Witam wszystkich! Jakie jest wasze zdanie na temat najlepszego psa-dzikarza>?Zaczynam przygodę z myślistwem i chcę zakupić psa. Nie wiem na którą z ras się zdecydować. Słyszałem wiele opinii, ale nie wiem czy są one prawdziwe. Rozmyślałem, więc nad jamnikiem szorstkowłosym gończym słowackim i terrierem walijskim. Który z psów (niekoniecznie z wymienionych powyżej ras) jest łatwy do ułożenia(chodzi mi o psa który potrafi współpracować ,bez żadnych konfliktów).Proszę o pomoc. Prosiłbym także bez zbędnych chamskich komentarzy.Z góry dziękuje za pomoc Darz Bór
Według mnie najlepsze są jagdteriery. Nie prawdą jest, że jest to pies ciężki w ułożeniu. Potrzeba mu tylko poświęcić tylko troszkę więcej czasu na naukę (chociażby podstawowych komend, gdyż u psa myśliwskiego to podstawa), a to wpływa tylko na polepszenie relacji pies-myśliwy i pies- właściciel. Ich doskonała zawziętość, ciętość, wybitna inteligencja i doskonałe zmysły(głównie węch) sprawia, że polowanie na dziki to żadna trudność. Ponadto dla niego znaleźć postrzałka to kilkuminutowa "rozrywka". Zresztą żeby się przekonać zachęcam właśnie do tej rasy.Pozdrawiam.
Podzielam pogląd i zdanie kol myśliwego - 9. Wszystkie teriery bez większego wysiłku można wyszkolić na dzikarza, bo to mają we krwi. Te psy mają swój charakter jak człowiek, ale to nie znaczy że są ciężkie w takim układaniu na dzikarza.to przecież z natury płochacz. Zaś uczenia dochodzenia postrzałka, trzeba go tego nauczyć, to oczywiste, jak załapie w czym rzecz, będzie szedł za dzikiem jak po sznurku. Kolega miał jagteriera, z którym polowaliśmy na kaczki na zalewach i oczkach popowodziowych rzeki Odry.Db.
dokładnie tak jak kolega nemrod pisze mam takie same zdanie jak on. ja mam jagdetiery i jestem z nich bardzo zadowoony dzikarze pierwsza klasa na nore tak samo idzie nauczyc psa problem jest z nauczeniem ich posłuszeństwa bo we krwi maja tez nieposłuszeństwo..;) ale wszysko idzie wyplewic ja odobiście polecam teriery darz bór
Poluję 35 lat i cały ten czas miałem i mam psy. Zacząłem od jagdterierów i mam je dzisiaj, mam zamiar mieć cały czas. Bywają niezastąpione, ale widziałem u kolegów trwale zmanierowane (gończe, jamniki, foksteriery). Hodowałem welshteriery- one niedorównywały jagdterierom, no i ich szata- choć piękna, jeśli zadbana, ale (jak foksteriera szorstkiego czy airedalteriera zupełnie niepraktyczna w trudnym terenie, zimą. Tym niemniej nowicjuszowi poleciłbym wachtelhunda- też hoduję. Te psy wprost czyteją przewodnika, bardzo łatwe w ułożeniu, posłuszne, karne, bez skłonności do samowoli, zapomnienia, tolerancyjne wobec innych psów, przyjacielskie w rodzinie, dla ludzi, piękne. A użytkowo moja suka jest znakomitym dzikarzem, tropowcem. Jeśli Kolega chciałby coś więcej dopytać- służę. Darz Bór!!!
Kolego Marianie, należy podzielać Twoje zdanie, ale nie wiem czy inni wiedzą, że pies do polowań, będący w rękach leśnika jest inaczej układany w warunkach ciągłej styczności z lasem, ze zwierzyną, on się sam uczy, że tak powiem, jego nie trzeba uczyć, wystarczy go brać do lasu, nawet w trakcie swojej pracy w lesie. Pozdrawiam ex- leśnika !
Kolego padree! Jaki dzikarz?Od postawienia w/w kwestii minął miesiąc "z hakiem". Jakie są Kolegi przemyślenia/poczynania, a może nawet decyzja, ale z tą bym się jeszcze nie spieszył (powtarzam się celowo).Jeśli nie na ogólnym forum, to na "pw" postaram się coś podpowiedzeć.I choć mam ponad trzydziestoletnią praktykę w polowaniu z dzikarzami, to za Alfę i Omegę się nie uważam, ale kilku spraw jestem pewien.Kilku z nas próbowało pomóc.Dowiemy się czegoś od Kolegi?Darz Bór!
Przyłącze się do dyskusji o pieskach .Chciałbym kupić posokowca bawarskiego , czytałem sporo o tych psach i bardzo mi odpowiada , natomiast koledzy licze na Wasze opinie , i osobiste doświadczenia dot. tychże psiaków ..DB.
Witam,Ja jestem szczęśliwym posiadaczem 2 bawarów. Jeśli kolego Pabloo163 masz jakieś pytania odpowiem z przyjemnością, zapraszam także na forum, gdzie znajdziesz dużą ilość informacji:www.posokowce.com.plPozdrawiamDarz Bór
No chodzi i dokładnie o to jak te psy pracują w terenie ? Czy trudne są w ułożeniu i wychowaniu ? No i również , czy radzi sobie w polowaniach zbiorowych itd .. Jescze kolega może jakies uwagi dorzucic od siebie :)
Zapraszam na forum.Polowanie zbiorowe, owszem można zepsuć psa, bo posokowiec nigdy nie będzie dzikarzem ani gończym, jak i aporterem (choć bardzo lubi biegać, pływać i przynosić przedmioty), nie ma predyspozycji. Posokowiec jak sama nazwa wskazuje jest psem przeznaczonym do poszukiwania postrzałków zwierzyny grubej nawet po wielu godzinach od trafienia. Maja bardzo wysublimowany węch, potrafią odnaleźć ślad nawet po 2 dniach (tusza już bezwartościowa, ale trofeum jest do odzyskania). Zapraszam do lektury książek Pana Brabletza, Woźniaka, oraz forum posokowców, znajdziesz tam odpowiedzi na Twoje pytania. Możesz także zajrzeć na strony hodowców i tam zaczerpnąć wiele cennych informacji.Posoki to psy późno dojrzewające psychicznie.Ułożenie psa, hmm. Konsekwencja, systematyczność, trochę wiedzy i szkolenie staje się samą przyjemnością. Apel od najmłodszych chwil gdy tylko pies jest w domu z właścicielem, a szkolenie praktyczne , włóczki, odłożenie, reakcja na strzał, ścieżki (z małą ilością farby, tropy układane laską lub butami tropowymi) wraz ze wzrostem psa, początkowo proste i dużo farby, potem coraz mniej i coraz dłuższe. A gdy jest okazja naturalnego tropu postrzałka nawet jako drugi pies podkładam go i idę za postrzałkiem. PozdrawiamDarz Bór
Kolego Pabloo!Nie po to przed wiekami nasi przodkowie wyodrębnili posokowce, by teraz z nich na siłę robić dzikarze.....Posokowce powinny pozostać posokowcami i wtedy mogą być znakomite w swojej roli. Natomiast tylko czasami niektóry posokowiec może przy zbiegu korzystnych okoliczności stać się jakim-takim dzikarzem, ale nigdy nie dorówna dobrze ułożonemu terierowi czy płochaczowi.Darz Bór!
Przepraszam bardzo kolego Marianie oraz innych pasjonatów łowiectwa. Nie było mnie jakiś czas, bo mam szkołę- urwanie głowy.Zdecydowałem się na jagdterriera nawet już zamówiłem będzie do odebrania w maju po rodzicach polujących od psa sprawdzonego w łowisku. Tylko teraz mam jeszcze jedno pytanie pies czy suczka ?
Kolego padree! A wiec decyzja zapadła. Mam jagdretiery od 1980 roku i trochę o nich wiem.Jeśli będę umiał, odpowiem na konkretne pytania.Najpierw dopytałbym się, czy szczenię będzie rodowodowe. Radziłbym rodowodowe. 32 lata temu wydałem na 7-mio tygodniowe szczenię ówczesne 5000 zł, kiedy miesięcznie zarabiałem 2400zł. i nigdy nie żałowałem. Dziś użytkowe psy myśliwskie są relatywnie znacząco tańsze. Można teriera z metryką nabyć za kilkaset zł, warto. Raczej proszę nie wierzyć w zapewnienia hodowców tego typu: w zasadzie to pies mógłby mieć metrykę, tylko bla bla bla......coś tam.Jagdteriery są stosunkowo młodą rasą i jeszcze nie wyrównaną i eksterierowo i użytkowo.Gdybym mógł, zabroniłbym używać do polwań wszelkich mieszańców niewiadomego pochodzenia.A psa powinien mieć każdy myśliwy, który tylko ma warunki do jego utrzymania!Na pytanie pies czy suka nie ma jednoznacznej odpowiedzi, zależy co komu jest ważniejsze. Co do cech użytkowości, to cechy wyłącznie osobnicze. Psy są z reguły nieco mocniejsze,większe ale i trudniej tolerują obce psy. Suki mają 2X do roku cieczkę, która rozciąga się na ok. 3 tygodnie; taka jest biologia gatunku i jeśli się nie zamierza kojarzyć, bywa to udręką dla hodowcy. Z dwoma jagterierami jednej płci raczej się nie da polować. Co innego para: pies i suka dobrze ułożone "robią za całą sforę innych psów. No i od początku jagdterier wymaga stanowczości, twardej ręki, żadnej samowoli.Na razie tyle. Darz Bór!
Jeszcze troszkę-dla ogółu.Decydując się na jagdteriera, trzeba od razu założyć, że jeśli pies ma być aktywny, polujący, to najprawdopodobniej nie dożyje póżnej starości. przez 32 lata straciłem 8 psów z różnych powodów: a to wilki, a to borsuk zakopał w licznych norach, a to ktoś ukradł, a to samochód potrącił, a to dzik rozpruł, że już się nie dało pozszywać. Dobrze ułożony jagdterier jest bardzo wartościowy, ale to psy dużego ryzyka, niestety!Pozdrawiam!
Rozumiem. Ryzyko jest zawsze trzeba się z tym liczyć. Jeżeli chodzi o układanie psa to potrzebna będzie mi najpierw jakaś lektura? Do lasu mam dosłownie 25 metrów u mnie po polu wieczorami można spotkać jelenie sarny, a nawet dziki( sąsiadowi rozkopały ogródek :)), jeżeli chodzi o styczność z lasem pies będzie miał cały czas. Tylko właśnie jestem początkujący nie miałem psa przez ostatnie 10 lat. Dlatego pytanie czy lektura na coś się zda. Czy lepiej zwrócić się z jakimkolwiek pytaniem do pana Panie Marianie
Pytać zawsze można.I czytać też warto: im więcej, tym lepiej. Parę rad, jeśli można.-Nie można przykładać ludzkiej miary do psa, to jest ciągle zwierzę, zupełnie inna psychika niż człowieka.-My własną naukę możemy zaplanować, rozłożyć w czasie dla nas stosownym.Natomiast dla zwierzęcia każde doświadczenie, każde zdarzenie jest serio, na poważne i czasami jedno zostaje zapamiętane na całe życie; nie ma nic na później.-Jeszcze jedno meritum: wielokrotnie łatwiej od razu nauczyć, wyszkolić dobrze psa (zwierzę), niż oduczyć złych przyzwyczajeń , narowów!Darz Bór!
