
Miało w sobie jakiś dziwny czar – kiedy je zobaczyła po raz pierwszy, zrozumiała, że jej losy będą z nim powiązane.Byli – on i ona sobie obcy. Siedzieli na pomoście nad granatową, cichą taflą. Wyglądało jakby dwa nieba były przed nimi – jedno w górze, a drugie u stóp. Były dwa srebrne księżyce, podwójnie migotały gwiazdy - las był pełen tajemniczych cieni i szeptał cicho coś, czego jeszcze nie rozumieli.
Nagle świst skrzydeł – błysk ognia u wylotu luf i głośne pluśnięcie o wodę. Gładka tafla ożyła. Lekkie uderzenia fali o brzeg przyłączyły się do leśnych szeptów i jezioro powiedziało im jak wiele ich łączy.
Przyjeżdżali do niego często – stało się ich przyjacielem. Szczęście sprzyjało, a wody jego niejednokrotnie niosły echo strzałów – aż przyszła Ta zima. Ona poczuła, że coś nadchodzi, nie wiedziała – nie chciała wiedzieć co!
Zbliżał się Nowy Rok – w noc Sylwestrową postanowili je odwiedzić. Następny dzień wstał cudownie śnieżny i słoneczny a ono wydawało się spać spokojnie pod lodem. Leżało za nią ciche i martwe – dziwnie obojętne.
Przesmyk dziczy, świeżo wydeptany i gon psów w jej kierunku sprawiły, że przez chwilę o nim zapomniała. Psy były coraz bliżej, szybki rzut broni do ramienia, na muszce wizurka, którą musza pójść dziki …
W tym momencie jezioro jęknęło! Gon psów nagle się urwał, a potem zaczął się oddalać. Jęk jeziora powtórzył się, po skończonym pędzeniu wybiegła na brzeg – to rybacy kuli lód. Metaliczne dźwięki przejęły ją dziwnym chłodem. Świat poszarzał i zmartwiał – nachodziła mgła.
Kiedy nocą odjeżdżali nie było gwiazd, mgła diamentami szronu osiadała na gałęziach drzew, błyszcząc w świetle reflektorów . Jezioro znów było ciche, zimne i obojętne. Schyliła głowę, by ukryć łzy – zrozumiała, że to koniec – stali się dla siebie znowu całkiem obcymi ludźmi….
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie