Reklama

Smutne polowanie - ostatni byk z planu

16/02/2013 13:15

Obudziłem się około godziny 4:00,, wyszedłem na taras zapalić papierosa, myślałem do którego miejsca udać się na byka (w planie został tylko jeden). Pomyślałem. Po wpisaniu się do książki, o 5 zasiadłem na ambonie, około godziny 6:30 wyszedł na śródleśną łąkę, ku memu zdziwieniu wyszedł z chmarą łań i cielaków.

Lornetka natychmiastowo do oka i widzę: byk około 13-14 lat, uwsteczniony ósmak pięknie uperlony, uszy klapnięte. Byk miał pseudonim "BECZKA", ponieważ był bardzo długi i gruby. Spokojnie wziąłem drylinga,włączyłem czerwony punkt, naprowadziłem kropkę na komorę i  bach!

Byk spogląda ostatni raz w tę ukochaną, Stobrawską Knieję, w której się wychował, robi mi się smutno. Po 15 minutach schodzę z ambony, urywam gałązkę świerkową i wkładam mu ją do pyska, drugą odnogę wkładam do mojego kapelusza...

Idąc po samochód przez uprawę sosnową myślę sobie, tyle chodzenia za nim, zawsze mnie przechytrzył, zadaję sobie ciągle pytanie - strzeliłem historię tego lasu, za czym będę teraz chodził? 

DARZ BÓR! 

16. 02. 2013 r.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    senior 2013-03-11 14:45:01

    Uważam że takie historie zdażają się myśliwym a zwłaszcza tym którzy często bywają na polowaniu to nie wstyd mieć takie myśli ,szacunek za przyznanie do takich myśli a przecież gospodarka łowiecka polega na pozyskiwaniu wzierzyny w różnych klasach wiekowych [każde łowisko ma swoją pojemność danej zwierzyny i tego trzeba się trzymać bo inaczej poczyni takie szkody że aż strach pomyśleć].

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    lokis 2013-02-20 11:56:52

    Należy rozumieć, że nie tyle odeszła historia w osobniku pozyskanego byka, co został zapisany pewien rozdzial historii kniej. Trzeba wiedzieć, że takie historie piszemy i my myśliwi każdą swoją obecnością w łowisku. Swoim zachowaniem, czynami świadczymy za to, czy ta historia jest smutna, czy zasługuje na jej przekazywanie potomnym. Darz Bór Antoni

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Dajrota 2013-02-20 11:01:42

    prete - troszkę chyba nadinterpretujesz dość lakoniczny, za to emocjonalny tekst Mateusza. Ja podejrzewam, że nostalgiczną refleksję wzbudził ten ostatni gest byka, który spojrzał na knieję - empatyczny człowiek automatycznie projektuje własne uczucia i myśli, będąc świadkiem czegoś takiego. Ja tu nie widzę postawy "nie mogę odpuścić" - ja tutaj dostrzegam szacunek dla zwierzęcia. Często między myśliwym a zwierzęciem, konkretnym osobnikiem na które długo poluje rodzi się magiczna więź, w zasadzie jednostronna, bo odczuwana mocno przez człowieka. Po pozyskaniu takiego "wymarzonego" osobnika przychodzi nie poczucie zwycięstwa, a właśnie pustki. Bo, jak wiemy, często nie chodzi o to, by zająca złapać, ale by go gonić!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    prete 2013-02-19 13:08:18

    Mój komentarz nie niesie ze sobą złośliwości , to że ktoś przeżywa i odczuwa to naturalne i pożądane , i ściśle związane z etyką , jednak gdy się pojawiają wątpliwości to lepiej sobie i innym darować , historię z klapniętymi uszami . Ciągle widzę osoby które nie potrafią odpuścić , i to już nic wspólnego z gospodarką łowiecką , i łowami nie ma , taki strzał jak opisał kolega tylko pozyskanie , i to jak w swoim ogródku .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    bukowisko 2013-02-19 11:26:53

    Zawsze mam podobne myśli. Emocje nie kończą sie dla mnie po strzale, narastają wręcz w siłę. Odpuścić owszem można a nawet czasem trzeba. Tutaj jednak kolega nie zrobił niczego złego, no może wyprzedził swoje późniejsze odczucia, żal i myśl o tym gdzie ten byk bywał i ile lat wietrzył w knieii. Ważne jest to co czujemy po strzale, czy mamy to w nosie czy targają nami wyrzuty sumienia tak jak u kolegi, poniewaz to Nas uczy pokory i uswiadamia Nam co się własnie stało. A stac się musiało w tej chwili. Był plan, zył byk , był odstrzał, okazja i strzał ...ale i myśl późniejsza i miłość do zwierza, który żył równolegle z Nim przez te 14 lat. Swoje juz zrobił zapewne i nie jeden jego potomek ciągnie jego ściezkami. Kwestię odpuszczenia pozostawmy zatem swemu sumieniu i nie komentujmy prete w ten sposób, gdyz nikt nie wie co by było gdyby nie On tam zasiadł. Darz Bór za szczerość, za hołd dla króla lasu i za uczucia, które nie każdemu towarzyszą.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    720115 2013-02-19 07:37:36

    Jak dla mnie to super, że są myśliwi którzy miewają takie emocje i nie wstydzą się o tym mówić. Czyta się lepiej niż np: i w końcu jest, strzał z 220m, nasada karku, szybko repetuję, kładę jeszcze cielaka i łanię.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    prete 2013-02-18 12:37:53

    Czytając to , przypomniała mi się historia pewnego byłego milicjanta , której nie przytoczę bo jest mi wstyd, za ludzi którzy nie odpuszczą , i jeszcze się z tym obnoszą . Relacje typu nie chciałem , ale musiałem robią tylko szkodę temu forum .

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do