Koledzy posiadałem łajki i nie mogę ich zapomnieć , nie wyobrażam sobie lepszych psów jako dzikarze i nie tylko. Niestety los mi ich odebrał i nie mogę ponownie wziąć jakiegokolwiek nowego towarzysza. Te psy mają duszę, serce i miłość do swego przyjaciela. D.B
Kolego Ares! To piękne, że lubimy, cenimy własne psy. One przywiązują się do nas, a my do nich. Ja do tej pory (przez trzydzieści parę lat) miałem do czynienia z trzema rasami: jagdterierem, welshterierem i wachtelhundem. Każda z nich jest trochę inna i w każdej spotkałem się z nieprzeciętnymi psami. O łajkach i karelskich psach też coś słyszałem i widziałem je w lesie, ale niczym akurat tamte osobniki nie olśniły. Wiem, że użytkowość, przydatność psa w łowisku zależy nie tylko od jego genów czy warunków fizycznych, które są podstawową sprawą, ale w dużej mierze od ułożenia psa, od jego doświadczeń. I dlatego nie zgodzę się na zawłaszczenie dla siebie na super ocenę tylko Kolegi psów, tylko jednej i jedynej rasy posiadanej kiedyś przez Kolegę. Dobrze, jeśli poszczególne rasy użytkowych psów nawet dość subtelnie się między sobą różnią, mają jakieś wybitne cechy wyróżniające... W różnorodności też jest urok i piękno! Zostawmy trochę pola innym...
darz bór koledzy. mam pytanie i proszę o pomoc byłem dziś na polowaniu i znalazłem sarnę - koziołka pogryzły go psy bespanskie koziolek zyje ale ma wyrwaną siersc co mam zrobić by go uratować i zwrócić lasowi pozdrawiam i czekam na odpowieć darz bór.
Kolego Myśliwy!Najpierw pomocy najlepiej koziołkowi udzieli najbliższy lekarz weterynarii.Sądzę, że zwierzę ma znacznie poważniejszy problem zdrowotny, niż tylko wyrwana przez psy sierść; gdyby to było tylko to co piszesz, na pewno byś go nie doszedł.Jeśli zostanie on uratowany, poszukaj miejscowego schroniska dla dzikich zwierząt, placówki opieki-ochrony nad zwierzętami. Jeśli rogaś się wykuruje (nie sugerowałbym zbytniego oswajania, bo najczęściej to jest wyrok dla zwierzęcia) należałoby go przywrócić naturze, wypuścić na wolność- ale tylko wtedy, kiedy odzyska pełną sprawność.Tu Ci mogą pomóc miejcscowi myśliwi, leśnicy, pewnie namiary znajdziesz i w internecie. A w ogóle- by łatwiej być dostrzeżonym- należałoby postawić nowy wątek na tym choćby forum, a nie tylko umieszczać kolejny post w nie najświeższym temacie, zwłaszcza, że sprawa jest BARDZO PILNA! Barz Bór!
Siema.Moim zdaniem najlepszym psem jako dzikarz jest FOXTERIER wiem to typowy pies na lisy ale jako tropiacy pies na dzika to jeden z najlepszych.Zeby go ułożyć do tej funkcji należy po prostu chodzić z nim do lasu tyle wystarczy i bedzie wtedy na wszystko. Sam osobiście miałem takiego pieska i chodziłem z nim po lesie i sam się nauczył a najlepiej jeszce jest gdy masz już takiego psa który umie "polować tropić" to wtedy masz już psa myśliskiego na wszystko.Podkresle to że jestem rolnikiem i mam Kukurydzę i w nocy czesto chodzę zobaczyć czy niegrasuje i nie nisczy mojej uprawy jakis dzik i raz tak było że było stado tych dzików 1 locha z 100kg i młode i ten piesek właśnie pilował je w jednym rogu aż do momentu gdy nierzucałem petard.PS: foksterier krótkowłosy.
