Reklama
  • zbiper2012-03-06 08:41:15

    KoledzyOstatnio na jednym z forum poświęconym hodowli psów rasowych z gr. VII - legawce wybuchła dyskusja jaka powinna być cena za psa rasowego. Dyskusja wywiązała się  w związku z poprzednim tematem  " dlaczego myśliwi nie polują z psami rasowymi". Jestem bardzo ciekawy Waszego zdania dlaczego psy do polowania na ptactwo nie są zbyt popularne (ilościowo stosunkowo niewiele) pomimo zapisu prawnego iż do polowania na ptactwo należy używać psa ułożonego?co rozumiecie przez słowo "ułozony"?dlaczego myśliwi preferują różnego rodzaju mieszańce?dlaczego niechętnie kupują psy rasowe?jaka powinna być cena za takiego psa? 

  • pwojcicki 2012-03-06 18:36:03

    pytanie nr 1:Wydaje mi się, że ułożone nie ma związku z rasowy. Ułożenia psa to sprawa związana z jego posłusznością, chęcią do pracy etc.nr 2:Najprawdopodobniej chodzi w większości przypadków o cenę zawsze to łatwiej mieć psa za 150zl czy też za darmo jak ktoś chce się pozbyć niezapowiedzianych szczeniaków.nr 3:Ceny są bardzo często zaporowe, węgierski 2500 weimarski 2000 czeski niemiecki 1400-1600..Jeden z kolegów w wywołanym prze ze mnie temacie o hodowlach i psach rasowych wspomniał o przypadku postrzelenia psa na polowaniu i twierdził że pies użytkowy nie musi mieć takiego papierka jak rodowód. Zerknij do tego tematu to doczytasz.nr 4:Cena powinna być relatywna do włożonej pracy i kosztów w "pozyskanie" szczeniaków. Każdy wie, że ułożenie psa to godziny pracy. Wystawy, szkolenia, próby, zawody itd to czas i pieniądze. Wykarmienie dorosłych psów, opieka weterynaryjna, składki do PZK.. i jeszcze jedno popularność rasy.Sądzę, że ustalenie takiej ceny nie jest proste i nie da się tego tak łatwo powiedzieć.

  • bodzio3006 2012-03-07 08:08:48

     Temat psów w związku z nowym "regulaminem polowań" i tak jest bardzo przytłumiony. Jak kolega wyżej wspomniał :co to znaczy pies ułożony na ptactwo?, podobna sytuacje mamy gdyyż napisane jest, że do  polowania na zwierzynę grubą należy zapewnić psa do poszaukiwania postrzałkiów, i znów pytanie- co to znaczy zapewnić?Z polowaniami na ptactwo z tego co ja się zorietowałem jeszcze jako tako jest, bo najczęściej sa to polowania grupowe gdzie jakiś jeden piesek odpowiedniej rasy się pojawi ale czy jest on ułożony?A co się dzieje przy polowaniu na zwierzynę grubą, poluje indywidualnie prawie każdy a ilu "ma psa?" a jeżeli ma to czy on poszulkuje. Jasne każdy swoje będzie chwalił, albo twierdził że kolega ma i jak bedzie trzeba to się psa użyje. Realia sa takie, że każde miejsce zestrzału powinno sie nsprawdzić psem.Może uraże, to przepraszam ale znam wielu co w stalowej szawie trzymaja arsenał za ok 20000tys, a pieska im nie potrzeba choć i warunki mają. Cena 2tys 3 tys za psa totalna bariera-BZDURA.Takie są realia, Może ambicja poczucie godnosci nie pozwala dla wielu brudzić się sierścią pieska. Pozdrawiam wszystkich dla których pies nie jest uzupełnmieniem myśliwego, lecz odwrotnie.D.B.  

