
Pisałam już o wspaniałym jamniku szorstkowłosym ze Słupska, co to i dzikarz, i posokowiec, i norowiec i aporter, ale miał oprócz tego ogromne ciągoty do pań suczek - niezależnie od rasy.
Właściciel wybrał się z nim kiedyś z wizytą do kolegi, który miał wyżlicę krótkowłosą, i trafił akurat na cieczkę. Ale, że suka była dwa razy większa od amanta, więc się zbytnio nie przejmowali, że hasają razem po podwórzu.
Nagle coś ich tknęło i wyjrzeli przez okno - a tam taki widok: jamniczek stoi na dachu psiej budy i załatwia sprawę jak trzeba. Żadna interwencja nie pomogła i po dwóch miesiącach urodziły się piękne wyżełki szorstkowłose, tyle że na bardzo krótkich i krzywych nóżkach!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie