Jak wiadomo, kłusownictwo jest jednym z najważniejszych problemów związanych z łowiectwem i utrapieniem myśliwych. Jest również poważnym problemem społecznym, do którego – niestety – nie podchodzi się poważnie. Państwo ma – niezależnie od tego, kto jest za jego sterami – ważniejsze sprawy. Tym razem jednak chciałem zastanowić się nie tyle nad samym kłusownictwem, co nad kłusownikiem jako takim, kim jest kłusownik?
No właśnie. Zdaję sobie sprawę, iż w dziejach naszego kraju kłusownictwo stanowiło czasami poważną część wyżywienia siebie i rodziny. Można przynajmniej szukać usprawiedliwienia dla kłusownika, który kłusuje bo nie ma dzieciom co do garnka włożyć. Zastanawia mnie jednak, czy dzisiaj, kiedy Polska stała się jednak stosunkowo zamożnym krajem, kłusownik nadal musi kłusować? Jakie są jego rzeczywiste potrzeby? Kim tak naprawdę jest kłusownik? Pomijam w tej chwili temat kłusownictwa w krajach biednych, jak Afryka, gdzie skala okrucieństwa tak wobec ludzi jak i zwierząt przekracza nasze wyobrażenia.
Jest w kłusowniku jakaś daleko posunięta dezintegracja uczuć. Skazywanie zwierząt na wielogodzinne konanie w sidłach wymaga przecież całkowitego braku minimum wrażliwości. Czy można usiąść do stołu nad zamęczoną sarną. Czy przyrządza się ją w jakiś wyszukany sposób. Mówiąc wprost, jak kłusownik się tego nie wstydzi.
Być może jednak upolowana w ten sposób zwierzyna trafia na inne stoły. Ale czy naprawdę zmuszeni jesteśmy kupować mięso od kłusownika. Motywy, które za tym stoją są dla mnie zupełnie niezrozumiałe.
Być może motywem kłusownika jest przede wszystkim motyw ekonomiczny. Ale ile można wyciągnąć z tego plugawego zajęcia. Średnią krajową czy minimum zagwarantowane przez prawo pracy, a może nawet i to nie. Musi być to zatem rodzaj pasji.
Oczywiście kłosownikami są również osoby, które w sposób nielegalny pozbywają się zwierzyny łownej wyrządzającej szkody w zagrodzie, choć zapewnie ludzie ci nie myślą w ten sposób o sobie. Ich motywy są dość jasne, choć nie przestają być przez to bezduszne.
Jak zwykle ciekaw jestem Państwa zdania na ten temat. Kim jest dzisiejszy polski kłusownik? Jakie są jego motywy i wreszcie, jak przemówić mu do rozsądku…
panowie kłusownictwo było jest i będzie tylko pytanie w jakiej skali przykład w moim kole została skłusowana sarna z samochodu z broni palnej po spisaniu numeru rejestracyjnego podaniu rysopisów policjantom po dwóch tygodniach sprawa została umorzona i po temacie następna sprawa postrzelenia łosia byka z dubeltówki po dokonaniu odstrzału sanitarnego ponieważ stwierdzono komisyjnie ze nie ma możliwości doprowadzenia tego łosia do zdrowia okazało sie że był strzelany z tzw. "loftek" i dostrzeliwany z pistoletu wyjęto 5 sztuk śrutu typu loftka i jednę kulę pistoletową kaliber 9 mm. po dwóch tygodniach sprawa została umorzona z braku wykrycia sprawców.Jeżeli tak będziemy podchodzili do sprawy kłusownictwa i tylko kłucili sie na forum to jest tylko bicie piany.
Jeśli chodzi o mnie uważam że kłusownictwo się rozwija w Polsce między innymi z powodu zbyt niskich kar za tego rodzaju przestępstwo .W jednym komentarzu była mowa że kłusownicy mają legalne pozwolenia na broń niestety to prawda ale taki kłusownik który zastrzeli zwierzynę jeszcze nie jest najgorszym kłusownikiem bo nie zadaje zwierzynie cierpień ale ci kłusownicy którzy zakładają sidła ,wnyki itd a ranione zwierze cierpi przez długi czas są obrzydliwi osobami bez sumienia za to co robią powinni być surowo ukarani jedni jak i drudzy.
