Reklama

BERA - Karelski Pies Na Niedźwiedzie

22/10/2013 13:36
[p]Nasza wspaniała suka o imieniu BERA Karelczyki z Jury, która jest Champion Polski 2012 wydała pierwszy miot szczeniąt pod nazwą - miot " B ", w którym jest 4 chłopczyków i 4 dziewczynki. Pieski nazywają się Brutus, Bari, Badi, Bafi a suczki Beti, Bella, Bina i Bika. [/p][p]Szczeniaczki posiadają metryczki Związku Kynologicznego w Polsce, były dwukrotnie odrobaczane i dwa razy zaszczepione. Są bardzo żywe, ruchliwe i wesołe, posiadają wzorcowy eksterier, po prostu są wspaniałe. W przyszłości będą mogły uczestniczyć w wystawach psów rasowych oraz wykazywać się swoją przydatnością na polowaniach na grubego zwierza, gwarancja dobrej jakości genetycznej. BERA wspaniale pracuje na dziku, jest zwinna i nieprzeciętnie szybka, z łatwością dogania uciekające dziki, wytrwale je oszczekuje.[/p][p] W kontakcie ze zwierzyną jest czujna ale nie bojaźliwa, praca jej wygląda jakby się nimi bawiła, bez lęku i strachu. Ma nieprzeciętnie czuły nos, udowodniła to już jako 3,5 miesięczny szczeniak na pierwszym spacerze po łowisku. Bardzo lubiła wszędzie zajrzeć , powęszyć, poszperać i pobiegać. W pewnej chwili podniosła głowę nosem zaciągnęła w kierunku pagórka za którym nic nie dostrzegłem, a ona kierując się górnym węchem ruszyła szybko do przodu, a gdy znalazła się na szczycie wzniesienia pocisnęła ile siły za wzniesienie. [/p][p]Ciekawość mnie zżerała co jest powodem takiego zachowania, dookoła jeszcze dużo ubitego śniegu, nie widać też było świeżych tropów zwierzyny a tu maleństwo rusza jakby coś chciało ścigać. Szybko podbiegłem w do przodu, żeby mieć widoczność na to co się wydarzyło. Gdy już miałem widoczność, nie wierzyłem w to co widzę. Za wzniesieniem ( pagórkiem) dwie sarny w odległości ok 120 m odgrzebały sobie śnieg w dolinie i żerowały na rzepaku.  [/p][p]Nie zauważyły zbliżającej się psinki tylko wytrwale konsumowały. Miałem mieszane uczucie, gdy widziałem tą całą sytuację. Pierwsze co pomyślałem, to że kupiłem zaj......ą suczkę, nie widziała zwierzyny a wyczuła coś i pobiegła sprawdzić co to jest. A gdy zobaczyła dwie sarny pomyślałem że na pewno zatrzyma się i z podkulonym ogonem wróci do mnie. Ale było inaczej, gdy je tylko zobaczyła to tak przyspieszyła że nie wiadomo kiedy znalazła się od nich ok. 30m. W pewnej chwili jedna uniosła głowę popatrzyła na szczeniaka i się zawahała ale dojrzała moją postać w ruchu i odwróciła się w drugą stronę i zaczęła uciekać w kierunku lasu. Gdy druga podniosła głowę, psinka była już może na 20 kroków i nie zmniejszała szybkości. Sarna jak oparzona wyrwała do tyłu i pobiegła za pierwszą. Suczka kontynuowała pościg za dwoma. Pojawiły się obawy- a co będzie jak dobiegnie do lasu, nigdy przecież w lesie nie była. Na szczęście pościg został przerwany, gdy biegnąc za zwierzyną suczka wpadła w głęboką bruzdę zasypana śniegiem, przekoziołkowała przez głowę , a gdy wstała nie wiedziała w którym kierunku umknęły sarny. Na moje szczęście pokręciła się w miejscu i zaraz wróciła. Długo się zastanawiałem, skąd 3,5 miesięczny szczeniak wiedział, że jest psem myśliwskim i w jego charakterze leży tropienie i ściganie zwierzyny.
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do