  • zbiper 2012-03-07 11:04:17

    Moim zdanie przez ułozonego psa należy uważać takiego, który swoje umiejętności nabyte bądź wrodzone potwierdził przynajmniej na Próbach Polowych. Ale tu nasuwa się pytanie a co psami bez rodowodu? Inna sprawa że PZŁ winien "dogadać się" ze ZKwP aby myśliwi nie płacili składek na dwa związki zwłaszcza że PZŁ ma obowiązek statutowy popierać kynologię łowiecką.Argumenty co do ceny uważam za jasne, aczkolwiek czekam dalszych!Darz Bór

  • Reklama
  • zbiper 2012-03-07 11:08:15

    W uzupełnieni i w celu merytorycznego rozwiązania problemu wrzucam link na stronę z dyskusją na temat cen, może warto aby obie zainteresowane strony poznały swoje stanowiska!http://legawce.com/forum/viewtopic.php?p=13295#13295

  • pwojcicki 2012-03-07 13:41:25

     Cena 2tys 3 tys za psa totalna bariera-BZDURA.Takie są realia, Może ambicja poczucie godnosci nie pozwala dla wielu brudzić się sierścią pieska.Sorry ale nie wydaje mi się, że myśliwy który przychodzi do sklepu i kupuje amunicję kulową na sztuki a nie na paczki ma do wydania 2 albo 3 tysiące na psa...Albo osoba początkująca w młodym wieku bez zasobnego portfela rodziców może sobie pozwolić na taki wydatek.Nie każdy może sobie pozwolić tak jak ja albo ty (prawdopodobnie) na zakup wyżła za 2 tysiące.Tak to już jest.

  • bodzio3006 2012-03-08 09:35:44

    zdanie wyrwałeś kolego z kontekstu.  

  • wally 2012-03-09 09:20:00

    Kto polował na ptactwo (szczególnie kaczki ale nie tylko) bez psa i miał okazję z psem (nawet kolegi) sam powinien zrozumieć co znaczy "polowanie bez psa jak wesele bez panny młodej".W moim życiu łowieckim zawsze (albo prawie) towarzyszył wyżeł. Za pierwszego rodowodowego psa zdaje się w 2000 roku zapłaciłem 600zł + droga.Wtedy nie w głowie było mi jeżdżenie po wystawach czy konkursach i patrzyłem z przymrużeniem oka na koleżankę z Wyżłem Szorstkowłosym jaka jeździła po wystawach. W naszym kole klasyfikacja była jedna - który lepiej pracuje ten lepszy.Cena jaką wtedy płacili myśliwi za "nierasowego" to 200zł albo flaszek kilka - niestety takie realia.ZAWSZE na polowanie brałem psa (poza wypadkami podchodu na kozła - ale to wynikało z MOJEGO niedopracowania w układaniu) . Zdarzało się również jechać 120 km w jedną stronę szukać postrzałka kolegi.Kiedy po 8 latach odszedł mój szorstkowłosy przyjaciel prawie przez pół roku "CZEGOŚ" brakowało, jakoś tak pusto, a wyjazd na polowanie jakbym nie zabrał amunicji... Za każdym razem przypominała się książka jaką czytałem jeszcze przed myślistwem o tytule "PIES, strzelba i ja".Zacząłem szukać sobie psa ale już rasowego. Wybór padł na Wyżła Niemieckiego Długowłosego ze względu na warunki temperaturowe w jakich polujemy na ptactwo (i nie tylko) czyli wrzesień-luty. Cena jaką byłem w stanie zapłacić to 1600 zł bo i tak z budżetem domowym było krucho ale żona widziała jak się męczę więc przynajmniej nie miałem schodów i pojechaliśmy do Słowacji po szczeniaka.  W drodze powrotnej padł silnik więc koszty jeżeli przełożyć je na samego szczeniaka "podwoiły się".Wcale nie dlatego, iż obecnie poluję z rasowymi psami mogę każdemu starać się wytłumaczyć jak wielkie znaczenie ma "pies rasowy" i nie za "psie pieniądze".Każdy myśliwy skończył swoje 18 lat i jest dorosłą osobą, która wie, że sprawy tanie wychodzą drożej. Tak jest i z psami. Przecież każdy chciałby aby jego pies poza tym, że dobrze poluje (albo wystarczająco dla właściciela) był jeszcze przy okazji ozdobą polowania.Mimo, iż wiele myśliwych zdecydowanych na zakup psa uważa, że ma "w czapce" ile rodzice konkursów i wystaw zaliczyli powinna być 1200zł - 2000zł.Czyż nie z zazdrością patrzycie jak koledzy z psami mają wiele lepsze rezultaty polowania, czy nie wstyd wam zapraszać kolegę "bo ma psa" ?Darz Bór, Darz Łan, Darz blat!

  • Reklama
  • zbiper 2012-03-11 18:07:05

    Hej Koledzy Dostarczcie mi jeszcze trochę argumentów! Nie kończcie dyskusji!

