Darz Bór.Po przeczytaniu artykułu na naszym portalu pt;kolizja ze zwierzyną na drodze. Mam pytanie czy ktoś drodzy koledzy spotkał się z przepisami, które to potwierdzą np.prawo łowiecki czy jakieś inne prawo.Rzecznik prasowy PZŁ Marek Matysek dał konkretną odpowiedz na ten problem ale nie napisał jaki art.prawny o tym mówi.Napiszcie też jak w waszych kołach sobie z takim problemem radziciePozdrawiam.
Zgodnie z ustawą, zwierzyna w stanie wolnym, stanowi własność skarbu Państwa.Wykonują to prawo Lasy Państwowe. Znak drogowy, wskazujący użytkownikowi , że znalazł się w obszarze występowania takiej zwierzyny, musi zachować nie tylko ostrożność, ale być przygotowany na takie zdarzenie, podobnie jak utrzymanie odległości od pojazdu, za którym się porusza. Znak drogowy, o którym wyżej, to podstawowy kanon obrony Lasów Państwowych przed poniesieniem kosztów. Zatem, cała argumentacja poszkodowanego takim zdarzeniem musi zmierzać do wykazania okoliczności uzasadniających żądanie odszkodowania (patrz orzeczenia sądów)
z tego co wiem, to tylko AC, i w Polska, moze to znaczyc, ze traci sie znizki....w Norwegi, gdzie mieszkam, w razie kolizji dostaje sie pelne odszkodowanie, nie tracac znizki...tak wiec radze dobrze czytac ogolne, jak i szczegolowe warunki ubezpieczenia auta...ale tak, jak to mowiono kiedys, OC tam gdzie najtaniej, a AC , tam gdzie najlepiej (pozar, kradziez itd, itp... )DBJ.
zgodze sie z kolegą nemrodem. zwieżyna w stanie wolnym jest własnościa skarbu państwa. wiem tez o tym ze ubezpieczalnia niechce wypłacac za taką szkode odszkodowan dziwne ale tak jest sądzic z państwem niema sie sensu bo i tak przegramy sprawe bo kazdy sąd powie ze na drodze są znaki drogowe uwaga zwierzyna lesna i trzeba tam uwazać i tyle na ten temat...
Znak drogowy<UWAGA-ZWIERZĘTA LEŚNE> znacznie utrudnia uzyskanie stosownego odszkodowania w razie kolizji ze zwierzyną. Ale tam gdzie nie ma takiego znaku, sprawa jest znacznie łatwiejsza.No i o odszkodowanie można się ubiegać u właściwego zarządcy drogi; jeśli już do takiego nieszczęścia doszło. Policja wezwana na miejsce powinna pomóc. Co do Lasów Państwowych (do kolizji ze zwierzyną rzadko dochodzi na polach), to one są właścicielami, zarządcami tylko leśnych wewnętrznych dróg gospodarczych, po których nieupoważnieni nie powinni się poruszać- poza wyjątkami. Obowiązuje wręcz zakaz, a jeśli już tam ktoś jeździ, to jeździ wolno (najczęściej drogi gruntowe nie umożliwiają rozpędzenie się) i tam do kolizji nie dochodzi. Darz Bór!
Koledzy od jakiegos czasu niektóre firmy ubezpieczeniowe oferują ubezpieczenia od kolizji ze zwierzetami,ale ja nie o tym,do znaków na drogach lasy nie maja nic, lokalizacje znaków ustala zarządca drogi.Mamy kolizję z np.dzikiem,zwierze ginie i co dalej?Powinniśmy wezwać policję,a jeżeli uważamy że policja nam jest nie potrzebna to powinniśmy ja powiadomić o zaistniałym fakcie.Dlaczego musimy powiadomić?dlatego że policja ma obowiązek wezwać służbe,która sprzątnie padline.Sprzątanie padliny na drogach i w pasach drogowych spoczywa na zarządcy drogi a poza pasem drogowym na gminie a zwierze które ginie w wyniku kolizji jest odpadem niebezpiecznym.Darz Bór
Zarząd
dróg, a pośrednio i jego ubezpieczyciel co do zasady odpowiada na
zasadzie winy, na co wskazuje kodeks cywilny w art. 415, poprzez
stwierdzenie, że obowiązany do naprawienia szkody jest ten, kto
wyrządził szkodę innej osobie na skutek swojego działania lub
zaniechania. Oznacza to, iż obowiązek naprawienia szkody powstaje
jedynie w razie takiego działania lub zaniechania (zaniedbania)
zarządcy, które noszą znamiona winy, czyli naruszenia określonych
obowiązków określonych w przepisach prawa. Jednym z obowiązków zarządcy
drogi jest ostrzeganie kierujących znakami drogowymi o występującej na
zalesionych odcinkach dróg dzikiej zwierzyny, tylko wtedy , gdy zarządca
był powiadamiany o wypadach ze zwierzyną leśną. Zaniechanie lub wadliwe
wypełnienie obowiązków, które ciążą na zarządcy i będące z nim w związku
przyczynowym zdarzenia wywołujące szkody może prowadzić do powstania
odpowiedzialności odszkodowawczej po jego stronie. Wskazać bowiem należy
zatem, iż utrzymanie dróg w stanie właściwym należy do zarządcy drogi.
