Reklama

Naturalne zachowania psów - cz. II

26/06/2012 08:47

W poprzednim artykule opisałem rolę przewodnika stada wilków, wspomniałem o jego obowiązkach, przywilejach i zachowaniach. Ponieważ pies pochodzi bezpośrednio od wilków i genetycznie praktycznie się od niego nie odróżnia, możemy zaobserwować, że zachowania psa i wilka praktycznie niczym się nie różnią. Wspomniałem na koniec, że dla psa nasza rodzina jest tym, czym wataha dla wilków. I jeśli w tej rodzinie dominuje pies, to zaczynają się kłopoty. Zatem parę słów o tych problemach.

Załóżmy, że mamy w domu osobnika o mocnej i zrównoważonej psychice alfy, z którym w żaden sposób nie pracujemy, bo po prostu nie znamy się na psach. Wkrótce nas on zdominuje i nawet nie będziemy o tym wiedzieć. Psy nie przejmują przewodnictwa na zasadzie agresji. Robią to w sposób dla laików niewidoczny. W naturze dzieje się to poprzez presję na psychikę innych osobników w grupie oraz zdobywanie coraz to większej ilości przywilejów. Nie znając psów nawet nie zauważymy, kiedy pies przejął obowiązki „pana domu”.

W mniemaniu takiego psa, jest on alfą i ma jakieś tam prawa, które sobie wybrał. Na przykład wybrał sobie stary fotel, na którym zawsze śpi. I zajmuję go tylko on i nikt inny. Pozwalamy na to, bo stary, stoi tyłem do telewizora, więc i tak nikt na nim nie siada. Właściciele nie zdając sobie sprawy z sytuacji, nie przeganiają go z tego miejsca, niech ma. I mogą żyć w takiej niewiedzy nawet parę lat, aż nie wydarzy się jakaś sytuacja kryzysowa.

Przychodzą goście. Pies jak każdy szanujący się alfa najpierw głośno ich obszczekał, zanim jeszcze otworzyły się drzwi. Potem wszystkich systematycznie poobskakiwał, drąc paniom przy okazji pończochy. Na koniec władował się na swój fotel i czeka. A tu fotel jest potrzebny, bo trzeba posadzić gości. Właściciele ani prośbą, ani groźbą nie mogą psa przekonać, żeby zszedł. Nie zdają sobie sprawy, że w oczach psa, ten biedny, szary mebel, to tron królewski i właśnie władca na nim zasiada. A goście czekają. Zniecierpliwieni właściciele próbują zepchnąć psa siłą. Dla alfy to zamach stanu. Trzeba bronić swojej pozycji, zwłaszcza w obecności obcych, których wcześniej przy drzwiach świeżo zdominował. Zęby idą w ruch i kończy się pogryzieniem i to jest właśnie normalne zachowanie psa , który dostał zbyt wiele przywilejów. 

Ktoś powie, że bzdury piszę. Dać psu w tyłek i na podłogę. Tak? Spróbujcie dać 60 kilogramowemu, dominującemu wilczurowi w tyłek. W naturze wilk tej wielkości zabija jelenia lub łosia pięciokrotnie większego od siebie. Jaki mężczyzna da takiemu psu radę? Z mniejszymi psami też nie jest łatwo. Jeśli ktoś widział jak dobry dzikarz sadza na zadzie grubego odyńca, to nabiera respektu i do terierów, i do jamników, że o gończych nie wspomnę.

Tak, tak, właściciele często nawet nie wiedzą, że wychowali sobie terrorystę, zanim nie dojdzie do takiej sytuacji. Później pies może nauczyć się rozwiązywać tego typu sytuacje siłowo i dopiero mamy kłopot. I nie jest to wcale taki rzadki przypadek. Niewielu się przyznaje, że pogryzł ich własny pies, a to pewnie około 90% przypadków.

To tylko jeden ze skutków braku zrozumienia zachowań psów. Nieprawidłowe wychowanie psa może prowadzić do agresji. Opisany przypadek dotyczył psa o psychice dominującej, ale to wcale nie znaczy, że z innymi psami jest łatwiej. W kolejnej części opiszę inną, często spotykaną i także nieprzyjemną sytuacją.


Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    anna-suminska 2012-11-16 11:03:27

    Jedno jest pewne - z psem należy nawiązać porozumienie od szczeniaka -kontakt mentalny właściciela z psem jest rzeczą podstawową ! Ktoś, kto boi się własnego psa nie powinien w ogóle go mieć!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    AGK 2012-07-16 08:15:27

    "podsumowując tą dość chaotyczną wypowiedz napisze, że żyjac z psem musimy szukac sposobów, patentów, swoistych wynalazków by zespolic nasz wspólny swiat"Bardo trafna uwaga, bo każdy pies jest inny i to nie psa dopasowujemy do metod szkoleniowych, którymi się posługujemy, ale metody szkoleniowe należy dopasowaćdo psa, którego chcemy wychować.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    zwiorinx 2012-07-11 11:21:44

    moimi radami , jeżeli chodzi o "wychowanie" psa jest konsekwencja i pilne obserwowanie zachowania psiaka; ponieważ pies to nie jakiś automat; opiszę wybrane obserwacje i  doswiadczenia z wachtlem (obecnie 8 lat) i moim najnowszym nabytkiem hanowerem miesięcy siedem; wachtel po poł roku miał swoje miejsce w domu oraz rozpoznawał strefy tabu; jest psem bardzo spokojnym, chociaż niepokojący  może się  wydawać jego  zwyczaj mruczenia przechodzącego w warkot przy powitaniu; bardzo szybko przestal obskakiwac ludzi; jego powitaniem jest lizanie dłoni; mój hanower to typ upartego wariata; ma momenty wyładowania nie pohamowanej energii; chce wówczas zająć całą dostepną przestrzeń nieważne czy to podwórko, dom czy las; jego skupienie na zapachach mogę porównać jedynie do katatonii; ostatnio jak "zaparł się" na spacerze nad jakiś sladem zapachowym - uszczypnąłem go dośc silnie w zad; zero reakcji; powrót do legowiska zawsze konczy sie długą drzemką nie zaleznie czy spacer twał 20 minut czy całą noc; wówczas psa w domu niema, moja piekniejsza połowa porównuje go wtedy do dywanika w kątku; dopiero naprawdę duży huk np. uderzenie pokrywki od garnka w ziemie podniesie go, ale co najwyżej do siadu; waży obecnie okolo 22 kilo i tylko ja jestem w stanie utrzymać go w ryzach na smyczy; zastosowałem kolczatkę; na razie jest reakcja stonowania; obawiam się jednak, ze może dojsc do zobojętnienia na ból; stosuje wiec kolczatkę tylko w na spacerach w terenie silnie zhumanizowanym; na wyjazdach w teren tylko długi otok oraz witka do (podkreslam) najwyżej delikatnego klepania ( najczesciej wystarczy machniecie w okolicach oczu); wachtel szybko nauczył się wsiadać do samochodu, choć zawsze manifestował swój negatywny stosunek do jazdy samochodem; młody chętnie jezdzi, ponieważ prawie zawsze kończy się to długim spacerem, przebieżką, polowaniem jednak sam wskoczyć nie chce; zaczyna mnie to irytować; czesto na oczach kolegów wkładam go do samochodu jak ustrzeloną zwierzynę; muszę zastanowić się jakimś sposobem by zechciał wskoczyć do mojego wozidełka terenowego; podsumowując tą dość chaotyczną wypowiedz napisze, że żyjac z psem musimy szukac sposobów, patentów, swoistych wynalazków by zespolic nasz wspólny swiat; jedynie konsekwencja i obserwowanie zachowania zwierzaka da pozytywne efekty; psy idealne: swoiste samograje to według mnie mit o jednorożcu;

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    AGK 2012-07-03 13:59:41

    "nowoczesne" ulozenie - bez uzycia tak czy inaczej definiowanego przymusunie jest chyba lekarstwem na wszystko.Nie należę do tych, ktorzy "nowocześnie" wychowują psa. Uważam, że jeśli pies wyłamujedobrze znaną mu komendę, należy mu się kara. Właśnie,......dobrze znaną psu komendę,czyli najpierw trzeba psa nauczyć (bez kar), ugruntować umiejetność (bez kar), a dopiero później, w przypadku wyłamania, można karać. Wracając do tego nieszczęsnego fotela. Pies uczy się w bardzo prosty sposób, mianowicie robi to co mu się opłaca, to co przynosi mu korzyść. Jeśli szczeniak ładuje się do spania na nasz fotel, to zamiast zwalać go z niego siłowo,wystarczy pokazać mu, że spanie na własnym posłaniu jest dla niego bardziej opłacalne. Tak nauczony dorosły pies, nawet jak pozwoli sobie wejść na nasz fotel, zejdzie z niego na jedną naszą komendę bez szemrania. Pies, który gryzie rękę swojego przewodnika (wszystko jedno za co, czy to za zrzucanie z fotela, czy za zabieranie miski z żarcie)......są na to tylko dwa wytłumaczenia,albo pies jest chory psychicznie, albo jego przewodnik w ogóle nie powinien mieć psa, bonie ma on zielonego pojęcia o wychowaniu i szkoleniu psów.Mam 59 lat. W swoim życiu miałem wiele psów, rożnych ras, ale nie wyobrażam sobie, żeby moj własny pies mógł mnie ugryźć, jeśli tylko jest zdrowy na umyśle i ciele.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Redakcja 2012-07-02 18:31:40

