Reklama

Zbigniew Grabałowski – strzela jak nikt

Poluje.pl
22/06/2012 17:39
Jeśli chodzi o laury w strzelectwie myśliwskim, pobił wszelkie rekordy. Od 2000 roku przez 11 lat z rzędu w Rankingu Wawrzynowców PZŁ zdobywał najwyższe złote wawrzyny z diamentem. - Czuję, że swoje już zrobiłem, teraz bardziej skupiam się na szkoleniu młodych – mówi Zbigniew Grabałowski z Koła Łowieckiego Leśnik w Piotrkowie Trybunalskim.



Zbigniew Grabałowski w strzelectwie myśliwskim osiągnął już wielokrotnie wszystko, co było możliwe. Począwszy od 2000 roku 11 razy z rzędu zdobywał najwyższy laur Rankingu Wawrzynowców PZŁ – złoty wawrzyn z diamentem. Jego talent i ogromne umiejętności przyczyniły się też do osiągnięć znanej dobrze amatorom strzelectwa myśliwskiego drużyny Koła Łowieckiego Leśnik z Piotrkowa Trybunalskiego. Żelazna ekipa: Zbigniew Grabałowski, Paweł Załoga i Wiesław Kwiatkowski wiele razy kończyła KKKŁ z tytułem mistrza i wicemistrza.

- W myślistwo wrosłem naturalnie, ucząc się wszystkiego od ojca. Dziś z perspektywy czasu trudno mi ocenić, czy bardziej mi wtedy chodziło o polowania, czy samo strzelanie - opowiada. W każdym razie poświęcił się jednemu i drugiemu. Na co dzień jest leśnikiem, w wolnych chwilach szkoli myśliwych na strzelnicy w Piotrkowie Trybunalskim.

Jak to się stało, że w strzelectwie zaszedł tak daleko? - Najważniejsze to mieć marzenia i bardzo chcieć je zrealizować - odpowiada, gdy pytamy go o poradę dla młodych lub niedoświadczonych amatorów strzelectwa myśliwskiego. - - Niezwykle istotna też jest pokora słuchania wszystkich, również tych, którzy nie odnoszą sukcesów w strzelectwie, i wyciągnie właściwych wniosków. Strzelectwa uczyłem się sam, ale zawsze słuchałem innych, traktując swoich kolegów jak nauczycieli.

A czy warto, by myśliwy szkolił się w strzelectwie? Czy ma to przełożenie na skuteczność podczas polowań? - Ma to ogromne przełożenie, nie tylko na skuteczność, ale i bezpieczeństwo podczas polowań. Im więcej wiemy na temat broni, im lepiej umiemy się z nią obchodzić, im celniej strzelamy, tym większa szansa na udane polowanie. Ale najważniejsza jest tu zasada, której sam pozostaje zawsze wierny. Podczas polowania strzelam tylko wtedy, gdy mam 99,9% pewności, gdy ta pewność oscyluje choć trochę niżej, nie strzelam.

Pan Zbigniew opowiada o swojej uczennicy, całkiem dojrzałej kobiecie, która zgłosiła się do niego z zerowym stanem trafień. - Ciągle tylko pudłuję i pudłuję - skarżyła się. Po roku szkolenia pod okiem naszego bohatera, podczas polowania na kaczki wprawiła w osłupienie swoich kolegów – oczywiście celnością strzałów. Musimy też tu dodać, że pierwszy uczeń Zbigniewa Grabałowskiego został wicemistrzem Polski w klasie mistrzowskiej. Już te dwie historie pokazują, że uczyć się warto, czy to dla sukcesów myśliwskich, czy sportowych.

Dziś coraz mniej młodych osób decyduje się na podjęcie wysiłku faktycznego nauczenia się sztuki strzeleckiej. - Chcieliby odnosić sukcesy jak najszybciej i jak najłatwiej, a tak się nie da. Myślistwo samo w sobie nie jest zajęciem dla amatorów łatwych sukcesów. To hobby wymagające dużej wiedzy i lat doświadczeń.

