Reklama
  • AnnaDomini2012-06-26 15:47:57

            Pisze bo lubię, dyskutuję i wyrażam swoja opinię bo czuję taką potrzebę chłonę wiedzę bo jest ona niezbędna, słucham bo chce...         Zapewne jak u wielu z was moja przygoda z łowiectwem czy taż myślistwem  jest zaczerpnięta i "przejęta" od taty i dziadka różnię to bywa często pałeczka jest przejmowana przez młodsze pokolenia czasami nie. Zmierzam do tego jak ogromny wpływ ma to z kim dorastamy i w jakim towarzystwie wchodzimy w szeregi PZŁ.  Znam wielu myśliwych i wielu stażystów i jak wszędzie wiadomo podejścia i zaangażowanie są różne ja osobiście trafiłam na wspaniałych ludzi od których czerpię wiedzę i życiowe mądrości uwielbiam z nimi przebywać i ich słuchać, ale znam tez takich młodych (stażem) myśliwych i samych stażystów do których podchodzę sceptycznie...                Jeśli słyszę : "dużo tych rzeczy do nauki na egzaminy, ale może jakoś się uda" zastanawia mnie to i myślę  kurcze człowieku czy naprawdę łowiectwo to Twoja pasja?  Czy wiedza niezbędna do zdania egzaminów to takie wielkie poświecenie? Po pierwsze jest ona tylko a może aż niezbędnikiem? Po drugie ja osobiście mam troszkę inne podejście uczę się bo chce!! Bo chce wiedzieć, bo mnie to ciekawi bardzo i wiecznie czuję niedosyt chce wiedzieć co to jest dymorfizm płciowy,albo co to są grandle, kurcze chce to wiedzieć chce posiadać taką wiedzę i być dumna  z tego co wiem Wiem po co chce zostać myśliwym i wiem ile to dla mnie znaczy? Czy dla każdego znaczy tyle samo? czasami wydaję mi się, że nie... wracając z polowania z tatą z "pustymi rękami" hm właśnie czy mam prawo powiedzieć, ze to było polowanie na darmo? Skoro wchodząc do lasu natura ukazuje przede mną największe swoje tajemnicę? Nie każdy ma możliwość oglądania swoistego misterium jakim jest budzący się dzień pełen dźwięków lasu i stworzeń które w nim mieszkają. Czy nie jest tak, że widok polującej sowy w przepięknej scenerii zapiera dech w piersiach a Ty boisz się oddychać żeby nie zepsuć takiej chwili? Czy widok lisa który prezentuje przed nami swoje wyostrzone zmysły nie jest niezwykły? Na takie pytania powinien odpowiedzieć sobie każdy z nas.. A to, że dziki nie wyszły, albo nie dały się podejść to nie odłączny element myślistwa... Zdajmy sobie sprawę, że my czerpiąc pełnymi garściami z otaczającego nas świata nie zawsze dajemy wiele od siebie dzięki łowiectwu możemy więcej...      "Strzeliłem dzika! już czwarty w tym sezonie"  - czy laik i młody myśliwy naprawdę ma się czym chwalić? Strzelając cztery dziki w przeciągu miesiąca zawsze z zasiadki młody pokazuję swoje umiejętności strzeleckie czy zaangażowanie w pełni w myślistwo? Czy nie większa satysfakcję mamy gdy dwa miesiące próbowaliśmy przechytrzyć czarnego cwaniaka, i dopiero za "entym" razem udało nam się oddać strzał i do tego celny? Czy nie wiążą się z tym większe emocję i wspomnienia? Wydaję mi się, że niektórzy w krótkim czasie chcą mieć na koncie tyle sukcesów co myśliwy z 40 letnim stażem...  i to wydaję mi się bardzo puste i przykre.. Jak wspomniałam wyżej przebywając z osobami dla których myślistwo jest prawdziwą pasją przesiąkamy ich zaangażowaniem i czerpiemy od nich mądrość... Od mojego ojca nauczyłam się słuchać natury i czerpać z niej ale jednocześnie wiem że muszę coś dać od siebie. I kiedy nadejdzie taki czas, że wyjdę w łowisko z bronią na ramieniu będę wiedziała czy nacisnąć na spust czy poczekać i wrócić kolejny raz... Bo wiem po co tu jestem i jakim myśliwym chce być...

  • robinson 2012-06-26 21:15:23

    Bardzo pięknie koleżanko pasja łowiectwa i obcowania z naturą. Pełna łowieckiego poświęcenia i umiejętności jakich myśliwy powinien posiadać. Jednak różne są na ten temat zdania i będą różne komentarze jak zawsze. Jednak opowiadanie koleżanki napawa nadzieją i optymizmem . Szczególnie słowa skierowane do młodych adeptów łowiectwa. Sam jestem w pełni zgodny z tymi słowami . Niech to opowiadanie będzie dla nas tak jak dekalog w łowiectwie , który da nam siłę i wiarę a nasze przekonania poprowadzą nas przez drogę jaką jest myślistwo . Żeby obcowanie z naturą i miłość do przyrody było naszym celem ,a etyka była mocą,która pociąga za spust. Z  pozdrowieniem dla Braci Łowieckiej Darz Bór.

  • AnnaDomini 2012-06-26 21:27:15

    to jest esencja tego jak postrzegam łowiectwo i czym ono dla mnie jest   miło, ze ktoś ma takie same poglądy:) ;D

  • prete 2012-06-27 08:55:23

    No to jest nas całkiem sporo .

  • Reklama
  • bukowisko 2012-06-27 09:36:07

    Pięknie to opisałaś Aniu:)Myślę, że wielu z Nas tak postrzega Naszą pasję a przynajmniej mam taką nadzieję. Ja tak to mniej więcej widzę. I wszystkim życzę tego samego bo to lekarstwo na codzienność.

  • AnnaDomini 2012-06-27 14:01:27

    Też mam nadzieję, że większość postrzega myślistwo tak jak ja... ale znam też osoby którym takie doznania są obce...

  • Horpyna 2012-06-27 14:14:30

    Pozdrów proszę Aniu Tatę, czytając Twoje słowa pewnie zakręciłaby Mu się łezka w oku :) Dzisiaj niestety są takie dziwne czasy,  wszyscy by chcieli wszystko i najlepiej od razu, ale nie ze wszystkim tak się da. Myślistwo jest  tego najlepszym przykładem, idealnym rozwiązaniem jest jak masz kogoś w rodzinie kto Ciebie powoli wprowadza w  jego arkana. Gorzej i trudniej kiedy musisz sobie radzić sam, ale jeśli u podłoża leżą szczere chęci, upór ciekawość świata i  przyrody to efekty w postaci doświadczenia też będą , może nieco później,  okupione cięższą pracą ale może przez to będą miały dla nas większą wartość. Ja swoją  przymarzniętą  ławkę na pierwszym samodzielnym polowaniu  na ambonie będę pamiętać do końca życia i jej skrzyp który społoszył mi dwa dziki kiedy próbowałam ją przesunąć, żeby móc lepiej złożyć się do strzału:) Niestety na kursie też spotkałam ludzi, dla których ważniejsze od słuchania wykładu było zaprezentowanie się  drogich markowych ubraniach do lasu , tylko tak właściwie po kiego grzyba przyszli tak ubrani skoro wykłady były w centrum dużego miasta :)  A już najbardziej rozśmieszyła mnie podsłyszana rozmowa na temat samochodów, jeden z kursantów chwalił się nową terenówką a potem dodał ,że tak dojeżdża tylko do kwatery a po łowisku jeździ z miejscowymi myśliwymi bo auta Mu szkoda:)  Ja zaś  pamiętam mojego Wujka jak na starym Junaku z przyczepką jechał na polowanie , miał sukę wyżła - wabiła sie Diana,  była nauczona podróżować w tej przyczepce, na wierzchu przytwierdzony futerał z bronią :) to był dopiero widok. Czekaliśmy z kuzynem na Jego powrót do późna wieczór , na te opowieści i magiczny wtedy dla nas rytuał czyszczenia broni. Teraz sama czyszczę swoją broń uśmiecham się do starych wspomnień a moja córka robi mi z ukrycia zdjęcie potem wysyła do swojej przyjaciółki z komentarzem  "zwyczajny poranek w normalnej rodzinie "      Aniu ludzie z przerostem formy nad treścią byli , są i będą obecni w naszym życiu w różnych jego  płaszczyznach naszą rolą jest umieć ich rozpoznać i jeśli stwierdzimy, że  przypadek jest beznadziejny i nie da się go trochę uświadomić, zreformować to lepiej sobie odpuścić i iść własną drogą :)          

  • AnnaDomini 2012-06-28 15:22:25

    Horpyno dziękuję za odniesienie się do mojego posta zgadzam się z Toba w zupełności a mój tata również gorąco Cię pozdrawia! :) i życzy aby Bór Darzył Ci obficie:)

  • Reklama
  • mateusz 2012-06-28 16:06:54

    Witam.Wszystko się zgadza ale niekiedy filozofie należy odłożyć na między bajki bo niestety plan planem. I to że kolega strzelił 4 dziki nie oznacza że chce dogonić starszego myśliwego czy nie wiadomo co jeszcze. Skoro często przesiaduje w łowisku to niech strzela nie widzę w tym nic złego a wręcz przeciwnie dzięki niemu będziesz mogła koleżanko się zastanawiać czy strzelić czy też nie.Live is Brutal and full of "zasadzka"s"  jak to ktoś kiedyś powiedział;)Pozdrawiam DB

  • AnnaDomini 2012-06-28 17:43:22

    Kolego Mateuszu mam wzory do naśladowania bardzo mocne i priorytetowe, myśliwy którego opisałam poluje dwa lata na kącie dzików ma już sporo ale sam otwarcie mówi, że nie strzelił żadnego z podchodu i w tym to akurat widzę coś złego. Bo jedzie w łowisko tylko po to, żeby zabić... znam myśliwych którzy siadają na ambonie ale nie ładują broni napawają się pięknem obserwują i uważnie słuchają aby nie uronić nić z pięknego spectrum twierdza że są momenty w których się strzela a w których nie (i nie mówię tu o takich czynnikach jak widoczność, brak pewności, czy pogoda) i to jest esencja myślistwa według mnie...

  • AnnaDomini 2012-06-28 17:46:13

    I jeszcze jedno nie chodziło mi o to, ze coś złego jest w tym, że kolega strzelił 4 dziki w ciągu miesiąca tylko o to jak on to odbiera i czym dla niego jest polowanie...