W tym kontekście do swoich pociech musiałbym się zwracać co najmniej per młodzieńcze - prezentują wyższy stopień rozwoju emocjonalnego. Do głowy by im nie przyszło w tak prostacki sposób atakować kogoś kto ma inne poglądy."znam takich ja ty" - tak samo jak tych od "uprzejmie donosze", czyli zakładam ze mówisz znów o swojej rodzinie. :)".a kazdym kroku szukaja kłusownikow," - o tym tez pojęcia nie masz bo ja żadnych kłusowników nie szukam. Owszem znam kilku, moze nawet kilkunastu..."mam dziwne wrazenie ze cie skads znam ..... itd" - specjalnie inteligentny to ty niestety nie jesteśI to by bylo na tyle :)Slawoj - oczywiscie masz do tego pełne prawo. Mozesz nawet uwazać że kłusownictwo wśród mysliwych wogóle nie istnieje a przytoczone linki to historie wyssane z palca :)
Dziecko, kolego to sie zwracaj do swoich pociech, o ile je masz .... znam takich ja ty ..... a kazdym kroku szukaja kłusownikow, bo oczywscie wszyscy dookola maja cos za pazurami, tylko oni swieci ..... mam dziwne wrazenie ze cie skads znam ..... czyżby redaktorek z Łowiecki.pl ......no to by wyjasnialo bardzo wiele ...... ;-)))))))
Dziecko, Po pierwsze nie masz pojęcia o temacie a usiłujesz za wszelką cenę istnieć. Taka przypadłość - bywa.Po drugie juz dawno nie piszesz na temat a usiłujesz robić osobiste wycieczki pod moim adresem. Nieudolne - bo to pewnie kolejna przypadłość.Po trzecie, autorów listów z nagłówkiem "uprzejmie donoszę" zapewne masz i miałeś wśród swoich bliskich wiec bądź łaskaw nie dołączać mnie do tego jakże miłego ci kręgu osób.
Wiele lat pracy mowisz .... znalem takich .... wiele lat parali sie pisaniem listow z nagłowkiem "uprzejmie donoszę" .... stare przyzwyczajenia zostały co ;-)
A twoje odczucia mnie i chyba nikogo tu nie interesują. Jakoś nie wygląda na to byś miał pojecie o temacie w którym usiłujesz autorytatywnie zabrać głos. No ale pisz pisz :) Ćwicz, jest szansa ze cos z tego kiedyś będzie
Nie Marlenko.Możliwości jest kilka. Albo się delikatnie mówiąc nie zauważa, gdyż samemu można zostać zauważonym. Każdy siedzi cicho i robi swoje o ile robione jest to odpowiednio dyskretnie.Albo robi się dym. Ale to w przypadku gdy podnoszący dym sam nie jest ubabrany. Znam tez przypadek gdy na odprawie łowczych i prezesów jeden jegomość - wieloletni prezes dowiedział się że to co jego koło robi "od zawsze" to kłusownictwo :) Wtedy się nic nie robi :) - było minęło.Mozna tez zrobic tak jak prezes KŁ Mewa, Grzegorz K. który wykazał się odwaga i poświęceniem taranując samochód terenowy kłusowników (myśliwych). Rozpisywała się na ten temat prasa.Sprawa ma tyle lat ile argo poluje i dziś to on ma problemy w zwiazku ze sprawą :)
http://gazeta-olawa.pl/artykul-124-mysliwi-czy-klusownicy-.htmlhttp://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090116/REGION99/468637343http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,1266142.htmlhttp://www.prokuratura.kalisz.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=268:nielegalne-polowanie&catid=12:inne-przestpstwa&Itemid=38http://leczyca.naszemiasto.pl/artykul/397548,wojt-daszyny-skazany-za-nielegalne-polowania-na-dziki,id,t.htmlhttp://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090118/REG20/643043528I jeszcze można by tak długo, więc wymyślaj z jaka to tezą tu przyszedłem bo o tym nie masz (bo nie możesz mieć) zielonego pojęcia :)Bo twoje wywody to coś jak pytanie pani w szkole... "co poeta miał na myśli pisząc ten wiersz" Teza którą usiłujesz mi przypisać też jest idiotyczna, ale to jest charakterystyczne gdy się pomyśleć nie chce.
