Witam,Potrzebuje pomocy w ulozeniu mojej suki Gonczy Polski, ma wlasnie 13 miesiecy. Czy zna ktos dobra szkole? Chcialbym ja ulozyc na dzikarza no i po tropie.Pozdrawiam
Krzysztofie!Osobiście radziłbym zdecydować się na jeden kierunek użytkowości gończego ze wskazaniem na posokowca. Widziałem w łowisku całkiem niezłe psy tej rasy z tą specjalnością, ale nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać doskonałego dzikarza, bo gończe albo goniły wszystko- głównie sarny, albo jeszcze okładały dodatkowo parę innych przyległych miotów już "rozpędzone". Gdyby jednak Kolega uparł się przy dwóch wymienionych kierunkach użytkowości, radziłbym ułożyć psa najpierw jako posokowca, a dopiero potem jako dzikarza, a nie odwrotnie, wtedy pewne szanse na sukces są.... W szkołach uczą fachowcy, ale najwięcej satysfakcji daje osobiste ułożenie psa przez właściciela, no i nie do przecenienia jest tu wyrobienie przywiązania psa do właściciela! Darz Bór!
Zamiar ciekawy ale spóźniony o rok. Zgadzam się z przedmówcą. Może szkolenie na posokowca to nie jest dobry kierunek ale na tropowca czyli psa tropiącego jak najbardziej. Różnica polega na tym, że posokowiec idzie po zimnym tropie, a tropowiec po ciepłym.
W szkoleniu pracy na tropie sugeruję omijać ile się da tropy sarny. Jej trop wydziela specyficznie mocny odwiatr i później przy pracy na tropie jelenia lub daniela może się gubić/zmieniać trop.
Bardzo celnie ująłeś tę poradę Kol. Marianie, posokowiec to podstawa sukcesu myśliwego, szczególnie w polowaniach indywidualnych, zaś gończym może być byle pies, wyuczony tego na polowaniu zbiorowym i szkoda go do takiej czynności. Sąsiednia uwaga o tych "tropieniach" to jest pomylenie z pomieszaniem - pozdrawiam, i tak trzymaj !
Dziekuje za porady. Wlasnie pomocy fachowca potrzebuje, ja robie co moge ale jestem z moja suczka tylko co weekend lub nawet co drugi ale poswiecam jej tyle czasu ile moge. Mysle ze z pomoca fachowca bylaby jeszcze lepszym pomocnikiem a zadatki to ma (mysle o tropieniu) bo jako dzikarz to dobrze sobie radzi. Na poczatek nie puszczam jej zbyt duzo na dziki ale jak juz dopadnie jakiego to goni no i nawet glosi. Glownie to chcialbym ja do pomocy w tropieniu. Pozdrawiam Darz Bor
Z tego co zaobserwowałam najwięcej zapału do pracy w wodzie( i nie tylko) ma Chesapeake Bay Retriever. Proszę przeanalizować jak te psy pracują u Amerykanów i z jak daleka potrafią aportować ptactwo np. na youtube Oczywiście nauczony jest też świetnym tropowcem jednak głównie to aporter.Darz bór
Witam kolegów
żaden z kolegów nie poradził nic mądrego, gdyż pewnie żaden nie widział prawidłowo pracujacego gończego a tylko pewnie ze slyszenia mówi. Posiadam GP intensywnie pracujący na polowaniach zbiorowych, i mogę powiedzieć, że praca jaką włożyłem w ułożenie psa nie poszła na marne. Pies pracuje w miotachi podczas pędzenia nie przeskakuje i nie goni na połowę lasu jak to koledzy poruszyli, pies dochodzi do lini myśliwych i zawraca w miot, zdarzy się, że przeskoczy miot ale tylko w przypadku zafarbowania zwierzyny po nieprawidłowym strzale. Pies po gonie około 500 m przerywa go i wraca do mnie, nauczony został tego, że jesli nie ma asekuracji w formie osoby mysliwego nie goni zbyt długo, wraca i wystarczy komenda pokaż dzika lub jelenia pies idzie z machającym ogonem i bez problemu pokazuje gdzie zwierze uszło. no chyba, że zwierzyna pada lub jest na tyle strzelona że nie może się poruszać wtedy okłada aż do momentu przybycia myśliwego. Jelsi chodzi o sarny oczywiście pogoni bo taka natura psa, ale pies opolowany przerywa gon za sarną w 50 m stwierdzając, że to nie to czego szukał. Mener rozpoznaje co goni pies po szczekaniu. Mając do wyboru 5 naganiaczy a jednego dobrego psa wybieram psa. Pies robi spokojnie 75 % miotu przy czym 5 naganiaczy nie wypłoszy zwierzyny w 50 % bo to żle idą, a to największe zarośla ominą a tam włąśnie są dziki które ani im wyjść dopiero jak się im na bieg najdzie. A pies bez problemu namierza i płoszy a po drugie granie psa w miocie mówi równiez mysliwym gdzie i jaka zwierzyna jest goniona przez psa. Psa trzeba wyszkolić i poświęcić mu troszeczkę czasu na zagrodach czy w terenie, sam się nie nauczy wszystkiego, a ksiązek nie chce czytać.