  • mateusz 2012-06-30 12:00:47

    Witam raz jeszcze.Hmm wiesz koleżanko jeden goli się na łyso a inny nosi loki. Jeden poluje z podchodu (np w zimie z podchodu to raczej nic ciężkiego otropić i strzelić) a drugi z ambony i jest to jedynie rzecz gustu. Która forma jest łatwiejsza bądź trudniejsza? Nie znam odpowiedzi na to pytanie no ale jeśli Ty znacz to gratulacje. Ja uważam iż jest to uzależnione od wielu czynników np pogody, pory roku itp. Jeśli gość ma 4 dziki na swoim koncie czy tam ile to nic innego jak tylko szczerze pogratulować bo wie na jaką ambonę jechać żeby akuratnie dziś dziki tam wyszły. "Bo jedzie w łowisko tylko po to, żeby zabić... "     a Ty nie będziesz zabijać???????????O ile wiem pozyskanie to jeden z podstawowych elementów gospodarki łowieckiej. Może się mylę to niech mnie ktoś poprawi.Pozdrawiam DB

  • Reklama
  • AnnaDomini 2012-06-30 15:08:44

    Oczywiście, że pozyskanie i zabijanie zwierzyny jest podstawowym elementem gospodarki, ale jeśli myśliwy widzi w łowiectwie tylko zabijanie to wydaje mi się to troszkę nie poprawne... a co do gratulacji umiem się cieszyć z innymi i im gratulować nie emanuję zawiścią. a mimo tego, że nasze zdania na ten temat są rożne szanuję twoje zdanie i również życzę aby Bór Darzył. Pozdrawiam.

  • wild hunter 2012-06-30 22:57:53

    Popieram wypowiedzi koleżanki Ani.Młoda wiekiem ,a wiedzą i etyką zawstydzi niejednego nemroda. Można gonić plany i wcale nie koliduje to z umiejętnością powstrzymania się w niektórych sytuacjach od zginania palca na spuście,a knieja i Św.Hubert potrafią nagradzać cierpliwych.Samo polowanie z ambon też ma swój urok. A czy polowaniem jest wyjazd na nęcisko w zasięgu ambony jeszcze najlepiej z zegarem nęciskowym który powiadomi sms wygodnego myśliwego że ,,tarcze" przygotowane do strzału,takich adeptów łowiectwa też mamy w swoich szeregach,gonią plan więc są porządnymi myśliwymi ? Podążaj koleżanko ścieżką którą pokazał ci twój tata i dziadek na pewno nie zabłądzisz.Pozdrawiam.

  • Ptasior 2012-06-30 23:13:49

    Darz bórJa jadę w łowisko by zabić, ustrzelić, obalić, spuścić, zrolować ale nie pozyskać. I nie bierzcie tego jak atak na Wasze wypowiedzi proszę. Uważam po prostu że słowo "pozyskać" zostało wcielone w język łowiecki by odwrócić uwagę pseudo ekologom (a oni z tego akurat się śmieją). Jak to mój Kolega bardzo leciwy już wiekiem nemrod i leśnik powiada "pozyskuje to się drewno z lasu nie zwierzynę" i tu się z nim zgadzam. Wygodnictwo w polowaniach co raz częściej można zauważyć, do nie dawna nowo wstępujący do PZŁ przez trzy lata polował z gładkimi lufami i uważam że było to słuszne. Uczyło to danego adepta pokory a przede wszystkim cierpliwości i umiejętności podejścia zwierzyny na te 40 m. Teraz sms, kamerka, zegar sraty taty i zero trudu.Pozdrawiam i Darz bór.

  • mateusz 2012-07-01 02:25:09

    Jeśli kiedyś nie było telefonów komórkowych to znaczy że dziś też ich mamy nie używać? Każdy ma prawo wyboru. Jeśli komuś tak bardzo podobało się polowanie z dubeltówką na dziki to niech dalej to robi a nie pier***i że młodzi to młodzi tamto itd.  Jak gość lubi mieć zegar na nęcisku to niech ma- jego sumienie jego sprawa... I raczej nie nam to oceniać. A koleżanka jeszcze dobrze nie jest w PZŁ i już narzeka. Tylko Polacy tak potrafią :) Skoro się nie podoba że wszędzie są czarne owce to po co brnąć w takie środowisko????I nie bronie tu ludzi których nie powinno być w PZŁ ale przestańcie w końcu narzekać i zajmijcie się praktyką a nie teoria. Bo teoretyków nam w kraju nie brakuje.DB

  • AnnaDomini 2012-07-01 05:51:01

    Po pierwsze kolego to nie narzekam tyko stwierdzam fakty. i analizuję zachowania poszczególnych osób interpretuje po swojemu i wyrażam swoje zdanie. nie zostawię bez echa takiego postępowania i jawnie o tym mówię i na forum i w życiu. i jak już wcześniej napisałam  mam wzory do  naśladowania  i wiem po co chcę zostać myśliwym i czym to dla mnie jest. I wypadałoby by  odnosić się  do mnie z minimalnym szacunkiem bo czytając twoje posty oprócz tego ze widzę lekceważenie to i zajebista pogardę. twoje zdanie na temat takiego zachowania jest inne niż moje ale to nie powód żeby nie szanować zdania innych. z takim personami jak przypadek który opisałam  nie wiąże swojej przyszłości łowieckiej i to jest tyko i wyłącznie moja decyzja i moje zdanie wiem o  kim pisze i  jakie zachowanie analizuje.  stop koniec cisza.. cisza...

