Słońca złote dzidy czerwienią się kraszą szyjąc czar wieczoru strumieniami cieni... Pierwszy oddech wiosny półmrokami gaszą na listkach i pąkach dziewiczej zieleni...
Nad olchą porosłe, polan niskie mszary płyną od mokradeł mgieł ulotne smugi... Aż po bór sosnowy, dostojny i stary kędy bije źródło płynącej tu strugi...
Ona stawu tonie syci nieustannie aby żabie chóry kładły tam swe skrzeki... I ważki zielone bzykały paradnie Tam, gdzie świat ich cały, bliski i daleki...
Świat ograniczony dla życia marności które rechot wznosi nad wody zamglone... Strumień mu jedyną drogą ku wolności a życie osiadłe, korzenne, zielone...
Tam żółty kaczeniec nad nurtem się płoni niby skarb Midasa ze starego mitu... Złotem swego kwiecia, przegląda się w toni i jak Narcyz płochy - nie kryje zachwytu...
Lecz pożar na dachu gaśnie starodrzewu i noc pierwszych gwiazdek zapala neony... Umilkły już trele, nie słychać już śpiewu ale tajemnicze, płyną kędyś tony...
Czyżby leśne nimfy drwala tutaj zwiodły? Gdzie torfów rozległych rozpasana głusza... Aż ten, udręczony, odmówiwszy modły uleciał w objęcia boga Morfeusza?
Płynie nad halizną ptak z ogromnym dziobem i z rzadka wydaje tajemne chrapanie... Raz jeszcze o Boże, nim stanę nad grobem przeżywam ten spektakl... Dziękuję Ci Panie...
To nie wiersz, To poemat Szczepanie, czytając go, przenoszę się mimo woli i podświadomie do mojego ukochanego i tajemniczego uroczyska ze Słonkami. Trafiłem tu całkiem przypadkowo, zapewne wiedziony szóstym zmysłem. Jaki ja byłem nieświadomy twojej twórczości, pytając się kiedyś, kto jest autorem tego... ( dla czytających - nie tego) wiersza. Szczerze pozdrawiam!
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
To nie wiersz, To poemat Szczepanie, czytając go, przenoszę się mimo woli i podświadomie do mojego ukochanego i tajemniczego uroczyska ze Słonkami. Trafiłem tu całkiem przypadkowo, zapewne wiedziony szóstym zmysłem. Jaki ja byłem nieświadomy twojej twórczości, pytając się kiedyś, kto jest autorem tego... ( dla czytających - nie tego) wiersza. Szczerze pozdrawiam!