
Gdyby to mięso zjadło zwierzę, zginęłoby w niewyobrażalnych
męczarniach. Dzięki strażnikom leśnym Nadleśnictwa Czarna Białostocka udało się
temu dramatowi zapobiec. Naszpikowane 80 haczykami i kotwiczkami wędkarskimi mięso
wisiało dwa metry nad ziemią. Leśnicy przypuszczają, że kłusownicy chcieli w ten
okrutny sposób zabić rysia.
Do odkrycia bestialskiego procederu doszło w Puszczy Knyszyńskiej, na terenie Nadleśnictwa Czarna Białostocka. Tutejsza straż leśna znalazła zawieszony na jednym z drzew około 2 metrów nad ziemią 70 centymetrowy kawałek mięsa. Było ono na całej długości ponacinane i naszpikowane 51 kotwiczkami i 31 haczykami wędkarskimi.
- Bestialstwo leśnych przestępców sięgnęło zenitu – komentują odkrycie Lasy Państwowe - Gdyby polujący w tej części Puszczy Knyszyńskiej wilk lub, zagrożony wyginięciem, ryś połasił się na świeże mięso, niechybnie spowodowałoby to jego śmierć. Bardzo bolesną i długotrwałą. Trudno nawet wyobrazić sobie jak wielkie cierpienie towarzyszyłoby takiej śmierci.
Obawy pracowników Lasów Państwowych są w pełni uzasadnione. Nadleśnictwo Czarna Białostocka jest coraz obfitsze, zarówno w jednego, jak i drugiego drapieżnika. Że chodziło o wilka, a zwłaszcza o rysia, świadczy duża wysokość, na jakiej powieszono śmiercionośne mięso.
Miejmy nadzieję, że uda się schwytać kłusownika lub kłusowników. Postępowanie w tej sprawie prowadzi miejscowa policja, której strażnicy przekazali wszystkie dowody w sprawie.
Do makabrycznego odkrycia doszło wczoraj 14 marca br.
fot. Wojciech Borys, lasy.gov.pl
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie