "prete", gratuluję tego wpisu, bo "zauważenie go" było dość trafne i zabolało..., a czasem oto przecież chodzi. Pozdrawiam !
Na stronach Browninga zauwazyłem ze pojawił sie znowu Ebolt -dawno go juz nie bylo i miano zaprzestac produkcji tak samo jak Abolta Nowy Xbolt miał zastapic wszystkie Ale widac marketingowcy z Herstal przypomnieli sobie ze istnieje cos takiego jak rynek europejski Choc smieszny Maral raczej w Europie kariery nie zrobi Polscy sprzedawcy maja wszystko -jednak popyt jest na najtańsze cezetki Swoja drogą to gdybym mial dawać prawie 900 ojro za cezetke to wolalbym dac 1200 za Browninga Xbolta mimo ze nie ma przyspiesznika Czy móglbyś Kolego napisac jakie były przyczyny zacinania sie zamka w twoim Ebolcie -brałem udział w dyskusji dlatego mnie to interesuje
Kolego Nemrod Nie trudno wyczytac z Waszych postów nostalgię za jedynym slusznym modelem ustroju - choc ja smiem sadzic ze raczej za czasami gdy wszyscy bylismy mlodzi i piekni To o czym piszecie bylo patologią -wspominacie swiat w ktorym liczyła sie wysluga lat lub pozycja społeczna byli lepsi ,lepsiejsi i najlepsiejsi -jesli ktos zaliczal sie tylko do lepszych mogl dzielić swiat na starych ,starszych i najstarszych w firmie w której pracowałem przez 30 lat zwalo sie to "falą " i takze bylo patologią Czasy ktore tak z rozrzewnieniem wspominacie to czasy nieograniczonego czasowo stażu dla zwykłego śmiertelnika ( a i po 5 latach nie bylo pewne że wysla na kurs bo brakowalo naganiaczy )Klasa panujaca czyli wojewodowie ,komendantowie milicji ,sekretarze partii różnych szczebli .dyrektorzy - nigdy nie odbywali żadnego stażu - niektorzy nawet egzaminy zdawali eksternistycznie w zaciszu swoich gabinetów Koledzy w kole dowiadywali sie ze maja nowego kolege jak zjawil sie na pierwszym polowaniu z nowiutkim drylingiem lub sztucerkiem z lunetąnikt nawet nie smial zwrocic uwagi delikwentom że powinni zaczynac od strzelby To co opisujecie z Kolego Prete to tylko wasze uwczesne marzenia -nigdy nie byly realne ani wtedy ani dzisiaj Na prawde nie ma do czego wracac -dobrze że to sie skonczyło Nowe czasy niosa nowe wyzwania - nowobogaccy sa flekowani przez towarzystwo bez litosci i nie wiadomo ile w tym zawisci a ile zwykłego chamstwa Myslicie że mnie nie razi jak na pierwszym polowaniu zjawia sie świerzo upieczony mysliwy ubrany w mundur US Marines z klonem kałasznikowa w łapach i do tego jeszcze łukowy magazynek na 30 szt dokupiony na allegro ale na razie dośc Pozdrawiam
CDŚmieszy mnie dzisiaj wspominanie dawnych polowan gdy na pokocie lezalo 80 zajecy (na pierwszym swoim polowaniu strzeliłem 5 szt ) i rózne takie tam dyrdymały Ale rownoczesnie nikt nie wspomina że wejscie w posiadanie w sposob legalny tzw dzisiaj "dzika na uzytek własny " bylo niemozliwe -cały ceremoniał z odstawianiem zwierzyny na stacje kolejowe znakowaniem tusz itp ani o innych patologiach tamtych czasów - szybko ludzie zapominaja zlo a dzisiejsze dobro tamtych czasów wcale dobrem nie bylo Czyz trzeba się dzisiaj dziwić że mlody mysliwy z koła ktore w planie ma 300 dzików 30 jeleni 60 saren 15 lisow i ani jednej kaczki ,gęsi a o zajacach i kuropatwach nawet nie wspominając zaczyna swa przygode lowiecka od kupna sztucera Do czego miałaby mu być potrzebna strzelba srutowa - raz w roku na strzelnicy ? czy jako bron sentymentalno paradna ?DB
