Reklama

Myśliwi kontra rolnicy – w poszukiwaniu zgody

Poluje.pl
17/09/2012 12:45
Zjawisko konfliktów między myśliwymi a rolnikami o, ujmując rzecz ogólnie, szkody łowieckie jest w Polsce powszechne, choć oczywiście istnieją regiony, gdzie obu stronom udaje się dojść do porozumienia. Na najlepszej drodze do zgody są dziś rolnicy gminy Wińsko i Koło Łowieckie Jeleń z Wrocławia. Kilka dni temu po wielu latach kłótni, uzgodnili oni obustronne działania zmierzające do obniżenia szkód łowieckich w swoim rejonie.



W ten konflikt, a ściślej w jego rozwiązanie, zaangażowały się samorządy lokalne oraz Dolnośląska Izba Rolnicza, która 12 września br. zorganizowała spotkanie zwaśnionych stron: ponad 40 rolników z gminy Wińsko oraz przedstawicieli KŁ Jeleń z Wrocławia, które dzierżawi obwód łowiecki nr 62 i 63 w tej gminie.

Jak informuje Joanna Maciejewska z DIR-u po po kilku godzinach burzliwej dyskusji obfitującej we wzajemne oskarżenia spotkanie zakończyło się pożądanym konsensusem: - Zgodzono się, że przy szkodach należy działać uczciwie – dotyczy to obu stron. Zarówno rolnicy jak i myśliwi muszą podjąć działania w celu obniżenia szkód.

Uczciwe szacowanie szkód i dążenie do ich zminimalizowania wydaje się oczywiste, ale wszyscy wiemy, jak trudno osiągnąć takie efekty w praktyce. Historia konfliktu w gminie Wińsko jest tego najlepszym potwierdzeniem: - Rolnicy skarżyli się na szacunki szkód łowieckich prowadzonych przez koło, wypłacanie odszkodowań, myśliwi zgłaszali wnioski o zbyt duże i nieuzasadnione roszczenia ze strony rolników i ich przedstawicieli - opowiada J. Maciejewska.

Jak czytamy na stronie Dolnośląskiej Izby Rolniczej, szkopuł tkwił w rozbieżności między metodami szacowania szkód stosowanymi przez myśliwych i rolników (rzeczoznawców przez nich powoływanych). Podczas spotkania 12 września br. myśliwi i rolnicy zgodzili się przyjąć jedną metodę szacowania opracowaną przez DIR. Starosta wołowski Marek Gajos obiecał zamieścić tę metodykę na stronie starostwa, by wszyscy mieli do niej dostęp. Dodatkowo Jan Hurkot, wicewójt Wińska, zaproponował kolejne spotkanie, podczas którego strony omówią szczegóły związane z szacowaniem szkód na terenie powiatu wołowskiego.

I to nie koniec rokujących nadzieją na zgodę ustaleń, kolejne dotyczyły obustronnych działań mających na celu obniżenie szkód łowieckich: - Co mogą rolnicy? Stosować pasy zaporowe – kukurydza siana pod lasem nie będzie przedłużeniem lasu dla dzików, zezwalać myśliwym na stawiane ambon. Rozmawiać z kołem – koło przekaże pastuchy elektryczne do grodzenia upraw, dostarczy repelenty do zastosowania na newralgicznych polach, postawi ambony. Koło ze swojej strony prosi rolników o uzgadnianie planów zasiewów roślin na polach – pozwoli to zaplanować gdzie i jak rozstawić np. ambony. Szybkie zgłoszenie przez rolnika faktu rozpoczęcia buchtowania dzików na polu do koła lub bezpośrednio do myśliwego spowoduje szybką reakcję i zminimalizuje straty w uprawie - wylicza Joanna Maciejewska.

Trzymamy kciuki za efekty tych działań.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    Irion 2012-09-20 10:59:55

    U nas na szczęście łatwo dogadujemy się z rolnikami, wielu jest myśliwymi (najłatwiejsza metoda-przeciągnąć wroga na swoją stronę). Ale w sąsiednim OHZecie płacą dużo. Ale mam ciekawostkę: Rolnik zgłosił się z roszczeniem o wydeptaną kukurydzę. Faktycznie, było tego trochę. Tylko, że przy oględzinach nie zauważono ani jednego tropu zwierzyny, za to mnóstwo śladów ludzkich. W butach terenowych. Dokładniejsze badanie łodyg pokazało ślady kolorowej farby na roślinach. Skubańce paintballowce zrobiły sobie poligon :)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kisiel57 2012-09-18 23:01:46

    izby rolnicze jak sama nazwa wskazuje będą zawsze stronnicze i w mediacje prowadzone pod patronem izb nie wierzmy ale my myśliwi pozostawieni sami sobie musimy zarabiać na polowaniach dewizowych aby coraz większe roszczenia rolników spełniać,pieniądze ze sprzedaży tusz zwierzyny niestety nie pokrywają odszkodowań i to jest powodem frustracji wielu zarządów kół.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Redakcja 2012-09-17 13:48:21

    Sądzę, że interesy obu stron, zmuszają do szukania zadowalającego rozwiązania. Na uwagę zasługuje włączenie się izby rolniczej, która angażuje dla rolników swój autorytet oraz interes środowiskowy funkcjonowania i może mieć wpływ na ułożenie miedzy stronami racjonalnych stosunków w zakresie ponoszonych zysków i strat. Na uznanie zasługuje też redakcja "poluje", przez zamieszczenie przedmiotowej informacji dla innych kół i członków kół o sposobie rozwiązywania problemów, dość ważnych dla obu stron sporu, a także moim zdaniem wskazując na  interesujące przedsięwzięcia w sposobie ograniczenia szkód dla obu stron. Dla mnie osobiście, z uwagi na rodzaj wykonywanej profesji myśliwskiej, ujmując to poważnie ale z nutką żartobliwości dla tej profesji- Dzik, jest strategicznym i najważniejszym zwierzęciem łownym w strukturze wiejskich upraw rolnych i w strukturach funkcjonowania kół łowieckich PZŁ.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do