  • Reklama
  • AnnaDomini 2012-07-01 05:51:02

    Po pierwsze kolego to nie narzekam tyko stwierdzam fakty. i analizuję zachowania poszczególnych osób interpretuje po swojemu i wyrażam swoje zdanie. nie zostawię bez echa takiego postępowania i jawnie o tym mówię i na forum i w życiu. i jak już wcześniej napisałam  mam wzory do  naśladowania  i wiem po co chcę zostać myśliwym i czym to dla mnie jest. I wypadałoby by  odnosić się  do mnie z minimalnym szacunkiem bo czytając twoje posty oprócz tego ze widzę lekceważenie to i zajebista pogardę. twoje zdanie na temat takiego zachowania jest inne niż moje ale to nie powód żeby nie szanować zdania innych. z takim personami jak przypadek który opisałam  nie wiąże swojej przyszłości łowieckiej i to jest tyko i wyłącznie moja decyzja i moje zdanie wiem o  kim pisze i  jakie zachowanie analizuje.  stop koniec cisza.. cisza...

  • AnnaDomini 2012-07-01 06:01:19

    Wild hunter miło ze moje spostrzeżenia i analiza są według Ciebie słuszne nie każdy musi się z tym zgadzać ważne że ja stwierdzam,że moje plany marzenia i idee są poprawne. Jako stażysta mogę tylko interpretować i analizować po swojemu uczę się i chłonę wiedzę ale mam nie podważalne wzory których się trzyma mój ojciec jest moim guru i od niego czerpie mądrość. 

  • Ptasior 2012-07-01 08:37:29

    Ad. mateuszWyraziłem swój pogląd a nie narzekałem to raz, pie***** jak to powiadasz to Ty nie podając żadnej argumentacji i narzekasz że wszyscy narzekają:))))))))))))) Osobiście na poranne polowania czasami wybieram się z dubeltówką i sprawia mi to ogromną frajdę. Nie pochwalam stosowania np zegarów czy kamer na nęcisku ale to już indywidualna sprawa osoby która tego używa (dla mnie to droga na skróty i tyle). Darz bór

  • prete 2012-07-02 09:39:42

    Jeśli są czarne owce ... , dobrze , że są osoby z pasją które brną w to środowisko , może za x lat nastąpi oczyszczenie z osadu pozyskiwaczy-mięsiaży itp. hien , co na swoich autach wożą halogeny , noktowizory .. i mają gdzieś cały świat .  Gdy każde wyjście w łowisko zakończy się zabiciem zwierza za kilka lat będziemy mieli tylko bezpańskie psy w łowiskach , które są prawem chronione i po polowankach , więcej zrozumienia , życzliwości i pasji nam potrzeba .

  • Redakcja 2012-07-02 12:30:23

    Moze po prostu odrobine refleksji ? Zarowno postac romantyka/romantyczki przemierzajacych pola i lasy z dwururka na plecach zeby tu i owdzie powachac kwiatki czy popatrzec na bawiace sie lisy, jak i "miesiarz" strzelajacy kilkadziesiat sztuk zwierzyny grubej rocznie maja swoje uzasadnienie (i miejsce) we wspolczesnym lowiectwie. Prosze zwrocic uwage na to, ze nie chodzi wylacznie o protegowanie tej czy innej postawy wewnatrz samego srodowiska polujacych, lecz rowniez "przekaz" na zewnatrz. Panie i (miedzy innymi) @robinson preferuja dla siebie i zalecaja innym postawe "romantyczna" - lowiectwo jest dla nich (i ma byc dla innych) indywidualnym przezyciem forma kontaktu z przyroda, pojmowane ma byc jako przede wszystkim duchowe przezycie. Raczej gonic kroliczka niz go zlapac @mateusz streszcza to prozaicznym - filozofia, filozofia a plan planem. Czyli strzelac bez ogladania sie na ptaszki i kwiatki. Lowiectwo - wspolczesne - jest forma ekstensywnego uzytkowania odnawialnych zasobow przyrody. Ma tez do spelnienia funkcje redukcji i regulacji okreslonych gatunkow zwierzat - to jest to czego oczekuje od mysliwego spoleczenstwo. Ale sluzy rowniez - szczegolnie w naszych warunkach, gdzie nie ma zawodowego mysliwego - zaspokojeniu indywidulanych potrzeb w zakresie obcowania z przyroda. Jest okreslona forma obcowania z przyroda, ktora podlega specyficznym normom - etyce (mysliwskiej) , zasadom fair play itd. Jak widac z powyzszej dyskusji - szanowni Panstwo polujacy i jeszcze nie polujacy nie sa zgodni co do preferowania okreslonych elementow owego trojkata, do ktorego sprowadza sie wspolczesnie lowiectwo w naszych szerokosciach. Z jednej strony dobrze - bo do tego mozna i powinno sie podchodzic indywidualnie. Z drugiej strony eksponowanie pojedynczych elementow owej "trojcy" prowadzi do katastrofalnych skutkow jesli idzie o wizerunek. Pojedynczych polujacych i grupowy tez. Tego w zasadzie powinni uczyc na kazdym kursie i wbijac adeptom, ktorzy poluja, lub beda polowac nie w XIX a w XXI wieku do glow i ponizej pasa tez. pozdr

  • robinson 2012-07-02 22:57:12

    Brawo Feldjaeger. Darz Bór.

