Poddany ostrej krytyce Bronisław Komorowski w chwili wyboru na urząd Prezydenta zadeklarował, że skończy z polowaniem i ze swą pasją pożegna się przynajmniej na okres sprawowania tej zaszczytnej funkcji. Prezydent spełnił w ten sposób prośbę środowiska ekologów apelujących o zaprzestanie udziału w polowaniach przez najważniejszą osobę w państwie.
Polowanie to dla jedynych bezmyślne zabijanie zwierząt, a dla innych świadoma, celowa, wspierająca przyrodę, oparta na prawie, szacunku dla zwierząt i humanitarnych pobudkach działalność człowieka. Niestety od lat do opinii publicznej przedziera się znacznie częściej ten negatywny przekaz... Oponenci są głusi na argumenty, że myśliwi regulują liczebność zwierzyny, eliminują jednostki słabe i cierpiące, dokarmiają sarny i dziki w czasie mrozów, a ich działania - w przeciwieństwie do kłusowników - są poddane surowym rygorom, regulaminom, terminarzom.
Skąd bierze się tak odbiegająca od rzeczywistości opinia o myśliwych? Z niewiedzy, z niepopartego niczym przekonania, że broń = śmierć i cierpienie. Dzieje się tak, mimo iż generalnie w mediach współczesny obraz myśliwego zmiania się, cienie przysłaniają blaski jego działalności.
Przeciętny obywatel więszość wiedzy czerpie dziś z TV i na ten kanał dostępu do umysłów Polaków warto zwrócić uwagę.
Polowania i myśliwi są obecni w polskim kinie od dawna, a ich obraz pozostaje pozytywny, wręcz komiczny. W serialu "Czterdziestolatek" jeden z odcinków poświecono perypetiom inżyniera Karwowskiego, który ze wszelką cenę chce zbliżyć się do elity Zjednoczenia, a jedynym sposobem przekonania do siebie tajemniczego ministra jest udział w polowaniu. Widzimy, że inż. Karwowski nie radzi sobie z bronią, pies należący do teścia - myśliwego gryzie go w rękę a potem ucieka, Karwowski gubi się w lesie... W filmie J. Gruzy akcja nabiera rozpędu, gdy główny bohater nie tylko przez omyłkę oddaje strzał w kierunku ministra, ale dodatkowo zabija dzika na "terenie dewizowym".
Do historii kina przeszły też sceny z polowania na "farbowanego kabana". W filmie "Nie ma mocnych" przygotowania do polowania poprzedza scena pastowania świni, odbywająca się w chlewiku. Okrasza ją genialny dialog pomiędzy Pawlakiem i jego żoną Manią. – No i co gafy rozdziawiła, tu o naszą przyszłość chodzi. – A jakaż to przyszłość będzie, jak od zwykłej świni zależy? – To jest dzik, zapamiętaj to sobie i cicho sza. – Przecież to oszukaństwo. – Oj, tam oszukaństwo, oszukaństwo z...zwyczajna polityka. (...) – Do czego to doszło, żeby człowiek przez świnię protekcji dochodził.
Budować pozytywny obraz myślistwa można na wiele sposobów, dlatego zdecydowanie pozytywnie należy ocenić takie programy jak "Tajemnice kniei" w POLSAT 2 powstający we współpracy z PZŁ, czy magazyn "Smaki Polskie" od lat emitowany przez TVP. Powolne, lecz widzocze już pozytywne zmiany wyczuwają handlowcy. Jeszcze kilka lat temu tuszka z zająca, mięso z daniela lub dzika dostępne były wyłącznie w dużych ośrodkach miejskich, a dziś dziczyznę można znaleźć w ofercie najpopularniejszego polskiego dyskontu. Na nowy trend, modę na dziczyznę, zwróciła uwagę także prasa kobieca. W styczniu dwa uznane na rynku tytuły zachęcały do przygotowania m.in. rolady z daniela z jajkami i szpinakiem, pasztetu z sarny, gulaszu i udźca z dzika. Przełom? Z pewnością nie, ale kropla drąży skałę...
