
Miałam kiedyś odstrzał rogacza na terenie obwodu jednego z warszawskich kół, położonego w okolicach Iławy. Lato było piękne i upalne, ale okoliczne jeziora mocno utrudniały polowanie, gdyż nadmiar wilgoci w powietrzu powodował, że od wczesnego wieczora do późnego poranka, wszędzie na otwartych przestrzeniach wisiały kotary mgieł.
Kilkudniowe łażenie po lesie i zasiadki na ambonach, przy wekslach nie dały rezultatu. Sarny jakby wymiótł. Wreszcie, pewnego ranka, jeszcze przed wschodem słońca, włócząc się po lesie, dotarłam do pięknej łączki położonej nieco poniżej otaczającego terenu.
Zlustrowałam łąkę przez lornetkę i zauważyłam dwie pasące się sylwetki, we mgle wyglądające na sarny. Sprawdziłam wiatr, obeszłam łąkę i zaczęłam powoli podchodzić, ciągle wypatrując, czy i jaki rogacz się pasie.
Trwało to pewnie niezbyt długo – na zegarek nie patrzyłam – ale dla mnie wydawało się wieki, a tu tylko widać sylwetki, a właściwie tułowia, a reszta skryta w wysokiej trawie i jeszcze ta mgła! Kiedy byłam na jakieś sto metrów, stanęłam za niewielkim krzaczkiem i czekam.
Nareszcie mgła zaczęła opadać, rozbłysło słońce i w jego promieniach zobaczyłam . . . parę pasących się spokojnie żurawi! Tym razem, oprócz pięknych widoków, bór nic nie zdarzył i do Warszawy wróciłam „na pusto”!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Cudownie...niech zima szybko mija, bo teskno do westchnień matki ziemi:)
Ja żurawi klangor słyszę zawsze wiosną - nad moim domem jest szlak - gęsi i żurawi - czasami niebo ciemne od kluczy !
Ciekawie opisane.............pozdrawiam.
U nas żurawie często robią takie dowcipy (Stawy Milickie). Częściej goście, ale zdarzyło się, że i koledzy po strzale do gęsi podnieśli żurawia. Jak leci chmura ptaków, to można napomnieć o strzelaniu do konkretnej sztuki - inne przecinają tor lotu śrutu. Zdziwiło mnie, że Twoje żurawie siedziały cicho - strasznie z nich hałaśliwe dranie i nawet podczas żerowania zazwyczaj między sobą "gadają". Na ambonie zazwyczaj najpierw je słychać, a potem podnosi się mgła i... widok jest zawsze niesamowity.
Dziękuje, za dobre słowo, ale jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się strzelić czegoś, co nie było tym co być powinno - gorzej w życiu :) Darz Bór!
Słyszałem o wielu zasiadkach. Niestety niektóre z nich kończyły się źle lub jeszcze gorzej. A tutaj mamy taki ładny opis zasiadki ze skutecznym rozpoznaniem celu. Oby tak wszyscy się zachowywali jak kol. Anna.