Wreszcie i ja widziałem i słyszałem naszą watażkę. Słyszałem od ludzi, że w tym sezonie (latem) widywano parokrotnie pojedyncze wilki, a raz nawet trójkę osobników razem. Po niedawnym równaniu nawierzchni dróg gruntowych w obwodzie 110 (w Leśnictwach: Runowo, Łaniewo i Wielki Targ), będącrano w lesie, nie było problemem znaleźć po nocy świeże wilcze tropy czy ślady znaczenia rewiru. Aż wreszcie 17-go października rano policzyłem watahę. Wiodła ją (najprawdopodobniej) wadera - matka. Za nią Podążała trójka - pewnie - potomstwa. Przewodniczka poważnie utykała na tylną prawą nogę, a w zasadzie kuśtykała na trzech pozostałych zdrowych nogach. No i jej szata wyraźnie różniła się od szaty młodzieży: jej odcień był brązowawy, podobny do koloru uschniętych paproci, natomiast wilki pozostałe były identycznie siwe, koloru suchego betonu...Kiedy zbliżały się do matki, uniżenie przysiadały, wymachiwały ogonami....No i sobie poszły. Jakże wtedy żałowałem, że akurat wtedy nie zabrałem ze sobą aparatu, który zacząłem ze sobą nosić biorąc przykład z mojego syna. A wieczorem byłem tam znowu. Zręby, uprawy leśne były oczywiście opustoszałe; dopóki było widać cokolwiek, wytrzeszczałem oczy jak mogłem, ale nie zobaczyłem już nic. Ale kiedy się już ściemniło, to się dopiero nasłuchałem wycia wilków. Wyły z różnych stron. Pierwsze 3 odzywki, to były "solówki", ale następne, to już "chórki" 3-4 głosowe co najmniej. Ok. 19.30 rozegrała się ich akcja łowiecka: słyszałem jakiś jazgot, charkot, wrzaski, które trwały ok 3 minut. Potem nastała cisza. Posiedziałem jeszcze trochę, ale nic już nie słysząc, wróciłem "na chatę"....Próbowałem nagrywać zasłyszane wycia, ale mój smartfonik wyłapywał najbliższe mu szmery, mój oddech, ale wycie zostało nagrane w ten tylko sposób, że tylko przy bezpośrednim odsłuchu chwilami da się je wyróżnić, zidentyfikować, natomiast po przeniesieniu na inny elektroniczny odtwarzacz dżwięków, wycie wilków jest już zupełnie nieczytelne...niestety! Może następnym razem będzie jeszcze lepiej; mając taką nadzieję przecież po to bywamy w Kniei!
Komentarze opinie