Obowiązki zarządcy drogi dotyczą m.in. zamieszczenia na drogach (pasach
drogowych) znaków drogowych informujących o miejscu występowania dzikich
zwierzą tylko wtedy gdy otrzymał informację lub prośbę o ustawienie znaku A-18 b na danym odcinku drogi niekoniecznie zalesionym. W przypadku zatem zaniechania należytego wypełnienia
obowiązków w postaci nieumieszczenia na drodze znaku ostrzegawczego o
dzikiej zwierzynie, powyższe obciąża zarządcę drogi. Zgodnie bowiem z
treścią art. 20 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych
(tekst jedn. Dz. U. z 2007 r., nr 19, poz. 115 z późn. zm.) do zarządcy
drogi należy w szczególności utrzymanie nawierzchni drogi, chodników,
drogowych obiektów inżynierskich, urządzeń zabezpieczających ruch i
innych urządzeń związanych z drogą. Przez utrzymanie drogi natomiast
należy rozumieć wykonywanie robót konserwatoryjnych, porządkowych i
innych zmierzających do zwiększenia bezpieczeństwa i wygody ruchu. W
zakresie tych obowiązków jest więc także stosowne oznakowanie drogi,
szczególnie w przypadku tego typu zagrożeń dla bezpieczeństwa ruchu. Na
mocy załącznika nr 1 „Szczegółowe warunki techniczne dla znaków
drogowych pionowych i warunki ich umieszczania na drogach" do
rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie
szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz
urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na
drogach (Dz. U. z 2003 r. nr 220, poz. 2181 z późn. zm.), znaki
ostrzegawcze a do takich znaków należy znak A-18b stosuje się w celu
uprzedzenia o takich miejscach na drodze, w których kierujący powinni
zachować szczególną ostrożność ze względu na występujące lub mogące
występować w tych miejscach niebezpieczeństwa. Znaki ostrzegawcze
stosuje się nie tylko w miejscach, gdzie występuje niebezpieczeństwo
stale, ale także tam gdzie występuje ono okresowo, np. w miejscach
pojawiania się zwierząt. Analizując potrzebę zastosowania znaku należy
przewidywać jakie miejsca mogą być niebezpieczne. Należy przy tym
uwzględnić charakter drogi i jej położenie. Istotne jest, iż znak A-18b
„zwierzęta dzikie" stosuje się do oznaczenia miejsc, w których zwierzęta
dziko żyjące często przekraczają drogę, np. przy wjeździe do lasu o
dużej ilości zwierzyny lub w miejscu przecięcia przez drogę dojścia do
wodopoju. Miejsca takie można ustalić m.in. na podstawie informacji
służby leśnej o szlakach wędrówek dzikich zwierząt. O ile prawdopodobieństwo pojawienia się zwierzyny dzikiej na terenach zalesionych przyległych do dróg jest wysokie o tyle w chwili obecnej całość ciągów dróg trzeba by oznakowywać znakiem A-18b gdyz często dochodzi do kolizji nawet na odcinkach zabudowanych
W
tym miejscu warto wskazać na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia
1974 r. (sygn. akt II CR 157/74), w którym SN wskazał, iż Skarb Państwa
nie ponosi odpowiedzialności za powstałą na drodze ruchu publicznego
szkodę, w wyniku zderzenia się zwierzęcia, żyjącego w stanie wolnym, z
mechanicznym środkiem komunikacji, gdy do zderzenia doszło poza obszarem, którego charakter uzasadniałby ustawienie ostrzegającego znaku drogowego.
