Strażnicy leśni z Nadleśnictwa Mrągowo zatrzymali mężczyznę z wnykami i zakrwawionym nożem, w jego domu odkryli sarnie mięso. Kłusownik przyznał się do zabicia sarny poprzez zastawienie śmiertelnej pułapki, a także do wytwarzania i stawiania innych wnyków. Grozi mu za te czyny do 5 lat więzienia.
Jak dziś poinformował rzecznik RDLP w Olsztynie Adam Pietrzak, Strażnicy Leśni z Nadleśnictwa Mrągowo złapali kłusownika, na którego „polowali” od dłuższego czasu. Dwa tygodnie temu w okolicach Świętej Lipki funkcjonariusze Straży Leśnej znaleźli dwadzieścia wnyków. Już wtedy było wiadomo, że kłusownik zastawia śmiertelne pułapki na sarny. Świadczyła o tym noga sarny, którą strażnicy znaleźli w tym miejscu.
Pracownicy Nadleśnictwa Mrągowo rozpoczęli więc dyskretną obserwacją kłusowniczego rewiru, który stanowiły zakrzaczone brzegi niewielkiej rzeki przepływającej w okolicach Świętej Lipki. Przełom nastąpił dwa dni temu. Wczesnym porankiem Strażnicy Leśni zauważyli mężczyznę, który wyszedł z krzaków, gdzie zastawione były wnyki i poszedł prosto w kierunku pobliskich zabudowań.
Mężczyzna został niezwłocznie zatrzymany. W lodówce, stojącej w jego domu, Strażnicy Leśni znaleźli sarnie mięso. Kolejnym dowodem był zakrwawiony nóż, na którym ciągle znajdowała się sierść. W kieszeni kurtki, w którą ubrany był kłusownik, funkcjonariusze znaleźli wnyk.
Mężczyzna przyznał się do kłusownictwa, a także wytwarzania i stawiania wnyków. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Będzie też musiał zapłacić na rzecz Wojewody Warmińsko-Mazurskiego ekwiwalent za sarnę, którą uśmiercił. Chodzi o niebagatelną kwotę 3,6 tys. zł.
Komentarze opinie