Artykuł jest ciekawy i dobrze, że się ukazał. Powinien spowodować pobudzenie szerokiej dyskusji na wrzucony temat. Ja osobiście jestem przkonany, że im więcej pozytywnych artykułów, i wiadomości ukazujących łowiectwo takim, jakim ono jest w rzeczywistości, pojawi się w masmediach, tym korzystniej wpłynie to na poprawę naszego wizerunku. Myślę jednak, że współpraca tylko z Polsatem 2 i skromna z TVP to jeszcze za mało. Audycji o gospodarce łowieckiej, kuchni myśliwskiej, naszych obyczajach, tradycji, a także i o polowaniach powinno być znacznie, znacznie więcej, także i w innych stacjach. Jeszcze lepiej by było, moim skromnym zdaniem, gdyby audycje o nas i naszej działaności, emitowane były w takim czasie, kiedy to oglądalność jest na odpowiednim poziomie, a nie w nocy, późnym wieczorem, czy w innych porach doby, kiedy większość ludzi jest zajęta innymi sprawami, lub po prostu śpi. A jeszcze większym dobrem było by rozważenie możliwości o podjęciu dyskusji w jakimś cyklu audycji w TV, w którym redaktor prowadzący podjął by się poprowadzenia rozmowy o całokształcie łowiectwa, zapraszając na takie forum, samych myśliwych, a także i naszych oponentów. Zgadzam się z tym, że kiedyś trzeba zacząć, ale skoro już to zrobiliśmy, to róbmy to szybciej i bardziej ofensywnie, bo czas ucieka, a do naprawienia jest sporo. „Darz Bór” – Jerzy
Przeczytałem ten artykuł, najpierw z ciekawością, a w miarę czytania z przyjemnością, rozbawiony scenką w chlewiku, którą można by w filmie oglądać bez znudzenia. Też obserwuję, że to nastawienie zmienia się powoli i za przyczynę upatruje pozytywne prezentowanie łowiectwa w mediach, a także reagowanie organów władz na zjawiska negatywnych zdarzeń, których dopuszczają się tu i ówdzie myśliwi, chociażby strzelania do wałęsających się psów. Więc gratuluje redakcji, nie dlatego, że artykuł redakcji, ale miły i w przyjemnym tonie - Darz Bór!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Artykuł jest ciekawy i dobrze, że się ukazał. Powinien spowodować pobudzenie szerokiej dyskusji na wrzucony temat. Ja osobiście jestem przkonany, że im więcej pozytywnych artykułów, i wiadomości ukazujących łowiectwo takim, jakim ono jest w rzeczywistości, pojawi się w masmediach, tym korzystniej wpłynie to na poprawę naszego wizerunku. Myślę jednak, że współpraca tylko z Polsatem 2 i skromna z TVP to jeszcze za mało. Audycji o gospodarce łowieckiej, kuchni myśliwskiej, naszych obyczajach, tradycji, a także i o polowaniach powinno być znacznie, znacznie więcej, także i w innych stacjach. Jeszcze lepiej by było, moim skromnym zdaniem, gdyby audycje o nas i naszej działaności, emitowane były w takim czasie, kiedy to oglądalność jest na odpowiednim poziomie, a nie w nocy, późnym wieczorem, czy w innych porach doby, kiedy większość ludzi jest zajęta innymi sprawami, lub po prostu śpi. A jeszcze większym dobrem było by rozważenie możliwości o podjęciu dyskusji w jakimś cyklu audycji w TV, w którym redaktor prowadzący podjął by się poprowadzenia rozmowy o całokształcie łowiectwa, zapraszając na takie forum, samych myśliwych, a także i naszych oponentów. Zgadzam się z tym, że kiedyś trzeba zacząć, ale skoro już to zrobiliśmy, to róbmy to szybciej i bardziej ofensywnie, bo czas ucieka, a do naprawienia jest sporo. „Darz Bór” – Jerzy
Przeczytałem ten artykuł, najpierw z ciekawością, a w miarę czytania z przyjemnością, rozbawiony scenką w chlewiku, którą można by w filmie oglądać bez znudzenia. Też obserwuję, że to nastawienie zmienia się powoli i za przyczynę upatruje pozytywne prezentowanie łowiectwa w mediach, a także reagowanie organów władz na zjawiska negatywnych zdarzeń, których dopuszczają się tu i ówdzie myśliwi, chociażby strzelania do wałęsających się psów. Więc gratuluje redakcji, nie dlatego, że artykuł redakcji, ale miły i w przyjemnym tonie - Darz Bór!