
Często ludzie pytają się mnie, dlaczego interesuję się łowiectwem, po co chodzę na polowania i czy mogę patrzeć na to, jak zwierz przyjmuje kule lub czy mam serce wypatroszyć dzika, bo przecież był taki piękny, wtedy odpowiadam tak: Pierwszy w rodzinie był mój brat, to od niego właśnie się wszystko zaczęło, gdy pojechałem na jego ślub do Szwecji opowiadał mi dużo o tym, jak chodzi na polowania, zainteresowało mnie to i gdy wróciłem do Polski zacząłem zgłębiać tajniki łowiectwa, później poznałem swojego mentora, a teraz wprowadzającego do koła, który umiejętnie wpaja mi wiedzę na tematy związane z tą piękną pasją.
Polowanie nie jest dla mnie samym wyjściem do lasu z bronią, lecz jest to pewien rytuał, podczas którego trzeba pamiętać o tradycjach, poszanowaniu dla zwierzyny oraz zasadach etyki łowieckiej, jest to również oderwanie się od codzienności, a polowania zbiorowe doskonałą okazją do spotkania się w gronie osób o tej samej pasji.
Chwile, kiedy mogę sam na sam obcować z przyrodą, patrzeć na zachowania zwierzyny, na to, jak żeruje i porusza się w lesie lub polu, są czymś wspaniałym, czymś, czego nie zrozumie "ekolog", który bojkotuje łowiectwo, a który do lasu wychodzi raz na miesiąc albo rzadziej, a myśliwych najchętniej by się pozbył wraz z naszą wielowiekową tradycją.
Moment oddania strzału jest ostatnią czynnością i wcale nie tak częstą, którą wykonuje myśliwy na polowaniu, albowiem, aby oddać strzał, musi przechytrzyć zwierza, niejednokrotnie chodzić za nim kilka nocy w ciężkich warunkach lub wysiedzieć długie godziny na ambonie albo wysiadce. Polowanie jest udane nie tylko wtedy, gdy uda nam się coś strzelić, lecz również, gdy dane nam będzie oglądać chociaż przez chwile zwyczaje zwierząt leśnych i ich zachowania, bo nikt mi nie powie, że jelenie podczas rykowiska nie zachowują się fascynująco i nie wydaja pięknych dźwięków podczas np. poszukiwania łani.
Patroszenie jest standardową czynnością po polowaniu zakończonym pozyskanym zwierzem, tak samo jak patroszenie świni po uboju, tylko w nieco innych warunkach. Na moim stole często bywa dziczyzna, bowiem jest to najzdrowsze mięso, które zawiera najmniej cholesterolu i posiada wiele walorów smakowych. Oczywiście nie żywię się jedynie dziczyzną, bo tzw. schaboszczakiem również nie pogardzę.
Trzeba również powiedzieć, jaką piękną historię ma polowaczka w Polsce, posiadamy piękną literaturę oraz pieśni myśliwskie, tworzone między innymi przez zespół Żubrosie. Chciałbym, aby łowiectwo w Polsce było postrzegane normalnie i staram się, aby tak było, przez organizowanie akcji w szkołach oraz uświadamianie społeczeństwa, czym zajmuje się myśliwy, jakie ma obowiązki, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na nim oraz jak wygląda historia myślistwa w Polsce.
Jak my nie uświadomimy społeczeństwa, czym się zajmujemy, to nikt tego nie zrobi i będą nas postrzegali jako morderców w przysłowiowym kapelusiku z piórkiem, a tego chyba nikt nie chce. Dodam tylko jeszcze, że powstają liczne ruchy antymyśliwskie w Internecie i nie tylko, lecz znam wspaniałych ludzi, którzy walczą z nimi i odnoszą często zwycięstwo, ponieważ uważam że dużym sukcesem w takiej sprawie jest przekonanie do myśliwych nawet kilka pojedynczych osób, które chociaż trochę zrozumieją, czym na prawdę jest łowiectwo.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Dziękuję za miłe słowa :)
Witam pięknie opisałeś co kryje sę pod pojęciem łowiectwa bo wiele ludzi nie wie co to jest gospodarka łowiecka myślą ,że myśliwi to mordercy i nic nie robią tylko strzelają do zwierzyny a wten sposób może choć część ludzi pozna na czym to polega szacunek dasz bór.
Po prostu rewelacyjnie ;)
Dziękuje Pani Anno :D
Brawo Miki - tak trzymaj i rozpowszechniaj swoje podejście - oby takich wiecej - dostałeś ode mnie 5 bo 6 nie ma ! :)