Pytamy Zbigniewa Grabałowskiego, dlaczego warto być myśliwym. Bez wahania odpowiada: - Dla obcowania z przyrodą, obcowania pełnego szacunku. I dla tej chwili odreagowania codziennych trosk, jakie to obcowanie daje.

Zdaniem naszego rozmówcy, nikt nie ma możliwości tak pełnego obcowania z naturą, jak myśliwi i leśnicy właśnie. Dzięki wielkiej znajomości lasu i zachowań zwierząt. Na dowód opowiada dość dramatyczne, choć szczęśliwie zakończone zdarzenie, jakie miało niedawno miejsce w jego stronach. - Zaginął w lesie trzyletni chłopczyk i to my, myśliwi, znaleźliśmy go pierwsi, przed strażą, przed policją, przed całym tym profesjonalnym sprzętem. Bo znamy las.

Strzelać będzie dalej, choć już bardziej rekreacyjnie. - Osiągnąłem już wszystko, co chciałem osiągnąć. Pamiętam, jak marzyłem o 10 wawrzynach, mam ich już 11. Wystarczy. Teraz chcę się poświęcić szkoleniom młodych.

Podczas ostatniego Krajowego Konkursu Kół Łowieckich, Leśnik z Piotrkowa Trybunalskiego zajął 8 miejsce. - To zdecydowanie nasz najsłabszy wynik. Na pewno znaczenie miał fakt, że nie wystąpił z nami nasz kolega, znakomity strzelec Wiesław Kwiatkowski. Zobaczymy, jak teraz będzie. Czy Wiesław wróci do drużyny, czy może któryś z młodych zawodników dojrzeje i go zastąpi.

Zbigniew Grabałowski zdecydowanie podkreśla, że gdyby nie atmosfera panująca w KŁ Leśnik, i w ogóle w środowisku myśliwych w Piotrkowie Trybunalskim, atmosfera pełna życzliwości, chęci pomocy, autentycznego koleżeństwa, ani on sam, ani drużyna jego Koła, nie zaszliby tak daleko. Gratulujemy.

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    koser 2012-06-29 10:05:19

    Piękny tekst o wspaniałym strzelcu kol. Zbigniewie Grabałowskim. Jak sam mówi marzenia, praca, samozaparcie i pokora. Ręce same składają się do oklasków. Jednak strzelectwo sportowe to jest wybitnie sport techniczny. Czyli te wszystkie wyniki, wawrzyny osiąga się z bronią w ręku. Strzela się z konkretnej strzelby czy też sztucera. W redakcyjnym artykule nie ma ani słowa o narzędziach tych sukcesów. Gołymi rękami pan Zbigniew Grabałowski tego nie osiągnął. Przypominają mi się z lat mojej młodości wspaniałe wyniki Adama Smelczyńskiego wielokrotnego mistrza Polski i vice mistrza olimpijskiego z Melbourne. On strzelał z Browinga.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    2012-06-22 19:47:46

    Strzelectwo myśliwskie to wspaniały sport. Jak zaczyna się trafiać i robić wyniki to satysfakcja jest ogromna. Ale do tego potrzeba połączenia talentu, cierpliwości, środków finansowych i przede wszystkim ciężkiej pracy i pokory. Myśliwi zdecydowanie zbyt rzadko trenują na strzelnicy. Często tłumaczą to brakiem środków finansowych. Trochę to brzmi dziwnie jeśli wypowiadają się ludzie, którzy codziennie palą paczkę papierosów wypalając 3600zł rocznie. Za tą kwotę można już kupić dwa tysiące naboi śrutowych, 200naboi kulowych(tanich nawet 500), opłacić strzelnicę na treningi i jeszcze pewnie na wpisowe na jakieś zawody i paliwo na dojazd wystarczy. I flaszkę po zawodach... ;)

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do