Przyznaj lepiej ze wpadłeś tu z gotowa tezą, czyli myśliwy = kłusownik, ktora zamierzasz udowodnić za wszelka cenę i przestańmy tracić czas na jałowe dyskusje ... zycze przyjemnego udowadniania .... może sie tu ktoś na to nabierze, ale na mnie nie licz, zbyt te Twoje tezy naciągane i śmierdzą na kilometr demagogia.
Spie bardzo dobrze od 11 lat, bo tyle poluje ..... no chyba ze jestem akurat w łowisku ;-) .... swoja drogą niezazdroszcze ..... mieszkasz w strasznie penetrowanej kłusowniczo okolicy ;-)
Widzisz, Urząd Statystyczny do żadnego koła jeszcze nie przysłał zapytania o to ile sztuk zwierzyny myśliwi strzelili nie wykazując tego w w dokumentach. Jak kiedyś ktoś wpadnie na taki pomysł to pewnie będziesz miał materiał do przemyśleń :) :) Póki co możesz spać spokojnie. Samochody jeżdżące nocami po polach to z pewnością kombajniści. Pozostawione patrochy które nie maja odzwierciedlenia w książkach pobytu to robota... lisów :)Porzucone tusze z odbitymi łbami to pewnie robota wytwórców galanterii odzieżowej - guziki produkują :)
OK, wiec skoro cyt: "nie ma zadnych danych", wiec stwierdzam ze Twoje twierdzenia sa nieuprawnione , bowiem wyraznie wynikają z informacji typu "jedna pani drugiej pani sklepie rzekła" :-)) ... bo tyle sa ( z całym szacunkiem) warte Twoje obserwacje, ktore byc może odwierdziedlaja rzeczywistosc, ale w skali mikro ( znaczy masz patologie łowiecka w poblizu ...cóż bywa), przedstaw dane z których wynika ze tyle a tyle sztuk zwierzyny w skali kraju pozyskali nielegalnie mysliwi, tyle a tyle inni posiadacze broni i wtedy sie ustosunkuje, bo na razie to jest jedynie Twoje słowo przeciwko mojemu i mamy pat.......... a tak na marginesie mysle ze to Ty dałes sie urobic propagandzie, rozdmuchującej to niewątpliwie negatywne i naganne zjawisko do niebotycznych rozmiarów.
I to jest właśnie propaganda której nie rozumiesz:)"prosze o dane z których to wynika"Idzie właśnie o to ze nie ma na ten temat żadnych danych. Nikt kto "skręca" strzelona sztukę nie odnotowuje wpisu do książki. To wynika z obserwacji.Kłusownictwo to nie wykryte sprawy z epilogiem w sadzie tylko uśmiercona nielegalnie zwierzyna.
O dokładnie ten akapit:"Kłusownictwo przez człokow PZL i inne osoby posiadające legalnie bron nie jest procentowo znaczne, ale ze względu na spory rozgłos w razie wykrycia, jest bardzo nagłasniane, co fałszuje obraz sytuacji."To z 90% przypadków.
Formy kłusownictwa sa zalezne od rejonu kraju .... na nizu zdecydowanie czeste jest wnykarstwo, lokalnie tez popularne jest kłusownictwo z chartami ( zagłebie to Kielecczyzna), natomiast w gorach i na pogórzu częstsze jest kłusownictwo z bronia w reku, warunkuje to mniejsza "podaż" zwierzyny i idaca za tym niska skutecznosc wnykow, a i tereny znacznie bardziej odludne, oraz urozmaicona rzezba terenu, co powoduje ze można w miarę bezkarnie używać broni.Kłusownictwo przez człokow PZL i inne osoby posiadające legalnie bron nie jest procentowo znaczne, ale ze względu na spory rozgłos w razie wykrycia, jest bardzo nagłasniane, co fałszuje obraz sytuacji.
Właśnie dlatego, że nie jestem myśliwym, chciałem czegoś więcej się dowiedzieć o współczesnym polskim kłusowniku. A swoją drogą, sugerowałem się tym, co oglądam na stronach łowieckich w sieci. Pełno zdjęć wnyków, podobnież filmów na Youtube. Choć niestety spodziewałem się po po trosze tego, co Pan napisał - że kłusownik to osoba legalnie posiadająca broń, a być może czasami członek organizacji. To chyba najbardziej przykre i niebezpieczne.