DARZ BÓR
Witam,Potrzebuje pomocy w ulozeniu mojej suki Gonczy Polski, ma wlasnie 13 miesiecy. Czy zna ktos dobra szkole? Chcialbym ja ulozyc na dzikarza no i po tropie.Pozdrawiam
Krzysztofie!Osobiście radziłbym zdecydować się na jeden kierunek użytkowości gończego ze wskazaniem na posokowca. Widziałem w łowisku całkiem niezłe psy tej rasy z tą specjalnością, ale nie zdarzyło mi się jeszcze spotkać doskonałego dzikarza, bo gończe albo goniły wszystko- głównie sarny, albo jeszcze okładały dodatkowo parę innych przyległych miotów już "rozpędzone". Gdyby jednak Kolega uparł się przy dwóch wymienionych kierunkach użytkowości, radziłbym ułożyć psa najpierw jako posokowca, a dopiero potem jako dzikarza, a nie odwrotnie, wtedy pewne szanse na sukces są.... W szkołach uczą fachowcy, ale najwięcej satysfakcji daje osobiste ułożenie psa przez właściciela, no i nie do przecenienia jest tu wyrobienie przywiązania psa do właściciela! Darz Bór!
Zamiar ciekawy ale spóźniony o rok. Zgadzam się z przedmówcą. Może szkolenie na posokowca to nie jest dobry kierunek ale na tropowca czyli psa tropiącego jak najbardziej. Różnica polega na tym, że posokowiec idzie po zimnym tropie, a tropowiec po ciepłym. W szkoleniu pracy na tropie sugeruję omijać ile się da tropy sarny. Jej trop wydziela specyficznie mocny odwiatr i później przy pracy na tropie jelenia lub daniela może się gubić/zmieniać trop.
Bardzo celnie ująłeś tę poradę Kol. Marianie, posokowiec to podstawa sukcesu myśliwego, szczególnie w polowaniach indywidualnych, zaś gończym może być byle pies, wyuczony tego na polowaniu zbiorowym i szkoda go do takiej czynności. Sąsiednia uwaga o tych "tropieniach" to jest pomylenie z pomieszaniem - pozdrawiam, i tak trzymaj !
Tutaj masz przykład pracy psów gończych. Tego nie zrobi jakiś kundel. http://www.youtube.com/watch?v=-K-xJJ46zWY
Dziekuje za porady. Wlasnie pomocy fachowca potrzebuje, ja robie co moge ale jestem z moja suczka tylko co weekend lub nawet co drugi ale poswiecam jej tyle czasu ile moge. Mysle ze z pomoca fachowca bylaby jeszcze lepszym pomocnikiem a zadatki to ma (mysle o tropieniu) bo jako dzikarz to dobrze sobie radzi. Na poczatek nie puszczam jej zbyt duzo na dziki ale jak juz dopadnie jakiego to goni no i nawet glosi. Glownie to chcialbym ja do pomocy w tropieniu. Pozdrawiam Darz Bor
Z tego co zaobserwowałam najwięcej zapału do pracy w wodzie( i nie tylko) ma Chesapeake Bay Retriever. Proszę przeanalizować jak te psy pracują u Amerykanów i z jak daleka potrafią aportować ptactwo np. na youtube Oczywiście nauczony jest też świetnym tropowcem jednak głównie to aporter.Darz bór
Witam kolegów żaden z kolegów nie poradził nic mądrego, gdyż pewnie żaden nie widział prawidłowo pracujacego gończego a tylko pewnie ze slyszenia mówi. Posiadam GP intensywnie pracujący na polowaniach zbiorowych, i mogę powiedzieć, że praca jaką włożyłem w ułożenie psa nie poszła na marne. Pies pracuje w miotachi podczas pędzenia nie przeskakuje i nie goni na połowę lasu jak to koledzy poruszyli, pies dochodzi do lini myśliwych i zawraca w miot, zdarzy się, że przeskoczy miot ale tylko w przypadku zafarbowania zwierzyny po nieprawidłowym strzale. Pies po gonie około 500 m przerywa go i wraca do mnie, nauczony został tego, że jesli nie ma asekuracji w formie osoby mysliwego nie goni zbyt długo, wraca i wystarczy komenda pokaż dzika lub jelenia pies idzie z machającym ogonem i bez problemu pokazuje gdzie zwierze uszło. no chyba, że zwierzyna pada lub jest na tyle strzelona że nie może się poruszać wtedy okłada aż do momentu przybycia myśliwego. Jelsi chodzi o sarny oczywiście pogoni bo taka natura psa, ale pies opolowany przerywa gon za sarną w 50 m stwierdzając, że to nie to czego szukał. Mener rozpoznaje co goni pies po szczekaniu. Mając do wyboru 5 naganiaczy a jednego dobrego psa wybieram psa. Pies robi spokojnie 75 % miotu przy czym 5 naganiaczy nie wypłoszy zwierzyny w 50 % bo to żle idą, a to największe zarośla ominą a tam włąśnie są dziki które ani im wyjść dopiero jak się im na bieg najdzie. A pies bez problemu namierza i płoszy a po drugie granie psa w miocie mówi równiez mysliwym gdzie i jaka zwierzyna jest goniona przez psa. Psa trzeba wyszkolić i poświęcić mu troszeczkę czasu na zagrodach czy w terenie, sam się nie nauczy wszystkiego, a ksiązek nie chce czytać. DARZ BÓR