Witam wszystkich! Jakie jest wasze zdanie na temat najlepszego psa-dzikarza>?Zaczynam przygodę z myślistwem i chcę zakupić psa. Nie wiem na którą z ras się zdecydować. Słyszałem wiele opinii, ale nie wiem czy są one prawdziwe. Rozmyślałem, więc nad jamnikiem szorstkowłosym gończym słowackim i terrierem walijskim. Który z psów (niekoniecznie z wymienionych powyżej ras) jest łatwy do ułożenia(chodzi mi o psa który potrafi współpracować ,bez żadnych konfliktów).Proszę o pomoc. Prosiłbym także bez zbędnych chamskich komentarzy.Z góry dziękuje za pomoc Darz Bór
Według mnie najlepsze są jagdteriery. Nie prawdą jest, że jest to pies ciężki w ułożeniu. Potrzeba mu tylko poświęcić tylko troszkę więcej czasu na naukę (chociażby podstawowych komend, gdyż u psa myśliwskiego to podstawa), a to wpływa tylko na polepszenie relacji pies-myśliwy i pies- właściciel. Ich doskonała zawziętość, ciętość, wybitna inteligencja i doskonałe zmysły(głównie węch) sprawia, że polowanie na dziki to żadna trudność. Ponadto dla niego znaleźć postrzałka to kilkuminutowa "rozrywka". Zresztą żeby się przekonać zachęcam właśnie do tej rasy.Pozdrawiam.
Podzielam pogląd i zdanie kol myśliwego - 9. Wszystkie teriery bez większego wysiłku można wyszkolić na dzikarza, bo to mają we krwi. Te psy mają swój charakter jak człowiek, ale to nie znaczy że są ciężkie w takim układaniu na dzikarza.to przecież z natury płochacz. Zaś uczenia dochodzenia postrzałka, trzeba go tego nauczyć, to oczywiste, jak załapie w czym rzecz, będzie szedł za dzikiem jak po sznurku. Kolega miał jagteriera, z którym polowaliśmy na kaczki na zalewach i oczkach popowodziowych rzeki Odry.Db.
dokładnie tak jak kolega nemrod pisze mam takie same zdanie jak on. ja mam jagdetiery i jestem z nich bardzo zadowoony dzikarze pierwsza klasa na nore tak samo idzie nauczyc psa problem jest z nauczeniem ich posłuszeństwa bo we krwi maja tez nieposłuszeństwo..;) ale wszysko idzie wyplewic ja odobiście polecam teriery darz bór
Poluję 35 lat i cały ten czas miałem i mam psy. Zacząłem od jagdterierów i mam je dzisiaj, mam zamiar mieć cały czas. Bywają niezastąpione, ale widziałem u kolegów trwale zmanierowane (gończe, jamniki, foksteriery). Hodowałem welshteriery- one niedorównywały jagdterierom, no i ich szata- choć piękna, jeśli zadbana, ale (jak foksteriera szorstkiego czy airedalteriera zupełnie niepraktyczna w trudnym terenie, zimą. Tym niemniej nowicjuszowi poleciłbym wachtelhunda- też hoduję. Te psy wprost czyteją przewodnika, bardzo łatwe w ułożeniu, posłuszne, karne, bez skłonności do samowoli, zapomnienia, tolerancyjne wobec innych psów, przyjacielskie w rodzinie, dla ludzi, piękne. A użytkowo moja suka jest znakomitym dzikarzem, tropowcem. Jeśli Kolega chciałby coś więcej dopytać- służę. Darz Bór!!!
Kolego Marianie, należy podzielać Twoje zdanie, ale nie wiem czy inni wiedzą, że pies do polowań, będący w rękach leśnika jest inaczej układany w warunkach ciągłej styczności z lasem, ze zwierzyną, on się sam uczy, że tak powiem, jego nie trzeba uczyć, wystarczy go brać do lasu, nawet w trakcie swojej pracy w lesie. Pozdrawiam ex- leśnika !