    A bo ja wiem ?40 - 60 kilowego psa, ktory mnie ugryzie jak bede mu przeszkadzal w poobiedniejdrzemce nie uwazam za specjalnie ciekawy egzemplarz najlepszego przyjacielaczlowieka.Celem jest pies, ktory nie ugryzie lecz grzecznie ustapi. Przy pomocy jakich srodkowten cel zostanie osiagniety ? - to juz inna para kaloszy.Nie jestem pewnien czy to odpowiada prawdzie:pies, który sypia na naszym fotelu i atakuje właściciela, kiedy ten próbuje zrzucic go z fotela, to nie żaden dominant alfa, to po prostu źle wychowany pies, który ze strachu przed właścicielem, który w myśl przestarzałych i archaicznych teorii o dominacji, do wychowaniapsa używał zbyt często przemocy. Taki pies gryzie ze strachu.Psy wychowane w mysl "nowoczesnych" metod tez gryza. Wlascicieli rowniez. Kto sie chce osobiscie przekonac - sluze adresami. Nowoczesnie tez mozna zle wychowac psa -tak samo jak przy pomocy "archaicznych" metod.Jest faktem, ktoremu nie przecze, ze niektore starsze podreczniki ukladania psow(szczegolnie mysliwskich) czyta sie jak instrukcje do znecania sie nad zwierzetami.Z drugiej strony "nowoczesne" ulozenie - bez uzycia tak czy inaczej definiowanego przymusunie jest chyba lekarstwem na wszystko.(to jest tak jak oczekiwanie, ze bachor ktory nie zaznal taty paska bedzie automatycznieaniolem a z odbierajacego za kazde przewinienie gooowniarza musi wyrosnaczbrodniarz).Nie jestem zwolennikiem  "twardych" metod ukladania - bo to jest faktycznie pojscie"na skroty", z czesto niewiadomym wynikiem. Uwazam jednak ze fotel to pikus.Wlasciciel powinien byc w stanie odebrac psu miske z zarciem czy kosc bez cienia protestuze strony najlepszego przyjaciela. Jesli wlasciciel boi sie tego zrobic bardziej nizpies to ja wole taka pare omijac z daleka. Czy chodzi o twardo i archaicznie wychowanaalfe czy tez nowoczesnie i naukowo wychowana pocieche.Moze jestem staroswiecki ale wole raczej takim niz pogryzionym byc.Ale jak kto lubi ? - kwestia gustu chyba.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    AGK 2012-07-02 08:56:34

