Ten dzień w Nadleśnictwie Iława upłynął zdecydowanie pod znakiem ratowania zagrożonych śmiercią zwierząt. 17 września br. leśnicy najpierw musieli przyjść z pomocą jeleniowi, który tonął w bagnie, potem uratowali uwięzione w starej piwnicy małe dziki.
W poniedziałek 17 września br. Gerard Sulej, leśnicy leśnictwa Papiernia, znalazł uwięzionego w zabagnionym rowie jelenia byka. Natychmiast zawiadomił Nadleśnictwo Iława. Już po kwadransie na miejsce przyjechała zmontowana naprędce 6-osobowa ekipa ratownicza.
- Zastaliśmy tam wymęczonego, 5–6 letniego jelenia skąpanego w błocie po szyję, bez szans na samodzielne wyzwolenie się z opresji. Szybka decyzja: musimy mu pomóc. Mocne liny, deski podkładane pod uwięzione zwierzę i siła ramion dały spodziewany efekt. Po kolejnych dwóch kwadransach ratowania i chwil odpoczynku dla zwierzęcia, jeleń został wyzwolony. Wymęczony, ubłocony, ale cały i zdrowy, powoli oddalił się od feralnego miejsca i swoich ratowników - opowiada Przemysław Pierunek z Nadleśnictwa Iława.
Tego samego dnia około godziny 18:30 mieszkańcy Smolnik odkryli w opuszczonej starej piwnicy na skraju lasu, głębokiej na 1,5 m, trzy małe dziki. - Nie wiadomo, ile czasu tam spędziły, ale ich przerażenie nie pomagało wybawcom - kontynuuje relację P. Pierunek. - Tym razem zamiast siły potrzebny był spryt i szybkość, czego również leśnikom nie zabrakło. Zastępca Nadleśniczego Jarosław Szustkowski wraz z emerytowanym leśniczym Bogdanem Baranem pospieszyli zwierzętom na pomoc, po kilku chwilach dziki mogły ponownie cieszyć się wolnością.
W artykule jest chyba mowa o leśnikach a nie myśliwych...
Piękny artykuł, pokazujący jak wiele myśliwi robią dla przyrody. Gratulację! Piękne akcje zakończone sukcesem.