Kilkadziesiąt zwierząt uciekło dziś w nocy z prywatnego rezerwatu w w Ohio. Były wśród nich m.in. lwy, gepardy i niedźwiedzie grizzly. Część z nich została zastrzelona przez policję. Większość okolicznych szkół odwołała z tego powodu zajęcia.Policja zastrzeliła oraz złapała zwierzęta, które wydostały się z małego zoo. Właściciel terenu uwolnił je, a następnie odebrał sobie życie.Niestety tylko sześć zwierząt z dziesiątki udało się złapać i oddać do ZOO, 48 innych zwierząt zostało zabitych. Policja tłumaczy, że musiała strzelać do zwierząt, ponieważ te zwierzęta były zagrożeniem dla ludzi.Rozkaz zastrzelenia zwierząt zamiast czasowego ich uśpienia wydano, ponieważ obawiano się, że po trafieniu środkiem usypiającym zwierzęta znikną gdzieś w lesie i obudzą się, zanim zostaną znalezione i zabrane z powrotem do zoo. Zwierzęta zachowywały się agresywnie. Co najmniej 25 dzikich zwierząt - m.in. wilków, lwów oraz tygrysów - uciekło z małego zoo. Najgorsze jest to, że trzeba było zabić 18 tygrysów bengalskich, które są gatunkiem na wymarciu. Żyje ich zaledwie 1400 sztuk na świecie! Sześć zwierząt udało się przewieźć do ZOO - niedźwiedzia, trzy leopardy i dwie małpy. Jedna z małp była zarażona wirusem Herpes B szukano jej najdłużej - została zjedzona przez jedno z uwolnionych zwierząt. Jak poinformowało biuro szeryfa, nie ma już żadnych zwierząt na wolności.
takie rzeczy tylko w Stanach.