Polowanie wigilijne w moim kole ,pomimo że frekwencja była żenująca( na 50 członków koła było nas tylu co widać na załączonych zdjęciach)trzeba zaliczyć do udanych.Prezes stanął na wysokości zadania i strzelił dwa dziki,a koledzy z Siedlec przygotowali skromny poczęstunek. Dzieliliśmy się opłatkiem z życzeniami na nowy rok i łza się w oku kręciła że przy tym stole w takim dniu jest nas tylko tylu .Nie będę się więcej na ten temat rozpisywał bo to są wewnętrzne problemy członków mojego koła,ale jestem pewien że wszyscy moi koledzy zreflektują się i na przyszłe wigilijne polowanie frekwencja będzie znacznie wyższa .Niech św.Hubert wszystkim moim kolegom i koleżankom darzy,niech wasze wszystkie wyjścia do kniei będą radosne ,a powroty szczęśliwe Darz Bór.
Komentarze opinie