Tropienie grubej zwierzyny - Najważniejsze, zasady postepowania i wskazówki dla myśliwych, którzy podjeli się poszukiwań zwierzyny grubej: * Przed oddaniem strzału powinniśmy starać się zapamiętać jakiś szczegół znajdujący się w bezpośredniej bliskości zwierzyny np. drzewo, pojedyńczy krzak, złamaną gałąź, pniak itp. *Po oddaniu strzału należy koniecznie sprawdzić jego rezultat. Postepujemy tak zawsze, nawet wtedy gdy jesteśmy przekonani, że spudłowaliśmy albowiem zwiezryna często nie zaznacza strzału lub reaguje nań w sposób nietypowy. *Jeżeli nadarza się okazja staramy się natychmiast dostrzelić postrzałka, który uchodzi lub próbuje wstać. W tym celu można podbiec kilka kroków, aby wyrobić sobie dogodniejszą pozycje do strzału. *Zawsze staramy się zapamiętać reakcje zwierzyny na strzał oraz kierunek jej ucieczki. * Zaleca się , aby możliwie zaraz po strzale zaznaczyc miejsce z którego strzał był oddany oraz kierunek tego strzału. * Bezposrednio po stzrale oraz podczas późniejszych poszukiwań należy zachowywać się możliwie najciszej. *Poszukiwania rozpoczynamy od sprawdzenia czy nasza broń jest nabita. Podczas tropienia broń musi być zabezpieczona. * Tropiąc należy poruszać się w taki sposób aby nie zacierać pozostawionych przez postrzałka tropów. * Przed rozpoczeciem poszukiwań ( dla umożliwienia postrzałkowi zalegniecia ), zaleca sie odczekać pewien okres czasu. Jego długość zależy od aktualnej sytuacji. *Jeżeli przy poszukiwaniu postzrałka bieże udział kilku mtsliwych, to dla bezpieczeństwa należy wcześniej ustalić, który z nich bedzie bezposrednio podchodził do odnalezionego postrzałka. Gdy po strzale zwierzę nie padło w ogniu, a nasze próby dostzrelenia go w czasi ucieczki zakonczyły sie niepowodzeniem, najrozsadniej jest wrócić na miejsce z którego był oddany strzał. Tu, za swieżej pamieci, starannie zaznaczamy to miejsce i kierunek strzału. Pomoże nam to później w zlokalizowaniu zestrzału. Przy poszukiwniu postrzałka pośpiech nie jest wskazany. Ceni sie natomiast rozwage i spokój. Dlatego dobrze jest usiąść i starać sie ochłonąć po przeżytych emocjach. W tym czasie postrzałek zalegnie i miejmy nadzieję, dojdzie. My natomiast możemy jeszcze raz w spokoju , dokładnie przeanalizować całe zdarzenie pod kątem poszukiwania. Należy pamietać , że ostateczna decyzję co do sposobu poszukiwania podejmuje sie po zestrzale, po zebraniu jak najwiekszej ilości informacji. Schematyczny obraz poszukiwania postzrałka zwierzyny grubej przedstawia rysunek
Tropienie postrzałka zwierzyny grubej nie jest niestety takie proste. Zgadzam się co do zaobserwowania miejsca zestrzału, i zapamiętania charakterystycznych punktów terenowych. Po dotarciu do miejsca zestrzału najlepiej od razu go zaznaczyć czymś charakterystycznym. Może to być zwykła kartka papieru zawieszona na gałązce. Dobrze jest też zaznaczyć kierunek odejścia zwierzyny. Może to być gałąż lub znak na ziemi. Jeśli nie ma farby należy sprawdzić czy czasem nie ma w miejscu zestrzału ścinki . /ścinka to wyrwana kulą sierść/.Gdy znajdziemy koniecznie zaznaczamy tak samo jak miejsce zestrzału.Rozpoczynamy poszukiwania drugiego punktu tj. farby lub zerwanego tropu. Po