A zatem taką odpowiedzialność Skarb Państwa będzie ponosił, jeżeli do
zdarzenia doszło na obszarze gdzie ostrzegający znak drogowy powinien
zostać, ale nie został w wyniku zaniechania ustawiony. Rzecznik
Ubezpieczonych pragnie również wskazać na prawomocne orzeczenie Sądu
Okręgowego w Zamościu (sygn. akt I Ca 42/2007), w którym Sąd wskazał,
iż: „za skutki wypadków komunikacyjnych z udziałem dzikich zwierząt
odpowiada właściciel drogi, ale tylko wtedy, gdy nienależycie oznakuje
zagrożony odcinek" oraz na prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w
Lublinie (sygn. akt. I ACa 272/08), który to wyrok dotyczył
odpowiedzialności cywilnoprawnej zarządcy drogi, w którym to wyroku Sąd
wskazał, iż pomiędzy brakiem znaku A-18b „uwaga dzikie zwierzęta" a
powstałą szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Kierowca nie
mógł się spodziewać wtargnięcia dzikiego zwierzęcia na jezdnię, bo
zarządca drogi krajowej nie postawił znaku ostrzegającego o tym
niebezpieczeństwie, choć dochodziło tam do częstych kolizji z dzikimi
zwierzętami.
Ciężar
udowodnienia okoliczności zaniechania lub niedopełnienia obowiązków
przez zobowiązanego zarządcę spoczywa, zgodnie z art. 6 k.c., na
poszkodowanym, który dochodzi odszkodowania, bowiem w razie wystąpienia
szkody musi wykazać wystąpienie łącznie następujących przesłanek:
zaistnienie szkody, szkoda musi być spowodowana działaniem lub
zaniechaniem, z którym ustawa wiąże obowiązek odszkodowawczy, pomiędzy
szkodą a działaniem lub zaniechaniem, z którym ustawa wiąże obowiązek
odszkodowawczy musi istnieć związek przyczynowy. Osoba poszkodowana
będzie zatem zmuszona wykazać zasadność zgłoszonych żądań oraz
podniesionych zarzutów mających w szczególności postać zawinionego
działania/zaniechania wyżej wskazanych podmiotów.
Jednakże
należy wskazać, iż ta ogólna zasada dotycząca ciężaru dowodu ulega
modyfikacji w trakcie prowadzonych przez zakłady ubezpieczeń
postępowaniach likwidacyjnych po dokonanym zgłoszeniu szkody, również w
ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zarządcy drogi. Zgodnie
bowiem z treścią art. 16 ustawy z dnia z dnia 22 maja 2003 r. o
działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. nr 124, poz. 1151 z późn. zm.),
zakład ubezpieczeń po zgłoszeniu szkody zobowiązany jest do
samodzielnego przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego (ustalenia
stanu faktycznego zdarzenia, zasadności zgłoszonych roszczeń i wysokości
świadczenia). Zakład ubezpieczeń przeprowadzając powyższe postępowanie
zobowiązany jest do zachowania staranności ogólnie wymaganej w
stosunkach danego rodzaju (tzw. należytej staranności) i jako
profesjonalista powinien zachować ją przez cały okres prowadzenia
czynności likwidacyjnych.
Niestety
praktyka likwidacji szkód stosowana powszechnie przez zakłady
ubezpieczeń z ubezpieczenia OC zarządców dróg rodzi szereg problemów,
szczególnie dotyczących nieuprawnionego przerzucania ciężaru dowodu na
poszkodowanych, wskazując na bezwzględną konieczność udowodnienia przez
poszkodowanego winy po stronie zarządu drogi abstrahując od swoich
obowiązków w wyjaśnianiu okoliczności zdarzenia jako ubezpieczyciela
sprawcy. Odnosząc się do tej nieuprawnionej praktyki w pierwszej
kolejności należy zaznaczyć, że Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z
dnia 7 sierpnia 2003 r. (sygn. akt IV CKN 387/01), jednoznacznie
stwierdził, że w postępowaniu likwidacyjnym poszkodowany ma niewielkie
obowiązki proceduralne, do których należy, oprócz wystąpienia z
wnioskiem, przede wszystkim udokumentowanie szkody powstałej na skutek
wypadku ubezpieczeniowego, natomiast zasadniczy ciężar tego postępowania
spoczywa na zakładzie ubezpieczeń. Skoro ciężar postępowania
likwidacyjnego spoczywa na ubezpieczycielu, nie może być przerzucany na
osobę występującą z roszczeniem odszkodowawczym bądź inne podmioty
(wyrok SN z dnia 19 września 2002 r., sygn. akt V CKN 1134/00).
Postępowanie likwidacyjne z założenia nie jest postępowaniem spornym, w
jakim mógłby funkcjonować ciężar dowodu w rozumieniu art. 6 k.c. (wyrok
SN z dnia 18 listopada 2009 r., sygn. akt II CSK 257/09). Analogicznie w
odniesieniu do umowy ubezpieczenia autocasco stwierdził Sąd Najwyższy w
wyroku z dnia 22 grudnia 1998 r. (sygn. akt II CKN 114/98) wskazując,
że w toku likwidacji szkody ubezpieczającego obciąża ciężar dowodu w
odniesieniu do wykazania tylko takich faktów, jak zawarcie umowy
ubezpieczenia i opłacenie składki oraz powstanie szkody wskutek wypadku
objętego ubezpieczeniem. Podkreślić także trzeba, iż przeprowadzając
postępowanie wyjaśniające ubezpieczyciel powinien wykorzystać wszelkie
dostępne mu możliwości (środki dowodowe), pozwalające na ustalenie stanu
faktycznego sprawy. Należytą staranność w wykonaniu przez zakład
ubezpieczeń obowiązku dotyczącego ustalenia stanu faktycznego zdarzenia,
zasadności zgłoszonych roszczeń oraz wysokości świadczenia określa się
przy uwzględnieniu zawodowego charakteru prowadzonej działalności
gospodarczej, stosownie do przepisu art. 355 § 2 k.c. Norma ta nakazuje
więc uwzględnić profesjonalizm ubezpieczyciela, jego doświadczenie, fakt
posiadania fachowej kadry oraz środków materialnych, a także stosunkowo
łatwy dostęp do opinii rzeczoznawców i innych specjalistów w danej
dziedzinie. Ponadto Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 czerwca 2002 r.
(sygn. akt III CKN 694/00) stanął na stanowisku, że w przypadku
podmiotu, który jest zobowiązany do zachowania przy wykonywaniu swoich
obowiązków szczególnej staranności (a takim podmiotem bez wątpienia jest
zarząd dróg), do powstania odpowiedzialności odszkodowawczej konieczne
jest wprawdzie, by naruszenie tych obowiązków było zawinione (art. 415
k.c.), jednakże zważywszy na abstrakcyjną ocenę niedbalstwa (art. 355 § 1
k.c.) oraz zawodowy charakter działalności (art. 355 § 2 k.c.) sam fakt
ich naruszenia przesądza z reguły o winie, co najmniej w postaci
niedbalstwa. Tym samym należy wyraźnie odróżnić ciężar wykazania
zaniechania lub wadliwego wypełnienia obowiązków zarządcy drogi od
ciężaru dowodu w postępowaniu sądowym, który zgodnie z art. 6 k.c.
spoczywa na poszkodowanym, który dochodzi odszkodowania. On to w razie
dochodzenia roszczeń ale dopiero na etapie postępowania cywilnego będzie
musiał wykazać istnienie wszystkich przesłanek wskazujących na
odpowiedzialność cywilnoprawną sprawcy szkody, w szczególności zaś prócz
uchybień obowiązkom ustawowym koniecznym jest również każdorazowe
ustalenie, jakich obowiązków wynikających z przepisów zarządca nie
dopełnił. Dlatego też dla odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń osoby
poszkodowanej konieczne jest zgromadzenie odpowiednich dowodów
potwierdzających zaistniałą szkodę i jej rozmiary ale również zaniedbań,
zaniechań zarządy drogi ( np. wezwanie policji lub innych państwowych
lub samorządowych służb na miejsce zdarzenia, sporządzenie dokumentacji
fotograficznej potwierdzającej brak odpowiednich znaków drogowych
ostrzegających przed dzikimi zwierzętami, zgromadzenie danych
dotyczących ewentualnych świadków zdarzenia, uzyskanie informacji z
Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji Drogowych potwierdzających, iż na
przedmiotowym odcinku drogi dochodziło do zdarzeń drogowych z udziałem
dzikich zwierząt, uzyskanie informacji z kół łowieckich, nadleśnictw o
miejscach bytowania, migracji czy też przemieszczania się dzikich
zwierząt, itp.)
Darz Bór.Po przeczytaniu artykułu na naszym portalu pt;kolizja ze zwierzyną na drodze. Mam pytanie czy ktoś drodzy koledzy spotkał się z przepisami, które to potwierdzą np.prawo łowiecki czy jakieś inne prawo.Rzecznik prasowy PZŁ Marek Matysek dał konkretną odpowiedz na ten problem ale nie napisał jaki art.prawny o tym mówi.Napiszcie też jak w waszych kołach sobie z takim problemem radziciePozdrawiam.
Zgodnie z ustawą, zwierzyna w stanie wolnym, stanowi własność skarbu Państwa.Wykonują to prawo Lasy Państwowe. Znak drogowy, wskazujący użytkownikowi , że znalazł się w obszarze występowania takiej zwierzyny, musi zachować nie tylko ostrożność, ale być przygotowany na takie zdarzenie, podobnie jak utrzymanie odległości od pojazdu, za którym się porusza. Znak drogowy, o którym wyżej, to podstawowy kanon obrony Lasów Państwowych przed poniesieniem kosztów. Zatem, cała argumentacja poszkodowanego takim zdarzeniem musi zmierzać do wykazania okoliczności uzasadniających żądanie odszkodowania (patrz orzeczenia sądów)
z tego co wiem, to tylko AC, i w Polska, moze to znaczyc, ze traci sie znizki....w Norwegi, gdzie mieszkam, w razie kolizji dostaje sie pelne odszkodowanie, nie tracac znizki...tak wiec radze dobrze czytac ogolne, jak i szczegolowe warunki ubezpieczenia auta...ale tak, jak to mowiono kiedys, OC tam gdzie najtaniej, a AC , tam gdzie najlepiej (pozar, kradziez itd, itp... )DBJ.
zgodze sie z kolegą nemrodem. zwieżyna w stanie wolnym jest własnościa skarbu państwa. wiem tez o tym ze ubezpieczalnia niechce wypłacac za taką szkode odszkodowan dziwne ale tak jest sądzic z państwem niema sie sensu bo i tak przegramy sprawe bo kazdy sąd powie ze na drodze są znaki drogowe uwaga zwierzyna lesna i trzeba tam uwazać i tyle na ten temat...
Znak drogowy<UWAGA-ZWIERZĘTA LEŚNE> znacznie utrudnia uzyskanie stosownego odszkodowania w razie kolizji ze zwierzyną. Ale tam gdzie nie ma takiego znaku, sprawa jest znacznie łatwiejsza.No i o odszkodowanie można się ubiegać u właściwego zarządcy drogi; jeśli już do takiego nieszczęścia doszło. Policja wezwana na miejsce powinna pomóc. Co do Lasów Państwowych (do kolizji ze zwierzyną rzadko dochodzi na polach), to one są właścicielami, zarządcami tylko leśnych wewnętrznych dróg gospodarczych, po których nieupoważnieni nie powinni się poruszać- poza wyjątkami. Obowiązuje wręcz zakaz, a jeśli już tam ktoś jeździ, to jeździ wolno (najczęściej drogi gruntowe nie umożliwiają rozpędzenie się) i tam do kolizji nie dochodzi. Darz Bór!
