
Zasadniczym i bardzo ważnym elementem zasługującym na przedyskutowanie jest promocja łowiectwa w społeczeństwie. Robimy wiele rzeczy, aby pokazać, że myślistwo i gospodarka łowiecka jest słuszna. Odwiedzamy szkoły, organizujemy kampanie sprzątania lasów, bierzemy udział w projektach ochrony gatunków zagrożonych, propagujemy zdrowy styl życia, w zgodzie z naturą której jesteśmy częścią, powołujemy się na odwieczną piękną tradycję, mamy przecudną i bogatą literaturę i sztukę o tematyce myśliwskiej, galanteria skórzana czy biżuteria myśliwska cieszy i zachwyca oko nie tylko myśliwych.
Wszystko wygląda pięknie, ale zastanawia mnie, czy każdy z nas wypełnia słowa ślubowania jak należy?
„(...)zachowywać tradycje polskiego łowiectwa,
dbać o dobre imię Polskiego Związku Łowieckiego i godność polskiego myśliwego”.
Jak wszystko, także myślistwo ma swoje miejsce w sieci, mamy wiele różnych stron, blogów, portali, i profili. Sami często udostępniamy zdjęcia z polowań indywidualnych i zbiorowych i niestety zapominamy o ostatnim kęsie, o złomie, o prawidłowym pokocie, sami wystawiamy sobie niechlubną opinię.
Jako młodą zapaloną miłośniczkę łowiectwa męczy mnie to ogromnie, a że charakter mam dość wysublimowany więc otwarcie o tym mówię i wytykam błędy. Czy to opieszałość? Czy wiara i poszanowanie do tradycji?
Jak wiemy wszyscy, nasza pasja często była wystawiana na ciężkie próby, kolejną taką próbą jest wzmożona propaganda zielonych krzykaczy z Zenonem K. i Adamem W. na czele. Zdjęcia „zmemłanych” pokotów, czy myśliwego z farbą na rękach ze strzelonym dzikiem i patrochami w tle, działają na naszą niekorzyść dając im kolejne argumenty przeciw myślistwu.
Czy umieszczając takie zdjęcia w internecie zważamy na dobre imię Polskiego Związku Łowieckiego?
Takie pytanie zadaję sobie zawsze wtedy, kiedy widzę takie foty.
Czasami warto spojrzeć chłodnym okiem na to, co zamierzamy sfotografować i dwa razy pomyśleć, czy warto. Emocji i wspomnień nikt nam nie zabierze, ale z każdym kolejnym zdjęciem „rzezi” dokładamy sobie niechlubnej chwały, a przecież nikt z nas tego nie chce.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ania to wspaniała dziewczyna - robi bardzo wiele dla propagowania łowiectwa w pełnym tego słowa znaczeniu - bo wszak źródłosłów słowa myśliwy to myślenie, a więc chwała Jej za to, a "strzelaczy" należy tępić i piętnować, bo jedna parszywa owca zrobi więcej złego niż setka takich jak my . . .
Koleżanko,poluje już kawal czasu obserwuje zmiany w naszym środowisko,a przynajmniej staram się je widzieć.Etyki powinniśmy uczyc i nakazywać młodszym a i niektórym starszym kolegom i koleżankom,bo często zapominamy o znaczeniu tego słowa.Regułkę etyki każdy z nas ma w sobie i to od nas samych zależy jak będziemy wyglądać w oczach ..tych ,,Kowalskich ""czy ,,Nowaków.""Temat rzeka,ale trzeba go poruszać zawsze i wszędzie a w szczególności wśród młodych adeptów sztuki łowieckiej.Pozdrawiam
Dziękuję Panowie wiele mi dają wasze komentarze, Darz Bór.
Podoba mi się komentarz kol. prete@ do postu Ani (Pani Anny). Rozumienie etyki, postrzegania różnych przypadków i nasze zachowanie wynika ze środowiska, atmosfery w której się wychowujemy w której wyrośliśmy. prete@ napisał, że elementy tej etyki są zagłuszane w nas od dzieciństwa. To prawda. Często przyjmujemy inne zachowanie podczas polowania zbiorowego wśród kolegów z zewnątrz, a inne mniej etyczne podczas osobistego kontaktu z przyrodą i zwierzętami. To bardzo dobrze, że Ania porusza temat etyki. Brawo jej za to.
masz Koleżanko absolutną rację.
* "ważne jest aby pamiętać o tym, że na nasze zachowania jako myśliwych patrzy taki "Kowalski" który nie jest związany z łowiectwem." (poprawka wkradło się "nie")
Witaj Prete czytałam Twój komentarz z bijącym sercem. Dziękuję Ci za niego. Wiem, że narażam się na krytykę i już jej doświadczyłam co wcale mnie nie zniechęciło do większego zaangażowania w dbałość o piękną tradycję. A nawiązując do sentymentalizmu który może nie koniecznie jest teraz trendy to ważne jest aby pamiętać o tym, że na nasze zachowania jako myśliwych nie patrzy taki "Kowalski" który nie jest związany z łowiectwem.
Dotykasz spraw prawie intymnych w środowisku , narażasz się na ostrą krytykę poddając w wątpliwość skądinąd rzeczy oczywiste , nikt nigdy , dobrowolnie się nie przyzna do złamania słowa , dotrzymanie ślubów jakichkolwiek to esencja tzw. męskości , dowód dojrzałości emocjonalnej ,i oznaka najwyższych walorów człowieka . W każdym środowisku znajdą się osoby przypadkowe , nieodpowiedzialne i po prostu mało rozgarnięte , bo tylko takie zamieszczają zdjęcia mogące sugerować okrucieństwo . Etyka jest w każdym , to przyrodzona cecha człowieka , tylko w jednych jest zagłuszana od dzieciństwa a w innych pielęgnowana , to kwestia środowiska w jakim się człowiek wychowa i przechodzi przez życie . Ostatnio podczas pędzenia wyszedł byk daniela , bardzo ładny , podbiegł do linii , kolega z prawej podniósł sztucer i opuścił momentalnie zerkając na boki czy ktoś to dostrzegł , daniel nie był w planie , rogacz się cofną i poszedł przez chruśniak na flankę , tam padł strzał , mówię do kolegi szkoda , jak tak dalej będzie to wyjałowimy łowisko , ten mi , ale ty sentymentalny jesteś , mało już takich miłośników , na szczęście strzelano do lisa , daniel wyszedł z miotu . To co jeden uważa za etykę drugi zrozumie jako sentyment i słabość która powinna być obca prawdziwym facetom , fajnie , że się bierzesz za trudne tematy , jestem z tobą i życzę powodzenia , może troszkę wyskoczyłem z wiejską filozofią , ale poznanie opinii innych daje nam lepszy obraz , takie jest moje spojrzenie na problem . DB.