Ogień ciągnie mnie jak magnes – kocham patrzeć na płomienie, Trzaskające drwa w ognisku, pozłocistych skierek drżenie. Ogień ciepłem, ogień życiem, gdy go widzę – sama płonę, Zapatrzona w złote iskry, rozwiewane w różne strony. Mogła bym tak patrzeć wieki w niesforne płomyków tańce, Przy kominku spędzać życie z książką, piórem lub . . . różańcem? Dzięki ci Prometeuszu, żeś skradł bogom ogień wieczny, Lecz należy być ostrożnym – stać się może niebezpieczny! Bo choć światło, ciepło daje – od jednej skry płoną lasy! Raz jest pięknie, a raz groźnie – tak jak w życiu – po wsze czasy!
Komentarze opinie