  • Redakcja 2012-07-03 01:35:12

    @robinsongdyby wszystko bylo takie proste......W jednym z wpisow na tutejszym blogu autor napisal mniej wiecej - nie chce mi sie tegow tej chwili szukac - ze nie da sie racjonalnie uzasadnic polowania na dzikie kaczkiczy drobna bo te nie robia szkod i predzej czy pozniej mysliwi beda musieli podpresja spoleczna z takiego polowania zrezygnowac. Moze autor sie sam do tegoodniesie jak przypadkiem moje wypociny przeczyta....Sprawa ma - niestety - konkretny wymiar:http://www.kaczki.info.pl/http://pracownia.org.pl/dzikie-zycie-numery-archiwalne,2305,article,5332http://www.facebook.com/kaczkidladzieci/infoitd....Na ile powazna ? na ile realistyczna jest ta inicjatywa dr. inz. lesnika z zawodu, ekologaz powolania ? poparta przez "glebokoekologiczna" organizacje z pierwszym ekspertem Rzeczpospolitej do spraw Lowiectwa - ex - Kolega z PZL, Zenonem Kruczynskim ?Trudno mi powiedziec. Na pewno znalazloby sie, czy znajdzie sie te 100 000 osob,ktore sie pod tym apelem podpisza, moga podpisac. Jak sie ten kaczy cyrk skonczy -tez nie wiem.......Ok. mozna sobie powiedziec - no to srutowka w kat, zostaje w koncu sztucer i dziki,ktorych jest coraz wiecej...Ekolodzy maja racje. I mam wrazenie ze tego typu postawynie sa pojedynczymi. Ale czy to jest wyjscie ? I jakie moze miec dalsze reperkusje ?Jako dosc, a czasami nawet bardzo wredny czlowiek poprosilbym na egzaminie lowieckim adeptki lub adeptow do bycia mysliwka lub mysliwym o  uzasadnienie polowania na kaczki w kontekscie powyzszych zadan "ekologow".Uzasadnienie pod tytulem: "Dlaczego polujemy na kaczki", racjonalnie, rzeczowo,tak by trafialo przede wszystkim do niepolujacej przeciez wiekszosci wspolobywateli.Jesli delikwentka/delikwent nie jest wstanie owego polowania na kaczki uzasadnic to nie musi na nie polowac. Na inne stworzenia tez nie. Moze sobie pojsc na ryby. Albo na grzyby.Ciekaw jestem jak bys Ty sam, czy piszace powyzej Panie poradzily sobie z takimwrednym egzaminatorem.....

  • Reklama
  • koser 2012-07-03 07:51:50

    Piszecie o propozycjach ekologów w sprawie zakazu strzelania kaczek.  Myślę, że to kolejny jakby pod temat z dużego cyklu pod tytułem - zlikwidować łowiectwo w imię niezabijania biednych i ślicznych zwierzątek. Jeżeli sięgnę głęboko do pamięci to pamiętam jak na liście zwierzyny drobnej na którą się polowało lub strzelało jako drapieżniki były takie ptaszki jak: Głuszec, cietrzew, cyranka, słonka wiosną, kaczory wiosną, przepiórka, bekas, kwiczoł, paszkot, wrona, gawron, kawka, jastrząb czy też krogulec. Każdy z tych ptaszków doczekał się własnej legendy i uzasadnienia ekologicznego. A teraz rozpoczynają "prace" nad kolejną pozycją z listy….. . Bo strzelanie do ślicznych ptaszków przez niedobrych myśliwych jest be.

  • robinson 2012-07-03 07:59:19

    Obserwując wiele lat łowiectwo a to z bliska to z daleka czytając prasę o tematyce myśliwskiej . Doszedłem do wniosku ,że zostać myśliwym to jedno a być członkiem koła to drugie.  Myśliwy nie zrzeszony. Polowanie na zaproszenie i na OHZ jakieś wyjazdy płatne itp. Członek koła. Myśliwy przynależący do koła jest podporządkowany społeczności koła. Praca na rzecz koła i także wykonywanie planów. Koło łowieckie działa tak w ogóle jak każda inna firma. I z tego trzeba czerpać właśnie korzyści zmysłowe. Wiadomo,że jest wiele płaszczyzn na ,których można pracować w kole i niech każdy wybiera dla niego co najlepsze. Nie kolidując w żaden sposób z założeniami gospodarki łowieckiej i etyki .Spacery po lesie i obserwacja przyrody to nie wszystko, ale jeżeli w czasie swojej pracy na rzecz koła komuś sprawia to przyjemność to nie widzę w tym żadnego problemu. Pełna integracja pomoc innym myśliwym o tym nie możemy także zapomnieć. Patrząc i obserwując kolegów wyciągać wnioski i analizować. Samemu dawać dobry przykład dla innych . Jeśli każdy tak do tego podejdzie to będzie nam o wiele łatwiej w łowieckiej przygodzie. Darz Bór.

  • Redakcja 2012-07-03 12:09:14

    koser, z owymi "ekologami" to dluzsza historia - w rozpoznawaniu tego gatunku przecietny mysliwy ma takie same a nawet wieksze trudnosci jak z rozroznianiem ptakow drapieznych. zlikwidować łowiectwo w imię niezabijania biednych i ślicznych zwierzątek. Jest motywem stosunkowo nielicznej, aczkolowiek glosnej grupy - grupki wlasciwie - nawiedzonych skupionych u nas w kilku organizacjach, ktore mozna policzyc na palcach jednej reki. Wiekszosc ludzi z  organizacji ochrony przyrody mysli racjonalnie i zdaje sobie doskonale sprawe z obiektywnej koniecznosci mniejszej czy wiekszej redukcji gatunkow, ze wzgledu na ich oddzialywanie na gospodarke czlowieka."Ekolog" tez czlowiek i lubi kartoflanke oraz potrzebuje co najmniej raz w zyciu solidnej trumny z debowego drewna, zdajac sobie sprawe (przynajmniej wiekszosc z nich) ze jesli dziki zezra katrofle a jelenie las to raczej kiepsko bedzie z zaspokojeniem tych potrzeb. Tutaj trend idzie w zrobienie z mysliwego czegos w rodzaju terminatora tepiacego szkodniki. Takiego skrzyzowania rzeznika z rakarzem szczurolapem. W gre wchodza zreszta nie tylko arbitralnie okreslane interesy ludzkiej gospodarki, lecz rowniez ochrona przyrody - bioroznorodnosci. Najlepszym przykladem w kontekscie wspomnianych powyzej kaczek moga byc organizacje ornitologiczne. Naturanie ornitolodzy gremialnie popra zakaz polowan na ptactwo wodne ale......beda sie domagac jednoczesnie intensywnej regulacji populacji lisa i eksterminacji obcych drapieznikow - jenota, szopa, norki. Czyli zabijania biednych i slicznych przeciez zwierzatek - tez przy pomocy srodkow, ktore sa nie tylko wedle mysliwskich pojec malo etycznymi. I kto to ma prosze Panstwa robic ? Te zwierzatka zgodnie z zaleceniami ochrony przyrody mordowac ?. Zgadnijcie...... Czy mozna wobec tego generalizowac ze "ekolodzy" sa gremialnie przeciw "zabijaniu biednych slicznych zwierzatek" - wydaje mi sie, ze nie. Tematyka jest nieslychanie zlozona i niestety w tej problematyce zapatrzone we wlasne pepki (na pewno czasami bardzo atrakcyjne) srodowisko mysliwych porusza sie jak szkapy w konskich okularach. To, ze argumenty nawiedzonej garstki ekologow , kierujacych sie dosc zboczonymi dla przecietnego obywatela ideologiami trafiaja do szerokich kregow, rezultujac odbierana przez nas jako powszechna niechecia do polowania, nie wynika z tego, ze spoleczenstwo nie akceptuje zabijania. "Spoleczenstwo" wie ze kotlety w supermarkecie nie pochodza od zwierzat zmarlych smiercia naturalna po dlugiej i szczesliwej starosci. Zabicie zwierzecia (i nie tylko - co robi wojsko ?) JEST akceptowalnym spolecznie Dopuki opiera sie na RACJONALNYCH podstawach. Mimo przykazania nr 5 i coraz powszechniejszego trendu do "uczlowieczania" swiata zwierzat - roziagania norm obowiazujacych wsrod gatunku homo sapiens rowniez na inne stworzenia. I tu nawiedzonym naszym wrogom udalo sie i udaje sie w coraz wiekszym stopniu przekonywac spora grupe o braku racjonalnosci mysliwskiego "zabijania". Rowniez ze wzgledu na akcentowanie przez srodowisko owego elementu polowania jako wypoczynku, rozrywki w ramach obcowania z przyroda. Czyli tego o czym pisza Panie z @robinsonem. Przecietny rodak w tym kontekscie widzi wlasnie eksponowany obraz dewianta, ktory "dla przyjemnosci", w ramach spedzania wolnego czasu morduje "biedne zwierzatka" - sliczne przeciez (duze sarnie oczy - jak mozna cos takiego z zimna krwia zamordowac ?), ktore nikomu ( kaczki) albo prawie nikomu (sarenki) krzywdy nie robia. I Pannie AnnieDomini wypadaloby w tym miejscu udowodnic, ze nie niej jest wielbladem, plci zenskiej. To fajnie Aniu, ze urzeka Cie Natura, szum lasu, lot sowy (jaki to byl wlasciwie gatunek ?)....ale po ciezka cholere potrzebujesz do delektowania sie tymi urokami to zelastwo na plecach - czyli dwururke ?. Dlaczego chcesz nosic ze soba narzedzie do mordowania zwierzat, dla ktorych dwie linijki powyzej wyrazasz taki podziw....? Nie lepiej zabrac ze soba do lasu jakiegos chlopaka ? Dla wszystkich - a szczegolnie zwierzatek z listy "lownych" byloby to zdrowsze...I co najmniej tak samo przyjemne. Albo bardziej. A @robinson ?. Pisze "milosci do przyrody".....a ja siem (wzorem przecietnego Kowalskiego) qrwa spytam co to za kochanek co obiekty swojej milosci z zimna krwia morduje ? Co to za zboczeniec ? Panstwo naturalnie nie musza powyzszego brac powaznie czy Bron Boze silic sie na jakas odpowiedz. Prosze to potraktowac jak przyklad tego jak prosta i jednoczesnie jak zlozona jest materia po ktorej sie poruszamy i jak cienki jest lod po ktorym stapa wspolczesne lowiectwo na drodze do polowy XXI wieku..... A odpowiedzi moze znaja lesne dziadki maltretujace kursantow na drodze do bycia mysliwka lub mysliwym. Moze. Nie wiem. Bo za kurs owszem zaplacilem ale z wrodzonego lenistwa nie wzialem w nim swego czasu udzialu. Co dla wszystkich zainteresowanych bylo chyba najlepszym rozwiazaniem. Uprzejmie przepraszam za przydlugawy i dla wielu z pewnoscia przynudnawy post. Z powazaniem. Wasz troll.

  • Horpyna 2012-07-03 18:15:48

    Dlaczego Troll  ? :))))

  • robinson 2012-07-04 00:16:40

    Lód jest cienki i widzę,że kolega Feldjeager po nim stąpać nie umie lub nie chce. I co nam nowym członkom PZŁ to w ogóle daje za przykład. Dziadki ludki na kursie ,jeśli kolega nie rozumie podstawy i źródeł to po co się z tym męczyć ,może robić coś innego. A kolega wie ,że ten dziadek ludek na kursie ,który przekazuje nam swoją wiedzę polował już 40 lat. A właśnie z nich trzeba brać przykład. To oni pokażą nam drogę,którą mamy iść w łowieckiej przygodzie. Miłość do natury nie przeszkadza w pozyskaniu, tylko przeszkadza w zabijaniu. A kto nie wie jaka to różnica to niech w warcaby zacznie grać a nie polować. Niech kolega pamięta o korzeniach swojego istnienia skąd pochodzi i kim jest, inaczej jest się nikim. Łowiectwo nie jest łatwym zajęciem i trzeba w nim wykazać się swoją inteligencją, skromnością i zrozumieniem dla otoczenia. Bez tych cech wielu naszych kolegów nie jest godnych być myśliwymi . Co do mnie to postaram się połączyć miłość do przyrody z polowaniem i pozyskaniem. Co niektórym wydaje się trudne, bo to jest trudne. Jednak myślę,że sobie z tym poradzę tak jak każdy etyczny myśliwy. Z łowieckim pozdrowieniem dla wszystkich Darz Bór. Robinson.

  • Redakcja 2012-07-04 11:06:00

    Szanowny @robinsonienapisales: I co nam nowym członkom PZŁ to w ogóle daje za przykład.Przyklad ? bo ja wiem ?. Usiluje tylko namowic do uzycia wlasnych szarych kamorek.Co chyba grzechem nie jest ?40 lat temu inaczej polowano i polowanie odbywalo sie w nieco innej otoczce.Pewnych pytan nikt nie zadawal i bylo dobrze. Dzis to drobine inaczej wyglada- chcialem zwrocic uwage.Miłość do natury nie przeszkadza w pozyskaniu, tylko przeszkadza w zabijaniu.A kto nie wie jaka to różnica to niech w warcaby zacznie grać a nie polować.Ja nie wiem. Myslalem caly czas, ze "pozyskanie" polega na zabiciu czegos.Ale chetnie sie dowiem czegos nowego (albo starego).Czekam z niecierpliwoscia na wyjasnienie tej roznicy.....pozdrawiam

  • Horpyna 2012-07-04 13:47:42

    Z tym pozyskiwaniem i zabijaniem to jest tak trochę jak z leczeniem syfa za pomocą pudru :)) Nie wyleczy ale lepiej wygląda :)) Właściwie to chyba najprościej rzecz ujmując pozyskanie to cel a do osiągnięcia tego celu tak czy tak niezbędne jest pozbawienie życia. Choć jeśli mam być szczera mój opiekun - myśliwy z 56 letnim stażem ( tak , tak proszę się nie dziwić w sobotę obchodził 80 urodziny i takiej sprawności fizycznej i umysłowej życzyłabym sobie w tym wieku ) zawsze używa określenia pozyskać. Ale też On z racji doświadczenia oraz indywidualnych cech charakteru jest człowiekiem ceniącym wzajemne zrozumienie i brak dążenia do jakiejkolwiek konfrontacji. Zwyczajem już sie stało ,że  w drodze do łowiska toczymy dyskusje o sprawach bieżących o problemach w kole ale najbardziej lubię jak opowiada mi o tym  jak to się kiedyś polowało. Bardzo wyraźnie wtedy widać różnice i zmiany w podejściu ludzi do tematu myślistwa. Ale trzeba mieć świadomość, że te czasy już nie wrócą, przy agresywnej dzisiaj kampani ekologów, psuedoekologów i całej rzeszy zielonych występujących w obronie matki ziemii i tym ,że pada to na stosunkowo podatny grunt zgodzę  sie z kolegą Feldjeagerem ,że myślistwo stąpa po kruchym lodzie i coraz trudniej będzie nam dane znaleźć zrozumienie u szarego Kowalskiego. I oby takich pytających jak na wątku "jak to naprawde jest" było więcej aczkolwiek nie wiem czy specyficzne poczucie humoru naszego kolegi znajdzie zrozumienie u pytającego :)))) Oby tak było bo tekst jest fajny :)))             

  • AnnaDomini 2012-07-04 15:39:39

    ohoho :D  Głównym i zasadniczym aspektem łowiectwa i moim priorytetem jest zachwycająca natura i  ludzie  z którymi mam przyjemność wstępować w szeregi PZŁ. Po pierwsze trzymam się z daleka od mięsiarzy i opisanych przeze mnie przypadków w temacie. Po drugie  "....ale po ciezka cholere potrzebujesz do delektowania sie tymi urokami to zelastwo na plecach - czyli dwururke ?. Dlaczego chcesz nosic ze soba narzedzie do mordowania zwierzat, dla ktorych dwie linijki powyzej wyrazasz taki podziw....? Nie lepiej zabrac ze soba do lasu jakiegos chlopaka ? Dla wszystkich - a szczegolnie zwierzatek z listy "lownych" byloby to zdrowsze...I co najmniej tak samo przyjemne. Albo bardziej." Kolego  Feldjaeger a Ty odpowiedziałeś sobie na to pytanie? heh nasuwa mi się tu często powtarzane zdanie redaktora naczelnego ŁP P. Gduli "jestem myśliwym i nie tłumaczę się z tego" --- >Dlaczego idąc w łowisko mam nie zachwycać się urokami lasu? i nie podziwiaj jego piękna? Nie widzę sprzeczności pomiędzy polowaniem i zachwycaniem się otaczającą nas przyroda wyjdę w łowisko po to żeby zabić ale z poszanowaniem zwierzęcia a kiedy stwierdzę, że nie dana chwilę jest złą na naciśnięcie na spust to odłożę broń i wyciągnę aparat.Twoje przemyślenia odnośnie ekologii są bardzo słuszne i są bardzo na plus.A odnośnie mnie samej nikt mnie nie zniechęci do wstąpienia do PZŁ bo (powtórzę  się) jakim myśliwym chce być.