Kolego padree! Jaki dzikarz?Od postawienia w/w kwestii minął miesiąc "z hakiem". Jakie są Kolegi przemyślenia/poczynania, a może nawet decyzja, ale z tą bym się jeszcze nie spieszył (powtarzam się celowo).Jeśli nie na ogólnym forum, to na "pw" postaram się coś podpowiedzeć.I choć mam ponad trzydziestoletnią praktykę w polowaniu z dzikarzami, to za Alfę i Omegę się nie uważam, ale kilku spraw jestem pewien.Kilku z nas próbowało pomóc.Dowiemy się czegoś od Kolegi?Darz Bór!
Przyłącze się do dyskusji o pieskach .Chciałbym kupić posokowca bawarskiego , czytałem sporo o tych psach i bardzo mi odpowiada , natomiast koledzy licze na Wasze opinie , i osobiste doświadczenia dot. tychże psiaków ..DB.
Dokładnie. Też z chęcią dowiedziałbym się jaką Kolega wybrał rasę i jak idą już pierwsze poczynania treserskie?
Witam,Ja jestem szczęśliwym posiadaczem 2 bawarów. Jeśli kolego Pabloo163 masz jakieś pytania odpowiem z przyjemnością, zapraszam także na forum, gdzie znajdziesz dużą ilość informacji:www.posokowce.com.plPozdrawiamDarz Bór
No chodzi i dokładnie o to jak te psy pracują w terenie ? Czy trudne są w ułożeniu i wychowaniu ? No i również , czy radzi sobie w polowaniach zbiorowych itd .. Jescze kolega może jakies uwagi dorzucic od siebie :)
Zapraszam na forum.Polowanie zbiorowe, owszem można zepsuć psa, bo posokowiec nigdy nie będzie dzikarzem ani gończym, jak i aporterem (choć bardzo lubi biegać, pływać i przynosić przedmioty), nie ma predyspozycji. Posokowiec jak sama nazwa wskazuje jest psem przeznaczonym do poszukiwania postrzałków zwierzyny grubej nawet po wielu godzinach od trafienia. Maja bardzo wysublimowany węch, potrafią odnaleźć ślad nawet po 2 dniach (tusza już bezwartościowa, ale trofeum jest do odzyskania). Zapraszam do lektury książek Pana Brabletza, Woźniaka, oraz forum posokowców, znajdziesz tam odpowiedzi na Twoje pytania. Możesz także zajrzeć na strony hodowców i tam zaczerpnąć wiele cennych informacji.Posoki to psy późno dojrzewające psychicznie.Ułożenie psa, hmm. Konsekwencja, systematyczność, trochę wiedzy i szkolenie staje się samą przyjemnością. Apel od najmłodszych chwil gdy tylko pies jest w domu z właścicielem, a szkolenie praktyczne , włóczki, odłożenie, reakcja na strzał, ścieżki (z małą ilością farby, tropy układane laską lub butami tropowymi) wraz ze wzrostem psa, początkowo proste i dużo farby, potem coraz mniej i coraz dłuższe. A gdy jest okazja naturalnego tropu postrzałka nawet jako drugi pies podkładam go i idę za postrzałkiem. PozdrawiamDarz Bór
Kolego Pabloo!Nie po to przed wiekami nasi przodkowie wyodrębnili posokowce, by teraz z nich na siłę robić dzikarze.....Posokowce powinny pozostać posokowcami i wtedy mogą być znakomite w swojej roli. Natomiast tylko czasami niektóry posokowiec może przy zbiegu korzystnych okoliczności stać się jakim-takim dzikarzem, ale nigdy nie dorówna dobrze ułożonemu terierowi czy płochaczowi.Darz Bór!
CD: W całości popieram post kolegi powyżej.
Przepraszam bardzo kolego Marianie oraz innych pasjonatów łowiectwa. Nie było mnie jakiś czas, bo mam szkołę- urwanie głowy.Zdecydowałem się na jagdterriera nawet już zamówiłem będzie do odebrania w maju po rodzicach polujących od psa sprawdzonego w łowisku. Tylko teraz mam jeszcze jedno pytanie pies czy suczka ?
