Reklama

Na strzelbę urok

Magia myśliwska cz. IV

Broni, konia i żony się nie pożycza - tak mówi stare, myśliwskie przysłowie. Ja w nie nie wierzę w kwestii broni, gdyż z pożyczonej od Taty zabytkowej już dubeltówki udało mi się odwołać z tego świata rudzielca. A strzelając z niej, miałam wrażenie, że to nie ja ją, ale ona mnie prowadzi i mierzy celu. Jednakże lekkomyślne pożyczanie broni może skończyć się dla jej właściciela bardzo źle, bowiem niewiele trzeba, by broń zauroczyć! Oto jakie zagrożenia czyhają na celność, a także jak odczarować "przeklętą" flintę.

Na początek powtórka z poprzedniego tygodnia - pamiętajcie, drodzy Koledzy, że gdy sięgacie kobiecego kolanka, lepiej broń trzymać z daleka. Kiedy bowiem dotknie ona damskiego odzienia, a zwłaszcza bielizny, bankowo straci swą celność! Podobnie działa postawienie flinty w kącie izby, albo w pobliżu miotły. Najgorzej zaś wróży broni, kiedy zostanie przestąpiona przez ciężarną, gdyż już nigdy nic z niej nie zostanie zabite. Moja strzelba bez przerwy styka się z damskimi ciuchami (chyba, że nie odróżnia), mam więc delikatne podejrzenie, że to nie wina strzelby, ale rozmarzonego na tematy damskiego dessous strzelca...

Zdarzają się złośliwi "koledzy", którzy celowo rzucają urok na broń innych. Metod jest bardzo wiele - na przykład szmatki do czyszczenia wystarczy włożyć na noc w opuszczoną dziuplę w drzewie, aby potem użyte wyczyściły lufy z celności. Inni podpowiadają, że to potarcie lufy psim łajnem albo włosami nieboszczyka powoduje, iż będzie się z niej chybiać. Także wosk odbiera celność, a z rzeczy jeszcze bardziej niezwykłych - cuchnący oddech po spożyciu starego sera, wdmuchnięty w lufy. Hmmm, zastanawiam się, o ile te cymesy (poza woskiem może) odbierają celność, a o ile chęć do używania potraktowanej nimi strzelby w ogóle! Szczytem złośliwości, zwłaszcza wobec polującej niewiasty, jest poproszenie wprost o "pożyczenie strzelby na sroki". Kto wie, jak się ustrzec pecha wynikającego z tego zapytania? Poproszę o odpowiedź w komentarzu, a jak nikt nie będzie wiedział, to podpowiem!

Aby strzelbę odczarować, należy się nieraz bardzo poważnie natrudzić. U nas w regionie (styk bocheńszczyzny i limanowszczyzny) obowiązują dwie podstawowe metody: zgodnie z pierwszą, w noc pełni księżyca należy udać się na rozstajne drogi. Tam wykopać dołek, do którego wkłada się strzelbę i zasypuje na pacierz, aby ziemia w tym czasie wyciągnęła z niej urok. Drugim, dość kontrowersyjnym (a dla mnie znacznie trudniej wykonalnym niż pierwszy) sposobem jest przesikanie luf. Tak, tak, to znaczy dokładnie to, co napisałam! Podobno działa na wszystkie możliwe uroki, a dla Panów jest łatwiejsza do wykonania niż nawet zwykłe czyszczenie broni. Czego się nie robi dla swej pasji...

Inne metody to na przykład nabijanie fuzji padalcem i wystrzeliwanie go, ale dziś dość kłopotliwe do zrobienia. Lepiej już okadzić lufy dymem z brzozowej huby, koniecznie w pierwszą niedzielę po nowiu księżyca, albo natrzeć specjalną mieszaniną kwasu siarkowego i gumy, kiedy Słońce będzie w znaku Lwa.

Jest jednak też coś, co możemy zrobić, by uzyskać pewną ochronę przed wszelkimi czarami i urokami - trzeba na kolbie wyryć trzy krzyże, lub inicjały J.Ch. - Jezus Chrystus. Jak pisał bowiem Benedykt Chmielowski, "Nie godzi się żadnych zabobonów do myślistwa zażywać jako to fuzją zamówić, zamówioną wodą w krzcielnicy przepuszczać na pewnych miejscach, jako to pod figurą, szrut, kule lać, bo się do tego czart implikuje". Pisał, jak widać, nieskutecznie, bo uroki i ich odczyniania są żywe do dziś i mają się świetnie!

Za tydzień postaram się opowiedzieć nieco o sposobach zaczarowania strzelby tak, by zawsze trafiała celu, oraz o specjalnych, "śmiertelnych" kulach. Zapraszam!

Darz Bór!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    em-sarna 2013-05-25 22:55:48

    Znam kolegę myśliwego, który nadłożył prawie 10km, bo drogę przeszła mu kobieta z pustym wiadrem. Niestety, to mu też nie pomoło, bo wrócił z czystymi lufami.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    anna-suminska 2013-02-05 10:04:13

    Ot i strzelił w kolano . . . sam sobie! Tak się ma ten komentarz do wpisu jak piernik do wiatraka !

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    jerzy-kahane 2013-02-04 21:04:13

    Każdy pies jest wartościowszym od członków tego koła,ze nawet nie zastosowali ostracyzmu do zbrodniarza. Te tych staruchy UBe-ckich, tylko tacy mieli za I komuny pozwolenie na broń są śmieciami i odpadkami ludzkimi. Gdybym miał broń i był na tym terenie to bym strzelałbym im w kolana.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    anna-suminska 2013-02-03 15:12:55

    Dajrotko - zakopywania nie doradzam - wżery przyciąga, zaś co do drugiej metody - to spróbuj przez szeroki lejek ;)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    prete 2013-01-30 12:39:24

    Dzięki rozbawiły mnie niektóre historie , bardzo ciekawe z tymi srokami , o wiązaniu czerwonej szmatki i sikaniu to wiem , szmatkę ostatnio widziałem u kolegi szamana o uryno-terapii jakiej poddał lufy myilczy , fakt pozyskał ładnego odyńca na koniec sezonu ,coś w tym jest.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do