
Pracowita była ta jesień, oj pracowita. Pięknie wygląda droga dojazdowa dla naszego wspaniałego pojazdu. Wylany pot i poranione ręce to straty, jakie ponieśliśmy. Tarniny, jabłonie i inne rośliny, które przez lata swobodnie się rozrastały, zostały uporządkowane. Dzięki Grzesiowi i Kondziowi nasze wiaty wyglądają jak nowe.
Chłopaki zadbali też o figurę Św. Huberta, teraz nabrała rumieńców. O teren wokół zadbał nasz kolega Zbyszek. Słowa uznania należą się także Bodziowi za pilnowanie naszego trawniczka. No i na końcu teren wokół stołów. Już nikt nie powie, wysypując piasek z butów, że wrócił z Mielna.
Wszystkim, którzy brali udział w pracach należą się podziękowania i nie zapomnijcie spotykamy się wiosną. Darz Bór
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie