Reklama

Optyka na dzika

25/05/2012 09:16
Chciałbym napisać parę zdań na temat optyki celowniczej na dzicze zbiorówki. Jaki instrument wybrać i dlaczego, jak go zamontować i jak przy jego pomocy strzelać. Regulamin polowań zezwala na stosowanie optycznych przyrządów celowniczych pod warunkiem, że obraz w nich nie jest tworzony elektronicznie i krotność powiększenia nie jest większa niż 3. To są ważne ustalenia dla nas.


W wielu krajach na świecie na podobnych polowaniach zbiorowych jest zakaz stosowania optyki z powiększeniem. Z kolei ta uwaga jest istotna dla wielu kolegów, którzy uczestniczą w takich polowaniach zagranicznych.

Dla przykładu wybrałem lunetę biegową amerykańskiej f.Burris 1-4x24 o masie 435gr. i amerykański kolimator zamknięty w wersji mini Bushnell Trophy o masie 106 gr. Obydwa przyrządy cechuje duży kąt widzenia, co jest bardzo ważne przy wyborze celownika.
W obydwóch przypadkach przyjmiemy powiększenie x1.

Niezależnie od zastosowanego instrumentu, chcąc strzelić do przebiegającego dzika, np. przez leśną przecinkę, jest bardzo mało czasu na decyzję, złożenie się, wycelowanie i precyzyjnie oddanie strzału.

Bardzo ważne jest dobre dopasowanie osady do naszej sylwetki i uchwycenie celu w okularze instrumentu. Życie pokazuje, że nie jest to takie proste. Dlaczego? Nasza osada najczęściej jest fabrycznie dopasowana/powinna być dopasowana do strzelania przez mechaniczne przyrządy celownicze.

Natomiast optyczny istrument posiada swoją wysokość i wraz z montażem najczęściej nie pasuje nam przy szybkim składzie. Oś optyczna, przez którą celujemy, znajduje się kilkanaście milimetrów powyżej muszki i szczerbinki. Powstaje problem z dopasowaniem kolby do strzelania z optyką, który powinien być rozwiązany wraz z montażem instrumentu, ale najczęściej nie ma na to czasu albo pieniędzy…. Dlatego przynajmniej powinniśmy starać się zlecić montaż możliwie jak najniżej. W przypadku kolimatora jest to łatwy zabieg bo nie ma dużych ograniczeń konstrukcyjnych.

Z niskim montażem lunety biegowej jest większy problem. Po pierwsze musimy zachować odpowiednią odległość lunety do oka (najczęśiej 90-100mm). Kolejne ograniczenie to w broni łamanej należy zachować przestrzeń pod lunetą dla kciuka, żeby złamać kluczem broń. W repetierach natomiast musimy zachować przestrzeń na pracę rączki zamka, która lubi się otwierać pod różnym kątem zależnie od konstrukcji mechanizmu.

Kolimator montujemy nad komorą nabojową i tutaj nie jest istotna odległość od oka strzelca. Montaż „trochę z przodu” pozwala bezproblemowo łamać broń kluczem. Łatwy jest załadunek i rozładunek naboi. W repetierach nie przeszkadza zamek.

Dodatkowo osadzenie kolimatora nad komorą nabojową nie zagraża nam tak jak w lunecie biegowej dotknięciem lukiem brwiowym instrumentu przy strzale z mocnego kalibru lub co gorsze tzw. francuski pocałunek. Osadzenie instrumentu na broni to już czysta mechanika precyzyjna. Na rynku jest wiele gotowych montaży fabrycznych lub produkowanych przez firmy zewnętrzne.

Chcąc stosować omawiane instrumenty wymiennie dobrym rozwiązaniem jest szyna pośrednia Weaver w rozmiarze 22. Bardzo ważna jest wysoka jakość elementów montażu jak również śrub użytych do osadzenia. Śruby powinny być dokręcone odpowiednim momentem i zabezpieczone przed poluzowaniem np. preparatem Loctite 271.

Należy zaznaczyć, że w przypadku omawianych instrumentów różnią się one masą na niekorzyść lunety jak 1:4. Czyli przy zastosowaniu lunety biegowej obciążenia na elementy montażu jest czterokrotnie większe dla tego samego kalibru i broni.

Na czym polega główna różnica w celowaniu pomiędzy tymi instrumentami a klasyczną muszką i szczerbinką? W rozwiązaniu klasycznym musimy zgrać 4 punkty. Cel, muszkę, szczerbinkę i nasze oko. To wymaga czasu i precyzji, i jest trudne szczególnie w nowoczesnych sztucerach, gdzie odległość pomiędzy muszką i szczerbinką wynosi pół lufy albo jeszcze mniej.

Przy zastosowaniu lunety biegowej jest łatwiej, bo mamy tylko 3 punkty do zgrania czyli cel, krzyż/czerwony punkt i oko. Przy zastosowaniu kolimatora tubowego mamy jeszcze łatwiej. Też są 3 punkty do zgrania, ale czerwony punkt jest jeszcze łatwiej zgrać z celem właśnie za sprawą kolimacji. Pisząc dokładniej jest to wykorzystanie wiązki światła o niskiej rozdzielczości. Nie jest wymagana taka precyzja zgrania kątowe oka z kolimatorem. W lunecie i kolimatorze powinniśmy celować obu ocznie.

Na polowaniach jednak widać kolegów, którym celownik optyczny nie leży, a nawet są przypadki rezygnacji z optyki na zbiorówkach. Głównym powodem jest niewłaściwy montaż i niedopasowanie składu do strzelca. Obydwa instrumenty mają wewnętrzny czerwony punkt celowniczy, który świeci. Jest to dioda, której natężenie świecenia jest regulowane ręcznie przez myśliwego w szerokim zakresie. Jest on przesuwny w dwóch płaszczyznach x-y. Ustawienie to służy do zgrania czerwonego punktu z przestrzelinami broni.

Na dziś dioda celownicza jest powszechnie stosowana w instrumentach celowniczych. W najbliższych latach możemy się spodziewać jeszcze nowocześniejszego rozwiązania polegającego na świecącym znaku wytrawionym bezpośrednio na soczewce wewnętrznej. Pierwsze modele z takim rozwiązaniem już są na rynku światowym.

Wielkość czerwonej plamki w obu omawianych instrumentach jest taka sama i wynosi tylko 3 MOA. To oznacza, że plamka na maksymalnym dystansie przy strzelaniu w miot na zbiorówce ma wielkość ∅3,5cm. Tak mała średnica czerwonego punktu pozwala na precyzyjne ulokowanie kuli w zamierzonym punkcie komory biegnącego dzika.

Które rozwiązanie jest lepsze? Myśliwi są podzieleni. Starsi koledzy wychowani na NRD-owskich lunetach Zeiss wolą tradycyjne biegówki. Młodsi często wybierają kolimatory.
Na koniec należy zaznaczyć, że w kolimatorach podobnie jak w lunetach należy wybierać dobre rozwiązania od sprawdzonych wytwórców.

Najlepszy celownik to ten, o którym przy składzie i strzale nie musimy myśleć.
Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    specmisiek 2013-08-28 17:47:56

    Ciekawe. Na marginesie-mam identyczny kolimator ale preferuję biegówkę.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    krzysztof05 2012-10-16 15:44:28

    Dlaczego takich wiadomości nie można ,doszukać się w książkach o tematyce myśliwskiej.pozdrawiam DB.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Arko 2012-05-30 11:34:10

    świetny tekst ! z zaciekawieniem go czytałem, darz bór

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do