Zaspokajając ciekawość autora dodam że dzisiejszy kłusownik to w większości osoba posiadająca legalnie pozwolenie na broń.Kłusuje dla przyjemności, dla mięsa, dla kasy dla łba lub tez kłusuje z takiego samego powodu jak myśliwy poluje, tyle ze okoliczności uniemożliwiają mu bycie myśliwym.Kłusownicy pochodzący z tzw nizin, po PGRowskich gospodarstw to mit służący zakamuflowaniu istoty problemu czyli działalności członków PZŁ :)
panowie kłusownictwo było jest i będzie tylko pytanie w jakiej skali przykład w moim kole została skłusowana sarna z samochodu z broni palnej po spisaniu numeru rejestracyjnego podaniu rysopisów policjantom po dwóch tygodniach sprawa została umorzona i po temacie następna sprawa postrzelenia łosia byka z dubeltówki po dokonaniu odstrzału sanitarnego ponieważ stwierdzono komisyjnie ze nie ma możliwości doprowadzenia tego łosia do zdrowia okazało sie że był strzelany z tzw. "loftek" i dostrzeliwany z pistoletu wyjęto 5 sztuk śrutu typu loftka i jednę kulę pistoletową kaliber 9 mm. po dwóch tygodniach sprawa została umorzona z braku wykrycia sprawców.Jeżeli tak będziemy podchodzili do sprawy kłusownictwa i tylko kłucili sie na forum to jest tylko bicie piany.
Jeśli chodzi o mnie uważam że kłusownictwo się rozwija w Polsce między innymi z powodu zbyt niskich kar za tego rodzaju przestępstwo .W jednym komentarzu była mowa że kłusownicy mają legalne pozwolenia na broń niestety to prawda ale taki kłusownik który zastrzeli zwierzynę jeszcze nie jest najgorszym kłusownikiem bo nie zadaje zwierzynie cierpień ale ci kłusownicy którzy zakładają sidła ,wnyki itd a ranione zwierze cierpi przez długi czas są obrzydliwi osobami bez sumienia za to co robią powinni być surowo ukarani jedni jak i drudzy.
W tym kontekście do swoich pociech musiałbym się zwracać co najmniej per młodzieńcze - prezentują wyższy stopień rozwoju emocjonalnego. Do głowy by im nie przyszło w tak prostacki sposób atakować kogoś kto ma inne poglądy."znam takich ja ty" - tak samo jak tych od "uprzejmie donosze", czyli zakładam ze mówisz znów o swojej rodzinie. :)".a kazdym kroku szukaja kłusownikow," - o tym tez pojęcia nie masz bo ja żadnych kłusowników nie szukam. Owszem znam kilku, moze nawet kilkunastu..."mam dziwne wrazenie ze cie skads znam ..... itd" - specjalnie inteligentny to ty niestety nie jesteśI to by bylo na tyle :)Slawoj - oczywiscie masz do tego pełne prawo. Mozesz nawet uwazać że kłusownictwo wśród mysliwych wogóle nie istnieje a przytoczone linki to historie wyssane z palca :)
Ja też uważam, że Kolega Antonikosiba trochę chyba przesadził.
Dziecko, kolego to sie zwracaj do swoich pociech, o ile je masz .... znam takich ja ty ..... a kazdym kroku szukaja kłusownikow, bo oczywscie wszyscy dookola maja cos za pazurami, tylko oni swieci ..... mam dziwne wrazenie ze cie skads znam ..... czyżby redaktorek z Łowiecki.pl ......no to by wyjasnialo bardzo wiele ...... ;-)))))))
W każdym razie przykłady podane przez Antoniego są zatrważające.
Dziecko, Po pierwsze nie masz pojęcia o temacie a usiłujesz za wszelką cenę istnieć. Taka przypadłość - bywa.Po drugie juz dawno nie piszesz na temat a usiłujesz robić osobiste wycieczki pod moim adresem. Nieudolne - bo to pewnie kolejna przypadłość.Po trzecie, autorów listów z nagłówkiem "uprzejmie donoszę" zapewne masz i miałeś wśród swoich bliskich wiec bądź łaskaw nie dołączać mnie do tego jakże miłego ci kręgu osób.
Wiele lat pracy mowisz .... znalem takich .... wiele lat parali sie pisaniem listow z nagłowkiem "uprzejmie donoszę" .... stare przyzwyczajenia zostały co ;-)
Niestety mam. Złożyło się na to wiele lat pracy :) Tak więc twoje 11 lat amatorszczyzny wywołuje jedynie uśmiech :)
Hahahah za to ty masz ...........żenada ..... kolejny expert sie znalazł ;-))))))))
A twoje odczucia mnie i chyba nikogo tu nie interesują. Jakoś nie wygląda na to byś miał pojecie o temacie w którym usiłujesz autorytatywnie zabrać głos. No ale pisz pisz :) Ćwicz, jest szansa ze cos z tego kiedyś będzie
Twoj ostatni post tylko utwierdza mnie w moim odczuciu .....dajesz się wodzić za nos popisowo ;-)))))
Nie Marlenko.Możliwości jest kilka. Albo się delikatnie mówiąc nie zauważa, gdyż samemu można zostać zauważonym. Każdy siedzi cicho i robi swoje o ile robione jest to odpowiednio dyskretnie.Albo robi się dym. Ale to w przypadku gdy podnoszący dym sam nie jest ubabrany. Znam tez przypadek gdy na odprawie łowczych i prezesów jeden jegomość - wieloletni prezes dowiedział się że to co jego koło robi "od zawsze" to kłusownictwo :) Wtedy się nic nie robi :) - było minęło.Mozna tez zrobic tak jak prezes KŁ Mewa, Grzegorz K. który wykazał się odwaga i poświęceniem taranując samochód terenowy kłusowników (myśliwych). Rozpisywała się na ten temat prasa.Sprawa ma tyle lat ile argo poluje i dziś to on ma problemy w zwiazku ze sprawą :)
http://gazeta-olawa.pl/artykul-124-mysliwi-czy-klusownicy-.htmlhttp://www.poranny.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090116/REGION99/468637343http://olsztyn.gazeta.pl/olsztyn/1,35189,1266142.htmlhttp://www.prokuratura.kalisz.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=268:nielegalne-polowanie&catid=12:inne-przestpstwa&Itemid=38http://leczyca.naszemiasto.pl/artykul/397548,wojt-daszyny-skazany-za-nielegalne-polowania-na-dziki,id,t.htmlhttp://www.wspolczesna.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20090118/REG20/643043528I jeszcze można by tak długo, więc wymyślaj z jaka to tezą tu przyszedłem bo o tym nie masz (bo nie możesz mieć) zielonego pojęcia :)Bo twoje wywody to coś jak pytanie pani w szkole... "co poeta miał na myśli pisząc ten wiersz" Teza którą usiłujesz mi przypisać też jest idiotyczna, ale to jest charakterystyczne gdy się pomyśleć nie chce.
No a ja się zastanawiam, co myśliwi robią ze swoimi kolegami kłusownikami. Czy nie jest trochę tak, że ręka rękę myje?
Przyznaj lepiej ze wpadłeś tu z gotowa tezą, czyli myśliwy = kłusownik, ktora zamierzasz udowodnić za wszelka cenę i przestańmy tracić czas na jałowe dyskusje ... zycze przyjemnego udowadniania .... może sie tu ktoś na to nabierze, ale na mnie nie licz, zbyt te Twoje tezy naciągane i śmierdzą na kilometr demagogia.
Mieszkam w Polsce - a to właśnie taka okolica :) 11 lat...? I takie mgliste pojecie?
Spie bardzo dobrze od 11 lat, bo tyle poluje ..... no chyba ze jestem akurat w łowisku ;-) .... swoja drogą niezazdroszcze ..... mieszkasz w strasznie penetrowanej kłusowniczo okolicy ;-)
No właśnie tego się obawiałem.