Od rodziców sprawdzonych w łowisku *
Kolego padree! A wiec decyzja zapadła. Mam jagdretiery od 1980 roku i trochę o nich wiem.Jeśli będę umiał, odpowiem na konkretne pytania.Najpierw dopytałbym się, czy szczenię będzie rodowodowe. Radziłbym rodowodowe. 32 lata temu wydałem na 7-mio tygodniowe szczenię ówczesne 5000 zł, kiedy miesięcznie zarabiałem 2400zł. i nigdy nie żałowałem. Dziś użytkowe psy myśliwskie są relatywnie znacząco tańsze. Można teriera z metryką nabyć za kilkaset zł, warto. Raczej proszę nie wierzyć w zapewnienia hodowców tego typu: w zasadzie to pies mógłby mieć metrykę, tylko bla bla bla......coś tam.Jagdteriery są stosunkowo młodą rasą i jeszcze nie wyrównaną i eksterierowo i użytkowo.Gdybym mógł, zabroniłbym używać do polwań wszelkich mieszańców niewiadomego pochodzenia.A psa powinien mieć każdy myśliwy, który tylko ma warunki do jego utrzymania!Na pytanie pies czy suka nie ma jednoznacznej odpowiedzi, zależy co komu jest ważniejsze. Co do cech użytkowości, to cechy wyłącznie osobnicze. Psy są z reguły nieco mocniejsze,większe ale i trudniej tolerują obce psy. Suki mają 2X do roku cieczkę, która rozciąga się na ok. 3 tygodnie; taka jest biologia gatunku i jeśli się nie zamierza kojarzyć, bywa to udręką dla hodowcy. Z dwoma jagterierami jednej płci raczej się nie da polować. Co innego para: pies i suka dobrze ułożone "robią za całą sforę innych psów. No i od początku jagdterier wymaga stanowczości, twardej ręki, żadnej samowoli.Na razie tyle. Darz Bór!
Jeszcze troszkę-dla ogółu.Decydując się na jagdteriera, trzeba od razu założyć, że jeśli pies ma być aktywny, polujący, to najprawdopodobniej nie dożyje póżnej starości. przez 32 lata straciłem 8 psów z różnych powodów: a to wilki, a to borsuk zakopał w licznych norach, a to ktoś ukradł, a to samochód potrącił, a to dzik rozpruł, że już się nie dało pozszywać. Dobrze ułożony jagdterier jest bardzo wartościowy, ale to psy dużego ryzyka, niestety!Pozdrawiam!
Rozumiem. Ryzyko jest zawsze trzeba się z tym liczyć. Jeżeli chodzi o układanie psa to potrzebna będzie mi najpierw jakaś lektura? Do lasu mam dosłownie 25 metrów u mnie po polu wieczorami można spotkać jelenie sarny, a nawet dziki( sąsiadowi rozkopały ogródek :)), jeżeli chodzi o styczność z lasem pies będzie miał cały czas. Tylko właśnie jestem początkujący nie miałem psa przez ostatnie 10 lat. Dlatego pytanie czy lektura na coś się zda. Czy lepiej zwrócić się z jakimkolwiek pytaniem do pana Panie Marianie
Pytać zawsze można.I czytać też warto: im więcej, tym lepiej. Parę rad, jeśli można.-Nie można przykładać ludzkiej miary do psa, to jest ciągle zwierzę, zupełnie inna psychika niż człowieka.-My własną naukę możemy zaplanować, rozłożyć w czasie dla nas stosownym.Natomiast dla zwierzęcia każde doświadczenie, każde zdarzenie jest serio, na poważne i czasami jedno zostaje zapamiętane na całe życie; nie ma nic na później.-Jeszcze jedno meritum: wielokrotnie łatwiej od razu nauczyć, wyszkolić dobrze psa (zwierzę), niż oduczyć złych przyzwyczajeń , narowów!Darz Bór!