Koledzy od jakiegos czasu niektóre firmy ubezpieczeniowe oferują ubezpieczenia od kolizji ze zwierzetami,ale ja nie o tym,do znaków na drogach lasy nie maja nic, lokalizacje znaków ustala zarządca drogi.Mamy kolizję z np.dzikiem,zwierze ginie i co dalej?Powinniśmy wezwać policję,a jeżeli uważamy że policja nam jest nie potrzebna to powinniśmy ja powiadomić o zaistniałym fakcie.Dlaczego musimy powiadomić?dlatego że policja ma obowiązek wezwać służbe,która sprzątnie padline.Sprzątanie padliny na drogach i w pasach drogowych spoczywa na zarządcy drogi a poza pasem drogowym na gminie a zwierze które ginie w wyniku kolizji jest odpadem niebezpiecznym.Darz Bór
Zarząd dróg, a pośrednio i jego ubezpieczyciel co do zasady odpowiada na zasadzie winy, na co wskazuje kodeks cywilny w art. 415, poprzez stwierdzenie, że obowiązany do naprawienia szkody jest ten, kto wyrządził szkodę innej osobie na skutek swojego działania lub zaniechania. Oznacza to, iż obowiązek naprawienia szkody powstaje jedynie w razie takiego działania lub zaniechania (zaniedbania) zarządcy, które noszą znamiona winy, czyli naruszenia określonych obowiązków określonych w przepisach prawa. Jednym z obowiązków zarządcy drogi jest ostrzeganie kierujących znakami drogowymi o występującej na zalesionych odcinkach dróg dzikiej zwierzyny, tylko wtedy , gdy zarządca był powiadamiany o wypadach ze zwierzyną leśną. Zaniechanie lub wadliwe wypełnienie obowiązków, które ciążą na zarządcy i będące z nim w związku przyczynowym zdarzenia wywołujące szkody może prowadzić do powstania odpowiedzialności odszkodowawczej po jego stronie. Wskazać bowiem należy zatem, iż utrzymanie dróg w stanie właściwym należy do zarządcy drogi. Obowiązki zarządcy drogi dotyczą m.in. zamieszczenia na drogach (pasach drogowych) znaków drogowych informujących o miejscu występowania dzikich zwierzą tylko wtedy gdy otrzymał informację lub prośbę o ustawienie znaku A-18 b na danym odcinku drogi niekoniecznie zalesionym. W przypadku zatem zaniechania należytego wypełnienia obowiązków w postaci nieumieszczenia na drodze znaku ostrzegawczego o dzikiej zwierzynie, powyższe obciąża zarządcę drogi. Zgodnie bowiem z treścią art. 20 ustawy z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (tekst jedn. Dz. U. z 2007 r., nr 19, poz. 115 z późn. zm.) do zarządcy drogi należy w szczególności utrzymanie nawierzchni drogi, chodników, drogowych obiektów inżynierskich, urządzeń zabezpieczających ruch i innych urządzeń związanych z drogą. Przez utrzymanie drogi natomiast należy rozumieć wykonywanie robót konserwatoryjnych, porządkowych i innych zmierzających do zwiększenia bezpieczeństwa i wygody ruchu. W zakresie tych obowiązków jest więc także stosowne oznakowanie drogi, szczególnie w przypadku tego typu zagrożeń dla bezpieczeństwa ruchu. Na mocy załącznika nr 1 „Szczegółowe warunki techniczne dla znaków drogowych pionowych i warunki ich umieszczania na drogach" do rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach (Dz. U. z 2003 r. nr 220, poz. 2181 z późn. zm.), znaki ostrzegawcze a do takich znaków należy znak A-18b stosuje się w celu uprzedzenia o takich miejscach na drodze, w których kierujący powinni zachować szczególną ostrożność ze względu na występujące lub mogące występować w tych miejscach niebezpieczeństwa. Znaki ostrzegawcze stosuje się nie tylko w miejscach, gdzie występuje niebezpieczeństwo stale, ale także tam gdzie występuje ono okresowo, np. w miejscach pojawiania się zwierząt. Analizując potrzebę zastosowania znaku należy przewidywać jakie miejsca mogą być niebezpieczne. Należy przy tym uwzględnić charakter drogi i jej położenie. Istotne jest, iż znak A-18b „zwierzęta dzikie" stosuje się do oznaczenia miejsc, w których zwierzęta dziko żyjące często przekraczają drogę, np. przy wjeździe do lasu o dużej ilości zwierzyny lub w miejscu przecięcia przez drogę dojścia do wodopoju. Miejsca takie można ustalić m.in. na podstawie informacji służby leśnej o szlakach wędrówek dzikich zwierząt. O ile prawdopodobieństwo pojawienia się zwierzyny dzikiej na terenach zalesionych przyległych do dróg jest wysokie o tyle w chwili obecnej całość ciągów dróg trzeba by oznakowywać znakiem A-18b gdyz często dochodzi do kolizji nawet na odcinkach zabudowanych W tym miejscu warto wskazać na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 kwietnia 1974 r. (sygn. akt II CR 157/74), w którym SN wskazał, iż Skarb Państwa nie ponosi odpowiedzialności za powstałą na drodze ruchu publicznego szkodę, w wyniku zderzenia się zwierzęcia, żyjącego w stanie wolnym, z mechanicznym środkiem komunikacji, gdy do zderzenia doszło poza obszarem, którego charakter uzasadniałby ustawienie ostrzegającego znaku drogowego. A zatem taką odpowiedzialność Skarb Państwa będzie ponosił, jeżeli do zdarzenia doszło na obszarze gdzie ostrzegający znak drogowy powinien zostać, ale nie został w wyniku zaniechania ustawiony. Rzecznik Ubezpieczonych pragnie również wskazać na prawomocne orzeczenie Sądu Okręgowego w Zamościu (sygn. akt I Ca 42/2007), w którym Sąd wskazał, iż: „za skutki wypadków komunikacyjnych z udziałem dzikich zwierząt odpowiada właściciel drogi, ale tylko wtedy, gdy nienależycie oznakuje zagrożony odcinek" oraz na prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie (sygn. akt. I ACa 272/08), który to wyrok dotyczył odpowiedzialności cywilnoprawnej zarządcy drogi, w którym to wyroku Sąd wskazał, iż pomiędzy brakiem znaku A-18b „uwaga dzikie zwierzęta" a powstałą szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Kierowca nie mógł się spodziewać wtargnięcia dzikiego zwierzęcia na jezdnię, bo zarządca drogi krajowej nie postawił znaku ostrzegającego o tym niebezpieczeństwie, choć dochodziło tam do częstych kolizji z dzikimi zwierzętami. Ciężar udowodnienia okoliczności zaniechania lub niedopełnienia obowiązków przez zobowiązanego zarządcę spoczywa, zgodnie z art. 6 k.c., na poszkodowanym, który dochodzi odszkodowania, bowiem w razie wystąpienia szkody musi wykazać wystąpienie łącznie następujących przesłanek: zaistnienie szkody, szkoda musi być spowodowana działaniem lub zaniechaniem, z którym ustawa wiąże obowiązek odszkodowawczy, pomiędzy szkodą a działaniem lub zaniechaniem, z którym ustawa wiąże obowiązek odszkodowawczy musi istnieć związek przyczynowy. Osoba poszkodowana będzie zatem zmuszona wykazać zasadność zgłoszonych żądań oraz podniesionych zarzutów mających w szczególności postać zawinionego działania/zaniechania wyżej wskazanych podmiotów. Jednakże należy wskazać, iż ta ogólna zasada dotycząca ciężaru dowodu ulega modyfikacji w trakcie prowadzonych przez zakłady ubezpieczeń postępowaniach likwidacyjnych po dokonanym zgłoszeniu szkody, również w ramach ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zarządcy drogi. Zgodnie bowiem z treścią art. 16 ustawy z dnia z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej (Dz. U. nr 124, poz. 1151 z późn. zm.), zakład ubezpieczeń po zgłoszeniu szkody zobowiązany jest do samodzielnego przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego (ustalenia stanu faktycznego zdarzenia, zasadności zgłoszonych roszczeń i wysokości świadczenia). Zakład ubezpieczeń przeprowadzając powyższe postępowanie zobowiązany jest do zachowania staranności ogólnie wymaganej w stosunkach danego rodzaju (tzw. należytej staranności) i jako profesjonalista powinien zachować ją przez cały okres prowadzenia czynności likwidacyjnych. Niestety praktyka likwidacji szkód stosowana powszechnie przez zakłady ubezpieczeń z ubezpieczenia OC zarządców dróg rodzi szereg problemów, szczególnie dotyczących nieuprawnionego przerzucania ciężaru dowodu na poszkodowanych, wskazując na bezwzględną konieczność udowodnienia przez poszkodowanego winy po stronie zarządu drogi abstrahując od swoich obowiązków w wyjaśnianiu okoliczności zdarzenia jako ubezpieczyciela sprawcy. Odnosząc się do tej nieuprawnionej praktyki w pierwszej kolejności należy zaznaczyć, że Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 7 sierpnia 2003 r. (sygn. akt IV CKN 