znalezieniu znów zaznaczamy.Po kilku zaznaczeniach ułoży nam się kierunek ucieczki rannej zwierzyny i wtedy znacznie łatwiej będzie można zwierzynę znależć. Poza tym po zaznaczonych miejscach bardzo łatwo powrócić do punktu wyjścia. Białe kartki bardzo dobrze widać gdy świecimy latarką w nocy. Poszukiwania często tak się kończą. Gdy nie zaobserwujemy kierunku odejścia musimy znależć go obchodząc miejsce dookoła zataczając coraz większe kręgi. Jeśli nic nie znajdziemy niestety musimy bardzo dokładnie obejść oddział lasu w którym polowaliśmy i sprawdzić czy jest jakieś świeże wyjście i czy czasem tam nie ma śladu farby. Można po tym tropie wrócić i sprawdzić czy nie ma gdzieś farby ,lub pójść po tropach dalej znacząc trasę. Jeśli prześledzimy trop na znacznej długości -100 do 500- m i nie znajdziemy farby znaczy pudło. Ale żeby mieć 100 % pewności potrzebny dobry pies . On z pewnością pomoże w podjęciu decyzji o zaprzestaniu poszukiwań.Winnym przypadku zawsze pozostanie ta nutka niepewności. Jednego roku poszukiwałem postrzelonego j.byka ,doszedłem go po 5-ciu godzinach. Gdyby nie pies nie znalazl bym go. Darz Bór.
odpowiedz
Zgłoś wpis
Podziel się swoją opinią
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
co do treści art. ,,tropienie,,. Nie wybrałbym się i nie wybieram na polowanie bez dobrze ułożonego psa /a takiego posiadam/.
Tropienie postrzałka zwierzyny grubej nie jest niestety takie proste. Zgadzam się co do zaobserwowania miejsca zestrzału, i zapamiętania charakterystycznych punktów terenowych. Po dotarciu do miejsca zestrzału najlepiej od razu go zaznaczyć czymś charakterystycznym. Może to być zwykła kartka papieru zawieszona na gałązce. Dobrze jest też zaznaczyć kierunek odejścia zwierzyny. Może to być gałąż lub znak na ziemi. Jeśli nie ma farby należy sprawdzić czy czasem nie ma w miejscu zestrzału ścinki . /ścinka to wyrwana kulą sierść/.Gdy znajdziemy koniecznie zaznaczamy tak samo jak miejsce zestrzału.Rozpoczynamy poszukiwania drugiego punktu tj. farby lub zerwanego tropu. Po znalezieniu znów zaznaczamy.Po kilku zaznaczeniach ułoży nam się kierunek ucieczki rannej zwierzyny i wtedy znacznie łatwiej będzie można zwierzynę znależć. Poza tym po zaznaczonych miejscach bardzo łatwo powrócić do punktu wyjścia. Białe kartki bardzo dobrze widać gdy świecimy latarką w nocy. Poszukiwania często tak się kończą. Gdy nie zaobserwujemy kierunku odejścia musimy znależć go obchodząc miejsce dookoła zataczając coraz większe kręgi. Jeśli nic nie znajdziemy niestety musimy bardzo dokładnie obejść oddział lasu w którym polowaliśmy i sprawdzić czy jest jakieś świeże wyjście i czy czasem tam nie ma śladu farby. Można po tym tropie wrócić i sprawdzić czy nie ma gdzieś farby ,lub pójść po tropach dalej znacząc trasę. Jeśli prześledzimy trop na znacznej długości -100 do 500- m i nie znajdziemy farby znaczy pudło. Ale żeby mieć 100 % pewności potrzebny dobry pies . On z pewnością pomoże w podjęciu decyzji o zaprzestaniu poszukiwań.Winnym przypadku zawsze pozostanie ta nutka niepewności. Jednego roku poszukiwałem postrzelonego j.byka ,doszedłem go po 5-ciu godzinach. Gdyby nie pies nie znalazl bym go. Darz Bór.