Witam historia sprzed kilku dni.mieszkam w obwodzie, w którym poluję. Wracając z polowania(broń bez futerału rozładowana leży na siedzeniu)- w wiosce,w której mieszkam zatrzymuje mnie policja,wysiadam funkcjonariusz każe mi wsiąść do auta-podchodzi zauważa broń-wyciąga mnie ,,za szmaty,, krzycząc czy mam pozwolenie.po okazaniu wszystkich papierów sytuacja się luzuje po czym na spokojnie dodaje,że mógł mnie wywalić na maskę i skuć-bo on nie wie czy nie ma do czynienia z kłusownikiem,przestępcą itpWięc jeśli ktoś wie jak to jest dokładnie z tym przewożeniem broni to proszę o informacje, bo według regulaminu rozumiem, że w tym przypadku futerał nie jest koniecznyPozdrawiam Darz Bór
pytanie jakby nie na miejscu, KAŻDY Myśliwy powinien czytaj MUSI znać regulamin polowań na pamięć a przynajmniej zasady transportu broni w łowisku i poza nim i nie ma co tutaj pytać bo NIC się od tygodnia nie zmieniło!!!!! Trafiłeś na gliniarza furiata i tyle trza było poprosić o numer z blachy i adres komendy .
Po kolejnej kontroli przechowywania broni -przykrecilem szafe do sciany nie miałem juz ochoty dyskutowac co powinno być przykrecone szafa czy kasetaTak samo jest w twoim przypadku - po zatrzymaniu w terenie zabudowanym na terenia własnego obwodu powinieneś miec broń tylko rozładowaną bez koniecznosci umieszczania jej w futerale jednak inny punkt Ustawy mowi o terenie miast i osiedli gdzie broń ma znajdowac sie w futerale jego interpretacja do obcego obwodu łowieckiego jest niejasna -dokładnie taka sama jak z szafa Zwykły policjant nie musi znac prawa łowieckiego -od tego sa prawnicy i prokuratory ale moze zatrzymac ciebie i broń Dlatego nie warto ryzykowac -ja zawsze na tylnym siedzeniu mam półotwarty futerał i przewoże w nim broń poruszając sie nawet po lesie -przynajmniej sie nie pobija
pytanie jakby nie na miejscu, KAŻDY Myśliwy powinien czytaj MUSI znać regulamin Kolego znam regulamin i nawet się o to z nim kłóciłem,ale powiedział że regulamin polowań go g.. obchodzi, i że sugeruje się ustawą o broni i amunicji-tam akurat konkretnej odpowiedzi nie znalazłem. Kopać się z koniem nie zamierzam no więc zabieram teraz futerał i jakoś mi nie ciąży-ale bardziej chcę, konkretnie w 100% być pewnym jak to interpretować
"jaki jest koń każdy widzi"jak mawiał klasyk i z koniem kopać się nie wypada. To że znasz regulamin to i baaaaardzo dobrze ,a skoro masz wątpliwosci to znaczy nie za bardzo znasz :)) Gumi ma tutaj rację , bo mieć rację to wcale nie znaczy że nie unikniesz kłopotu , aby tego uniknąć lepiej flintą po oczach nie świecić ,gliniarze też "klamki " noszą w kaburach. Jeżdząc po nocach za lisami , często podjeżdzamy sami do radiowozów parkujących tu i tam... zdawkowe Darz Bór ,i panowie lisów nie widzieliscie ?? wystarcza aby po usłyszeniu strzałów nie musieli kogutów włączać .
Witam , bardzo ciekawy temat , ustawodawca może nie przewidział takiej konkretnie sytuacji , ale zdrowy rozsądek podpowiada co trzeba robić , zaczyna się zawsze od małych kroczków na granicy prawa a potem to już leci , np. Ruszyłem dziki z młodnika wyszły na pole , przy którym biegła droga , tą drogą przemieszczał się kolega w identycznej sytuacji jaką opisał lucioperca , szybko sięgną na tylne siedzenie tylko że ja w tym momencie byłem na skraju młodnika ,a kuli nie zatrzyma , może gdyby miał w futerale nie musiałbym wytrzepywać spodni . Osobiście zawsze wkładam do futerału a widziałem nawet kolegów którzy wozili w workach na śmieci , ale forma pokrowca była .
