Reklama
  • kk2015-08-18 03:08:53

    Witam, nie jestem myśliwym. Mam niestety problem związany z myślistwem. Mianowicie, jestem fotografem przyrody. Często działam w czatowni, z ukrycia. Nie chciałbym znaleźć się na linii strzału. Nie wiem do kogo mam się zgłosić, że tam będę? Może mogę gdzieś poznać terminy polowań? Gdzie iść, żeby potraktowano mnie poważnie? Uważam, że każdy ma prawdo do realizacji swojego hobby zarówno Wy Panowie myśliwi, jak i ja fotograf z pasji. Nie wystawię przecież tabliczki, w tych krzakach siedzi fotograf, no bez jaj ;) 

  • golob11103 2015-08-18 17:35:41

    w każdym obwodzie łowieckim jest wyłożona książka ewidencji pobytu myśliwych na polowaniu indywidualnym. Myśliwy jest obowiązany wpisac się do niej przed rozpoczęciem polowania z uwzględnieniem miejsca. Trzeba zwrócić się do władz koła i porozmawiać, może Cię upoważnią do przeglądania ksiązki choć szczerze w to wątpię. Teraz zbliża się okres polowań zbiorowych, wlasciwie to juz się zaczął,dokladnie okres polowan na ptactwo,ale na jesieni bedzie bardziej intensywny. Koła mają swój terminarz, który dostają m.in myśliwi z danego koła, stazyści ... Zapytaj mysliwego z koła które dzierżawi tereny na których chcesz robić zdjęcia, czy nie udostepnią Ci takiego terminarzu. Tyle co mogę pomóc. Ewentualnie mogę jeszcze przestrzec, że sezon polowań na sarny rogacze w pełni, a za pare dni na jelenie byki no i do tego rykowisko, więc trzeba zachować ostrożność.

  • Gumi 2015-08-18 17:38:03

    W zasadzie masz prawo przebywać gdzie chcesz i jak chcesz -żyjemy jeszcze w wolnym kraju Jednak dla własnego komfortu i bezpieczeństwa dobrze byloby skontaktowac sie w kołem łowieckim które dany obszar dzierzawi Krotka informacja łowczego w ksiazce polowan załatwi temat (np; fotograf przyrody w obwodzie nr 4 )Tu nie postrzelenie moze byc zagrożeniem -zdecydowana wiekszosc mysliwych to nie bezrozumne gamonie ktore strzelaja do wszystkiego co sie rusza -potrafią odróżnic czlowieka od zwierza Ale zagrożeniem jest to że moga cie wziążc za klusownika -ani się obejrzysz jak wokolo policja lub straz lesna  i mysliwi i z fotografi nici

  • Woolter 2015-09-08 15:21:59

    Ale jak to mogą go wziąć za kłusownika? Siedzenie w krzakach z aparatem ma coś wspólnego z kłusownictwem? Żeby kogoś o to oskarżyć trzeba mieć jakieś dowody, prawda? Ja myśliwym nie jestem, ale podobnie jak autor tego tematu, lubię wyjść z aparatem do lasu. Mam w związku z tym pytanie do myśliwych, jak postrzegacie fotografów w lesie? Załóżmy, że jesteście na polowaniu w nocy czy chwilę przed świtem, i nagle dostrzegacie jakąś osobę siedzącą w krzakach czy skradającą się. Ciekaw jestem co wy o tym myślicie. Nie znam żadnego myśliwego, dlatego nie wiem jak fotografów postrzegacie. Nie wiem jak zachować się, gdy trafię w nocy w lesie na myśliwego. Uciekać, bo zaraz mnie postrzeli, bo nienawidzi fotografów, czy robić swoje, bo myśliwi tolerują fotografów i zachowują 100 % ostrożności ?? Proszę o szczere odpowiedzi, mogą być naprawdę bardzo przydatne dla innych a szczególnie dla mnie.

  • Reklama
  • yari 2015-09-16 22:06:41

    panowie sprawę stawiacie na głowie Gumi ma rację ,puki co! ,nie muszę pytać nikogo czy mogę pofocić ptaszki na rzeką , czy zajączki na leśnej ,polanie , NO chyba że jest zakaz wstępu Czy wędkarz pyta czy może przewędrować ze spiningiem brzegiem rzeki,  czy zbieracz grzybów i jagód pyta prezesa KŁ , czy może ?  Chłopie jak masz chęć,  łaż po lesie ile masz sił w nogach , i nie pytaj nikogo to myśliwy ma obowiązek - poważny obowiązek -przed strzałem pozdrawiam Yari

  • marianignatowicz 2015-10-22 22:51:43

    Lasy państwowe są ogólnodostępne dla społeczeństwa. Wjazd pojazdami silnikowymi natomiast do nich jest ograniczony, często nadmiernie....ale chodzić po nich może każdy wszędzie. Dobrze jest, jeśli tylko nie wchodzimy sobie w drogę, czy to złośliwie i z premedytacją, czy też uzurpując sobie nadmierne przywileje.Natomiast na gruntach prywatnych, czy to rolnych, czy leśnych, bywa bardzo różnie. Nie spotkałem się z problemami na gruntach zasiedziałych rolników, z dziada-pradziada. Natomiast ze świeżo upieczonymi właścicielami gruntów (nieraz pokaźnych rozmiarów) najczęściej przybyłymi z daleka, z wielkich miast, problemy są nierzadko. Niejednokrotnie nie pozwalają oni nawet postawić nogi na swoim terenie ("TO JE MOJE"), co przy ich tupecie zupełnie nie przeszkadza ubiegać się jednocześnie o odszkodowania łowieckie.A tradycyjne łowiectwo wcale nie musi być czymś przeciwstawnym, antagonistycznym w stosunku do fotografowania przyrody. Sam idąc ze strzelbą, noszę aparat do lasu i znacznie częściej strzelam migawką, niż ze strzelby; również do zwierzyny, którą później próbuję upolować. Już nieraz też żałowałem, że nie miałem aparatu. Np. rano była mocna mgła i zakładałem, że żadne zdjęcie się nie uda, gdy tymczasem po godzinie wtedy mgły ustąpiły i już po wschodzie słońca mogłem tylko poobserwować, policzyć watahę wilków, które były w pobliżu. Nie wchodźmy sobie tylko w drogę, a w lasach, które stanowią 1/3 powierzchni kraju, jest jeszcze, na szczęście, mnóstwo miejsca dla wszystkich. Darz Bór!



Reklama
Reklama
Wróć do