Reklama

Luneta 1-4x24 BEATER

07/03/2013 11:22

Biorąc do ręki po raz pierwszy lunetę 1x4x24 Beater nie ukrywam, że zrobiła ona na mnie naprawdę niezłe wrażenie. Często tak w życiu bywa, że właśnie to pierwsze wrażenie decyduje o naszej ocenie ludzi, zwierząt czy rzeczy. Dalsze spostrzeżenia albo to pierwsze wrażenie potwierdzają, albo potrafią mocno rozczarować. Ta luneta od początku mi się spodobała.

Gdy więc rozpakowałem lunetę, potraktowałem ją trochę tak jak traktuję książki przy zakupie w księgarni. Biorę je do ręki, ważę w dłoni, oceniam jaka jest w dotyku, wertuję, oceniam estetyką wykonania, ilustrację, zdjęcia. Pobieżnie przeglądam spis treści i czytam krótkie fragmenty. Jeżeli moje pierwsze wrażenie jest dobre, to ją kupuję.

Jak już wspomniałem, w tym pierwszym kontakcie luneta 1x4x24 Beater wypadła naprawdę nieźle. Mocna metalowa budowa sprawia wrażenie solidności i budzi zaufanie. Pod metalowymi, porządnymi nakrętkami znajduje się wygodny w użyciu i działający bez zarzutu mechanizm regulujący krzyż celowniczy. Do tego estetycznie dobrane zestawienie kolorów lunety i jasne, czytelne oznakowania na niej sprawiają, że jest ona po prostu ładna.

Jeżeli chodzi o krzyż celowniczy, to jak na mój gust jest on trochę za cienki. Niestety, nie zmienia on swojej grubości przy zmianie parametrów lunety, a to się jednak w praktyce przydaje. Tym samym luneta traci nieco na uniwersalności. Natomiast sama siatka celownicza typu 4 to taka, z którą poluję na co dzień i którą lubię najbardziej. Świetnie sprawdza się nie tylko przy strzelaniu do ruchomych celów (do czego ta luneta jest stworzona), ale też do polowań przy słabszym oświetleniu.

Wielkim plusem lunety jest posiadanie czerwonego punktu na siatce celowniczej. Dziś wyposaża się już w niego większość dobrych lunet . Mankamentem jednak jest system regulacji intensywności świecenia czerwonej plamki. Co prawda na najniższej nastawie punkt ledwo się żarzy i z każdą wyższą nastawą świeci coraz mocniej, ale regulacja następuje w sposób skokowy. Po prostu można nastawić pozycję jeden lub dwa, ale nie da się ustawić pozycji pośredniej. Na jeden i pół plamka po prostu gaśnie. W lunecie Swarowskiego, z którą poluję na co dzień, nie ma z tym najmniejszego problemu. Dla mnie to niedogodność, ale być może nie wszystkim będzie ona przeszkadzała.

Luneta ma dobre, szerokie pole widzenia. Pozwala stosunkowo łatwo wychwycić i poprowadzić cel. Cienka siatka celownicza nie przesłania pola widzenia nie tylko z góry, ale też i z boków oraz z dołu. Także ustawianie ostrości jest łatwe i wygodne. Pod tym względem moim skromnym zdaniem luneta jest bez zarzutu.

Testowałem lunetę w terenie w różnych warunkach pogodowych i oświetleniowych. Gdybym miał ją kupić dla siebie, zamontowałbym ją na kniejówce. Łatwość w odnajdywaniu celu w lunecie, a potem w precyzyjnym prowadzeniu go na małych odległościach sprawia, że nadaje się do szybkiego i dokładnego strzelania.

Zamontowana na kniejówce po pozwalałaby na celne strzały zarówno do zwierzyny grubej jak i drobnej. Sprawdzi się także u myśliwych często dochodzących postrzałki, gdzie dobry refleks, pewna ręka i celne oko są często warunkiem sukcesu. Dobrze jest uzbroić to oko jeszcze dodatkowo w taką lunetkę.

Zamontowana na kniejówce przyda się także myśliwym zamiłowanym w polowaniu na lisy. Po pierwsze przy polowaniu na wab, gdzie często mykita pojawia się nagle i wymagane są szybkie decyzje oraz strzały. Po drugie na wieczornych zasiadkach przy słabym oświetleniu, gdyż parametry lunety pozwalają na polowanie jeszcze przy sporym zmierzchu. Także gdy śnieg lekko przyprószy ziemię można z nią z powodzeniem polować nawet w nocy. Podobnie przy dużym i jasnym księżycu, zwłaszcza gdy wspomożemy się włączeniem czerwonego punktu. Na białej stopie można z powodzeniem polować z nią bez względu, czy księżyc świeci czy nie.

Jak napisałem na początku, luneta 1x4x24 Beater zrobiła na mnie niezłe wrażenie. Można powiedzieć, że jest średniej jakości luneta dobra do zamontowania na średniej jakości broń, najlepiej kombinowaną. Myślę, że może przynieść jej użytkownikowi sporo satysfakcji i znacznie się przyczynić do jego sukcesów łowieckich.

Sprzęt do testów udostępnił nieodpłatnie Sklep Medikon

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    piokub 2013-04-03 15:52:08

    Szanowna Redakcjo jak można w ten sposób się kompromitować po jednej subiektywnej opimii, gdyż każda opinia testera będzie subiektywną oceną na przykład wdług mnie ,ale kto inny może to ocenic inaczej i to też będzie subiektywna ocena.Obiektywizm w tym wypadku wymagałby opinii wielu użytkowników na przesrrzeni dłuższego czasu przy określonej (dużej ilości prób i ocen) a Państwo mi tutaj piszecie jak wyżej "i to jest obiektywna ocena" czyżby tylko zakradła się pomyłka czy redaktor ma własne zdanie które potępia pozdrawiam.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Redakcja 2013-03-26 12:12:40

    Publikowana recenzja nie jest sponsorowana. Autor nic za nią nie otrzymał, jest niezależną oceną sprzętu powierzonego Michałowi Idczakowi do testów. Zarówno firmie, jak i redakcji, zależało na obiektywnej recenzji. I to jest obiektywna recenzja.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    piokub 2013-03-26 11:10:08

    A mi cały artykół wygląda na sponsorowany i mam nadzieję iz autor przyzna sie ile za to otrzymał jak można bez żenady porównywać te dwie lunety?.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    koser 2013-03-12 07:55:37

    Ciekawa recenzja. Autor odnosi opisywaną lunetę do lunety Svarowski, którą jak pisze używa. To bardzo odważne porównanie tej chińskiej produkcji z plastiku, a nie z metalowego korpusu jak napisał autor. Trudności z ustawieniem natężenia czerwonego punktu są typowe dla takich produkcji. Kolejna sprawa to wytrzymałość na odrzut. To się zobaczy po roku lub dwóch. Siatka nr 4 w drugim planie nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem dla lunety biegowej ale jeżeli autorowi się to podoba to dobrze. Kolejna wada to zmniejszenie obrazu przy ustawieniu podstawowej krotności X1. Może dlatego autorowi wydawało się, że luneta ma duże pole widzenia. Produkt ma jeden plus. To odległość okularu od oka przy optymalnym ustawieniu. Jest to 30-50% więcej niż przy markowych biegówkach. W osadzeniu na kniejówce przekłada się to na lekkie przesunięcie lunety w montażu do przodu w stosunku do innych konstrukcji. W złamanej broni luneta nie wystaje tak z tyłu bloku luf. Na koniec cena. Jest on a od 4 do 10 krotnie niższa od ceny markowych biegówek. I to jest parametr określający wartość użytkową tej lunety.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do