387/01), jednoznacznie stwierdził, że w postępowaniu likwidacyjnym poszkodowany ma niewielkie obowiązki proceduralne, do których należy, oprócz wystąpienia z wnioskiem, przede wszystkim udokumentowanie szkody powstałej na skutek wypadku ubezpieczeniowego, natomiast zasadniczy ciężar tego postępowania spoczywa na zakładzie ubezpieczeń. Skoro ciężar postępowania likwidacyjnego spoczywa na ubezpieczycielu, nie może być przerzucany na osobę występującą z roszczeniem odszkodowawczym bądź inne podmioty (wyrok SN z dnia 19 września 2002 r., sygn. akt V CKN 1134/00). Postępowanie likwidacyjne z założenia nie jest postępowaniem spornym, w jakim mógłby funkcjonować ciężar dowodu w rozumieniu art. 6 k.c. (wyrok SN z dnia 18 listopada 2009 r., sygn. akt II CSK 257/09). Analogicznie w odniesieniu do umowy ubezpieczenia autocasco stwierdził Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 22 grudnia 1998 r. (sygn. akt II CKN 114/98) wskazując, że w toku likwidacji szkody ubezpieczającego obciąża ciężar dowodu w odniesieniu do wykazania tylko takich faktów, jak zawarcie umowy ubezpieczenia i opłacenie składki oraz powstanie szkody wskutek wypadku objętego ubezpieczeniem. Podkreślić także trzeba, iż przeprowadzając postępowanie wyjaśniające ubezpieczyciel powinien wykorzystać wszelkie dostępne mu możliwości (środki dowodowe), pozwalające na ustalenie stanu faktycznego sprawy. Należytą staranność w wykonaniu przez zakład ubezpieczeń obowiązku dotyczącego ustalenia stanu faktycznego zdarzenia, zasadności zgłoszonych roszczeń oraz wysokości świadczenia określa się przy uwzględnieniu zawodowego charakteru prowadzonej działalności gospodarczej, stosownie do przepisu art. 355 § 2 k.c. Norma ta nakazuje więc uwzględnić profesjonalizm ubezpieczyciela, jego doświadczenie, fakt posiadania fachowej kadry oraz środków materialnych, a także stosunkowo łatwy dostęp do opinii rzeczoznawców i innych specjalistów w danej dziedzinie. Ponadto Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 czerwca 2002 r. (sygn. akt III CKN 694/00) stanął na stanowisku, że w przypadku podmiotu, który jest zobowiązany do zachowania przy wykonywaniu swoich obowiązków szczególnej staranności (a takim podmiotem bez wątpienia jest zarząd dróg), do powstania odpowiedzialności odszkodowawczej konieczne jest wprawdzie, by naruszenie tych obowiązków było zawinione (art. 415 k.c.), jednakże zważywszy na abstrakcyjną ocenę niedbalstwa (art. 355 § 1 k.c.) oraz zawodowy charakter działalności (art. 355 § 2 k.c.) sam fakt ich naruszenia przesądza z reguły o winie, co najmniej w postaci niedbalstwa. Tym samym należy wyraźnie odróżnić ciężar wykazania zaniechania lub wadliwego wypełnienia obowiązków zarządcy drogi od ciężaru dowodu w postępowaniu sądowym, który zgodnie z art. 6 k.c. spoczywa na poszkodowanym, który dochodzi odszkodowania. On to w razie dochodzenia roszczeń ale dopiero na etapie postępowania cywilnego będzie musiał wykazać istnienie wszystkich przesłanek wskazujących na odpowiedzialność cywilnoprawną sprawcy szkody, w szczególności zaś prócz uchybień obowiązkom ustawowym koniecznym jest również każdorazowe ustalenie, jakich obowiązków wynikających z przepisów zarządca nie dopełnił. Dlatego też dla odpowiedniego zabezpieczenia roszczeń osoby poszkodowanej konieczne jest zgromadzenie odpowiednich dowodów potwierdzających zaistniałą szkodę i jej rozmiary ale również zaniedbań, zaniechań zarządy drogi ( np. wezwanie policji lub innych państwowych lub samorządowych służb na miejsce zdarzenia, sporządzenie dokumentacji fotograficznej potwierdzającej brak odpowiednich znaków drogowych ostrzegających przed dzikimi zwierzętami, zgromadzenie danych dotyczących ewentualnych świadków zdarzenia, uzyskanie informacji z Systemu Ewidencji Wypadków i Kolizji Drogowych potwierdzających, iż na przedmiotowym odcinku drogi dochodziło do zdarzeń drogowych z udziałem dzikich zwierząt, uzyskanie informacji z kół łowieckich, nadleśnictw o miejscach bytowania, migracji czy też przemieszczania się dzikich zwierząt, itp.)