  • bodzio3006 2012-03-11 18:42:05

    Ja od siebe dodać mogę że myśliwi polowali  polować będą z psami mieszańcami i psami bez rodowodu. z wielu powodów. Pierwszy to finansowy, a drugi to życie i doświadczenie. Sposób polowania ma też duże znaczenie. Nie ma się co oszukiwać że w polsce popularne są polowania na ptactwo. Najczęściej psy używamy  w polowaniach zbiorowych i dewizowych na zwierzynę grubą, na co komu tam pies z"papierami" i świadectwami. Wiadomo jaka jest rola w tedy psa ma być cięty i robić robotę. Nic w takich polowaniach nie zastąpi terierów i ich mieszańców, posokowców itp. Psy ras z grupy wyżłów i płochaczy  nie oszukujmy się na zwerzynę grubą nie zabardzo.  

  • bodzio3006 2012-03-11 19:07:44

    nie oszukujmy się cena za szczeniaka obojętnie jakiej rasy powyżej 1000zł to lekka przesada. Bez obrazy ale osoba która podaje się za miłośnika psów aktywnego działacza związku a ze swoich psów robi sobie żródło utrzymania jakoś do mnie to nie przemawia.

  • aragonia 2012-03-19 10:12:49

    Popieram wypowiedź bodzia. W zeszłym roku miałam ,nieplanowany miot od swoich posokowców, koszty wychowu(wołowina w czystej postaci, twaróg, mleko jaka, warzywa, witaminy, szczepienia i odrobaczania), zamknęły się 300zl za szczeniaka. Fakt ,że odpadły tu pieniądze, za wyrabianie papierów, i jazdy z rodzicami po wystawach. Mimo wszystko kolega powyżej ma racje, za rasowego z papierami to max 1000zł. A różnica w polowaniu żadna,z tych sów ze szłego roku, 3 miesięczna bezpapierowa suczka znalazla i oznajmiła strzelonego dzika, a  drugi piesek również rewelacyjnie sprawuje się w lesie. Wszystko zależy od tego ,jak się umie układać psy.Myślę, że ceny powyżej 1000zł, to kwestia mody, na daną rasę. Ciekawa jestem ile na dzień dzisiejszy kosztuje wyżeł gładkowłosy niemiecki, albo seter gordon. Są to razy trochę mniej modne, więc i ceny powinny być przystępniejsze, za to w polu po ułożeniu, nie ustępujące niczym weimarą.PS. Ktoś powyżej napisał, że cena za psa polującego aportującego nie powinna być wysoka, ze względu na postrzelenia. Zgadzam się z tą wypowiedzią. Byłam świadkiem takiego zdarzenia 30 lat temu.

  • Reklama
  • bodzio3006 2012-03-19 21:30:04

    Ja tylko nie rozumię durnych przepisów o zakazie sprzedarzy psów tj. nie rasowych. O co tu chodzi. w jakim ja kraju żyję, królika sprzedać mogę nierasowego za 20 zł , świnkę morską, rybki akwariowe małe zoo od reki bierze ale szczeniaczka od Daszki za 5 zł to wielkie mi halo.Paradoks suka się oszczeni i co mam karmić szczeniaki mlekiem i kaszą aby taniej było. Przykro mi ale szczeniaczki  potrzebują jeść a to kosztuje a póżniej jak bandyta trzeba się ukrywać bo ktoś mi zwrócił koszty odchowania szczeniaka. Ale tak to to jest i będzie w każdej dziedzinie jeżeli prawo w naszym kraju tworzyć będą ludzie oderwani od rzeczywistości o zawodzie  POLITYK .Ciekawy jestem jak jest w kwesti kotów mieszańców.????? 

  • aragonia 2012-03-19 22:24:26

    To pewnie zależy od wielkości, duży kundel zje dużo ,mały mało, no i nie wiadomo co właściciel zaserwuje do zjedzenia. Bo dla mnie np karmienie szczeniaków suchą gotową karmą, to nieporozumienie. Widziałam w zeszłym roku, taki miot rodowodowych labradorów, co ciekawe urodzone u  weterynarza. Szczeniaki te, s..ły dalej jak widziały, spytałam się czym karmi, a on na to,że gotową pełnoporcjową paszą granulowaną. No może to przypadek, może coś innego, ale ja tam wole tradycyjne jedzenie.



Reklama
Reklama
Wróć do