Widzisz, Urząd Statystyczny do żadnego koła jeszcze nie przysłał zapytania o to ile sztuk zwierzyny myśliwi strzelili nie wykazując tego w w dokumentach. Jak kiedyś ktoś wpadnie na taki pomysł to pewnie będziesz miał materiał do przemyśleń :) :) Póki co możesz spać spokojnie. Samochody jeżdżące nocami po polach to z pewnością kombajniści. Pozostawione patrochy które nie maja odzwierciedlenia w książkach pobytu to robota... lisów :)Porzucone tusze z odbitymi łbami to pewnie robota wytwórców galanterii odzieżowej - guziki produkują :)
OK, wiec skoro cyt: "nie ma zadnych danych", wiec stwierdzam ze Twoje twierdzenia sa nieuprawnione , bowiem wyraznie wynikają z informacji typu "jedna pani drugiej pani sklepie rzekła" :-)) ... bo tyle sa ( z całym szacunkiem) warte Twoje obserwacje, ktore byc może odwierdziedlaja rzeczywistosc, ale w skali mikro ( znaczy masz patologie łowiecka w poblizu ...cóż bywa), przedstaw dane z których wynika ze tyle a tyle sztuk zwierzyny w skali kraju pozyskali nielegalnie mysliwi, tyle a tyle inni posiadacze broni i wtedy sie ustosunkuje, bo na razie to jest jedynie Twoje słowo przeciwko mojemu i mamy pat.......... a tak na marginesie mysle ze to Ty dałes sie urobic propagandzie, rozdmuchującej to niewątpliwie negatywne i naganne zjawisko do niebotycznych rozmiarów.
I to jest właśnie propaganda której nie rozumiesz:)"prosze o dane z których to wynika"Idzie właśnie o to ze nie ma na ten temat żadnych danych. Nikt kto "skręca" strzelona sztukę nie odnotowuje wpisu do książki. To wynika z obserwacji.Kłusownictwo to nie wykryte sprawy z epilogiem w sadzie tylko uśmiercona nielegalnie zwierzyna.
Ok, to w takim razie prosze o dane z których to wynika.
O dokładnie ten akapit:"Kłusownictwo przez człokow PZL i inne osoby posiadające legalnie bron nie jest procentowo znaczne, ale ze względu na spory rozgłos w razie wykrycia, jest bardzo nagłasniane, co fałszuje obraz sytuacji."To z 90% przypadków.
To znaczy co uwazasz za propagande?
Rozbawiłeś mnie niemal do łez. Że też ta propaganda jeszcze na kogoś działa:)
Formy kłusownictwa sa zalezne od rejonu kraju .... na nizu zdecydowanie czeste jest wnykarstwo, lokalnie tez popularne jest kłusownictwo z chartami ( zagłebie to Kielecczyzna), natomiast w gorach i na pogórzu częstsze jest kłusownictwo z bronia w reku, warunkuje to mniejsza "podaż" zwierzyny i idaca za tym niska skutecznosc wnykow, a i tereny znacznie bardziej odludne, oraz urozmaicona rzezba terenu, co powoduje ze można w miarę bezkarnie używać broni.Kłusownictwo przez człokow PZL i inne osoby posiadające legalnie bron nie jest procentowo znaczne, ale ze względu na spory rozgłos w razie wykrycia, jest bardzo nagłasniane, co fałszuje obraz sytuacji.
Mnie też zdaje, że wnykarstwo kwitnie. Więc nie przesadzałbym.
Właśnie dlatego, że nie jestem myśliwym, chciałem czegoś więcej się dowiedzieć o współczesnym polskim kłusowniku. A swoją drogą, sugerowałem się tym, co oglądam na stronach łowieckich w sieci. Pełno zdjęć wnyków, podobnież filmów na Youtube. Choć niestety spodziewałem się po po trosze tego, co Pan napisał - że kłusownik to osoba legalnie posiadająca broń, a być może czasami członek organizacji. To chyba najbardziej przykre i niebezpieczne.
Zaspokajając ciekawość autora dodam że dzisiejszy kłusownik to w większości osoba posiadająca legalnie pozwolenie na broń.Kłusuje dla przyjemności, dla mięsa, dla kasy dla łba lub tez kłusuje z takiego samego powodu jak myśliwy poluje, tyle ze okoliczności uniemożliwiają mu bycie myśliwym.Kłusownicy pochodzący z tzw nizin, po PGRowskich gospodarstw to mit służący zakamuflowaniu istoty problemu czyli działalności członków PZŁ :)
Ten tekst jest bez sensu. Autor sugeruje coś o wnykarstwie a to rzecz dziś śladowa...