Reklama
  • seband2011-07-31 16:09:04

    Witam Kodeks myśliwski czy coś takiego obowiązuje jeśli tak to mógłbym prosić o link do takowego ?

  • Redakcja 2011-08-10 15:53:04

    Proszę:http://www.pzlow.pl/palio/html.run?_Instance=www.pzlow.pl&_PageID=153&_CheckSum=1725692939

  • prete 2015-01-21 11:50:49

    Przeglądając forum natknąłem się na ten wpis o Kodeksie , i pomyślałem,  Koledzy , w naszym środowisku rzecz uświęcona tradycją i odwiecznym prawem Kniei , o Kolegach opowiem Historie , może ktoś błądząc po forum przeczyta i wyciągnie jakąś naukę (taka moja skromna intencja).Każdy myśliwy stara się podpatrzeć warsztat Kolegów po strzelbie , techniki , metody a zwłaszcza miejsca zasiadek , kto wie lepiej niż Nemrody , którzy pamiętają łowy w miejscach gdzie dziś jest  50 letni las sadzony ich ręką . Pan Piotr prowadzi często polowania , bardzo go cenię i przyznam się , podziwiam kunszt spokój i umiejętność oceny sytuacji , gaszenie konfliktów , jeszcze gdy nawet , nie są iskrą , to rzadka i cenna umiejętność przyzna mi każdy .Gdy słyszę jego spokojny głos jak  wymienia , dziś polujemy na to ,a tamto , proszę o respektowanie , itp.. jak na każdej zbiorówce , aż  chce się iść na linię , czy podłożyć psy , jest i drugi mój Nemrod Pan Krzysio , to równolatki , obydwaj pasjonaci od lat , choć Krzysio nie jest selekcjonerem , poluje z dwururką , na którą czasem zakłada lunetę , a czasem kulimator (tak on to nazywa ) bardzo miły i życzliwy człowiek , znamy się jeszcze z dawnych lat gdy miał jakieś interesy z moim ojcem .   Często daje mi jakieś rady czy wskazówki , a najczęściej uwagi typu. a na co ci sztucer w lesie , kto to widział tyle za kordzik dać , zgórowałeś , mówiłem bież pod łopatkę , itp. irytujące często , teksty , ale słucham nie przerywam tak jakoś mnie wychowano w szacunku dla starszych , co dzisiaj już takie zwyczajne nie jest .Pierwsza odsłona Koleżeństwa .Siedzę na czatowni , słaby księżyc nie obiecuje wiele , ale , wcześniej otropiłem okolicę więc mam pewną nadzieję . Godziny mijają zrezygnowanie się wkrada powoli , znowu żonka skwituje uśmiechem nocny wypad , psy podniosą alarm budząc okolicę . Ale ,ale , w zagajniku który mam za czatownią , kwik , o , idą , moje czarnuszki , na pobliskie uprawy psocić .  Przechodzą przez asfaltową drogę , z lasu , do tego zagajnika , i dalej już rowem , mogą penetrować całą  okolicę . Dziś tylko jeszcze Pan Piotr poluje , ale w innym obwodzie , tak że na lesie spokój . Siedzę cichutko zaraz wyjdą , lubią jeszcze zabawić na rowie przy drodze , pod dębami ,nagle , pada strzał , odruchowo  aż się skuliłem , zabrzmiał niczym armatni , o kurczę ktoś tu kłusuje , mam pewne obawy , ale złażę idę z latarką , mam jakieś 150 metrów , gdy jestem w połowie słyszę zapuszczany silnik pojazdu  , bez świateł się oddalił , badam miejsce , troszkę farby , na szosie , kłusoli z bronią to chyba od czasów powojennych tu nie było , rozmyślam , wściekły idę do swojego auta . Nazajutrz dzwonię do łowczego z relacją , a tak Piotr też słyszał strzał myślał że to ty , szkoda , że nie widziałeś auta , no tak byli szybsi niż ja . Jednak jako dawny muzyk mam coś co się bardzo przydaje i na łowach i w mechanice , czasem nie trzeba widzieć , aby wiedzieć , ale pewności nie miałem .Odsłona druga . Jadę jutro na kozy zagadnąłem do Pana Krzysia , jedzie pan ze mną , nie ja kóz nie strzelam , ale ty jedz , tam na to poletko tu mi objaśnił co i jak , no ciągną słyszałem że cię ktoś podjechał w nocy , a tak , kiedyś , no mówi , lepiej się nie interesować , to tak na przyszłość , ale rób jak chcesz . Powiem wkurzył mnie , podgrzybek , będzie mi morały prawił . Siadłem na skraju lasu wyszedł Daniel , Byczysko jak z obrazka , łopaty piękne , cudo w lesie , wyjąłem aparat , zdjątko , poszedł sobie , a z kozami , żerują troszkę za daleko , siedzę , może podejdą , po godzinie mam dość , słyszę strzał w dole lasu , a , tam Piotr miał zasiadać , pewnie mu coś fajnego wyszło , jechał na Byki , może być , w niedzielę popytam , na zbiorówce się spotkamy .W niedziele przed polowaniem łowczy pyta kto strzelał do Daniela ? , Panowie , tak się nie robi i tu nastąpił opis , który tu pominę , Pan Piotr niemal mnie przybił wzrokiem do pobliskiej sosny , byłem pewny , tak ,tak ,  już moje uwielbienie dla nemroda gasło .Koledzy po raz trzeci .Dzwoni Krzysio , wiesz jakbyś jechał na kukurydzę to mnie zabierz , dobra , umówiliśmy się , nie lubię polowania przy uprawie , no ale , to są zazwyczaj pewniaki . Krzysio bardzo chciał dzika na użytek , więc jedziemy . Zostawiłem go przy polu gdzie były świeże przejścia , zadowolony zasiadł na stołeczku . Sam pojechałem w inne miejsce , puściłem psa , chwila już trzyma , nie może wypędzić , pewnie jest więcej pomyślałem , wszedłem idę , ruszyły , nieciekawa sytuacja , gdzie pies , szybko wycofałem się na skraj , wyskoczył wycinek , za nim pies , już obraca , strzelam , zaznaczył , jeszcze raz , pisze testament , pies obskakuje . Podchodzę k...wa takie strzelanie to do dupy , część tuszy zmarnowana . Pan Krzysio bardzo chciał to wziął , choć , mówię może się lepszy trafi , a jak nie ? daj mi go , dobra , pojechaliśmy na wagę , rozliczył , zaraz o tym zapomniałem . Coś podpadłem u naszego Patrona , i nic nie mogłem strzelić ,  błoto po kolana , zero śniegu i tyle z polowania . Spotkałem Pana Krzysia , jak pyta ,no tak sobie , znaczy słabo , wiesz mówi jakbyś miał jakiegoś warchlaczka to ja bym reflektował , słaby ostatnio jestem , i nie chodzę , jeszcze upadłem , mówi , i się potłukłem . Dobrze odparłem , jak coś się trafi , to zaraz dam znać , wiesz powiedział , jedż na Psią Górę , tam gdzie Piotr poluje , bankowe miejsce , wypisz się na księżyc  strzelisz .  Jadę do książki Pan Piotr i koledzy , cały tydzień , jakoś na małym już księżycu ,  jest okazja wpisałem się , super , dzwoni jeszcze jeden fryc , chce się podłączyć , dobra zgadzam się , to jest 80 hektarów i lasek na środku można zasiadać , kwestia dogadania i polowania z głową . Podzieliliśmy łowisko i czatujemy , po trzech godzinach , bez , jak to mówią pier..lenia się wjeżdża Pan Piotr , nawet słowem się nie odezwie , wręcz wściekły , jak mogliście mnie podsiąść , młody się speszył , ja , jakoś chciałem zachować twarz , więc odpuściłem i się zabrałem do domu .  Odwiedziłem Krzysia , opowiadam mu co i jak , a wiesz on taki jest , no dobrze , ale tyle się znacie mówię , strzelił tam 20 dzików w ciągu jakiś dziesięciu dni , jak wraca , to po drodze , jakiegoś parcha mógł Ci zostawić na kiełbasę , no tak mógłby , ale wiesz ? Tak wiem , na 100% , nikt dwiema łyżkami nie jada , jak ktoś mi mówi kolego , to  patrzę co trzyma w ręce , tak wiem , człowiek całe życie się uczy i niedouczony umiera , tak wiem jak boli żle ulokowane zaufanie . Nie jest to ciekawa opowieść myśliwska , ale , wezwanie , do postępowania , zgodnie z Kodeksem i koleżeństwem , w prawdziwym tego słowa znaczeniu . DB.  

  • yari 2015-01-22 19:59:56

    jest takie powiedzeniePanie Boże ,broń mnie od przyjaciół, z wrogami sam sobie poradzę . Jak wiele prawdy jest w tym powiedzeniu...

  • Reklama


Reklama
Reklama
Wróć do