  • AnnaDomini 2012-07-04 15:45:32

    * głównym i zasadniczym elementem łowiectwa dla mnie...^

  • Redakcja 2012-07-04 16:01:55

    Taaaa Szanowna Horpyno..... Z tym poczuciem humoru to juz tak jest.....@robinson napisal: Lód jest cienki i widzę,że kolega Feldjeager po nim stąpać nie umie lub nie chce Osobiscie porownalbym to nie z lodem lecz poruszaniem sie dzikiej swini (zeby pozostac przy egzemplarzu fauny lokalnej)w skladzie porcelany, ktory jest czesciowo antykwariatem. I najgorszym w zasadzie jest fakt, iz owa gadzina doskonale sobie zdaje sprawe z tego gdzie jest oraz z faktu, ze niekiedy cos tam komus na stopy spadnie. W relacji owego pozyskania/zabijania poczekajmy moze na wypowiedz @robinosona, o ile za bardzo sie nie obrazil.

  • robinson 2012-07-04 20:42:10

    Za co się miałem obrazić moje słowa wyjęła mi z ust moja przedmówczyni Horpyna napisała dość dosłownie o co chodzi i jaka jest różnica między tymi zwrotami Zabijanie i Pozyskanie . Ale mi coś innego utkwiło te Ludki Dziadki. My też będziemy kiedyś tak jak oni myśleli,że 50 lat łowiectwa ,które jest za nimi było na prawdę etyczne i chcą przekazać tę wiedzę dalej. I my jako młodzi musimy mieć wiele cierpliwości do tych,którzy byli myśliwymi przez wiele lat. Pozdrawiam Darz Bór. Robinson.

  • Horpyna 2012-07-04 22:30:21

    Kruca bomba ja tam Ci Robinson nic z ust nie wyjmowałam :)))

  • Redakcja 2012-07-04 22:46:22

    Mialem Pannie Annie cos napisac ale moze innym razem @robinson Hopryna to faktycznie bardzo fajnie napisala: Z tym pozyskiwaniem i zabijaniem to jest tak trochę jak z leczeniem syfa za pomocą pudru :)) Nie wyleczy ale lepiej wygląda :))Lepiej brzmi. Jest taka ksiazeczka - Zenona Kruczynskiego - katechizm kazdego przeciwnika polowan w Polsce, pod tytulem "Farba znaczy krew" - wart do przeczytania tez przez kazdego mysliwego (z bolem  przyznaje, ze znam tylko fragmenty) gdzie autor owo pozyskanie zamiast zabijania, farbe zamiast krwi interpretuje jako wyraz zaklamania i mysliwskiej obludy. To jest zreszta typowa spiewka naszych nawiedzonych przyjaciol -  Mysliwi wstydza sie mowic ze zabijaja i uzywaja zamiast tego brzydkiego okreslenia na "brzydka" czynnosc niewinnych surogatow w rodzaju "pozyskania" Ale jak to wyglada w swietle norm, praktykowanych w naszym kregu kulturowym ? Czy rzeczywiscie swiadomie lub nieswiadomie cos ukrywamy mowiac "farba" zamiast "krew", albo "pedzel" zamiast "penis" (dzika na przyklad.....naturalnie) Jesli "w cywilu"  mowimy o zaproszeniu kolezanki/kolegi wiadomym celu w ustronne miejsce to nie komunikujemy tej osobie ze idziemy tam czy gdzie indziej kopulowac tylko wybieramy cos innego - poogladac kolekcje znaczkow czy czegos. W najgorszym wypadku mowiac o kochaniu. Sie. Przewaznie kopulacje majac na mysli. W odniesieniu do czynnosci fizjologicznych nie uzywamy popularnego wys....rac sie czy wydalic kal czy cos tam ale ogledniej.....co inne byloby niekulturalnym. Naturalnie mowiac "pozyskanie" mamy na mysli zabicie zwierzecia. I tu nie ma co owijac w bawelne. Ale tez niekoniecznie musimy uzywac owego "zabijania" "krwi" czy innych pojec. Czyli wracajac do Zenona K. Jesli ow zacznie publicznie mowic o przeleceniuswojej starej zamiast milosci do zony to ja moge zaczac mowic o "krwawiacym rannymzwierzeciu" zamiast o "farbujacym postrzalku". Publiczka mialaby w przypadku werbalnejuczciwosci Zenona K. chyba wiecej uciechy......Wydaje mi sie. Jakby ktos sie pytal. Lub gdyby komus przyszlo nie sie a cos wytlumaczyc.....np. dlaczego "pozyskanie" zamiast "zabijania" choc Hopryna to tresciwiej ujela. Sorry za te toaletowe - i nie tylko - wstawki. Mam nadzieje, ze Damy wybacza.

  • Horpyna 2012-07-04 23:06:08

    Damy nawet nie pomyślały ,żeby się obrazić :)))

  • AnnaDomini 2012-07-05 09:37:26

    Heh :D

  • olek88 2015-07-15 15:05:07

    czasami przykre jest, że ludzie uważają myślistwo za zabijanie zwierząt tylko i wyłacznie... jak myśliwy to od razu zły...



Reklama
Reklama
Wróć do