Niedawno pisaliśmy o uratowanych przez myśliwych i leśników dzikach i jeleniu – byku. Dziś podobna historia ze Starych Kiejkut. Tym razem, dzięki ludzkiej pomocy, niewątpliwej śmierci uniknął młody łoś.
Kilka dni temu leśnicy z Nadleśnictwa Korpele (koło Szczytna) odebrali zgłoszenie, że na bagnach koło Starych Kiejkut topi się łoś. Zawiadomiono straż pożarną i wspólnie przystąpiono do akcji ratunkowej.
Jak opowiada rzecznik prasowy RDLP w Olsztynie Adam Pietrzak, łoś wpadł do głębokiego dołu wypełnionego błotem. - Zwierzę było już wyraźnie zmęczone bezskutecznymi próbami wydostania się z bagnistej pułapki. Konieczna była błyskawiczna akcja ratunkowa. Strażacy rozkopali jeden brzeg dołu, tak, aby utworzyć łagodne wyjście. Chwilę później w ruch poszedł wąż strażacki. Został on zarzucony na poroże łosia. Leśnicy i strażacy przy pomocy węża zaczęli mozolnie wyciągać ważące około 300 kg zwierzę. Wysiłek opłacał się, bo po kilku minutach zmęczony, szczelnie pokryty błotem, ale zdrowy łoś mógł znów cieszyć się wolnością. Dół, w którym było uwięzione zwierzę to jedna z wielu „pamiątek” po wydobyciu torfu, które prowadzono w tym miejscu kilkadziesiąt lat temu.
Komentarze opinie