[p]Finałem zorganizowanej w dniu 30 stycznia 2015 roku akcji, było zatrzymanie dwóch kłusowników. Bracia od kilku lat masowo zajmowali się procederem nielegalnego pozyskania zwierzyny.
Tak wielkiej skali kłusowniczej działalności nie odnotowano od lat. Dwaj bracia w wieku 18 i 20 lat, od kilku lat regularnie za pomocą wnyk i sideł, pozyskiwali zwierzęta łowne z okolic miejscowości Wola Lubecka, Zalasowa oraz Zwiernik. Na trop kłusowniczego duetu wpadli myśliwi z koła "Luty Tur" w Krakowie, którzy od pewnego okresu, zauważali znaczące ubytki populacji zwierząt. O swoich spostrzeżeniach powiadomili funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Tuchowie. Wnikliwa analiza informacji oraz weryfikacja posiadanej wiedze, pozwoliły na zorganizowanie akcji.
Punktualnie o godzinie 5.30 w budynku Komisariatu Policji w Tuchowie przeprowadzono odprawę z udziałem funkcjonariuszy Państwowej Straży Łowieckiej, Strażników Łowieckich z Koła Łowieckiego „Dzik” w Tarnowie oraz myśliwych z Koła Łowieckiego „Luty Tur” w Krakowie. Zadysponowane siły i środki podzielono na robocze zespoły.
O godzinie 6.00 przystąpiono do realizacji zaplanowanych zadań. Przeprowadzone przeszukanie w wytypowanej posesji, przeszło najśmielsze oczekiwanie śledczych i myśliwych. W nieużywanym piecu kaflowym, ujawniono bowiem 64 wnyki i sidła przeznaczone do kłusownictwa. Dalsze czynności pozwoliły na ściągnięcie kolejnych 43 urządzeń kłusowniczych, rozstawionych w okolicznych lasach. Pomysłowość przestępczego duetu była na tyle duża, że w miejscach, gdzie rozstawiane były wnyki, zainstalowano tzw. odstraszacze. Zadaniem tychże wymyślnych urządzeń, było wystraszenie zwierzyny, która uciekając od zagrożenia wbiegała w gęsto rozstawione sidła. Wiedza i umiejętności kłusowników, pozwoliły na precyzyjne umiejscowienie wnyk, przeznaczonych na pozyskanie określonego gatunku zwierząt. Kłusownicy dysponowali bowiem różnego rodzaju „żelastwem”, które rozstawiane było w odpowiedniej, dla planowanej do pozyskania zwierzyny wysokości.
- w swej szesnastoletniej działalności związanej z eliminacją kłusowników, nie spotkałem się z tak wielką okrutną skalą pozyskania zwierząt. Zwróćmy uwagę, że pojmane w sidła zwierzęta, dogorywały w wielkich mękach i cierpieniach. Sposób rozstawień wnyk był bardzo przemyślany, a zwierzyna tam napędzona nie miała żadnych szans na przeżycie – komentuje biorący udział w akcji Dominik Rzepecki z KŁ „Dzik” w Tarnowie.
Dodać należy, że na terenie posesji kłusowników przebywało wiele psów tzw. „myśliwskich”. Zadaniem ich było napędzanie zwierząt do miejsc kaźni. Braterski duet, przyznał się do pozyskania kilkunastu saren, kilku bażantów, zajęcy, dzików oraz lisów, zaledwie w jednym tylko sezonie…
Myśliwi z tarnowskiego okręgu, od lat zajmują się efektywną eliminacją kłusownictwa. Dotychczas w samym tylko Kole Łowieckim „Dzik” w Tarnowie ujawniono i zatrzymano dziewięciu kłusowników, zabezpieczono również trzy jednostki broni palnej.
Ostatnia akcja to wynik doskonałego zaangażowania kolegów z koła „Luty Tur” w Krakowie a także umiejętnej współpracy z sąsiednimi kołami. Nie bez znaczenia pozostała również wnikliwa praca funkcjonariuszy z Komisariatu Policji w Tuchowie, których efekt zakończył się skierowaniem do sądu aktów oskarżenia
Komentarze opinie