Widzę kolego pepek że jesteś osobą która będzie bronić swojej racji za wszelką cenę , zapewne w epoce o której wspominasz było tak jak piszesz , myślę że znasz ją z autopsji , ja byłem dzieckiem a przygodę z łowiectwem zacząłem już w trzeciej a może to i czwarta RP. Obrażasz moich kolegów i znajomych polujących od pięćdziesięciu lat wrzucając ich do worka z sbekami , komuchami itp. elitą . Co się zmieniło ? już Ci powiem , miejsce tych twoich partyjnych zajęli nowobogaccy ludzie bez skrupułów i zasad korzystający z możliwości zdawania i zdawania , płacenia i wykupywania szkoleń usług i przysług , chcą polować bo to elitarne , chcą strzelać i zabijać bo mają kompleksy , a krótki staż ? mogą wcale nie chodzić . Już Ci opiszę czym się kończy dostęp do każdej broni bez zrozumienia istoty łowiectwa , wczoraj król polowania strzelił 6 dzików , dwa poszły bo tylko tyle miał w magazynie , był to gość , dzik wyszedł na orane po śniegu , pierwszą strzelił lochę , warchlaki zaczęły się gubić więc miał tę chwilę , duma go rozpierała bo w jego kole tak się strzela dzika , tylko teraz mają go mało i dziękuje za zaproszenie , zapadła konsternacja bo u nas się jeszcze poluje , a nie eliminuje , a hasła dziki wszystkie nie należy rozumieć dosłownie . Czy taki typ łowiectwa koledze odpowiada , kiedyś były zające dzisiaj są dziki , u sąsiadów Czechów myśliwi hodują psy ,grają na rogach spotykają się w klubach , bo na polowania płatne ich nie stać , wszystko sprywatyzowali , czy taki model koledze pasuje ? . A na początku był sztucer ...
Kolego prete orbitujesz po skrajnosciach - ja PZŁ znam od drugiej polowy lat 60-tych gdy jako mlody chlopak zostałem po raz pierwszy zabrany na polowanie przez ojca Nikogo nie obrazam - przyklady ktore Ci podałem znam z autopsji Choc w dzisiejszych czasach takze widziałem obcokrajowców zdających w przyspieszonym tempie przy pomocy sekretarza Dawno juz nie lapię sie na drętwe i obludne gadki niektórych mysliwych Dziki-?Pojecie "dziki wszystkie " dotyczy koł które płaca szkody okolo 100 tys zl (albo strzelasz albo płacisz )lub sytuacji gdy gosc naszego kolegi strzeli lochę w kazdej innej sytacji jest jak piszesz Mozecie sobie te lochy oszczedzac -co troche bedzie trudne w kolach w których w plane po 3 dziki w sezonie mozliwe do strzelenia najczesciej latem Co do "goscia " to zapewne byl u was pierwszy i ostatni raz -zasugerujcie to zapraszajacemu Etyka i kultura jest sprawą indywidualna i wewnetrzna kazdego z nas O nowobogackich porozmawiamy w innym temacie -na razie nie mam czasu PozdrawiamDarz Bór
Witam.Otóż zmagam sie z nie lada problemem, mianowicie chodzi o zakup 1 jednostki broni kulowejZawsze miałem na uwadze tylko i wylacznie CZ 550 Ebony Edition, no bo wiadomo, koledzy takie maja, nie narzekaja, w dodatku, podoba mi sie z wygladu, jednak to stawiam na ostatnim miejscu, lecz teraz mam dylemat, poniewaz troche poczytalem, troche popytalem, i tak sie jeszcze zastanawiam nad Browning X-BOLT Hunter, wiadomo, troche drozszy, lecz jednak nie kupuje tego na rok czy dwa, wiec moge z drugiej skarpety dorzucic:)A wy jak myslicie???? Co lepiej wziasc??? CZ czy Browninga??? Kaliber zarowno w jednym jak i drugim raczej 308w....Darz Bór.
Witaj Kolego , albo młody , albo nemrod , albo CZ albo Browing , było tak ,że młody łowca miał polować z gładką , pomijam wszelkie sprawy etyczne itp. TO BYŁO DOBRE , jak taki nemrod potrafił spojrzeć kozie w świeczki , czy warchlaka złapać za chwost , znaczy potrafił zatropić , podejść , ocenić i trafnie ulokować kulę . Każdy z wymienionych przez Kolegę karabinów jest dobry , nawet moja żonka zmieści kulę w 8 na 100m z optyką a nie poluje , bo ... ,to przemilczę . Ostatnio był na polowaniu gość z Browingiem w złotym grawerunku , sztuka rusznikarska w iście Bizantyjskim stylu , coś pięknego , pudłował jak każdy inny , resztę pozostawiam twojej refleksji , to ładne co się komu podoba , dobre co dobrze służy .
Kolego prete jak już tak się czepiasz słownictwa " albo młody , albo nemrod" to zacznij od swoich "karabinów". DB
kol.jak mozesz dołozyc to bierz remingtona vtr 308 win.jest bardzo celny i składny,b.lekki mam taki i polecam wczesniej miałem cz.550
Niczego się nie czepiam , jestem wolny od wszelkiej złośliwości , delikatnie zwracam uwagę na potrzebę refleksji , młody łowca dzisiaj musi mieć terenówkę , sztucer i maszynkę do mięsa , najlepiej zamontowaną na wyciągarce , i dzisiaj się nie strzela czy odstrzeliwuje , się jeb...ie i zajeb..uje zwierza , czy to znak czasu ? , moim zdaniem arogancja i braku szacunku . Dzik w lesie , a ja tu się czepiam , CZ praktyczniejszy .
kol.w czym cz.praktyczniejszy mialem cz 6 lat a teraz mam remka wiec wiem co mowie moze wyglad sie niepodobac wszystkim ale cz do tegoo remka sie nie umywa!!nie jedna broń była zbudowana na podstawie remingtona.poczytaj o remingtonach zanim zkrytykujesz.
Słusznie Kolego PreteMlody "łowca " niezaleznie od wieku i stanu posiadania a takze wykształcenia powinien zaczynac swa kariere tylko z dubeltowka i to najlepiej horyzontalna Do tego obowiazkowo mundur strazacki ,gumofilce i plastykowy nożyk z biedronki Przez pierwsze 6 lat powinien tylko chodzić w nagonce nastepne 6 lat tylko patroszyc zwierza i pracowac ,pracowac Zlote papugi na broni i te wszystkie Browningi powinny przyslugiwac tylko tym po 45 latach "słuzby"Jak to drzewiej pięknie bywało Zawisc jest rzecza ludzka - trzeba tylko troche chęci aby nauczyc się nad nia panowac
Wracając do tematu Ja wybralbym Browninga -bo jest solidniejszy
jestem na początku drogi , jednak jak czytam wypowiedzi to nie wiem ,czy mam parskać smiechem czy płakać nad głupotą co poniektórych kolega z racji niedoświadczenia zadaje proste pytanie i oczekuje merytorycznej odpowiedzi , i czego doświadcza ? otóż , doświadczony z pokonaną długą droga w karierze myśliwskiej życzliwy kolega traktuje go z grubej mańki nawołując... do flinty młokosie ... gdzie ci do poważnej myśliwskiej przygody....Ja odpowiem mu krótko Gościu ,, kiedyś tak było i mięso w trzcinach gniło , jak tego nie rozumiesz ,to ja twego myślenia nie zmienię . wracając co do wyboru broni , mam jeszcze troszkę czasu ,wiem że to mnie również nie minie , zapewne będę kierował się względami finansowymi , jednak na dzisiaj skłaniał bym się raczej do dużego kalibru, widziałem przestrzelinę łopatki sarny kal 5,6 ,można było rękę po łokieć włożyć pozdrawiam
Kolego ZenonWyciągasz zbyt pochopne wnioski - choć nie bez racji z Twojej stronyNie chcę wracac do starych czasów i przypominac jak to drzewiej bywalo ,nie chce także rozliczac sie z patologią lowiectwa Za wiele wymagasz od "starych" mysliwychTu chcialbym cie zapytać : Jak sadzisz dlaczego ta sarna miała wyrwaną lopatke po strzale z kal 223 ? pomijajac calkowicie przydatnośc tego kalibru do polowan na sarny (moim zdaniem )Nie czekajac na twoja odpowiedz odpowiem :Mysliwy ktory to zrobil nie potrafi dobrac amunicji (pocisku)do rodzaju polowania - jego wiadomosci o broni i amunicji sa wątpliwe
jako się rzekło , jestem na początku drogi i doświadczeń "O" .tyle że myślistwo niekiedy przypomina mi jako żywo, "doświadczonych" wędkarzy którzy to na karpia zasadzają się z matchówką , i co z tego że "może" uda im się rybę wyjąć , jak narażą ją na dłuuuugi hol ,męcząc rybę niemiłosiernie, która po wypuszczeniu prawdopodobnie padnie jak dzik postrzelony zbyt małym kalibrem.Umiejętność doboru broni do .... -oczywista -_tyle że ilu ma w szafie w kilku kalibrach broń? Nie chcę przesądzać ,myślę że stojąc przed wyborem kupna sztucera , najczęściej zadawane pytanie brzmi..._ a po ile panie naboje do tej pukawki?:)) Ptaki też powinno się (...) strzelać z dubeltówki !! (chyba)Darz Bór
Kolego Zenonie , choć nie noszę filców i spranego mora milicyjnego , na kilku polowaniach byłem i coś tam widziałem , skoro zachęcam do refleksji i przemyśleń to z czystej życzliwości , myślę że kiedyś sam dojdziesz do tego . Z tym co po trzcinach gnije ? , ktoś kto poluje wie co ma robić ,aby tego uniknąć , kaliber czy typ , a już cena broni niczego nie zmienia zawsze jest ten co pociąga , im więcej ma doświadczenia tym lepiej . Widziałem przestrzelinę z 12 a nawet z 9 u kozy i była wielkości grubego ołówka , człowiek całe życie się uczy i tak głupi umiera . Zanim żle pomyślisz , dobrze pomyśl DB i powodzenia .
Nawiązując do tematu, mając do wyboru CZ i Browninga, bez wątpienia wybrałbym tego drugiego. Przyczyna jest prosta - jest lżejszy. CeZetki są bardzo ciężkie, przez co niewygodne (zakładając kilkugodzinny podchód). Dodatkowym atutem jest większa kultura pracy zamka w Browningu.
Heejka ek28 kupilem browninga eurobolta na poczatku problemy z zamkiem jak pisalem na forum ale minely bo to byla moja wina po konsultacji z rusznikarzem i 100% zadowolenia ale cena mieszkam w munchen i ostanio odwiedzilem frankonie i odziwo patrzac na pulke z bronia widze CZ w takiej samej osadzie jak moja brow. cudo co w polsce nigdy nie widzialem a cena raptem 989 euro a ja kaliber wole 7x64 dla mnie ale nie wiem dla czego polscy sprzedawcy nie maja CZ w oliwionej osadzie super DB. lukas
Wracając do wpisu Kol "prete" dla niejakiego "ek" 28 (a cóż to za alias...) to wpis ten jest pełen inteligentnej kwintesencji nawracającej do starego myślistwa, nie łowiectwa, czego zapewne wielu nie zna i znać nie będzie, jak sądzę, bo chcecie strzelać, a nie polować, bo to przecież miał na uwadze kol. "prete". Temu chciejstwu, też nie trzeba się dziwić, bo każdy wstępując chce polować i strzelać... Treść wpisu kol. "prete" nie jest obraźliwy dla nikogo, trzeba go tylko właściwie rozumieć poprzez uprawianie podstawowych zasad myślistwa, a nie "strzelectwa". Bo tak wyglądają z boku fora - wszystkie fora, w których brak merytorycznej dyskusji o polowaniach, łowiectwie, tylko dyskusje o karabinach i "strzelaniu", i to na duże dystanse. Dość dobra była kiedyś zasada, że sztucer mógł kupić dopiero selekcjoner, to uczyło pokory dla zwierzyny i naprowadzało delikwenta na ślad właściwego myślistwa, uczenia się dochodzenia i zdobywania zwierzyny. Koledze "prete", gratuluję tego wpisu, bo "zauważenie go" było dość trafne i zabolało..., a czasem oto przecież chodzi. Pozdrawiam !
Na stronach Browninga zauwazyłem ze pojawił sie znowu Ebolt -dawno go juz nie bylo i miano zaprzestac produkcji tak samo jak Abolta Nowy Xbolt miał zastapic wszystkie Ale widac marketingowcy z Herstal przypomnieli sobie ze istnieje cos takiego jak rynek europejski Choc smieszny Maral raczej w Europie kariery nie zrobi Polscy sprzedawcy maja wszystko -jednak popyt jest na najtańsze cezetki Swoja drogą to gdybym mial dawać prawie 900 ojro za cezetke to wolalbym dac 1200 za Browninga Xbolta mimo ze nie ma przyspiesznika Czy móglbyś Kolego napisac jakie były przyczyny zacinania sie zamka w twoim Ebolcie -brałem udział w dyskusji dlatego mnie to interesuje
Kolego Nemrod Nie trudno wyczytac z Waszych postów nostalgię za jedynym slusznym modelem ustroju - choc ja smiem sadzic ze raczej za czasami gdy wszyscy bylismy mlodzi i piekni To o czym piszecie bylo patologią -wspominacie swiat w ktorym liczyła sie wysluga lat lub pozycja społeczna byli lepsi ,lepsiejsi i najlepsiejsi -jesli ktos zaliczal sie tylko do lepszych mogl dzielić swiat na starych ,starszych i najstarszych w firmie w której pracowałem przez 30 lat zwalo sie to "falą " i takze bylo patologią Czasy ktore tak z rozrzewnieniem wspominacie to czasy nieograniczonego czasowo stażu dla zwykłego śmiertelnika ( a i po 5 latach nie bylo pewne że wysla na kurs bo brakowalo naganiaczy )Klasa panujaca czyli wojewodowie ,komendantowie milicji ,sekretarze partii różnych szczebli .dyrektorzy - nigdy nie odbywali żadnego stażu - niektorzy nawet egzaminy zdawali eksternistycznie w zaciszu swoich gabinetów Koledzy w kole dowiadywali sie ze maja nowego kolege jak zjawil sie na pierwszym polowaniu z nowiutkim drylingiem lub sztucerkiem z lunetąnikt nawet nie smial zwrocic uwagi delikwentom że powinni zaczynac od strzelby To co opisujecie z Kolego Prete to tylko wasze uwczesne marzenia -nigdy nie byly realne ani wtedy ani dzisiaj Na prawde nie ma do czego wracac -dobrze że to sie skonczyło Nowe czasy niosa nowe wyzwania - nowobogaccy sa flekowani przez towarzystwo bez litosci i nie wiadomo ile w tym zawisci a ile zwykłego chamstwa Myslicie że mnie nie razi jak na pierwszym polowaniu zjawia sie świerzo upieczony mysliwy ubrany w mundur US Marines z klonem kałasznikowa w łapach i do tego jeszcze łukowy magazynek na 30 szt dokupiony na allegro ale na razie dośc Pozdrawiam
CDŚmieszy mnie dzisiaj wspominanie dawnych polowan gdy na pokocie lezalo 80 zajecy (na pierwszym swoim polowaniu strzeliłem 5 szt ) i rózne takie tam dyrdymały Ale rownoczesnie nikt nie wspomina że wejscie w posiadanie w sposob legalny tzw dzisiaj "dzika na uzytek własny " bylo niemozliwe -cały ceremoniał z odstawianiem zwierzyny na stacje kolejowe znakowaniem tusz itp ani o innych patologiach tamtych czasów - szybko ludzie zapominaja zlo a dzisiejsze dobro tamtych czasów wcale dobrem nie bylo Czyz trzeba się dzisiaj dziwić że mlody mysliwy z koła ktore w planie ma 300 dzików 30 jeleni 60 saren 15 lisow i ani jednej kaczki ,gęsi a o zajacach i kuropatwach nawet nie wspominając zaczyna swa przygode lowiecka od kupna sztucera Do czego miałaby mu być potrzebna strzelba srutowa - raz w roku na strzelnicy ? czy jako bron sentymentalno paradna ?DB
