
Kłusownik, który w lasach Warmii i Mazur, strzelił trzy
dziki, nie ukrywał, że miały one służyć wyłącznie konsumpcji. Pracownicy
Nadleśnictwa RDPL w Olszynie informują, że w okresie Świąt Bożego Narodzenia, a
także w całym okresie zimowym, aktów kłusownictwa przybywa szczególnie.
W grudniu w lasach Nadleśnictwa Lidzbark, Szczytno i Spychowo odkryto i zlikwidowano aż 100 wnyków. W okresie zimowym, a szczególnie w okolicach Świąt Bożego Narodzenia, zjawisko nielegalnego pozyskiwania zwierzyny szczególnie się nasila. Taki koronnym przykładem jest wspomniany we wstępie kłusownik, który zastrzelił aż trzy dziki tuż przed Wigilią. Za swój postępek odpowie przed sądem, a może spotkać go spora kara, bo nie tylko grzywna, ale i wyrok do roku pozbawienia wolności. Możliwe też, że przepadnie jego broń, pojazdy i narzędzia, jakich używał do dokonania przestępstwa.
Jak informują pracownicy lasów Państwowych, kłusownicy często narażają siebie i innych na ciężkie zatrucia, ponieważ spożywają lub sprzedają dziczyznę wcześniej nie przebadaną, a może być ona zakażona włośnicą. Niestety, ta forma kłusownictwa, a także wnykarstwo, nadal często występuje w polskich lasach. Jeden kłusownik potrafi zastawić kilka, a nawet ponad sto wnyków. Ta przestępcza „tradycja”, a przede wszystkim umiejętność, bywa przekazywana z pokolenia na pokolenie i wciąż trudno ją wyeliminować.
Foto źródło: ARCHIWA NADLEŚNICTW RDLP W OLSZTYNIE
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie