Ministerstwo Spraw Wewnętrznych odstąpiło od projektu rozporządzenia wprowadzającego zakaz noszenia wszelkiego rodzaju broni w czasie EURO 2012. Taką informację otrzymał Polski Związek Łowiecki, który dokument resortu opiniował zdecydowanie negatywnie.
Jak poinformował nas Marek Matysek, rzecznik prasowy Polskiego Związku Łowieckiego, resort odstąpił od projektu rozporządzenia z grudnia 2011 roku, zgodnie z którym w okresie trwania Mistrzostw Europy w Piłce Nożnej UEFA EURO 2012, a ściślej od 25 maja do 3 lipca 2012 roku, na terenie całego kraju miał obowiązywać zakaz noszenia wszelkiego rodzaju broni i przemieszczania jej w stanie rozładowanym. U podstaw projektu leżało zapewnienie bezpieczeństwa w Polsce w tym wyjątkowym czasie.
Pisaliśmy o sprawie na etapie procedowania projektu w Komendzie Głównej Policji, która zbierała opinie zainteresowanych rozporządzeniem środowisk, w tym Polskiego Związku Łowieckiego. Stanowisko PZŁ było zdecydowanie negatywne. - Ewentualny zakaz narazi PZŁ na dotkliwe straty finansowe, mówimy o wielu milionach złotych, zaburzy wykonanie planów łowieckich i funkcjonowanie całej łowieckiej gospodarki – mówił nam wówczas rzecznik Marek Matysek. Czytaj więcej w artykule Zakaz noszenia broni uderzy w łowiectwo.
Dziś PZŁ może odetchnąć z ulgą, plany łowieckie czy umowy z biurami polowań można wykonywać. Marek Matysek ma również nadzieję, że kibiców – myśliwych, którzy przyjadą na mistrzostwa, skusi możliwość polowań w polskich lasach.
Gdyby to zrobili, to zdecydowanie by wyprzedzili twórczość niesławnej pamięci Stanu Wojennego, wtedy, jako nieprawomyślny, nie polowałem przez rok. Pomysł był idiotyczny i dobrze, że go porzucono, sam, zaliczył bym go do bzdur wypowiadanych uroczyście. Oryginałów w naszym rządzie nie brakuje, prym jednak wiedzie pewna "ministra" i dobrze że łowiectwo tylko czasami bywa zaliczane do sportu. Stary borsuk
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gdyby to zrobili, to zdecydowanie by wyprzedzili twórczość niesławnej pamięci Stanu Wojennego, wtedy, jako nieprawomyślny, nie polowałem przez rok. Pomysł był idiotyczny i dobrze, że go porzucono, sam, zaliczył bym go do bzdur wypowiadanych uroczyście. Oryginałów w naszym rządzie nie brakuje, prym jednak wiedzie pewna "ministra" i dobrze że łowiectwo tylko czasami bywa zaliczane do sportu. Stary borsuk