Reklama

Jezioro

08/10/2013 17:05

Miało w sobie jakiś dziwny czar – kiedy je zobaczyła po raz pierwszy, zrozumiała, że jej losy będą z nim powiązane.Byli – on i ona sobie obcy. Siedzieli na pomoście nad granatową, cichą taflą. Wyglądało jakby dwa nieba były przed nimi – jedno w górze, a drugie u stóp. Były dwa srebrne księżyce, podwójnie migotały gwiazdy - las był pełen tajemniczych cieni i szeptał cicho coś, czego jeszcze nie rozumieli.

Nagle świst skrzydeł – błysk ognia u wylotu luf i głośne pluśnięcie o wodę. Gładka tafla ożyła. Lekkie uderzenia fali o brzeg przyłączyły się do leśnych szeptów i jezioro powiedziało im jak wiele ich łączy.
Przyjeżdżali do niego często – stało się ich przyjacielem. Szczęście sprzyjało, a wody jego niejednokrotnie niosły echo strzałów – aż przyszła Ta zima. Ona poczuła, że coś nadchodzi, nie wiedziała – nie chciała wiedzieć co!

Zbliżał się Nowy Rok – w noc Sylwestrową postanowili je odwiedzić. Następny dzień wstał cudownie śnieżny i słoneczny a ono wydawało się spać spokojnie pod lodem. Leżało za nią ciche i martwe – dziwnie obojętne.

Przesmyk dziczy, świeżo wydeptany i gon psów w jej kierunku sprawiły, że przez chwilę o nim zapomniała. Psy były coraz bliżej, szybki rzut broni do ramienia, na muszce wizurka, którą musza pójść dziki …

W tym momencie jezioro jęknęło! Gon psów nagle się urwał, a potem zaczął się oddalać. Jęk jeziora powtórzył się, po skończonym pędzeniu wybiegła na brzeg – to rybacy kuli lód. Metaliczne dźwięki przejęły ją dziwnym chłodem. Świat poszarzał i zmartwiał – nachodziła mgła.

Kiedy nocą odjeżdżali nie było gwiazd, mgła diamentami szronu osiadała na gałęziach drzew, błyszcząc w świetle reflektorów . Jezioro znów było ciche, zimne i obojętne. Schyliła głowę, by ukryć łzy – zrozumiała, że to koniec – stali się dla siebie znowu całkiem obcymi ludźmi….

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do