Witam historia sprzed kilku dni.mieszkam w obwodzie, w którym poluję. Wracając z polowania(broń bez futerału rozładowana leży na siedzeniu)- w wiosce,w której mieszkam zatrzymuje mnie policja,wysiadam funkcjonariusz każe mi wsiąść do auta-podchodzi zauważa broń-wyciąga mnie ,,za szmaty,, krzycząc czy mam pozwolenie.po okazaniu wszystkich papierów sytuacja się luzuje po czym na spokojnie dodaje,że mógł mnie wywalić na maskę i skuć-bo on nie wie czy nie ma do czynienia z kłusownikiem,przestępcą itpWięc jeśli ktoś wie jak to jest dokładnie z tym przewożeniem broni to proszę o informacje, bo według regulaminu rozumiem, że w tym przypadku futerał nie jest koniecznyPozdrawiam Darz Bór
pytanie jakby nie na miejscu, KAŻDY Myśliwy powinien czytaj MUSI znać regulamin polowań na pamięć a przynajmniej zasady transportu broni w łowisku i poza nim i nie ma co tutaj pytać bo NIC się od tygodnia nie zmieniło!!!!! Trafiłeś na gliniarza furiata i tyle trza było poprosić o numer z blachy i adres komendy .
Po kolejnej kontroli przechowywania broni -przykrecilem szafe do sciany nie miałem juz ochoty dyskutowac co powinno być przykrecone szafa czy kasetaTak samo jest w twoim przypadku - po zatrzymaniu w terenie zabudowanym na terenia własnego obwodu powinieneś miec broń tylko rozładowaną bez koniecznosci umieszczania jej w futerale jednak inny punkt Ustawy mowi o terenie miast i osiedli gdzie broń ma znajdowac sie w futerale jego interpretacja do obcego obwodu łowieckiego jest niejasna -dokładnie taka sama jak z szafa Zwykły policjant nie musi znac prawa łowieckiego -od tego sa prawnicy i prokuratory ale moze zatrzymac ciebie i broń Dlatego nie warto ryzykowac -ja zawsze na tylnym siedzeniu mam półotwarty futerał i przewoże w nim broń poruszając sie nawet po lesie -przynajmniej sie nie pobija
pytanie jakby nie na miejscu, KAŻDY Myśliwy powinien czytaj MUSI znać regulamin Kolego znam regulamin i nawet się o to z nim kłóciłem,ale powiedział że regulamin polowań go g.. obchodzi, i że sugeruje się ustawą o broni i amunicji-tam akurat konkretnej odpowiedzi nie znalazłem. Kopać się z koniem nie zamierzam no więc zabieram teraz futerał i jakoś mi nie ciąży-ale bardziej chcę, konkretnie w 100% być pewnym jak to interpretować
"jaki jest koń każdy widzi"jak mawiał klasyk i z koniem kopać się nie wypada. To że znasz regulamin to i baaaaardzo dobrze ,a skoro masz wątpliwosci to znaczy nie za bardzo znasz :)) Gumi ma tutaj rację , bo mieć rację to wcale nie znaczy że nie unikniesz kłopotu , aby tego uniknąć lepiej flintą po oczach nie świecić ,gliniarze też "klamki " noszą w kaburach. Jeżdząc po nocach za lisami , często podjeżdzamy sami do radiowozów parkujących tu i tam... zdawkowe Darz Bór ,i panowie lisów nie widzieliscie ?? wystarcza aby po usłyszeniu strzałów nie musieli kogutów włączać .
Witam , bardzo ciekawy temat , ustawodawca może nie przewidział takiej konkretnie sytuacji , ale zdrowy rozsądek podpowiada co trzeba robić , zaczyna się zawsze od małych kroczków na granicy prawa a potem to już leci , np. Ruszyłem dziki z młodnika wyszły na pole , przy którym biegła droga , tą drogą przemieszczał się kolega w identycznej sytuacji jaką opisał lucioperca , szybko sięgną na tylne siedzenie tylko że ja w tym momencie byłem na skraju młodnika ,a kuli nie zatrzyma , może gdyby miał w futerale nie musiałbym wytrzepywać spodni . Osobiście zawsze wkładam do futerału a widziałem nawet kolegów którzy wozili w workach na śmieci , ale forma pokrowca była .