    "Jeśli uznajemy, że prawa rządzące wilczą sforą można przełożyć bezpośrednio na psy (co już samo w sobie jest sporym naciągnięciem) to i tak większość zgadza się z faktem, że pies zdecydowanie bardziej przypomina młodocianego a nie dorosłego wilka. Zjawisko to nazywamy neotenią zachowania się psów. Młode osobniki mają to do siebie, że śpiąc starają się być blisko rodziców lub reszty stada i podobnie jest z naszym psem, który zwyczajnie chce być blisko nas i stąd jego chęć spania w łóżku, czy na naszym fotelu.""Jak wykazały poczynione ostatnio badania i obserwacje, po pierwsze, społeczność wilków nie jest zorganizowana w tak sztywny i bezwzględny sposób, jak dotąd sądzono, po drugie w trwającym kilkanaście tysięcy lat procesie udomowienia pies przestał w dużej mierze, także w sferze zachowania być wilkiem. Mówiąc bardziej dobitnie jest wilkiem w takim mniej więcej stopniu jak my, ludzie jesteśmy małpami. Hierarchiczna struktura wilczej watahy wyznaczana jest przez trzy zasadnicze cele - zdobycie pożywienia, unikanie zagrożeń i szanse reprodukcji. Aby upolować zdobycz konieczne jest ścisłe współdziałanie wszystkich członków watahy oraz kontrola grupy przez parę Alfa. Podobnie rywalizacja między samcami o szanse reprodukcji gwarantuje przekazanie najlepszych genów, a więc przetrwanie grupy jako całości i wszystkich jej osobników. Jednakże okazuje się, że żyjące w silnie zhierarchizowanych grupach wilki w sytuacji konfliktu unikają fizycznej konfrontacji, a do rozstrzygania wszelkich sporów używają bogatego języka sygnałów i gestów. Niestety, obserwacje czynione kilkadziesiąt lat temu, początkowo na wilkach żyjących w niewoli, co siłą rzeczy miało duży wpływ na repertuar ich zachowań, a także nastawienie badaczy, doprowadziły do sformułowania wniosków o konfrontacyjnym i opartym na fizycznej sile, charakterze relacji między wilkami. Nie ma w takim tradycyjnym postrzeganiu nic dziwnego, bo przecież jeszcze na początku XX wieku zamieszkujące Amerykę Południową czy Afrykę ludy pierwotne określano jako barbarzyńskie, odmawiając im mniej lub bardziej otwarcie ludzkich uczuć czy "cywilizowanych" obyczajów. Jeśli wnikliwiej przyjrzeć się wilczym obyczajom, co poczyniono w ostatnich dwudziestu latach, można dostrzec szereg elementów sprzecznych z tradycyjnym oglądem hierarchicznych zachowań. Gdyby na przykład mające wyższą pozycję osobniki posilałyby się zawsze pierwsze, jak mogłyby przeżyć szczenięta i młodzież stojące na samym końcu hierarchicznej drabiny ? Gdyby nie przeżyły, z kim polowałyby te silniejsze i kto zastąpiłby je w przyszłości ? Wiele z tak zwanych zasad dominacji jest łamanych ponieważ, jak wspomniano, wilki unikają konfliktów, a prawdziwie pewne siebie osobniki zachowują się raczej łagodnie. Społeczność tak silnie bazująca na pracy zespołowej, zarówno jeśli chodzi o wspólne łowy jak i opiekę nad młodymi, byłaby społecznością niezdolną do przetrwania, gdyby młode skazywano na czekanie z pustymi żołądkami na to, aż pierwsi pożywią się "przywódcy". Jak wynika z obserwacji dzikich psów afrykańskich, nie tylko najmłodsze szczenięta jedzą pierwsze, następne w kolejce są roczne i dorastające osobniki. Taka organizacja ma na celu zapewnienie przetrwania grupie, a w konsekwencji każdemu z jej członków."Szanowny Panie autorze,pies, który sypia na naszym fotelu i atakuje właściciela, kiedy ten próbuje zrzucic go z fotela, to nie żaden dominant alfa, to po prostu źle wychowany pies, który ze strachu przed właścicielem, który w myśl przestarzałych i archaicznych teorii o dominacji, do wychowaniapsa używał zbyt często przemocy. Taki pies gryzie ze strachu.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Redakcja 2012-06-27 19:41:29

    Nie uważam Kolego, byś pisał głupstwa w tym co piszesz w artykule. Naprawdę bywa, że ludzie kupują psa i nie wiedzą co czynić z nim, więc każda nauka, porada w tym względzie może być przydatna, by nabyty pies nie szkolił swojego Pana. Nie będę niegrzeczny, gdy przywołam przesłanie Leśnika, mojego Kolegi i nauczyciela,  przyjaciela, i Wielkiego pasjonata Łowiectwem, co się zowie - że  "GŁUPI PAN NIE BĘDZIE MIAŁ NIGDY MĄDREGO PSA", dlatego potrzebne są takie nauki. Radził bym Koledze podjąć temat sposobu układania psa do polowań, bo wielu zapewne by skorzystało z tego.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Stary borsuk 2012-06-26 10:22:38

    Pies zawsze pozostanie psem, to oczywisty truizm i tak na dobrą sprawę to wcale nie jest ważne kto kim jest, bo każdy ma swoje ambicje i zapędy do "królowania" nie są obce nikomu. Sam miałem wiele psów, i nigdy żaden mnie nie zdominował, ale powiem też uczciwie, że miałem jedną szorstkowłosą jamniczkę, która mnie pozwalała na wszystko, ale zarówno żona jak i dzieci, nie mieli u niej żadnych praw. Darz bór! Stary borsuk

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Sly - niezalogowany 2021-02-19 09:57:56

    Nie podoba mi się ten artykuł. Psy nas nie dominują. Pies o którym pisze autor gryzie ze strachu przed właścicielem bo ten w imię teori dominacji często znęca się nad psem - krzyczy na niego, zrzuca go z fotela, wyszarpuje miskę z jedzeniem ..... więcej szacunku, miłości i zrozumienia dla natury psa, jego potrzeb. Większość książek myśliwskich to acb psychicznego i fizycznego znęcania się nad psem, sama się do nich stosowałam nie mając pojęcia o psich emocjach, nic szło nam- pies się buntował. Radykalnie zmieniłam podejście i współpracuje nam się dużo lepiej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Marek - niezalogowany 2022-05-08 13:56:35

    Wiele problemów z psiakiem wynika najczęściej z błędów wychowawczych jego właściciela. Pamiętajcie, że aby pies był spokojniejszy musi mieć zapewniony kącik do wyciszenia i odpoczynku. Kupcie swojemu pupilowi wygodne legowisko Canlusso, a jego zachowanie na pewno ulegnie poprawie. Dobrym rozwiązaniem jest również wizyta u behawiorysty.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do