Widzę kolego pepek że jesteś osobą która będzie bronić swojej racji za wszelką cenę , zapewne w epoce o której wspominasz było tak jak piszesz , myślę że znasz ją z autopsji , ja byłem dzieckiem a przygodę z łowiectwem zacząłem już w trzeciej a może to i czwarta RP. Obrażasz moich kolegów i znajomych polujących od pięćdziesięciu lat wrzucając ich do worka z sbekami , komuchami itp. elitą . Co się zmieniło ? już Ci powiem , miejsce tych twoich partyjnych zajęli nowobogaccy ludzie bez skrupułów i zasad korzystający z możliwości zdawania i zdawania , płacenia i wykupywania szkoleń usług i przysług , chcą polować bo to elitarne , chcą strzelać i zabijać bo mają kompleksy , a krótki staż ? mogą wcale nie chodzić . Już Ci opiszę czym się kończy dostęp do każdej broni bez zrozumienia istoty łowiectwa , wczoraj król polowania strzelił 6 dzików , dwa poszły bo tylko tyle miał w magazynie , był to gość , dzik wyszedł na orane po śniegu , pierwszą strzelił lochę , warchlaki zaczęły się gubić więc miał tę chwilę , duma go rozpierała bo w jego kole tak się strzela dzika , tylko teraz mają go mało i dziękuje za zaproszenie , zapadła konsternacja bo u nas się jeszcze poluje , a nie eliminuje , a hasła dziki wszystkie nie należy rozumieć dosłownie . Czy taki typ łowiectwa koledze odpowiada , kiedyś były zające dzisiaj są dziki , u sąsiadów Czechów myśliwi hodują psy ,grają na rogach spotykają się w klubach , bo na polowania płatne ich nie stać , wszystko sprywatyzowali , czy taki model koledze pasuje ? . A na początku był sztucer ...
Kolego prete orbitujesz po skrajnosciach - ja PZŁ znam od drugiej polowy lat 60-tych gdy jako mlody chlopak zostałem po raz pierwszy zabrany na polowanie przez ojca Nikogo nie obrazam - przyklady ktore Ci podałem znam z autopsji Choc w dzisiejszych czasach takze widziałem obcokrajowców zdających w przyspieszonym tempie przy pomocy sekretarza Dawno juz nie lapię sie na drętwe i obludne gadki niektórych mysliwych Dziki-?Pojecie "dziki wszystkie " dotyczy koł które płaca szkody okolo 100 tys zl (albo strzelasz albo płacisz )lub sytuacji gdy gosc naszego kolegi strzeli lochę w kazdej innej sytacji jest jak piszesz Mozecie sobie te lochy oszczedzac -co troche bedzie trudne w kolach w których w plane po 3 dziki w sezonie mozliwe do strzelenia najczesciej latem Co do "goscia " to zapewne byl u was pierwszy i ostatni raz -zasugerujcie to zapraszajacemu Etyka i kultura jest sprawą indywidualna i wewnetrzna kazdego z nas O nowobogackich porozmawiamy w innym temacie -na razie nie mam czasu PozdrawiamDarz Bór