Z polowania wracają Rosjanie, ciągnąc za sobą niedźwiedzia. Spotyka ich Amerykanin i wskazując na misia pyta:- Grizli?- Niet, strelali!To żart stary, ale jary. Nie znam zbyt wielu dobrych żartów o myśliwych. Ktoś zna? Chętnie poczytam...
idzie przez las miś ,ryś i łoś . miś mówi : zaczynają mnie wkur ...ać te zdrobnienia . od dziś każdy którego imię będzie się kończyło na ś jest pedał . ja jestem niedżwiedż . łoś błagalnie patrzy na rysia i mówi : ryś powiedz coś przecież my nie cioty . a ryś na to : od dziś Ryszard pedale
To ja mam taki kawał. zajmując sie ostatnio w pracy wyszukiwarka biur rachunkowych natknąłem się na taki o to dowcip :P Po ostatnim polowaniu w roku koło łowieckie zrobiło sobie imprezę na świeżym powietrzu. Jest bigosik, wódeczka i dziczyzna, jak to zwykle na takich imprezkach. W pewnym momencie jeden z myśliwych wpada na pomysł, że upolowaną zwierzynę zbiorą na stos, po kolei wszyscy myśliwi z zawiązanymi oczami będą wyciągać zwierzaki z tego stosu i poprzez macanie zgadywać, co to za zwierz i w jaki sposób został zabity. Podchodzi pierwszy myśliwy, trochę zawiany, zawiązują mu oczy, idzie do stosu ze zwierzakami, łapie kawał futra, ciągnie, zaczyna macać i mówi: - Hmm... sarna... zabita ze sztucera z 50 metrów. Ludzie biją brawo, bo zgadł bezbłędnie. Podchodzi drugi myśliwy z zawiązanymi oczami, troszkę bardziej zawiany od pierwszego, wyciąga kawał futra i mówi: - Ten tego... zając... zabity ze śrutówki z 25 metrów. Wszyscy biją brawo bo tez zgadł. Podchodzi trzeci myśliwy, tak pijaniutki, że ledwie się na nogach trzyma. Z ledwością mu oczy zawiązali i puścili w kierunku stosu zwierzaków. Bidula po drodze się potknął i wpadł między nogi żony gajowego. Twardo jednak staje na kolana, wyciąga ręce, maca i mówi radosnym głosem: - To jest jeż! Wszyscy osłupieli, a ten po chwili zastanowienia dodaje: - Zabity saperką...!
Z polowania wracają Rosjanie, ciągnąc za sobą niedźwiedzia. Spotyka ich Amerykanin i wskazując na misia pyta:- Grizli?- Niet, strelali!To żart stary, ale jary. Nie znam zbyt wielu dobrych żartów o myśliwych. Ktoś zna? Chętnie poczytam...
Fajny żart kolego.Zdjęcie jest super.
idzie przez las miś ,ryś i łoś . miś mówi : zaczynają mnie wkur ...ać te zdrobnienia . od dziś każdy którego imię będzie się kończyło na ś jest pedał . ja jestem niedżwiedż . łoś błagalnie patrzy na rysia i mówi : ryś powiedz coś przecież my nie cioty . a ryś na to : od dziś Ryszard pedale
To ja mam taki kawał. zajmując sie ostatnio w pracy wyszukiwarka biur rachunkowych natknąłem się na taki o to dowcip :P Po ostatnim polowaniu w roku koło łowieckie zrobiło sobie imprezę na świeżym powietrzu. Jest bigosik, wódeczka i dziczyzna, jak to zwykle na takich imprezkach. W pewnym momencie jeden z myśliwych wpada na pomysł, że upolowaną zwierzynę zbiorą na stos, po kolei wszyscy myśliwi z zawiązanymi oczami będą wyciągać zwierzaki z tego stosu i poprzez macanie zgadywać, co to za zwierz i w jaki sposób został zabity. Podchodzi pierwszy myśliwy, trochę zawiany, zawiązują mu oczy, idzie do stosu ze zwierzakami, łapie kawał futra, ciągnie, zaczyna macać i mówi: - Hmm... sarna... zabita ze sztucera z 50 metrów. Ludzie biją brawo, bo zgadł bezbłędnie. Podchodzi drugi myśliwy z zawiązanymi oczami, troszkę bardziej zawiany od pierwszego, wyciąga kawał futra i mówi: - Ten tego... zając... zabity ze śrutówki z 25 metrów. Wszyscy biją brawo bo tez zgadł. Podchodzi trzeci myśliwy, tak pijaniutki, że ledwie się na nogach trzyma. Z ledwością mu oczy zawiązali i puścili w kierunku stosu zwierzaków. Bidula po drodze się potknął i wpadł między nogi żony gajowego. Twardo jednak staje na kolana, wyciąga ręce, maca i mówi radosnym głosem: - To jest jeż! Wszyscy osłupieli, a ten po chwili zastanowienia dodaje: - Zabity saperką...!
a może to?
he he.. dobre