Koledzy posiadałem łajki i nie mogę ich zapomnieć , nie wyobrażam sobie lepszych psów jako dzikarze i nie tylko. Niestety los mi ich odebrał i nie mogę ponownie wziąć jakiegokolwiek nowego towarzysza. Te psy mają duszę, serce i miłość do swego przyjaciela. D.B
Kolego Ares! To piękne, że lubimy, cenimy własne psy. One przywiązują się do nas, a my do nich. Ja do tej pory (przez trzydzieści parę lat) miałem do czynienia z trzema rasami: jagdterierem, welshterierem i wachtelhundem. Każda z nich jest trochę inna i w każdej spotkałem się z nieprzeciętnymi psami. O łajkach i karelskich psach też coś słyszałem i widziałem je w lesie, ale niczym akurat tamte osobniki nie olśniły. Wiem, że użytkowość, przydatność psa w łowisku zależy nie tylko od jego genów czy warunków fizycznych, które są podstawową sprawą, ale w dużej mierze od ułożenia psa, od jego doświadczeń. I dlatego nie zgodzę się na zawłaszczenie dla siebie na super ocenę tylko Kolegi psów, tylko jednej i jedynej rasy posiadanej kiedyś przez Kolegę. Dobrze, jeśli poszczególne rasy użytkowych psów nawet dość subtelnie się między sobą różnią, mają jakieś wybitne cechy wyróżniające... W różnorodności też jest urok i piękno! Zostawmy trochę pola innym...
darz bór koledzy. mam pytanie i proszę o pomoc byłem dziś na polowaniu i znalazłem sarnę - koziołka pogryzły go psy bespanskie koziolek zyje ale ma wyrwaną siersc co mam zrobić by go uratować i zwrócić lasowi pozdrawiam i czekam na odpowieć darz bór.
Kolego Myśliwy!Najpierw pomocy najlepiej koziołkowi udzieli najbliższy lekarz weterynarii.Sądzę, że zwierzę ma znacznie poważniejszy problem zdrowotny, niż tylko wyrwana przez psy sierść; gdyby to było tylko to co piszesz, na pewno byś go nie doszedł.Jeśli zostanie on uratowany, poszukaj miejscowego schroniska dla dzikich zwierząt, placówki opieki-ochrony nad zwierzętami. Jeśli rogaś się wykuruje (nie sugerowałbym zbytniego oswajania, bo najczęściej to jest wyrok dla zwierzęcia) należałoby go przywrócić naturze, wypuścić na wolność- ale tylko wtedy, kiedy odzyska pełną sprawność.Tu Ci mogą pomóc miejcscowi myśliwi, leśnicy, pewnie namiary znajdziesz i w internecie. A w ogóle- by łatwiej być dostrzeżonym- należałoby postawić nowy wątek na tym choćby forum, a nie tylko umieszczać kolejny post w nie najświeższym temacie, zwłaszcza, że sprawa jest BARDZO PILNA! Barz Bór!
Siema.Moim zdaniem najlepszym psem jako dzikarz jest FOXTERIER wiem to typowy pies na lisy ale jako tropiacy pies na dzika to jeden z najlepszych.Zeby go ułożyć do tej funkcji należy po prostu chodzić z nim do lasu tyle wystarczy i bedzie wtedy na wszystko. Sam osobiście miałem takiego pieska i chodziłem z nim po lesie i sam się nauczył a najlepiej jeszce jest gdy masz już takiego psa który umie "polować tropić" to wtedy masz już psa myśliskiego na wszystko.Podkresle to że jestem rolnikiem i mam Kukurydzę i w nocy czesto chodzę zobaczyć czy niegrasuje i nie nisczy mojej uprawy jakis dzik i raz tak było że było stado tych dzików 1 locha z 100kg i młode i ten piesek właśnie pilował je w jednym rogu aż do momentu gdy nierzucałem petard.PS: foksterier krótkowłosy.
Tak wygląda teraz mój piesek,którego kupiłem za sprawą Sz.P Mariana Ignatowicza Zdjęcia z dedykacją właśnie dla niego :)