
Początkowo starałem się wabić byki, dmuchając w złożone w muszlę dłonie. Na bliskie odległości bywało to skuteczne, pod warunkiem, że wabienie zostało zaakceptowane przez słuchające go jelenie. Zaakceptowane – to znaczy, że nie było w nim żadnych lub prawie żadnych fałszywych tonów, które spowodowałyby przerwanie rykowiska i rozejście się zwierząt. Tak bowiem bywa, gdy ktoś uczy się wabienia na rykowisku w lesie, zamiast w domu.
Po latach zacząłem interesować się różnego rodzaju wabikami, czyli instrumentami i przyrządami służącymi do wabienia jeleni. W tych czasach nie organizowano jeszcze konkursów tzw. „szlachetnej sztuki wabienia jeleni”, a mówiąc ściślej, konkursów naśladowania ryku tych zwierząt. Konkursy są wstępem do sztuki wabienia. Osoba potrafiąca naśladować ryk byka, może w konfrontacji ze zwierzęciem zastosować właściwą taktykę wabienia – z powodzeniem lub bez.
Wertując literaturę łowiecką w poszukiwaniu wskazówek – nie tylko jak wabić jelenie, ale również za pomocą jakich przyrządów – znalazłem w numerze dziewiątym „Łowca Polskiego” z 1950 roku wspaniały artykuł Zbigniewa Kowalskiego zatytułowany „Polowanie na jelenie w czasie rykowiska”. Autor pisze tam m. in. „wabimy na szkle od lampy naftowej (najlepiej nr 12), na muszli trytona z obciętym ostrym końcem lub też na odpowiednio upiłowanym rogu bawolim”.
Po wieloletniej praktyce myśliwskiej w pełni potwierdzam, że są to podstawowe i najlepsze instrumenty do wabienia jeleni. Powinien być wszakże spełniony jedne warunek: szkło od lampy naftowej i muszla trytona muszą mieć bardzo cienkie ścianki, a róg bawoli (pozyskany z bydła domowego z Węgier lub Afryki) musi być średniej wielkości i zeszlifowany wewnątrz, tak aby odbijał cień palca przyłożonego do zewnętrznej ścianki. Tylko takie instrumenty dają gwarancję wiernego oddawania tonu wabienia. Niezwykle ważne jest również „ucho muzyczne” wabiącego oraz jego umiejętność wiernego naśladowania głosów zwierząt. Biegłe opanowane kunsztu wabienia jeleni wymaga lat ćwiczeń i konfrontacji.
Później, gdy wymyślono konkursy naśladowania ryku jeleni, stworzono na potrzeby uczestników tych konkursów różnego rodzaju przyrządy. Są to np. rury gumowe karbowane, rury i rogi plastikowe, tuby drewniane czy tekturowe, rury z barszczu Sosnowskiego i tym podobne gadżety. Oceniam je negatywnie, jako nienadające się do wabienia jeleni. Ich brzmienie jest inne niż w przypadku klasycznych instrumentów do wabienia, zarówno pod względem jakości tonu, jak i głębi brzmienia, nawet jeśli przyrządów takich używają uzdolnieni i obdarzeni dobrym słuchem wabiarze.
Instrumenty te nie powinny być używane do wabienia jeleni w lesie, gdyż mogą spowodować nawet wyciszenie rykowiska. Tylko szkło cylindra, muszla trytona i dobrze wyszlifowany róg bawoli średniej wielkości gwarantują czysty ton, niezbędny do wabienia czy naśladowania ryku byka. Ze względu na to, że wspomniane wcześniej gadżety używane w konkursach brzmią głośno i melodyjnie, mogą podobać się publiczności i niektórym sędziom. Jednak jeleń, jak już zaznaczyłem w innym miejscu, w swym ryku godowym nie wygrywa melodii, lecz w zależności od aktualnej sytuacji na rykowisku oddaje nastrój, jaki ma w danej chwili.
cdn.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak dla mnie, najlepszym sprzętem do naśladowania ryku jelenia jest obcięta butelka po dwulitrowej pepsi. Byki na OHZ przychodzą z około kilometra i dochodzą do 20-30m.