
Pewien spór na FB na temat ubiorów myśliwskich w okresie zimowym przypomniał mi przygodę jednego z kolegów instruktorów podczas kontroli polowania w pewnym kole. Uważaliśmy wtedy za pewien dyshonor przebieranie się w białe stroje w czasie polowań na zające. Tymczasem, po przyjeździe do owego koła, kolega patrzy - wszyscy w białych, wojskowych, maskujących strojach, z kapturami, i niosą ze sobą jakieś dziwne zawiniątka na patykach.
Po zajęciu stanowisk, wszyscy rozkładają przed sobą takie parawaniki, jakich używa się na plaży - tyle, że białe i z prześwitem na dole. Kolega zajął, w normalnym stroju, stanowisko na linii, a wszyscy patrzą na niego jak na raroga!
Naganka ruszyła, przed nią zające prą na linię, a z boku przytłumione głosy: padnij! padnij! - spojrzał w bok - a tu ani jednego myśliwego - wszyscy leżą plackiem na śniegu i tylko lufy wystają z owych prześwitów. Oj, szybko całe koło stanęło na baczność do raportu!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
No proszę to i takie cuda się działy na świecie? :)