
Słowo mener pochodzi z języka francuskiego. Jest czasownikiem znaczącym tyle co wieść, prowadzić, poprowadzić, doprowadzić, a także mieć przewagę, dominować. Każdy z tych synonimów doskonale opisuję rolę przewodnika psa i w naszym języku dokładnie to oznacza.
Mener - przewodnik psa
Tak jak nie każdy pies nadaje się do polowania, tak nie każdy myśliwy nadaje się na przewodnika psa. Aby być dobrym wychowawcą, trzeba mieć do tego pewne predyspozycje czy wręcz talent. Sam pies to nie wszystko. Trzeba raczej założyć, że dopiero pies i człowiek to zespół polujący. W samym procesie szkolenia rola człowieka jest najważniejsza. Zły trener może zepsuć psa o najlepszych predyspozycjach, dobry często ze słabego psa zrobi psa polującego. Spotkałem się kiedyś z takim powiedzeniem:
„Ty masz być dobrym nauczycielem, a pies tylko dobrym, uważnym i posłusznym uczniem. Twoja rola jest ważniejsza” (Brian Kilcommons „Mój pies świadczy o mnie”)"
Ten rozdział jest o tym, jakie cechy charakteru powinien mieć dobry wychowawca i właściciel psów.
Niektórzy myślą, że jak mają rasowego psa i oddadzą go do dobrej szkoły na naukę, to po powrocie będzie on pracował sam i nic nie trzeba będzie przy nim robić. Prawda jednak jest zupełnie inna. Z psem trzeba nawiązać nić porozumienia i przyjaźni, ćwiczyć, starać się o jego formę oraz nauczyć się z nim współpracować.
Na początek jednak parę słów o tym, jaki przewodnik psa być nie powinien. Najgorszym typem wychowawcy jest człowiek o charakterze choleryka. Choleryka cechuje przede wszystkim gwałtowna zmiana nastrojów. W jednej chwili ze spokojnego człowieka zmienia się w furiata pełnego złych emocji. Ta nieprzewidywalność zachowań, niepewność tego, co się za chwilę może stać, działa na psa bardzo negatywnie.
Jeżeli w ataku złości taka osoba uderzy psa lub nawet go poturbuje, to może zapomnieć o szkoleniu na parę dni lub tygodni. W skrajnych przypadkach można całkowicie zmarnować psa. Straci on zaufanie do opiekuna i bardzo trudno będzie je odzyskać. Ślady takiego traktowania mogą mu pozostać w psychice do końca życia. Nie możliwe może stać się także nawiązanie tej specyficznej więzi emocjonalnej pomiędzy psem a jego panem.
Kolejną sprawą, której trzeba się wystrzegać, to obojętność i brak czasu dla psa. Pies to nie rower, który możemy zostawić w garażu i nie interesować się nim do następnej przejażdżki. Trzeba pamiętać, że pies to żywe zwierze, które ma potrzeby, uczucia i emocje. Pies potrzebuje towarzystwa i kontaktu z ludźmi, by móc się prawidłowo rozwijać, wychowywać i dobrze czuć. Od tego zależy w dużej mierze, jak pies będzie się później uczył.
Nawet jeśli mamy już psa ułożonego, to nie możemy wypuszczać go z kojca tylko wtedy, gdy mamy do poszukania postrzałka, bo pies będzie niewyżyty emocjonalnie i nie w głowie będzie mu skupiać się nagle na tropie po półrocznym zamknięciu. Codziennie trzeba znaleźć sobie czas na spacer czy trening psa. Inaczej można zapomnieć o polowaniu z dobrym psem myśliwskim, bo pies, któremu nie poświęcimy czasu i uwagi, nigdy mistrzem polowania nie będzie.
Inną wadą przewodnika psa, o której chciałbym wspomnieć, to brak wyrozumiałości dla swego podopiecznego oraz brak wiedzy o zwyczajach, zachowaniach i metodach szkoleń. Nie trzeba być od razu super specjalistą, ale dobrze jest wiedzieć, ile czasu, cierpliwości i wysiłku kosztuje psa skojarzenie, zrozumienie i zapamiętanie, czego od niego chcemy.
Jedne komendy pies uchwyci w lot ,a na inne potrzebuje tygodni i trzeba o tym pamiętać. Spiesząc się możemy wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Każdy pies ma swoje tempo uczenia się i to my powinniśmy się do niego przystosować, a nie na odwrót. Pamiętajmy też, że pies, podobnie jak człowiek, uczy się na swoich błędach, więc pozwólmy mu je popełniać. Jeżeli będziemy je prawidłowo korygować, wkrótce osiągniemy sukces. Wystarczy tylko dużo cierpliwości i wyrozumiałości.
Co do samej nauki, to nie powinniśmy opierać się na wiedzy gdzieś tam zasłyszanej tylko na wskazówkach doświadczonego menera lub dobrej, rzetelnie napisanej książki. Jeżeli z jakichś powodów nie możemy sami psa szkolić, to oddajmy go w ręce dobrego trenera. Szkolenie może jest drogie, ale jak powiadał niegdyś mój szef: „najtańsi są fachowcy”.
Cech, których mener mieć nie powinien jest więcej, myślę jednak, że nie ma co się na ich temat za dużo rozpisywać. W następnej części napiszę o tych właściwościach, które trzeba w sobie rozwijać i doskonalić.
Na koniec podsumujmy tylko tę część. Niepożądane cechy przewodnika psa to: wybuchowość, agresja, złość, nerwowość, surowość, rygorystyczne postępowanie, obojętność, brak zaangażowania, brak wyrozumiałości i zrozumienia psa, niecierpliwość, ostre reakcje, twarde metody szkolenia. Jeżeli będziemy się ich wystrzegać, to będziemy mieć dobre psy i wiele satysfakcji z polowania z nimi. W przeciwnym wypadku możemy o tym zapomnieć.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie