W powiecie oleśnickim o szkody łowieckie się nie kłócą
Poluje.pl
24/09/2012 13:15
3
1
Redagując tekst „Myśliwi kontra rolnicy – w poszukiwaniu zgody”, chcieliśmy podkreślić te wszystkie działania, które prowadzić mogą do porozumienia między stronami. Nasza rozmówczyni Joanna Maciejewska z Dolnośląskiej Izby Rolniczej, dostrzegając również taką potrzebę, powiedziała nam, że na swoim terenie mają taki wzorcowy, dobry układ koło łowieckie – rolnik i chętnie przekaże tekst na ten temat w celu zamieszczenia go na poluje.pl. Publikujemy artykuł w całości:
W związku z licznymi zgłoszeniami od rolników występowania szkód łowieckich w uprawach rolniczych powodowanych przez zwierzynę łowną przewodniczący Rady Powiatowej DIR powiatu oleśnickiego Dionizy Prusiewicz 11 lipca br. w Arboretum Leśnym k, Sycowa /powiat Oleśnica/ zorganizował spotkanie przedstawicieli lokalnych samorządów, nadleśniczych nadleśnictw oleśnickiego i sycowskiego, łowczych kół łowieckich i delegatów. Uczestniczył w nim v-ce prezes DIR Ryszard Borys i mecenas DIR Łukasz Opaliński.
W spotkaniu wzięły udział 53 zaproszone osoby. Przedstawione zostały procedury obowiązujące przy szacowaniu szkód łowieckich, ale najważniejszą sprawą było wypracowanie wzajemnych stanowisk w zakresie współpracy na linii rolnik - koło łowieckie.
Sprawy związane z postępowaniem przy szacowaniu szkód oraz wypłat odszkodowań z tytułu szkód w uprawach i płodach rolnych przez dzikie zwierzęta reguluje rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 8 marca 2010 r. (Dz. U. z dnia 24 marca 2010). Do wynagradzania szkód wyrządzonych w uprawach i płodach rolnych przez dziki, łosie, jelenie, daniele i sarny zobowiązany jest dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego (koło łowieckie). Ale koło też posiada ograniczone środki, ponieważ zwierzyna w stanie wolnym jest własnością państwa, a tylko odstrzelona należy do koła.
Aby zapobiec niekontrolowanemu rozmnożeniu zwierzyny, każde z nadleśnictw prowadzi inwentaryzację zwierzyny na swoim terenie oraz planuje odstrzał na dany okres. Obecnie obowiązuje plan na lata 2007-2017. Dzięki takim działaniom możliwe jest utrzymanie odpowiedniej populacji poszczególnych gatunków zwierzyny. Jest to trudne, ponieważ zwierzyna w stanie dzikim, głównie sarny i dziki, powoduje duże szkody na terenie powiatu oleśnickiego. Odstrzał prowadzony jest poza okresem ochronnym, a dziki potrafią mieć 2 mioty w ciągu roku. Najważniejsze jest wzajemne zrozumienie na linii rolnik - myśliwy, koło łowieckie oraz jak najwcześniejsze zgłoszenie szkody do łowczego. Takie postępowanie w wielu przypadkach pozwala na ochronę upraw przed większymi zniszczeniami.
W celu odstraszenia zwierząt myśliwi stosują pastuchy elektryczne na polach rolników, repelenty, pełnią dyżury w celu odstraszenia lub ostrzału zwierzyny na polach. Bardzo dobrym sposobem jest rozrzucenie świeżych włosów ludzkich w miejscach buktowania dzików i innej zwierzyny. Zapach odstrasza je skutecznie przez kilka godzin.
Coraz większym problemem są także szkody powodowane przez bobry, ale w tym przypadku za szkody odpowiada Skarb Państwa na podstawie Prawa Ochrony Przyrody. Podobnie jak w przypadku szkód wyrządzonych przez wilki, rysie, żbiki i niedźwiedzie.
Ogólnie współpraca na linii rolnik – koło łowieckie w powiecie oleśnickim przebiega bez większych spięć. Rolnicy współpracują z myśliwymi, negocjują z kołami kwoty odszkodowań, ostatecznie, gdy nie zgadzają się z wyceną szacunkową, zgłaszają sprawę do gminy i tam odbywa się negocjacja na neutralnym gruncie, bardzo często osiągane jest porozumienie.
Delegaci Dolnośląskiej Izby Rolniczej powiatu oleśnickiego biorą czynny udział zarówno przy szacowaniu szkód, jak i przy negocjacjach. Dobra współpraca na linii koło łowieckie – Izba, a jest ich na terenie powiatu oleśnickiego 13, niejednokrotnie przyczyniło się do rozstrzygnięcia sporu na korzyść rolnika. Obecnie koła łowieckie wypłacają rolnikom odszkodowania w wysokości 90 % swoich dochodów.
Ale działania kół łowieckich to nie tylko odstrzał i wypłata odszkodowań. To także codzienne działania w kierunku np. introdukcji zajęcy, bażantów, kuropatw, tworzenie pasów zaporowych chroniących pola uprawne przed zwierzyną, obsiew poletek śródleśnych dla dzikiej zwierzyny, zbiórki kasztanów i żołędzi przez dzieci i młodzież w szkole, które odkupowane są przez koła łowieckie do karmienia zwierzyny zimą, dokarmianie zwierzyny.
Podobają mi się poszczególne wątki artykułu, już drugiego o podobnej tematyce, ale ważne dla kół ujmowane w różnych kontekstach uwarunkowań łowieckich ograniczania szkód. (Drobne zastrzeżenia do autora, to użycie słowa obcego słowa"repelenty", które dla czytelnika powinno być spolszczone. Dość ciekawy wątek dla mnie, to prowadzenie przez Nadleśnictwo inwentaryzacji zwierzyny (co zawsze Lasy robiły) i planowanie odstrzałów. Domyślam się, że zapewne przekłada się to na czynność uzgadniania tych planów sporządzanych przez koła i korelowanie wielkości tych odstrzałów i pozyskania zwierzyny. Zatem, kolejne podziękowania Redakcji poluje, za ciekawą inicjatywę prezentowania różnych form współdziałania kół na rzecz ograniczania szkód.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Podobają mi się poszczególne wątki artykułu, już drugiego o podobnej tematyce, ale ważne dla kół ujmowane w różnych kontekstach uwarunkowań łowieckich ograniczania szkód. (Drobne zastrzeżenia do autora, to użycie słowa obcego słowa"repelenty", które dla czytelnika powinno być spolszczone. Dość ciekawy wątek dla mnie, to prowadzenie przez Nadleśnictwo inwentaryzacji zwierzyny (co zawsze Lasy robiły) i planowanie odstrzałów. Domyślam się, że zapewne przekłada się to na czynność uzgadniania tych planów sporządzanych przez koła i korelowanie wielkości tych odstrzałów i pozyskania zwierzyny. Zatem, kolejne podziękowania Redakcji poluje, za ciekawą inicjatywę prezentowania różnych form współdziałania kół na rzecz ograniczania szkód.