Podstawowym i najbardziej efektywnym sposobem polowań na wilki są obławy z fladrami. Można oczywiście polować indywidualnie , czatować przy padlinie.Do padliny podchodzą osobniki chore lub odrzucone od stada, łowiecko mało wartościowe. Doskonałym okresem do obław na Wilki w Polsce są pierwsze dłuższe opady śniegu, kiedy zwierzęta nie dają dużych chodów. W okresie przyzwyczajania się do nowych warunków otoczenia watahy są stosunkowo łatwe do otropienia. Doświadczeni wilczarze twierdzą, że dzienny dystans wędrówki sięga wówczas około 10 km, podczas gdy na przełomie grudnia i stycznia może wynosić cztery do pięciu razy więcej. Decyzję o fladrowaniu podejmuje się po tzw. paroszy, delikatnym opadzie śniegu, który zakrywa stare ślady, odsłaniając przed tropicielem maksymalnie świeży, 2–3-godzinny trop. obława Gdy nadejdą odpowiednie warunki, skoro świt przeprowadza się objazd terenu. Myśliwi pozostają w ścisłym kontakcie, każde przejście wilków jest weryfikowane przez współpracujące grupy tropicieli. Terytorium stopniowo się zacieśnia, w końcu lokalizację prowadzi się pieszo, bacząc, aby nie podnieść watahy z legowisk. Przystosowaniem wilka do nocnej aktywności jest widzenie monochromatyczne, bez rozróżniania barw. Fladry stanowią obcy element w środowisku, które jest doskonale znane zwierzętom. Nagła zmiana w otoczeniu wywołuje psychologiczny opór przed przekroczeniem wrogiej linii. Myśliwych przebywających na kwaterze powiadamia się o zakładaniu sznurów. Kiedy polują miejscowi, ściąga się łowców z całej okolicy, co świadczy o popularności tego rodzaju polowania. Sznurami zamyka się w zasadzie każdą watahę. Doświadczenie wilczarzy pozwala precyzyjnie określić liczebność stada – z reguły są to watahy rodzinne, liczące 4–12 osobników: waderę z młodymi oraz ewentualnie niedojrzałym basiorem. Niedowilczki w grudniu są już na tyle wyrośnięte, że trudno odróżnić je od osobników dorosłych. Ich masa dochodzi do 40 kg, podczas gdy w pełni dojrzały, 5–6-letni basior waży około 90 kilogramów. Technika fladrowania na Białorusi rożni się od praktykowanej niegdyś w Polsce. Nasi wilczarze w ofladrowanym miocie zostawiali otwartą bramę, w pobliżu której zajmował stanowisko strzelec. Osaczony wilk w konfrontacji z mało opanowanym lub niecelnym myśliwym miał sposobność ucieczki. Można zaryzykować stwierdzenie, że szanse były wówczas wyrównane. Rewir raz ofladrowany opolowuje się maksymalnie, jak tylko można. Są przypadki, że polowanie trwa nawet trzy dni. Od zawsze prowadzi się intensywny odstrzał wilków, a ochrona prawna gatunku jest zwyczajnie nie do pomyślenia, nie godzi się z tamtejszym sposobem rozumowania. Zajadła walka z drapieżnikiem szczęśliwie nie przynosi zamierzonych rezultatów. Wilk był, jest i wydaje się, że nadal będzie.
Szanowny p. Marcinie, czytając artykuł, zastanawiam się czy jest to książkowy opis polowania, czy też jego podłożem jest Pańskie zainteresowania takimi polowaniami od strony praktycznej, powiązane z uprawianiem polowania na wilki. Wielkim znawcą i łowcą tego zwierza był już nieżyjący, słynny myśliwy Bieszczad, ŚWIĘTEJ PAMIĘCI Pan Pepera. Czy być może Pan go znał, z tytułu wypowiadania się w tym temacie, bo wilk, upraszczając - to właśnie bardzo ciekawa Kraina Bieszczad, którą znam z bywania na Niej i jestem zachwycony jej urokami widoków krajobrazowych, nowoczesnością zabudowy i gospodarnością. Byłem w grupie myśliwych z Dolnego Sląska interesujących się właśnie polowaniami na wilki. Nawiązaliśmy i utrzymywaliśmy kontakt z p. Peperą w tej sprawie, ale z uwagi na siermiężne warunki ustrojowe tamtych czasów do naszego wyjazdu nie doszło. To był najsłynniejszy Myśliwy tamtej Polski. Gdyby Pan mógł..., chętnie bym poczytał o tym. Pozdrawiam - Darz bór
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szanowny p. Marcinie, czytając artykuł, zastanawiam się czy jest to książkowy opis polowania, czy też jego podłożem jest Pańskie zainteresowania takimi polowaniami od strony praktycznej, powiązane z uprawianiem polowania na wilki. Wielkim znawcą i łowcą tego zwierza był już nieżyjący, słynny myśliwy Bieszczad, ŚWIĘTEJ PAMIĘCI Pan Pepera. Czy być może Pan go znał, z tytułu wypowiadania się w tym temacie, bo wilk, upraszczając - to właśnie bardzo ciekawa Kraina Bieszczad, którą znam z bywania na Niej i jestem zachwycony jej urokami widoków krajobrazowych, nowoczesnością zabudowy i gospodarnością. Byłem w grupie myśliwych z Dolnego Sląska interesujących się właśnie polowaniami na wilki. Nawiązaliśmy i utrzymywaliśmy kontakt z p. Peperą w tej sprawie, ale z uwagi na siermiężne warunki ustrojowe tamtych czasów do naszego wyjazdu nie doszło. To był najsłynniejszy Myśliwy tamtej Polski. Gdyby Pan mógł..., chętnie bym poczytał o tym. Pozdrawiam - Darz bór