
Trwa dyskusja między Ministerstwem Środowiska a Polskim
Związkiem Łowieckim w związku z kontrowersyjnym pismem Podsekretarza Stanu i
Głównego Konserwatora Przyrody Janusza Zaleskiego, w którym zaleca on PZŁ w
roku gospodarczym 2014/2015 zwiększenie planów pozyskania zwierzyny płowej o co
najmniej 20%, a dzików nawet o 30 %.
W ostatnich dniach rozgorzała dość ostra i wzbudzająca dyskusję wymiana korespondencji między Podsekretarzem Stanu w Ministerstwie Środowiska, Głównym Konserwatorem Przyrody Januszem Zaleskim a Zarządem Głównym Polskiego Związku Łowieckiego, który wydał nawet w tej sprawie specjalne oświadczenie.
Zaczęło od pisma J. Zaleskiego skierowanego do Dyrektora Generalnego Lasów Państwowych Adama Wasiaka oraz Przewodniczącego Zarządu Głównego PZŁ Lecha Blocha, w którym pisze on m. in.:
„W związku ze zbliżającym się terminem składania, opiniowania i zatwierdzania rocznych planów łowieckich na rok gospodarczy 2014/15, uprzejmie proszę o wnikliwą analizę przedkładanych projektów. Rosnący stan populacji zwierzyny płciowej oraz szczególnie dzików zaczyna zagrażać trwałości gospodarki leśnej i opłacalności produkcji rolnej w niektórych terenach naszego kraju. Proszę również zwrócić uwagę na poziom szkód łowieckich oraz opinie w tej sprawie wójtów opiniujących plany.
Z uwagi na powyższe zalecam zwiększenie planów pozyskania zwierzyny płowej o co najmniej 20%, a dzików nawet o 30%” – pisze J. Zaleski.
W odpowiedzi PZŁ wydał oficjalne stanowisko, w którym czytamy m. in.:
„Zwiększenie pozyskania zwierzyny podyktowane może być jedynie osiągnięciem założonych w planach wieloletnich stanów zwierzyny. Każdorazowo przed przystąpieniem do uzgadniania planów łowieckich należy dokonać analizy stanów docelowych i tylko w uzasadnionych przypadkach można dopuścić do zwiększenia pozyskania zwierzyny ponad przyrost zrealizowany. Nie może być mowy o zakładaniu, bez dokonywania analiz, stałych współczynników zwiększających pozyskanie w planach łowieckich tak jak ma to miejsce w wielu nadleśnictwach…”
Podsekretarz J. Zaleski w swoim kontrowersyjnym piśmie
zasugerował też spodziewane decyzje w zakresie redukcji dzików w strefie zakażenia
we wschodnim pasie przygranicznym: „Równocześnie informuję, że w każdej chwili
mogą być podjęte decyzje o redukcji dzików na terenach uznanych za „obszary
objęte ograniczeniami” na podstawie odrębnych przepisów aż do depopulacji tego
gatunku włącznie, dlatego kolejny raz zobowiązuje Zarząd Główny PZŁ oraz
Dyrekcję Generalną Lasów Państwowych do przestrzegania wszelkich rygorów
nałożonych przez służby weterynaryjne oraz bieżące lokalizowanie miejsc
wszystkich padłych dzików, ponieważ mogą się znajdować pośród nich osobniki
porażone przez ASF”.
W osobnym piśmie skierowanym bezpośrednio do J. Zaleskiego przewodniczący ZG PZŁ L. Bloch odniósł się do tego wątku w następujący sposób:
„W związku z prezentowanym w piśmie stwierdzeniem dotyczącym możliwej ewentualnej depopulacji dzików na terenie wschodniego pasa przygranicznego, Zarząd Główny PZŁ prosi o jednoznaczne wyjaśnienie sprawy. Wszelkie informacje uzyskiwane od Inspekcji Weterynaryjnej wykluczają od początku możliwość depopulacji dzików z uwagi na zagrożenie rozprzestrzeniania się choroby na inne tereny kraju, nakazują wręcz ograniczenie w polowaniu (strefa ciszy wokół miejsc znalezienia martwych dzików z ASF)”.
Zapraszamy do pełnej lektury korespondencji – w załączeniu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
By można było mieć rzetelny osąd osobisty w tej sprawie, należałoby uwzględnić mocny nacisk i słuszne argumenty lobby rolniczego, które ponosi większe straty w szkodach niż odszkodowania z tego tytułu. Konieczność zwiększenia odstrzałów dzików to pomór, który kładzie na łopatki eksport mięsa, wykorzystywany politycznie w handlu międzynarodowym. Co zaś do przerostów populacji dzików, to rzecz oczywista. No i sprawa nadzwyczaj jasna, to różnica między tym co by się chciało osiągnąć..., a co się daje..., "pozyskać" w rzeczywistośc. Myślistwo tkwi tylko na obrzeżach gospodarki, więc nie jest pępkiem przedmiotowych spraw !
Trąca mi tu jakimś LOBBY. Ten facet nie ma zielonego pojęcia co i jak w kniei, a już chce zwiększenia pozyskania. Na naszym terenie tak inwazyjna wcześniej nagonka na dziki spowodowała bardzo duży spadek populacji spotęgowany dwiema mokrymi i mroźnymi zimami. Teraz dzików jest mniej, a taki urzędas chce jeszcze o 30% zwiększyć pozyskanie.
Zwierzyne drobna juz calkiem ;-( Zdepopulowali przez uprawy wielkolanowe teraz dyrekcja Lasow panstwowych szykuje sie do sprzedarzy czesci Polskich lasow tylko pytanie czy nowemu inwestorowi beda potrzebne szkodniki w tej inwestycji a zieloni i tak zrzuca to na mysliwych i wszyscy i tak benda :-) DB
Jednym slowem: chaos. Szczegolnie w odniesieniu do problematyki ASF. Ale kiedys powiodano ze "Polska nierzadem stoi" i to powiedzenie odnosi sie doskonole do sprzecznych opinii, zalecen, czy tez regulacji prawnych. Dotyczacych tej tematyki a bedacych udzialem roznych osrodkow decyzyjnych.