Dzięki linkowi zamieszczonemu na Poluje.pl przez jednego z użytkowników dowiedziałem się, iż pewien myśliwy złożył pozew przeciwko firmie organizującej polowanie na słonia, gdyż zwierza nie ustrzelił. To znaczy nie ustrzelił go za pierwszym razem, bo firma organizująca polowanie na słonia tak długo starała się dogodzić klientowi, że w końcu dopiął celu. Tym niemniej i tak domaga się odszkodowania. Pomijając ciekawe kwestie prawne, nie jestem przekonany, czy takie postępowanie samo w sobie stoi w zgodzie z etyką łowiecką.
Sprawa wyglądała w ten sposób, iż za pierwszym razem myśliwemu nie udało się ustrzelić słonia (strzał ponoć był niecelny) ustrzelił jednak słonicę. Miał to zrobić na wyraźne polecenie urzędnika zajmującego się łowiectwem, który prawdopodobnie towarzyszył mu w polowaniu, bo słonica w jakiś sposób miała być niebezpieczna dla ludzi. Ponieważ myśliwy uparł się na upolowanie samca, firma jeszcze raz zorganizowała mu polowanie. Za drugim razem chybił. Polowanie odbywało się w nocy, co później myśliwy zarzucał organizatorom. Jego zdaniem w ogóle nie powinno do niego dojść, bo w nocy polowanie jest zakazane. W końcu – za trzecim razem – udało mu się słonia upolować.
Nie wiem, jak wyglądała umowa pomiędzy stronami tej historyjki, koniec końców każdemu wolno dochodzić jego praw, tak jak je rozumie. Nie znając stanu faktycznego sprawy i sądząc jedynie po notce prasowej, sąd powództwo oddali, ale kto wie. Nie wiem tylko, czy tak na wskroś konsumpcyjne nastawienie do łowów pozostaje do końca w zgodzie z etyką łowiecką i to bez względu na to, jak ją rozumiemy. Czy myśliwy czuje się usatysfakcjonowany jedynie wtedy, gdy dopnie celu? Oczywiście rozumiem, że wyjazd do Afryki sporo kosztuje, mimo to determinacja bohatera tej historii wydaje się godna lepszej sprawy. Może nie będąc myśliwym, nie mam właściwego pojęcia o sprawie, a polowanie na słonia, jest czymś tak wyjątkowym, że warto podejść do sprawy z tak ogromną skrupulatnością. Tym niemniej czuję, że coś jednak jest tutaj nie tak. A co Państwo sądzicie na ten temat?
Akkaakka~Trzeba być debilem, żeby w ogóle jechać polować na słonie. Więc jednak coś tu jest nie tak.Ty Debilu wylacz komputer i lepiej idz jesc swoje warzywka bo jestes denerwujacy!!!
Przecież nikt tu o żadnych kalumniach nie mówi. Ja to mówię o sądzie nad facetem na podstawie jakiejś szmatławej notatki prasowej.Autor "czuje że jest tu coś nie tak". Ale co jest nie tak? Nie wiadomo, a jak nie wiadomo, to zawsze można zwalić winę na ... etykę.Bo to taki uniwersalny zarzut.Może wypadałoby poczekać na orzeczenie sądu w tej sprawie?
Wielce szanowny redaktorze.Skoro jak sam piszesz nie znasz okoliczności i szczegółów to po co głos zabierasz opierając swój wywód jedynie na innej, podobnych lotów twórczości?No chyba żeby jedynie pieprzyć o etyce. Pieprzyć bo skoro nie znasz faktów i okoliczności rzeczowo mówić nie możesz.I tak z wami "etykami" w kółko.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Akkaakka, oczywiście, trzeba być debilem, żeby marzyć o polowaniu na słonie.
A co chciało by się upolować słonia? A wiesz chociaż skąd ta ochota? Spytaj psychologa albo pierwszego lepszego człowieka, bo to łatwe pytanie.
Akkaakka~Trzeba być debilem, żeby w ogóle jechać polować na słonie. Więc jednak coś tu jest nie tak.Ty Debilu wylacz komputer i lepiej idz jesc swoje warzywka bo jestes denerwujacy!!!
Trzeba być debilem, żeby w ogóle jechać polować na słonie. Więc jednak coś tu jest nie tak.
Przecież nikt tu o żadnych kalumniach nie mówi. Ja to mówię o sądzie nad facetem na podstawie jakiejś szmatławej notatki prasowej.Autor "czuje że jest tu coś nie tak". Ale co jest nie tak? Nie wiadomo, a jak nie wiadomo, to zawsze można zwalić winę na ... etykę.Bo to taki uniwersalny zarzut.Może wypadałoby poczekać na orzeczenie sądu w tej sprawie?
Kolego, facet zadał tylko pytanie. Nie czuję, żeby rzucał tu jakieś kalumnie na rzeczonego myśliwego.
Wielce szanowny redaktorze.Skoro jak sam piszesz nie znasz okoliczności i szczegółów to po co głos zabierasz opierając swój wywód jedynie na innej, podobnych lotów twórczości?No chyba żeby jedynie pieprzyć o etyce. Pieprzyć bo skoro nie znasz faktów i okoliczności rzeczowo mówić nie możesz.I tak z wami "etykami" w kółko.